Ludzie w dzisiejszych czasach to taborety.. Odpowiadam na wszelkie genialne pytania z komentarzy: 1. Mięso ma być z mięsa, czy świeżego, czy nie nieświeżego to nie gra roli. 2. Ryba, kurczak, szynka, kiełbasa, bóbr, kurwa, łoś nie ma znaczenia, ważne żeby mucha nasrała. Pewnie odpowiednio brudne gacie też sie nadadzą. 3. Jak wystawisz na działanie czynników zewnętrznych to będzie śmierdzieć i będzie nieświeże. Nie będzie się tego dało operdolić z żadnym sosem. 4. Rozmiar pojemnika to dokładnie 2,23 x 0,5 x 0,3m bo, jak wynika z ankiet, takie jest wymażone mieszkanie muchy i mniejszymi muchy gardzom i patrzo z pogardom A film bardzo piątka Pozdrawiam ;)
Witam, podzielę się swoją metodą na białe robaki, w czasach kiedy nie było tego rarytasu w sklepach :) Jezioro na którym łapałem było otoczone lasem co ułatwiało mi zadanie. Po pierwsze szukałem w lesie drzewa z gałęzią poziomą i dość gęstą koroną ( w czasie deszczu chroniło " hodowlę" ) tak na wysokości około 1,2 m oczywiście niedaleko mojej miejscówki (zeby za dużo się nie nachodzić ale i dalej żeby nie zalatywało ). Następnie na tej gałęzi zawieszałem reklamówkę foliową z wykonanymi w jej dnie kilkoma niewielkimi otworami. Reklamówkę napełniałem resztkami z patroszonych ryb w efekcie resztki mięsa zaczynały gnić co przyciągało muchy :) jak wiemy po jakimś czasie pojawiały się larwy, wcześniej wykonane otwory w reklamówce spełniały dwa zadania: 1 odwodnienie oraz 2 najważniejsze dorosłe larwy przestają pobierać pokarm i szukają miejsca do przepoczwarzenia się i wypadały przez te otwory. Pod "hodowlą" umieszczałem wiaderko/miskę w którym/ej miałem zależnie od dostępności, trociny lub piasek. Trociny i piasek spełniały zadanie oczyszczenia robaków (przed wyjęciem robaków wierzchnią warstwę wyrzucałem) oraz pułapki (robaki nie wychodziły z wiadra tylko się zakopywały). Po każdym połowie dorzucałem kilka świeżych kawałków rybich resztek. W ten sposób miałem dostęp praktycznie każdego dnia do świeżych robaczków a było ich tyle że starczało nawet żeby nimi dokarmiać łowisko :). Jedynym minusem takiej hodowli było to że praktycznie po każdej większej ulewie trzeba było zaczynać od nowa :) Ale potrzeba matką wynalazków i jak tylko zdobyłem większy kawałek foli szklarniowej zrobiłem coś na kształt stożkowego namiotu :) Pozdrawiam i może ktoś jeszcze z tego skorzysta.
Szybki patent do ogarnięcia wystarczą dwa pojemnik kawałek miesa wiosna latem jak znalazł naj lepiej gdzieś na działce w tym celu można wykorzystać też rybie głowy
Nigdy nie kupuję przynęty w sklepie. W gnojniku mam tyle czerwonych, że mógłbym sklep otworzyć i są to CZERWONE robaki, a nie takie "wyblakłe" z ziemi. A białe to ja zawsze hodowałem na zdechłej rybie :D I nie wyjmowałem pokarmu tylko czekałem, aż wszystko zostanie zjedzone, wtedy robaki są znacznie większe :)
Szkoda, że nie mieszkasz bliżej mnie. W Krępie Słupskiej jest hodowla czerwonego robala i można by tam podjechać. Można by też podjechać w jeszcze jedno miejsce, ale ten film dostaniesz ode mnie w prezencie po Świętach :p
I jeszcze mam pytanie jakie mięso tam najlepiej dać? Jest jakieś mięsko które zbytnio nie śmierdzi? A tak po za tym mieszkając daleko od wędkarskich na wsi też jest łatwo zdobyć przynęty wystarczy trochę pokopać :)
Każde mięso będzie śmierdziało straszny zapach,, założyłem sobie hodowlę w tym roku ale inny sposób, na następny rok wykorzystam ten bo jest o wiele lepszy :D
8 лет назад
Szkoda że nie jest pokazane jak taka hodowla się zachowuje i jak wygląda jej realizacja. Ale kilka ciekawych porad można zawsze posłuchać. Pozdrawiam
Witam. Czy te naczynia mają jakieś konkretne wymiary? chociaż jakie powinny być wymiary tego mniejszego naczynia żeby robaki wylazły z niego? Pozdrawiam
***** największe i najbardziej śmierdzące białe robaki widziałem jakieś dobre 20 lat temu w zgniłym jaju zostawionym specjalnie przez mojego wujka w trzcinach nad wodą... robaki na jajku były spokojnie 2-3x większe od tych sklepowych ale smród nie do wytrzymania :D dzisiaj zacząłem swoją hodowlę na jajach złożonych na płynie który wysączył się z korpusów kurczaka w lodówce. zgarnięte małe larwy wrzuciłem do niewielkiej ilości zanęty na karpia. ciekawe czy coś z tego wyrośnie :D