Koszt diagnozy jest zaporowy. Bez robienia badań przesiewowych na NFZ np. podczas nauki szkolnej gdy wystąpi uzasadnione podejrzenie takich problemów u danej osoby nie będzie poziomu rozpoznań odpowiadających rzeczywistej częstotliwości występowania ADHD w populacji Polski.
Prowadząca upraszcza temat i ciężko stwierdzić czy to tylko ignorancja czy ignorancja i negacja razem… jak ktoś wcześniej napisał pytanie „ a może to oznacza że ktoś jest niepoważny?” wyraźnie pokazuje że jednak istnieją głupie pytania.
Rozpoznawalność wśród dzieci jest niska z prostego powodu - nauczyciela wspomagającego dostaje się przy aspergerze a przy ADHD według NFZ nie należy się 🫣
Wywiad w wykonaniu Pana Jarosława super! Ale prowadząca zdecydowanie uważa że ADHD u dorosłych to wymysł tych czasów przez co miałem kilka momentów w których chciałem wyłączyć wideo. Miłego dnia 😁
Tak samo to odebrałam. Dla prowadzącej duży minus, dla Doktora duży plus za ogrom wiedzy i cierpliwosci do takich nieprofesjonalnych 'dziennikarzy'. Mnie by pewnie już puściły nerwy ;)
nie w wiedzy czyli posiadanego zasobu informacji ale w jej umiejętności wykorzystania lepiej czasami czegoś nie wiedzieć a w każdy razie udać że "się nie wie"
Powiedzialabym że celowo padaja pytania ludzi którzy nie mając pojęcia o czym mówią jednak i niestety mówią,to wrecz przykład porad typu- wlej mu w tyłek to zrozumie, - to są porady normalnych ludzi,a przynajmniej o sobie tak myślą...ech...uwazam ze pytania ciekawsko-prowokujace sa dobre
Prowadząca przeprowadziła ten wywiad bardzo nieprofesjonalnie. Widać, że chciała poddać wątpliwości pewne aspekty ADHD, nie mniej nie potrafiła zrobić tego umiejętnie. Stawianie kontry i blache komentarze pokazują tylko niski poziom prowadzenia rozmowy. Na całe szczęście gość miał dużo cierpliwości i potrzymał rozmowę.
Zupełnie się nie zgadzam. To raczej miała być rozmowa z perspektywy totalnego laika (tak jak pokazuje nazwa kanału) i dla mnie (jako osoby ze zdiagnozowanym ADHD) poruszyła istotne aspekty, także tego w jaki sposób ADHD jest społecznie odbierane (co na szczęście się zmienia). Do tego dała się wypowiedzieć gościowi, to raczej nie jest przypadek jaki wydźwięk miał ostatecznie cały materiał. Bycie w kontrze naprawdę nie świadczy o niskim poziomie prowadzenia rozmowy, a raczej zapewnienia gościowi platformy na odparcie popularnych "zarzutów" czy niejasności wokół ADHD.
A może prowadząca celowo weszła w rolę hejterów tego zaburzenia? Nie każdy dziennikarz musi lizać swojego rozmówcę po tyłku. Pan Jóźwiak wzorowo wybrnął z każdej zaczepki. Brawo!
Jestem na 20 minucie wywiadu i trochę mam wrażenie, że Pan Jarosław sam ma adhd i wciąż zmienia tor rozmowy albo ciężko mu odpowiedzieć na zadane pytanie. 13:33 - odp: Adhd nie jest odpowiedzią naszych czasów na smartphony. Powiedziała Pani, że ciężko sobie wyobrazić, że ktoś nie ma czegoś takiego skoro endless feed-y wręcz zalewają nas. Metafora: endless feed dla osoby bez adhd = deszcz z nieba i burza z piorunami, dla osoby z adhd = tsunami prostu na twarz od momentu wzięcia telefonu do ręki. Obecny internet wręcz tłucze się o naszą uwagę a osoby z adhd mogą jedynie odciąć się od tego. Dla mnie na przykład przeglądanie yt shorts-ów jest tragiczne w skutkach gdyż jak wpadnę w hiperfocus to moge spokojnie odliczyć od swojego życia 2 godziny, bo nie jestem w stanie się oderwać
Odkryłam w dorosłym wieku , że moje problemy mogą wynikać z ADHD.Najgorsze jest zaczynanie zadań i ich nie kończenie ,tyle spraw dookoła a ja nie wiem od czego zacząć , "atakują "mnie zewsząd ludzie i ich sprawy , pełno przedmiotów ,spraw a ja nie wiem co z tym zrobić. Potem przychodzi ktoś i po prostu to wszystko układa na miejsce. A dla mnie to kosmos , jakas jazda bolidem i tylko czekam na czołowe zderzenie.Nie mówiąc o nieskonczonej ilosci romkw i telefonów.Wszystkiego jest wokół mnie za dużo.Bardzo się staram skupić uwagę , bardzo .Ale to bardzo trudne.Dziekuję za wywiad.❤
dokladnie! Ja często idę coś zrobić, po drodze zaczynam 2 inne rzeczy i albo je kończę albo nie, bo zacznę jeszcze trzecią i o tej pierwszej przypominam sobie za kilka godzin...
Nie podoba mi się ten wywiad. Pan tylko uważa tylko jeden rodzaj adh. Nie zgadzam się z tym osądem. Dlatego warto znaleźć dla dziecka specjalistę, który patrzy szerzej. Z jednej strony skłania się do amerykańskiej klasyfikacji i czasem wspomina przykłady typowe dla europejskich klasyfikacji. Dla mnie to jakiś misz masz😉🫣 osoba prowadząca wywaod też pwinna się przygotować do wywiadu. Poczytać literaturę naukową, żeby być kompanem do rozmowy i zadawać ciekawe pytania.
Przepaść intelektualna między prowadząca a panem doktorem rażąca...Bo oczywiście przepaść wiedzy na temat ADHD oczywisty...Uwielbiam słuchać tego doktora ❤❤❤
Mity co do leków tworzą sami farmaceuci. Czytałam na jednej z grup ADHD o kobiecie, która wpadła do apteki zapytać czy jest medikinet, nie wskazując że ma na to receptę, i farmaceuta potraktował ja pogardliwie łącznie z dziwnym spojrzeniem na jej dziecko. Ona to odczuła, że nie dość że ćpun to jeszcze ma pod opieką dzieciaka. No trudno to inaczej zrozumieć. Została potraktowana przez farmaceutę tragicznie. No i teraz ja: czytam taki post i zastanawiam się czy nie robię córce tragedii starając się jej pomóc i uzyskać receptę na lek. Przestałam się starać, bo uznałam, że się uzależni, bo lekarz nic mi nie wytłumaczył i przygoda z farmaceuta daje sugestie że jest mocno coś nie tak. Dopiero odsłuchując setny raz któryś podcast uświadamiam sobie, że farmaceuta był niedouczony jak ja. Mi można wybaczyć, bo jestem tylko prawnikiem, ale farmaceucie? Tak więc mity powielają osoby , które w oczach laików są autorytetem
Pomagaj dziecku, im wcześniej tym lepiej - będzie mniej problemów w przyszłości. Leki w dawkach terapeutycznych nie uzależniają. U niektórych lepiej od Medikinetu działa Concerta (lub zamiennik Atenza). No i najlepiej leki + odpowiednia terapia...
I o tym właśnie mówił Pan doktor w wywiadzie, że jest bardzo niska świadomość nawet wśród lekarzy, czyli co dopiero u farmaceutów. I to właśnie ogromny problem. U mnie córka prawdopodobnie ma ADHD ale jej psychiatra nie wie co jej dolega, a leki ostatnio wypisał w ciemno. Na zasadzie, bo te pomagają bardzo różnym osobom. Z różnymi prpblemami.
Po pierwsze trzeba założyć, że pani z grupy ADHD poprawnie zinterpretowała wzrok farmaceuty. Ludzie są różni, bywają różne dni, nastroje, wydarzenia. Są tacy co się dziwnie patrzą, ale po rozmowie okazuje się że są sympatycznymi ludźmi. Myślę że zaistniał mechanizm o którym wspomina Pan Jóźwiak. O przewrażliwieniu na tym jak się nas postrzega. Pewnie Pani od komentarza dopowiedziała sobie co pomyślał farmaceuta i wpędziła w rozterkę inne Panie wrażliwe na to co się o nich myśli. A farmaceuta równie dobrze mógł być zmęczony i chcieć do domu, albo po prostu mieć na codzień dziwny wyraz twarzy. Może się z kimś śmiał na zapleczu i zajęło mu chwile zanim się uspokoił i znikł mu niepoważny wyraz twarzy. Po co od razu ubierać takie historię w narrację o gardzących nami farmaceutach...
Ja jestem emocjonalna i wrażliwa. Ex przyjaciółka, której postawiłam granice, ale też opowiedziałam o swoich odczuciach, że czuję, że to, co dla niej robię jest niewystarczające (była zapatrzona w swoją kolezankę), uznała, że jestem wrażliwym narcyzem, zastosowala triangulację, projekcję i dewaluację, a po wszystkim mnie zablokowała twierdząc, że od osób z traumami trzeba się trzymać z daleka. Dodam, że na każdego swojego exa mówiła, że jest narcyz, a z jej opisów, np, że często zmieniał hobby, uznałam, że też ma adhd. Mnie się dziwiła, że mam lęki, ataki paniki i stany depresyjne (moja zmarła matka była narcyzką), a skoro ona "podobno" była z narcyzami to jakichś ubytków na psychice nie miała, a bardziej odczuwałam chłod i zero wyrozumiałości.
Każdy menedżer musi blizej poznać ADHD, bo już jest bardzo dużo przypadków, a będzie tylko gorzej (w tym wszelkie inne zaburzenia/ choroby psychiczne). A największym problemem będzie anhedonia/ depresja/ brak sensu, która też prowadzi do depresji (i niestety będą odizolowywani od ludzi szczęśliwych/ radosnych*, co jest poniekąd "wyrokiem"- tak będą prowadzone rekrutacje do firm; na zachodzie już to się dzieje. U nas w normie- Średniowiecze, czyli sytuacja beznadziejna, ale stabilna...od Średniowiecza :) *Tylko nie mylić z "uśmiechniętymi". To całkiem co innego. Chodzi o wytworzoną/ stałą pozytywną energię.
Nie obejrzałem jeszcze całości więc nie wiem co mówili, ale poniżej 1500 zł myślę, że da się ogarnąć. Ja 8 lat temu miałem łącznie ok. 6 godzin wywiadu i testów za 850 czy coś, ale wtedy były inne ceny. No i żeby to było ADHD to objawy muszą być obecne przed 12 rokiem życia, więc przeanalizuj całą swoją historię...
@@konrads5510 Psychoterapeuta który się w tym specjalizuje. Można dużo takich znaleźć w internecie na portalach np. ZnanyLekarz. Po tym jak otrzymasz diagnozę, zgłaszasz się do psychiatry który potwierdza diagnozę na podstawie opinii i jeśli wymagane, dostosowuje leki. Przynajmniej w moim przypadku tak to wyglądało. Koszt wychodzi różnie. U mnie koszt wraz z opinią psychologiczną która była potrzebna u psychiatry wyszło 850 zł. Bardzo często koszt jest zależny od ilości spotkań z psychoterapeutą gdyż podczas diagnozy odpowiadasz na szereg pytań związanych z danym zachowaniem w wczesnym wieku oraz w dorosłości. W Google zobacz sobie test DIVA-5. Im więcej opowiadasz i bardziej szczegółowo tym mniej to zajmie i taniej wyjdzie.
To w końcu pochodna amfetaminy czy nie? Doktor w jednym z wywiadów mówi że tak, a w innym że tak z biologicznego a z chemicznego nie. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć? 🥺
@@MartynaRowniak przykro mi, że Pani tak to odebrała, powiedziałam podczas zadawania pytania, że ADHD WYDAJE się być fanaberią - nie że nią JEST. To nie są moje opinie, to jest coś z czym może podyskutować gość i dzięki temu pokazać, że sytuacja wygląda zgoła inaczej. Zresztą tak jak powiedział dr pod koniec rozmowy, sami ADHDowcy mają skłonność do podważania własnej diagnozy i bagatelizowania jej, dlatego chciałam, żeby wybrzmiało JEGO SŁOWAMI (nie moimi, kogo obchodzi co myśli dziennikarz? to gość jest głównym bohaterem), że to zaburzenie, które należy traktować poważnie i nie jest wstydem szukać pomocy w tym zakresie. Pozdrawiam serdecznie.
To gwałtowne zejście mija po dłuższym czasie stosowania. Myślałam że to mit, ale faktycznie lek z porządnym posiłkiem białkowym działa inaczej, na pewno schodzi dużo łagodniej. Poza tym funkcjonując "poprawnie" na leku przez dłuższy czas, możesz nauczyć się schematów, które potem w jakimś zakresie powtarzasz, nie będąc na leku. Także uważam że warto pokombinować, ewentualnie zmienić dawkę, zanim się odstawi całkiem leki.
Jak wygląda kwestia diety i snu? Przy małej ilości snu i kiepskim odżywianiu też miewałem zjazdy często i to właściwie było zalecenie od psychiatry - dobrze jeść i spać odpowiednią ilość godzin. Powiedziałbym, że to jest wręcz kluczowe. Jeśli te dwa warunki spełniasz i nadal jest źle to wtedy problemu szukałbym w dawce lub wersji Medikinetu jeśli taki używasz. Ewentualnie może to być inna kwestia warta przedyskutowania z psychiatrą. Jest wersja z krótkim uwalnianiem i o dłuższym uwalnianiu. Z relacji znajomych słyszałem, że niektórym nie podchodzi wersja wydłużona i musieli zmienić na tą krótką a inni zaś odwrotnie. Ja używam wersji CR Medikinetu o dłuższym uwalnianiu i jest w porządku. Jak sobie źle zjem i źle się wyśpie to faktycznie jest tragedia.
@@bellavita1477 W moim przypadku np: problemy z koncentracją, brak energii lub / i motywacji, uczucie przebodźcowania wszystkim co Cię otacza i takiego wyczerpania psychicznego a czasem też fizycznego, rozdrażnienie też często się pojawia i chęć spania cały dzień bo i tak jesteś nieproduktywny i niewydolny. W takich sytuacjach medikinet np. pomaga ale daje słabszy efekt (tak jakby podtrzymuje cię od gorszego stanu). U mnie też się pojawia: "Jestem głodny ale nie mam siły na zrobienie czegokolwiek lepszego więc jadłbym niezdrowe jakiś fastfood byle by mi dowieźli bo i tak po to nie pojadę bo nie mam siły".