Siemka, to ja kupiłem tego jaguara, jak wziąłem się za blacharke to okazało się że jest o wiele gorzej niż mi się wydawało podczas zakupu, niestety ktoś kleił go zywica tak że ubytki nie rzucały się w oczy a ostatecznie wymieniłem pół podłogi i cały prog wewnętrzny i poszycie, o drobnostkach typu nadkola czy podszybia nie wspominam, no ale cóż kupiłem najtańszego to nie narzekam. Właśnie zbliżam się ku końcowi z remontem po 1,5r.
Jak chodzi o wydech to 4 przelotowe tłumiki i x-pipe. Ale szczerze mówiąc zrobiło się za głośno jak na Jaguara :P Co do silnika, to wszyscy się boją nikasilu (oczywiście jeśli się dobrze eksploatuje taki motor, to mu się niewiele dzieje), ale najlepiej kupić wóz po 2000 roku, wtedy już nie ma tego problemu. Natomiast największa bolączka Jaguarów to rdza... Gniją mocowania kołyski z przodu, gniją podłużnice, progom też się zdarza. Tylne podszybie jeśli nie ma purchli to prawdopodobnie było świeżo polakierowane ;) Natomiast to ile funu daje jazda kotem w zupełności rekompensuje wszystko z czym trzeba się mierzyć mając takie auto :D
Hej :) no tak, tam szczególnie ślizgi się szybko wyrabiają. Aczkolwiek to mój 3 Jag z tym motorem i w sumie w żadnym tego rozrządu nie zmieniałem. Zdarza się, że czasem trochę poklepie, ale jedno przegazowanie i siedzi cicho. No i z tego co zauważyłem, to po około 200 tys km zaczynają się ten rozrząd odzywać. Pozdro
Teraz to mój kot :D Zmieniłem mu ostatecznie cały rozrząd, ktoś już założył kiedyś pozmianowy ale w 2005r i ślizgi były już spękane, stukanie po odpaleniu jednak zostało, to wariator w lewej głowicy.
