To niekończące się błędne koło ludzi, którzy naiwnie wierzą, że wystarczy zaklinać rzeczywistość słowami w stylu „ludzi nie da się zastąpić, bo zawsze jest jakieś coś tam”, to doskonały przykład myślenia niewolniczego. Dla nich kołowrotek, chomąto i inne narzędzia pracy są szczytem ludzkiego osiągnięcia, a oni sami jak te chomiki i konie, bez końca kręcą się w swoich bezsensownych kółkach. Co ciekawe, z głębi swojej podświadomości wyciągają przekonanie, że ich praca jest niezastąpiona - pytanie tylko, dla kogo? Ale bez mrugnięcia okiem przyznają, że setki tysięcy ludzi w recepcjach służby zdrowia można zastąpić technologią. I mają rację! Choć jeszcze nie chcą tego przyznać, ich samych też można będzie zastąpić za dwa lata. Bo tak naprawdę przyszłość należy do tych, którzy potrafią myśleć kreatywnie i patrzeć na świat z zupełnie innej perspektywy. Model Omni to dopiero początek, a co będzie za pięć lat z kolejną wersją ChatGPT, skoro jego zdolności podwajają się co kilkanaście miesięcy? Świat zmieni się w sposób niewyobrażalny i to szybciej, niż się nam wydaje. Jeśli politycy i cała ta tzw. elita jeszcze tego nie rozumieją, to znaczy, że czeka nas prawdziwy krach. Zaklinanie rzeczywistości unijnej to już szczyt komedii. Unijni spece myślą, że jak zamkną oczy i wykluczą AI, to wszystko będzie po staremu. Że ich pasożytnicza, biurokratyczno-samorządowo-polityczna klasa nadal będzie kwitła pośród unijnego ludu. Ale pierwsze państwo, które zdecyduje się na masowe wykorzystanie Sztucznej Inteligencji, zyska potężny napęd i zostawi w tyle te skostniałe, starcze peletony. A tak na poważnie, już teraz powstają modele AI, o których nie śniło się nawet najbardziej ambitnym wizjonerom. Problem polega na tym, że nie potrafimy z nich wydobyć pełnego potencjału, bo nasze pytania są ograniczone przez nasze przekonania o własnej wszechwiedzy. A tymczasem, w tych wielkich modelach LLM może tkwić wiedza, która mogłaby zrewolucjonizować wiele palących problemów - od nowej ekonomii dostosowanej do naszych czasów, przez kwestie energii, aż po społeczne zagadnienia, takie jak wprowadzenie dochodu gwarantowanego, który mógłby działać jak wentyl bezpieczeństwa dla społeczeństw, gdy te zorientują się, że klasa średnia już nie istnieje, a zostały tylko nowe, cyfrowe feudalne elity.
Co do edukacji to przecież w szkolnictwie polskim teraz nie chodzi o uczenie ale o indoktrynacje ideologiczną. Czy nadal uczycie że są dwie płcie? :) Nawet jeśli tak uważacie to nie macie odwagi oprzeć się władzy od której zależy wasz byt. Wasze granty i wasze kariery.