Podróżowanie relatywistyczne jest genialne. Wyobraźcie sobie: wstawiam sobie zapiekankę do opiekacza, wystarczy, że po prostu rozpędzę się do 99% prędkości światła i jak się zatrzymam, to zapiekanka będzie gotowa, a prawie nic nie czekałem. GENIUSZ
Załóżmy, że taka arka leci do Andromedy przez te 2,5 mln lat. W tym czasie została zapomniana, ludzie zdążyli dotrzeć do jeszcze dalszych zakątków wszechświata, a podróż do Andromedy jest trochę jak podróż z Warszawy do Łodzi. Arka jednak dolatuje zgodnie z planem do celu i odkrywa, że galaktyka jest już zamieszkała. Naturalnie uderzające będzie spotkanie z tak zaawansowaną technologią, jednak podejrzewam, że ostatnim o czym by pomyśleli członkowie załogi jest to, że ludzkość ich wyprzedziła. 2,5 mln lat to dostatecznie długi czas, żeby ludzie już nie byli ludźmi. Ludzkość pewnie by wyewoluowała na tyle, że spotkanie z załogą arki moglibyśmy porównać do odnalezienia wyspy, na której "czas się zatrzymał" i wciąż żyją przedstawiciele homo habilis, więc nasi podróżnicy pomyśleliby zapewne, że natrafili na jakąś zupełnie obcą cywilizację.
Dobre. ja myślę, że naukowcy powinni się zając atomami, które są wszędzie. Gdyby je jakoś ujarzmić, to może w jakiś sposób można by było się po nich poruszać...
No tak tylko te 2.5 mln lat minęłoby na ziemi, a nie w drodze do odległej galaktyki. Ta moglaby zostać skolonizowana tylko jeśli jakiś statek zostałby wysłany z większa prędkością a wtedy minąłby i zapewne spotkał z tym oryginalnym w połowie drogi zabierając ze sobą jego załogę.
wszędzie gdzie pojawia się tzw. SŁOWO czas to bzdura.. wiedza ta oszczędza właśnie czas :) - czyli miarę jak metr czy centymetr z tymże czas jest miarą niedokładną - choćby przestawianie zegarków :) generalnie.. nie istnieje czas, przestrzeń istnieje ale nie czasoprzestrzeń
@@marci65 nie ma czegoś takiego jak czasoprzestrzeń.. przestrzeń jest ALE nie czas.. całe to pitolenie o wysyłaniu człowieka w kosmos o płynięciu.. czasu :):):) czy jakiejś dziurce czarnej gwiezdnej i zegarku.. to wszystko jest bzdura.. człowiekowi co najwyżej z braku ciążenia w próżni (bo warto przypomnieć, że człowiek - stworzenie ziemskie) odpadną mięśnie a może i kości i tyle :) czas... :) koń by się uśmiał.. :) a co do miary (jednej z miar) niedokładnej (zresztą) zwanej czasem (szumnie) ZWIĄZANEJ z układem Słonecznym naszym (obrót Ziemi wokół słońca itd.) ... posługiwanie się tą.. miarą w kontekście Wszechświata jest (co najmniej) ... zabawne :)
>Rozpędź się do prędkości światła i doleć do jakiejś galaktyki >W międzyczasie spędź kilkaset lat w hibernacji >Na Ziemi w tym czasie minie kilka milionów lat >Technologia się tak rozwinęła, że Ziemia skolonizowała cały kosmos >Doleć do randomowej planety >Ogarnij, że jest już skolonizowana przez Ziemian >Poleć z powrotem na Ziemię >Usiądź na kompa i ciesz się zajebiście szybkim internetem i oglądaj SciFuna w 4k :v
Od ok. 20 lat znany jest i technicznie wykonalny następca dzisiejszych formatów video, ale przy dzisiejszej technice trzeba by użyć 100 a nawet więcej kamer i spory serwer aby taki format przetwarzać i odtwarzać. Mowa o 4-wymiarowym polu świetlnym (light field) czyli w zasadzie hologram. Wersja adaptowalna przez otoczenie (np. światło z żarówki twojego pokoju oświetla postać w hologramie) to już 8 wymiarowy format (prezentacja ekranu tego typu, "8D light field", jest do znalezienia na youtube).
Za pomocą termojądrowego napędu strumieniowego syntezującego wyłapywane z przestrzeni kosmicznej międzygwiazdowej atomy wodoru za pomocą gigantycznego zbieracza z Warszawy (minuta 1:17)
"Galaktyczny taniec" zaczyna się za ok. 3,75 mld lat, szykować popcorn! xD to dopiero będzie "taniec z gwiazdami" xD
7 лет назад
Jeden z najbardziej merytorycznych filmików jakie obejrzałem na RU-vid. Podróżuję po naszej planecie, ale większość część czasu myślę o wszystkim, co związane z nauką i kosmosem. Scifun, ogromne dzięki za taki odcinek, robisz genialną robotę. Cieszę się, że miałem okazję kiedyś sporo z Tobą porozmawiać, mam nadzieję, że do zobaczenia gdzieś kiedyś. Na Ziemi, rzecz jasna :)
Informacja o tym aby przyleciała podróżowała by 2,5 miliona lat. Zanim byś się dowiedział, że chce abyś przyleciał, jej szczątki by się zamieniły w pył.
@@invertoeror7293 Wiem, że to żart, nie znaczy, że nie można wskazać błedu. "nie? predkosc dzwieku do 340m/s a swiatla to 300 000km/h " Po pierwsze, prędkość światła to 300 000 km/s a nie km/h Po drugie, prędkość dźwięku nie ma tu znaczenia. Oni sobie przesyłali wiadomości, które podróżują z prędkością światła. Galaktyka Andromedy znajduje się 2,5 mln l.y. od naszej, co oznacza, że wiadomość musiała podróżować 2,5 mln lat w jedną stronę. No chyba, że uważasz, że dziewczyna nie wysyłała wiadomości do chłopaka, tylko krzyczała do niego z Andromedy. Pomijając już fakt, że dzieli ich 2,5 l.y. próżni, gdzie dźwięk się nie rozchodzi. Pomyśl 2 razy, zanim napiszesz głupotę w internecie.
Urodziłeś się w idealnym czasie na odkrywanie sekretów naszego DNA. Już dziś naukowcy pracują nad radykalnym wydłużeniem naszego życia, o potencjalnie nawet tysiąclecia, więc spokojna Twoja rozczochrana - możesz jeszcze dożyć wakacji w sąsiedniej galaktyce ;)
A czas tyka.Mamy czas by uciec z tej planety bo potem nasze Słońce trochę się wkurwi i się zamieni w czerwonego giganta to rozkurwi nas i wszystkie planety przed nami ale jest szansa w księżycu Jowisza - Tytana który będzie idealną kopią ziemi
Setiv wiesz... Zanim to słońce se wybuchnie to myślę, że znajdziemy lub zrobimy (przystosujemy) jakaś inną planetę mającą warunki do życia. Może nawet w innym wszechświecie... (O ile teoria prawdziwa)
dajcie spokój, nawet nie wiadomo czy na księżycu byli, na marsa nie mogą dolecieć, a będą się przemieszczać o miliony lat świetlnych buhah. Najlepsze są hasełka tych pseudonaukowców że to jest TEORIA NAUKOWA czyli MUSI być prawdą bo nic jej nie obala... gówno musi, a skąd wiesz że za 2 lata nie znajdzie się argument który ją obali z hukiem?
No właśnie, powiedziałeś to co chciałem napisać. Taka wyprawa miała by sens jako backup na wypadek, gdyby ludzkość radośnie miała się zniszczyć razem z planetą na której żyje. Tylko dostrzegam jeszcze inny problem. Załóżmy, że znaleźliśmy odległą planetę nadającą się do zamieszkania. Wysyłamy statek kosmiczny z kolonistami. Problem polega na tym, że na planecie docelowej również mijają miliony lat. Może okazać się, że po przybyciu statku do celu, nie ma już czego kolonizować. Jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby znalezienie takiej planety, o której wiemy, że za te miliony lat będzie nadawać się do skolonizowania (nawet jeśli obecnie do tego się nie nadaje a raczej nie nadawała się miliony lat temu kiedy światło z tej planety ruszało w naszą stronę).
Energia = masa * prędkość światła do kwadratu. Mówiąc trochę oględnie im szybciej obiekt się porusza, tym jest "cięższy" i ma więcej energii. O co chodzi? No na przykład o czarne dziury, które są tak cholernie ciężkie, że czas w ich wnętrzu stoi w miejscu. Jeśli spadłbyś do czarnej dziury. to dla obserwatora z Ziemi spadałbyś w pewnym momencie w nieskończoność, podczas gdy z twojego punktu widzenia spadłbyś błyskawicznie. Inny przykład, bardziej "przyziemny"... porównywano kiedys zegary z Ziemi z tymi umieszczonymi w przestrzeni kosmicznej. Po jakimś "czasie" widać było wyraźne różnice w odczytach zegarów. Mam nadzieję, że to Ci wszystko wyjaśni.
+PSSystem dziękuję za odpowiedź. Z masą i prędkością rozumiem. Jednak nadal nie rozumiem jak ta masa ma się do czasu. Dlaczego ogromna masa ma spowalniać czas?
2:27 masz wzór; jeśli zwiększysz prędkość bardzo dużo to mianownik się zmniejszy, a jeśli mianownik się zmniejszy to cały ułamek się zwiększa i dlatego czas dla obserwatora z ziemi się wydłuża a dla poruszającego się obiektu płynie wolniej
Dokładniej rzecz ujmując, czas zwalnia już przy dowolnie małej prędkości. Tyle, że w naszych "warunkach" ten efekt jest zbyt mały, żeby to w ogóle zauważyć. Najprościej można to wyjaśnić następująco. Największą możliwą do osiągnięcia prędkością, jest prędkość światła. Jeżeli obiekt porusza się z tą prędkością, to cały swój możliwy ruch "zużywa" na przemieszczenie w przestrzeni, dlatego nie może jednocześnie poruszać się w czasie. Odwrotna sytuacja dotyczy obiektu, na który nie działa żadna grawitacja i nie porusza się w przestrzeni. Wówczas cały możliwy ruch zużywa na przemieszczenie w czasie. Wtedy właśnie czas "płynie" najszybciej. Także podsumowując, im szybciej przemierzasz przestrzeń, tym wolniej poruszasz się w czasie. Oryginalne wyjaśnienie podał, a jakże, sam A. Einstain, z eksperymentem myślowym dotyczącym zegara świetlnego umieszczonego w pociągu. Myślę, że jeśli poszperasz w googlach, to znajdziesz... Za długo, żeby opisywać, łatwiej byłoby to narysować ;)
Zdawałem sobie sprawę jak mały jest człowiek i jak niewiele znaczy w porównaniu z otaczającym światem. Po tym filmie jestem aż przerażony. Pomimo że dla całego wszechświata nieznaczymy nic. To jeśli uda nam się rozwinąć i sami się nie wybijemy po drodze, możemy odkryć ten wszechświat. Dobry film. Naprawdę potrafisz przykuć uwagę.
Tę różnice czasu można bardzo fajnie na Ziemi zaobserwować. Wystarczy, że jedna osoba pójdzie spać a druga będzie przy niej siedziała. Pierwszej osobie czas minie szybko, podczas gdy drugiej bardzo powoli :P i to wszystko z minimalnym budżetem :D
Bardzo ciekawy odcinek. Problem podróży kosmicznych opowiedziany w zrozumiały dla wszystkich. Bardzo cenię Twoje zaangażowanie w produkcję filmów. Dziękuję.
@Hopsin zależy w którym miejscu, nie ma jakiegoś standardowego czasu galaktycznego, inaczej leci w Adromedzkiej czarnej dziurze, inaczej na dowolnej planecie. Ale tak ogóle to raczej podobnie do Drogi Mlecznej
Przepraszam bardzo ale ziemia ma kształt roweru a jak ktoś chcę to podważyć to na wszystko mam odpowiedź: 1.Perspektywa 2.PErspektywa 3.PERspektywa 4.PERSpektywa 5.PERSPektywa 6.PERSPEktywa 7.PERSPEKtywa 8.PERSPEKTywa 9.PERSPEKTYwa 10.PERSPEKTYWa i nie zgadniecie uwaga ......... 11.PERSPEKTYWA (⌐▀͡ _▀)
1:17 Moglibyśmy użyć termojądrowego napędu strumieniowego syntezującego wyłapywane z przestrzeni kosmicznej międzygwiazdowej atomy wodoru za pomocą gigantycznego zbieracza WUT ???
Czyli podróżowanie z prędkością światła nie ma sensu. A przecież trzeba wziąć pod uwagę że musiało by nas ochraniać jakieś potężne pole siłowe przed kosmicznymi drobinkami gruzu. A właśnie mógł byś zrobić materiał jak przy tak potężnych prędkościach zadziałało by ziarenko piasku w zderzeniu z np. promem kosmicznym?
Tymczasem ludzie za 2,5 mln lat oglądają ten film i nie wiedzą o co chodzi bo prawdopodobnie język Polski do tego czasu tak by ewoluował, że by nie rozumieli co mówimy.
Najbardziej dobitnie zobrazować to sobie można tak, że przed wejściem na taki statek żegnasz się z rodzicami, którzy po dwóch trzech dniach Twojego lotu, przestają istnieć. Tydzień temu urodziło Ci się dziecko, a dzisiaj jesteś pradziadkiem dla jego wnuków. A nawet nie pokonaliśmy 1% drogi do najbliższej gwiazdy. To tak na prawdę obrazuje, czym jesteśmy w całym tym teatrze wszechświata… gównem
@milaretan Taka ciekawostka. Masa jest stała. Rośnie energia kinetyczna masy przy wzroście prędkości i może osiągnąć znacznie większą wartość niż energia masy. Jeden gram masy zawiera 30 000 MWh. Spalając jeden gram oleju opałowego otrzymuje się około 10 Wh.
@milaretan Zgadza się. Dokładnie tak jest. Ale ja się na tym nie znam Jeden gram masy przetworzonej w energię w reaktorze daje 30 000 MWh A jeden gram oleju opałowego po spaleniu daje 10 Wh. Ciekawe ile to razy. Nie umiem liczyć do tylu..
Super filmik ale czekam na jeszcze jeden podejmujący następujące zagadnienie osobiście nazwałem go niemożlowością stopnia drugiego a mianowicie: jaka siła jest w stanie powstrzymać rozwiniętą cywilizację (czyli ziemską bo tylko taką znamy) aby zarzuciła wszystkie misje poza nasz układ słoneczny tylko dlatego że wraz z rozwojem techniki każda z nich przedawni się wcześniej czy później i z łatwością przegonimy wszystko co wysłaliśmy w kosmos tak jak pewne jest że przywieziemy z powrotem na ziemię sondy voyager zanim osiągną najbliższą nam gwiazdę (poza Słońcen, to aby problematycy nie czepiali się...) pozdrawiam z Krakowa
Zdecydowanie najlepszy film na całym kanale. Drugi to ten o wiadomości w butelce (moment, gdy cytujesz Carla Sagana - powala i daje do myślenia. jest mocny i uderza). Trzeci to film o Mgławicy Kraba. Ten film i teoretyczna podróż do Andromedy jest rewelacyjny. Tak Ci wgl. powiem - rób więcej tego typu filmów. Należy rozbudzać wyobraźnie i chęć odkrywania nieznanego. To jedyna droga, aby Ludzkość kiedykolwiek opuściła Układ Słoneczny. Wszystko zaczyna się od myśli i chęci. Później jest już tylko działanie. Pozdro ;)
Krzysztof Wojtek - Sądzę, że z naukowego punktu widzenia nie ma żadnego większego sensu życia, życie po prostu jest i robi to czego nauczyła je matka natura (próbuje przetrwać i się rozmnażać, i to nieważne, czy jest muchą, człowiekiem, czy amebą). Wydaje mi się, że temat "głębszego" sensu życia to już raczej tylko kwestia religijna.
+nouveu1, zgadza się, człowiek jest inteligentnym stworzeniem i potrafi myśleć abstrakcyjnie - co jest bardzo pomocne w przetrwaniu (tworzymy narzędzia, potrafimy przekazywać wiedzę itd). Powiedziałeś, że nasz rozum jest znakiem na to, iż w życiu chodzi o coś więcej niż tylko o zwykłe przetrwanie - rozumiem, że jest to Twoja hipoteza. Jakie masz na nią dowody (oprócz przekonania)? Wydaje mi się, że każdy chciałby, aby w życiu chodziło O COŚ. Urodzić się jako mięsny golem i umrzeć bezcelowo to żadna perspektywa. Mnie osobiście też się to nie podoba, jednak to jedyna odpowiedź jaką daje nauka. Można oczywiście odnieść się do różnych szkół religijnych oraz filozoficznych, każda z nich ma swoje odpowiedzi, każdy znajdzie coś dla siebie. Ostatecznie sądzę, że kwestia sensu życia to sprawa indywidualna, każdy ma swoje przekonania i wierzy w to, w co chce wierzyć.
Najlepsze wytłumaczenie jakie kiedykolwiek slyszalem. Wielkie dzieki. Baba Wanga przepowiedziala ze w którymś tam roku odkryjemy granice wszechswiata i bedziemy chcieli ja przekroczyc i wtedy nastapi koniec ludzkosci. O tym samym roku wspominal Nostradamus. 5076 - Zostaje odkryta granica wszechświata. Co za nią - nikt nie wie. 5078 - Zostaje podjęta decyzja o przekroczeniu granicy wszechświata mimo, że 40% populacji jest przeciwko. 5079 - Następuje coś, co Vanga określa mianem końca świata. I na koniec, jej ostatnie słowa, wypowiedziane przed śmiercią: "Nadejdą czasy cudów, kiedy nauka poczyni wielkie odkrycia w dziedzinie tego, co niematerialne. Będziemy świadkami nadzwyczajnych odkryć archeologicznych, które zasadniczo zmienią wiedzę o świecie starożytnym. Całe ukryte złoto wyjdzie na powierzchnię, opuszczając wody. Tak postanowiono z góry."
"Tradycyjna rakieta chemiczna zabrała by nas w podróż do najbliższej NAJBLIŻSZEJ! gwiazdy ale trwało by to około 100tyś lat" hahaha mały błąd nie zapominaj że słońce to też gwiazda xd
Oni nie wybiegali tak daleko do przyszłosci. A jesli juz to nie wiedzieli o czyms takim. W sredniowieczu Ziemia była płaska i chuj. Teraz mniej wiecej to sa przypuszczenia, teorie takze tez w sumie nie wiemy ale jednak troche sie to rozni.
Na pocieszenie mogę ci powiedzieć, że za wiele wiele lat, techno tak pójdzie do przodu, że nasi dalecy potomkowie prawdopodobnie będą zdolni do wskrzeszania zmarłych (a ściślej - do klonowania nas z byle komórki i przywracania wspomnień).
Mam na imię Tomek i jestem założycielem Energiczna Wieczność. Uważam, że najważniejsze jest samo doświadczenie i wypróbowanie zdobytej wiedzy w praktyce. Jestem przekonany, że istnieje w nas siła, która niestety rzadko wychodzi na jaw. Moc zmieniania naszej rzeczywistości, jak chcemy. pozdrawiam serdecznie @t
Zanim zaczniemy wybierać się na wyprawy w nieznane poznajmy tajnik wiecznego życia. Wtedy czas nas teoretycznie ograniczać nie będzie. Pytanie tylko, co będzie z nami jak nastąpi koniec wszechświata? Będziemy latać w niczym? Ale czym jest nic?
Po 10^34 latach nasze protony się rozłożą, ale jeżeli to nie jest możliwe to po 10^10^40 latach nasze cząstki elementarne zapadną się do czarnych dziur. A po 10^10^10^56 latach nowy Wielki Wybuch!
To wszystko tylko teoria. Bardzo wiele z założeń głównie z dziedziny fizyki i chemii jest bardzo niepewne i najprawdopodobniej nijak ma się do rzeczywistości. Dowodem na to jest chociażby to, że chemia sprzed 100 lat nie ma dosłownie NIC wspólnego z tym co wiemy o chemii dzisiaj. 100 lat temu atom był widziany w postaci modelu rodzynkowego, więc nie trzeba wspiąć się na wyżyny intelektualne aby domyślić się, że to co wiemy teraz za 100 lat zostanie kilkukrotnie obalone.. i tak w kółko.
jedyny sensowny sposób, ale owszem niemożliwy do wykonania obecnie, to zarówno podróż jak i komunikacja polegająca na teleporcie opartym o splątanie kwantowe - wyliczamy położenie każdej cząstki ładunku i statku tutaj i na andromedzie i natychmiast znajdujemy się tam - problem podstawowy poza samym wyliczeniem z korekcją błędu jest ta odległość.. nie że daleko, to nie da się tam "pojawić" , problem to realnie to, co widzimy było 2,5 mln lat temu - teleport i nie wiesz czy właśnie nie wszedłeś w supernową, którą za 2,5 mln lat zaobserwujemy z ziemi ...
Problem 1: Trzeba przyśpieszać powoli Problem 2: Trzeba hamować powoli Rezultat: Nie możemy lecieć z punktu A do punktu B z prędkością światła bo zabiło by nas przyśpieszenie (siła G)(zarówno pozytywne jak i negatywne), tą prędkość osiągnęlibyśmy dopiero po jakimś czasie i dystansie a podróż ze stałym lub długotrwałym przyśpieszeniem na granicy ludzkich możliwości może mieć swoje skutki uboczne (nawet jeżeli "śpimy" przez cały ten czas.
Maksymalne przyspieszenia w startującym wahadłowcu to 30m/s2, przy takim przyspieszeniu do prędkości światła rozpędzałbyś się około 120dni, także nie ma tragedii. Można zawsze rozpędzać się rok lub więcej a wtedy nawet byś nie poczuł tego.
poczytaj o teorii strun, to się wiąże właśnie z cofaniem się w czasie unikając większości paradoksów z tym związanych i to jak na razie jest najbardziej prawdopodobny sposób prodróży w przeszłość
Nie da się przenieść w przyszłość. Można jedynie spowolnić lub przyśpieszyć upływ czasu. Cofanie się w czasie jest czymś, czego nie da się zrealizować w żaden sposób, według aktualnego stanu wiedzy ludzkości.
Marcin Bogacz Nie da się przenieść w przyszłość? To dlaczego cały czas to robię? A już na serio spowalnianie czasu to też przenoszenie się w przyszłość.
Od zawsze chodziła mi po głowie zagadka relatywistyczna, może ktoś rozwiązać. wyjaśnić? Mamy dwa ciała A i B. Oba poruszają się z prędkością światła (lub 0,99999997 prędkości światła) na jednej prostej, zbliżając się do siebie. Według standardowych zasad fizyki różnica prędkości między nimi to dwukrotność prędkości światła. Biorąc pod uwagę relatywistykę zapewne jest inaczej. Pytania: 1. Czy zewnętrzny obserwator widzi iż oba obiekty moją prędkość światła, więc różnica prędkości między nimi to faktycznie 2 x prędkość światła? 2. Jaką różnicę prędkości "zmierzyłby" dowolny z tych obiektów (A lub B)? Oczywiści zakładając że byłby w stanie zmierzyć, bo jeśli A zbliża się do B z prędkością światła. To B by nie widział A aż do momentu zderzenia, również nie mógłby odczuć grawitacji A, która dotarłaby również w momencie zderzenia. I tu się rodzi kolejne pytanie: 3. Czy powstałaby w przypadku osiągnięcia prędkości światła fala uderzeniowa, tyle że grawitacyjna podobna by była do fali dźwiękowej powstającej podczas przekraczania bariery dźwięku przez samolot? 4. Czy obiekty podczas zderzenia rozpadłyby się w spektakularnej eksplozji, a może materia zachowałaby się zupełnie inaczej przy takich prędkościach i by po prostu się przeniknęły?
@SciFun ? Mnie też ciekawią te pytania, bo dla mnie to jest sprzeczne z logiką. Jeśli dwa auta poruszają się w przeciwnych kierunkach 100 km/h to prędkość zderzenia będzie równa 200 km/h. Więc dlaczego to samo nie działa dla STW? Ad. 3 - czysto teoretycznie - pewnie tak. W praktyce to byłoby pewnie niemożliwe do zrobienia. Ja to widzę tak: różnica prędkości twojej i fal grawitacyjnych zawsze będzie większa niż zero. Gdybyś rozwinął tak dużą prędkość, że od światła byłbyś jedynie 1 cm/s wolniejszy, to i tak nie stworzyłbyś fali grawitacyjnej, która miałaby jakikolwiek wpływ na rzeczywistość, bo do tego też potrzebowałbyś ogromnej masy (masa = grawitacja). Zakładając, że twój statek waży powiedzmy 1000 ton, musiałbyś być znacznie szybszy od tego o czym mówiłem, czyli np. 10 um/s wolniej niż c. Wtedy fala grawitacyjna uciekłaby od ciebie zaledwie 1 metr w ciągu 100 tys. sekund (ok. 1 dnia). Po takim czasie byłbyś w stanie wygenerować oddziaływania, które by wyraźnie oddziaływały na rzeczywistość. Zanim osiągniemy coś takiego (o ile w ogóle jest to możliwe), prędzej znajdziemy sposób na manipulacje czasoprzestrzenią i takie rozważania staną się zbyteczne :) Ad. 4 - W LHC właśnie takie prędkości są osiągane w zderzeniach, tylko że to są pojedyncze cząstki elementarne. Myślę, że dla większych obiektów (wielkości statków kosmicznych) efekt byłby baardzo spektakularny, może nawet większy niż znane wybuchy bomb atomowych.
@@hihtitmamnan Nie jestem SciFunem, ale co do pytania. W Teorii Względności wszystko zaczyna się od obserwacji, że prędkość światła w próżni musi być identyczna dla każdego obserwatora. Z tego wyprowadza się te wszystkie dziwne zależności, które były np. w tym filmie. Według dzisiejszej wiedzy, wszechświat rządzi się takimi dziwacznymi prawami. W życiu używamy prostszych zasad, bo przy małych prędkościach różnice między teorią względności, a fizyką klasyczną są niezauważalne. Te wszystkie prawa wydają się nam dziwne, bo nie jesteśmy po prostu do takich rzeczy przyzwyczajeni. Jeśli chodzi o ten przykład z samochodami to policzyłem na kalkulatorze, prędkość zderzenia z punktu widzenia jednego z samochodów wyniesie nie 200km/h (tak jak dla zewnętrznego obserwatora), tylko 199,9999999999983 km/h. Żaden z normalnych mierników prędkości nie wykaże raczej tak małej różnicy:)
@@jaro-es1wx jak to wyliczyłeś? Dwa fotony poruszające się w idealnej próżni w przeciwnych kierunkach zderzają się ze sobą. Jaka jest prędkość sumaryczna zderzenia tych fotonów?
Rozwazanie ma malo sensu, gdyz z jakakolwiek predkoscia by sie nie zderzyly, dla obserwatora jada na siebie wciaz z ta sama predkoscia bliska swialtu :) Roznica predkosci czy predkosc zderzenia sa wielkosciami obrazowymi. Wzgledem siebie poruszaja sie z predkoscia prawie bliska swiatlu, jest na to wzor, tak zgadles, relatywistycznie jest inaczej. Po zderzeniu takich obiektow, energia kinetyczna byla by tak wielka, ze obiekty anihilowaly by (z duza szansa w inne, prostrze czastki), co zreszta robi sie juz od dawna w Wielkim Zderzaczu Hadronow - a konkretnie rozpedza sie czastki do predkosci bliskiej swiatlu i zderza sie je ze soba.
Wspaniały odcinek. Konkretny, rzeczowy, merytoryczny. Szkoda jedynie, że nie dożyjemy tych czasów, w których podróże między galaktyczne staną się tym, czym dzisiaj jest podróż samolotem/mi z Warszawy do Sydney. 😉
bardzo dobre omowienie tematu. dokladnie pol zycia to powtazam i tlumacze. Dzieki za film .pozdrawiam ps Andromeda jest blisko nasze galaktyki a te oddalone na krancach widzialnego kosmosu to dopiero jest odleglosc. Powiem krotko Jestesmy w polapxe czaso przestrzennej i raczej uzyskanie super szybkosci nic nam nie da. Jedyne rozwiazanie to znalesc sposob pewnego rodzaju teleportacji w przestrzeni itp. Pamietac i zrozumiec oraz zaakceptowac trzeba fakt ze CZAS JEST ZMIENNY A NIE STALY I im wiekrza predkosc tym wolniej plynie czas . Pretkosc moze byc na ziemi np karuzela ( oczywiscie teoretycznie bo praktycznie to nie do wytrzymania konstrukcyjnue i biologicznie) wiec obiekt mosi miec predkosc . Zagadko jezeli dwa obiekty poruszaja sie z rozna predkoscia w tym samym kierunku np jeden 100km/h a drugi 90km/h to wzgledem siebie poruszaja sie 10km/h i to jest zrozumiale ale teraz jezeli obiekt A porusza sie z predkoscia swiatle a obiekt B porusza sie z predkoscia 90% predkosci swiatla to jaka jest predkosc pomiedzy nimi oczywiscie poruszaja sie w tym samym kierunku. Podpowiedz - nie jest to 10% predkosci swiatla. Czekam na odpowiedzi. Pozdrawiam wszystkich
czas nie zwalnia, tylko czas na ziemi zostal ustanowiony poprzez ruch obrotowy kuli ziemskiej pory dnia i roku i na tej podstawie sie wylicza nam znana godzine date itp.
We wszechświecie czas nie istnieje, czas wymyślili ludzie gdy ewolucja pozwoli nam na odsunięcie czasu jako relikt przeszłości to odległości zostaną zerowe.
Dodajmy dwie ważne sprawy. 1. Kwesta komunikacji statek-ziemia 2. Przyspieszanie i hamowanie. Dodatkowy czas i to konkretny. Statek przecież w 1 sekundzie ani od razu nie osiągnie prędkości ani od razu nie wyhamuje.
Biorąc pod uwagę komentarze znajdujące się poniżej, zadaję sobie pytanie: Po co wyjaśniać dylatację czasu w układzie poruszającym się z prędkością światła za pomącą teorii grawitacji? Wymaga to zbyt dużego zaawansowania w aparacie matematycznym i przestrzeni Minkowskiego. Prezentuję zatem jedno z najprostszych wyjaśnień: Przyjmijmy następujące postulaty: 1. Prędkość światła jest stała i nie zależy od ruchu obserwatora (w czasach Einsteina wykryto to doświadczalnie, a właściwie NIE wykryto "wiatru eteru"); 2. Żaden ruch jednostajny nie może zostać stwierdzony bez uwzględnienia punktu zewnętrznego (Galileusz); A teraz do rzeczy: wyobraźmy sobie pomieszczenie rozpędzające się do dużej prędkości (np. pociąg lub samolot). W środku podróżuje pasażer, "zwrócony w kierunku" ruchu (w fizyce powiemy: zwrot wyznaczany przez jego twarz jest zgodny ze zwrotem wektora prędkości). Przed pasażerem znajduje się lusterko, w które nieustannie się on wpatruje (powiedzmy, że się goli). Pomieszczenie osiąga prędkość światła, więc zgodnie z fizyką klasyczną promień świetlny opuszczający jego twarz porusza się z podwójną prędkością światła!!! Jeżeli prędkość światła jest STAŁA i ma określone maksimum, to odbicie w lustrze powinno zniknąć już wtedy, gdy pociąg jechał z prędkością np. 1 m/s, ponieważ światło nie zdąży uderzyć w powierzchnię lustra bez zmiany jego prędkości względnej. Nie zauważamy jednak czegoś takiego w życiu codziennym. Przeczy to nawet postulatowi 2, gdyż obserwator stwierdzi ruch na podstawie zniknięcia odbicia, bez uwzględniania punktów leżących poza układem poruszającym się. Zakładając nadal, że pociąg porusza się ruchem jednostajnym z prędkością światła i przestrzegając postulatu 1. przeanalizujmy sytuację: prędkość światła MUSI być stała, więc jak wyjaśnić to, że zgodnie z klasycznymi zasadami ciało może poruszać się szybciej niż światło??? Przypomnijmy sobie równania ruchu jednostajnego: S = V * t; V = const. , V= S/t; Prędkość promienia świetlnego nie zależy od ruchu obserwatora, a droga przebywana przez promień świetlny w pociągu stojącym i poruszającym się jest identyczna (długość wagonu). Oznacza to, że prędkości względne promieni świetlnych muszą być identyczne z punktu widzenia poszczególnych obserwatorów. Pamiętajmy jednak, że pociąg poruszający się zadaje światłu dodatkową drogę do przebycia. Jeżeli czas byłby również identyczny, to prędkość by się zwiększyła (ZWIĘKSZENIE LICZNIKA = ZWIĘKSZENIE WYNIKU): V = S(droga, licznik) / t(czas, mianownik) ----> wiem, że wiecie, co to licznik i mianownik :) ALE: V = const. (prędkość jest stała)!!! Aby prędkość była stała, należy zredukować mianownik (CZAS). Oto dowód na to, że im większa prędkość układu, tym wolniej musi płynąć dla niego czas. Wiem, że nie jest on perfekcyjny, ale nie znam prostszego. Ma on być zrozumiały dla osób, które nigdy nie miały bliższych kontaktów z fizyką, więc krytyków proszę o uwzględnienie tych słów.
Jak jedziesz bardzo szybko rowerem po chodniku, to wydaje cie się, że piesi stoją w miejscu. Jakby czas dla nich spowolnił. To jest proste wytłumaczenie.
Będąc rozpędzonym patrzyłbym na zegarek, na którym minęła by minuta to na ziemi minęły by blisko 3 dni. Pytanie zatem jest takie co bym zobaczył patrząc na Ziemię? Lecąc dwie godziny minąłby rok. Ziemia by wystrzeliła, a ja nie widziałbym jej obrotu, ponieważ uciekałbym od jej odbitego światła, jej obraz zawisnął by w miejscu. Dwa zderzające się czołowo samochody z 100kmh zderzą się z prędkością 100kmh, to obraz, który miałbym z kierunku w którym lecę byłby taki sam czy prędkość światła w moją stronę byłaby inna ze względu, że lecę z prędkością bliską światłu czołowo. Gdybym nagle zwolnił to widziałbym Ziemie w przyspieszonym tempie. Idąc za tym czas nie istnieje, istnieje tylko ruch.
Zawsze interesowały mnie takie planety jak wasza, czyli typu B2 - tzw. wczesne stadium rozwoju. Bardzo daleko wam do podróży świetlnych. To kwestia ujarzmienia energii świetlnej, dzięki temu można podróżować wielokrotnie szybciej niż prędkość światła.
ale jeśli byśmy "jakimś cudem" postawili w takiej arce kamere internetową a drugą na ziemi i rozmawiali z nimi (tymi ludźmi na pokładzie) to co by się dzialo?
Lajcik !!! z tego co wiem film byłby spowolniony tyle razy ile razy wolniej czas płynie na statku. Bo jeśli statek pokonuje jakąś drogę w ziemski rok, a na statku mija dzień to to dzieje się w jednym momencie tylko odczucia ludzi na statku i ziemi są różne
po co lecieć do andromedy jak mamy problemy z wyprawa na marsa xd wiem ze to slaby powod ale kosmos trzeba podbijac malymi krkoami a w naszej drodze mlecznej moze byc to samo co na andromedzie wiec po chuj tam leceić xd
nie da stwierdzić... a kto powiedział że do "życia" jest potrzebne tlen wodór, światło słoneczne czy co tam nasza nauka uważa i w ogóle znane pierwiastki, życie na innych planetach może działać na zupełnie innych podstawach i wyglądać zupełnie inaczej, nasza wiedza przynajmniej ta oficjalna na temat kosmosu jest na poziomie przedszkola kosmicznego albo w ogóle w żłobku jesteśmy.