- Może pan powiedzieć coś po Polsku? - Polskiego w zasadzie nie znam, ale przypominam sobie że kiedyś mój znajomy dawno temu mówił po Polsku. - Co takiego mówił? - "Obrońcy Poczty Gdańskiej, poddajcie się, jesteście otoczeni" czy jakoś tak.
To tak jak z tym wagonem na trawniku u niemca. Syn sie pyta co to jest- wagon z wlosami , dziadku a po co nam wagon z wlosami - jak to po co to nasze mienie przesiedlencze.
Niemiec skarzy sie ze Polacy to zlodzieje bo ukradli mu zegarek ktory mial po dziadku,rodzinna pamiatka. Byl tam grawerowany napis "kochanemu Wojtkowi zona Jadzia 09.1939."
pracowalem w tych stronach i dwa razy zetknąlem się z niemcami mowiącymi po polsku, jednego razu był to starszy Pan który mowil w pelni komunikatywnym polskim i mnie tym bardzo pozytywnie zaskoczył
+mario pl prawda, stoje sobie ostatnio przy kasie w niemieckim supermarkecie, az tu ktos nagle kurwami i chujami obok mnie rzuca, a na tasmie wodeczka, fajki i sok pomaranczowy - zaraz sie ojczyzna moja kochana przypomina
Bo niemcy to nadal nazisci... I dla nich to wstyd by byl przyznac ze znaja polski... Oni mysla ze sa najlepsi...a jeszcze troche i beda mowic po arabsku jak talala
@@aliabdul3063 Nic podobnego. 99,9% Polaków jeżdżących co roku na urlop do Egiptu czy Tunezji zna może 2-3 słowa po arabsku. Bycie pożądanym klientem (i występowanie wyłącznie w tej roli) po prostu rozleniwia. Gdyby ci sami Niemcy musieli w Polsce pracować lub prowadzić inną aktywną działalność, nauczyliby się dość szybko polskiego (jest mnóstwo tego przykładów włącznie z pracującymi na własnej roli Niemieckimi bauerami w zachodniej Polsce). (Neo)faszyści i ich fani to w Niemczech, podobnie jak w Polsce, jakieś 20% społeczeństwa i to raczej nie tego, które kursuje ciągle przez granicę.
Po co mają się uczyć Polskiego? :) W tym połączeniu to my jesteśmy bieda, nie potrzebują naszego języka bo tak naprawdę nie potrzebują nic od naszego kraju. Proste? proste. Ps. jak nie chcecie uczyć się niemieckiego to mówcie do nich po angielsku u nich. Z uśmiechem na twarzy obsłuży:)
Chyba żartujesz... po angielsku to oni z wielka łaską Ci odpowiedzą. Mimo ze potrafią to nie raz uslyszalem że to są Niemcy i mówimy po niemiecku (pow po angielsku żebym zrozumiał)...
DUCH 1986 Nie żartuję, mieszkam obok granicy. Co weekend jeżdżę do Berlina. Chodzę po różnych miejscach. Bardzo lubią mówić do innych po angielsku. Po prostu trzeba jeździć do większych miast nie na wioski.
Oficerowie byli uczeni polskiego, ale w tym celu, żeby wiedzieli co Polacy mówią. Kilka lat pracowałem w niemieckiej firmie i wiem, że kadra w centrali też była uczona polskiego, ale też w takim zakresie, żeby wiedzieli o czym się mówi w zakładzie produkcyjnym. Taka bierna znajomość im wystarczy.
No glupszego wpisu sobie nie wyobrazam. Juz zapomnieli jak cale autobusy Polskie jechaly do DDR w latach 70 i 80 na zakupy bez slowa po niemiecku a jeszcze duzo bylo. Kradzierzy w sklepqch bo nie raz bylqm swiadkiem
Ty chyba się urwałeś z księżyca? Żeby w swojej głupocie nie wiedzieć, że pod koniec wojny poddający się Niemcy wołali 'Hitler kaput'? Zawołanie znane z wielu komedii wojennych (wpisz to do Google). Oznacza po niemiecku "rozbity, skończony" a nie zepsuty. Nie jesteś też językowym purystą, bo nie pisałbyś 'Hitler' z małej litery no i poprawiłbyś ten okrzyk na prawidłowe - "Hitler ist kaputt" (czyli tłumacząc według ciebie - Hitler jest 'zepsuty').
Baller tylko 5% społeczeństwa federacji niemieckiej jest wyznania muzułmańskiego i porozumiewającego się językami arabskim, więc... Nie w Niemczech jest bardzo dużo Niemców ale twoje myślenie może być wywołane tym, że ok. 50% to chrześcijanie a reszta to ateiści(jak w wielu rozbudowanych krajach np. Japonia), hindusi, buddyści itp. W Europie poza Turcją najwięcej jest muzułmanów w Rosji a pewnie nie jest to dla CB tak oczywiste
Będąc w Belgii, pracowałem tam u takiej rodziny , która chodziła trzy lata do szkoły języka polskiego tylko po to żeby słuchać co się mówi o nich, bo sami nigdy nie mówili po polsku oprócz smacznego i dzień dobry. Ale rozumieli za to co mówimy i czasem chętnie się włączyli do rozmowy ale tylko po angielsku, ktoś odpowiedział im po polsku, oni dalej po angielsku.... wniosek jest taki że nie chcą się poniżyć mówiąc po polsku bo dla nich jesteśmy robolami tak jak Ukraińcy, Białorusini, Rumuni itd.
Polacy jadąc za granicę uczą się zwrotów typu dzień dobry przepraszam dowidzenia tak nie a Niemcy przyjeżdżają do Polski i nawet głupiego dzień dobry nie umieją...
Jakże wiele to mówi o Niemcach. Nie tylko o ich stosunku do Polski, o ich odwiecznym poczuciu wyższości, ale też o ich inteligencji. Przecież każdy przeciętnie inteligentny człowiek po kilku wizytach na takim bazarku przynajmniej kilka słów znać by musiał. A oni tam bywają regularnie, tylko że na elementarną wiedzę są zbyt odporni, żeby się czegokolwiek nauczyć.
Niestety to samo można powiedziec o wielu Polakach i wielu innych nacjach. Na codzień niewiele mam do czynienia z Polakami, ale wielu imigrantów z Ameryki Płd. nie potrafi sklecić zdania po angielsku ani nawet nie rozumie prostego pytania czy prośby. I ja mówie o ludziach, którzy mieszkają w US of A od kilku lub kilkunastu lat. W przypadku ludzi, którzy przyjeżdżają na weekendowe zakupy do Świnoujścia to jeszcze mogę zrozumieć - zwłaszcza w przypadku ludzi starszych, którym po prostu nie chce się nabywac nowych umiejętności na stare lata, ale w przypadku aktywnych zawodowo emigrantów? Lenistwo? Brak motywacji? Tępota umysłowa?
Może dlatego, bo Polacy się starają mówić po niemiecku, więc Niemcom się wydaje, że nie muszą znać ani słowa po polsku. To trochę nasza wina. Ale znam wielu Polaków, którzy wyjeżdżając np. do Anglii wcale nie przejmowali się tym, że nie znają w ogóle angielskiego. Podobne myślenie jak Niemców. A jednak znać obcy język choć jeden choć na poziomie podstawowym to wielka frajda i okno na inny kraj. Ludzie tego nie rozumieją. A czasem po prostu im się nie chce uczyć.
NO O NIEMCACH MOZNA MIEĆ DOBRE ZDANIE PRZYJECHALI W 39 MOWIAC DZIEN DOBRY ZAŁOZYLI NAM KREMATORIA PO CZYM OPUSCILI W 1945 ALE NIE MOZNA BYLO SIE DOLICZYC 6 MILIONOW POLAKOW
bo jabysmy zaczeli liczyc to co powinni nam oddac to by sie okazalo ze ejstesmy najbogatsi w Unii sama Warszawa zniszczona na 2 biliony dolarow 80% infrastruktury o dziełach sztuki złocie nie wspomne
Oczywiście możemy porozmawiać w ośmiu językach europejskich Niemiecki Francuski Włoski Angielski Hiszpański Polski Rosyjski poza tym Chiński i Arabski czytam komentarze i widzę jak bardzo w polsce nienawidzi się niemców ale zadaje sobie pytanie dlaczego nienawidzi się nowych pokoleń ludzi którzy chcą jeść spać i normalnie żyć i ze złem nie chcą mieć nic wspólnego
Ten film chluby Niemcom nie przynosi. Polacy znają języki i na tym tle wyprzedzamy inne narody, przede wszystkim Hiszpanów. Ci pozostają za nami bardzo w tyle
Mieszkam na samej gracy z Niemcami (po tej polskiej stronie) i mam o Niemcach bardzo dobre zdanie. W zdecydowanej większości są kulturalnymi i serdecznymi ludźmi. Jak przychodzą do polskich sklepów albo restauracji to mówią polskie ''Dzień dobry'' i to z reguły nie tylko do obsługi, ale także do innych klientów. Jak wychodzą to ''dziękuję'' i ''do widzenia'' można usłyszeć. My, Polacy natomiast lubimy sobie ich pokrytykować, choć to się powoli zmienia i tu u mnie powoli zawiązuje się coś na rodzaj ''przyjaźni'', jeśli już można to tak nazwać, polsko-niemieckiej.
co do ich kultury yo może się zgadza ale bardziej irytujące jest ''Wasze'' zachowanie czyli sklepikarzy handlarzy restauratorów itp. podam na przykładzie gdzie moja rodzina była obsłużona w restauracji w Kołobrzegu zaraz po następnych gościach z Niemiec mimo że była długo wcześniej przed nimi , i żeby nie było to nie był przypadek , podobną sytuację zastałem w Wieliczce w grupie . Nie muszę chyba wspominac jakie upokorzenie się odczuło a wszystko przez parę Euro ... doprawdy to było żałosne .
Cóż, sytuacje tego typu nie są mi znane, choćby ze względu na to, że nie mieszkam nad morzem, a tuż pod Szczecinem (ok. 60 km) na granicy z Niemcami i tutaj nie ma restauracji tylko w miasteczku, nazwijmy to 'granicznym' po naszej stronie jest mnóstwo kantorów i straganów z warzywami, tytoniem, itp., z których Niemcy bardzo chętnie korzystają. Polacy raczej nie robią tutaj zakupów, a jeżdżą do 'granicznego' miasteczka po Niemieckiej stronie i tam nabywają towary ;) Także u nas sytuacja wygląda bardzo kulturalnie. Zauważ, że w nadmorskich miejscowościach ludzie mający swoje biznesy liczą przede wszystkim na gruby pieniądz, a - jak sam słusznie zauważyłeś - parę euro to nie parę złotych. Postawy, którą przytoczyłeś nie popieram, aczkolwiek ludzi nie zmienisz i nie widzę tutaj winy Niemców. Wina leży po stronie tych konkretnych sklepikarzy i handlowców, ale nie można mówić, że wszyscy tacy są, bo to jest generalizowanie.
Bart Ależ ja nie generalizuje , jeżeli kogoś obraziłem to sorry , wymieniłem konkretne przypadki i z osłuchania innych ludzi , czasem widac tą nadmierna gorliwośc w stosunku do obcokrajowców i pewne jest to że to nie ich wina .
Bardzo potrzebny komentarz. Dzięki Bart! Zamiast sprzeciwiać się narzuceniom z Brukseli, które wprowadza nasz rząd to wolimy ponarzekać jacy to Niemcy są źli itd. My Polacy wciąż żyjemy przeszłością. Niemcy są tak naprawdę kulturalni i uprzejmi (w porównaniu z Rosjanami)...Pamiętajmy, że historia się zaciera i nie jest już tak jak dawniej. Wielu Niemców żyje swoim życiem. Zamiast narzekać powinniśmy zacząć tworzyć swoją historię z głową podniesioną wysoko :)
To trzeba im pomoc. Ja uczyłem Niemców po polsku i zaczynałem od jednego ważnego słowa: „wystarczy”. Chciałem ich coś więcej nauczyć ale oni na to: wystarczy, wystarczy
@@ziemowitzmarzy1405 akurat z Ruskiem, Czechem, Słowakiem i Ukraińcem (chociaż tu różnie bywa) dogadasz się jako tako, natomiast Niemcy mogą mówić najróżniejsze słowa i prawie żadne nie będzie podobne do naszego.
@@Piteroski A od Litwina dużo zrozumiesz ? A jeżeli chodzi o resztę sąsiadów no to nie każdy może zrozumieć ich, bo nie każdy ma słuch lub jak nie jest osluchany to może nie słyszeć itd. Znam Polaków co np na Słowację jechali i wogóle Słowaków nie rozumieli więc.....
@@janpstrowski8026 Uczyłem się rosyjskiego i niemieckiego w szkole. Z obydwu przedmiotów miałem wspaniałe nauczycielki. Do tej pory rozumiem 95% z mówionego rosyjskiego. Z niemieckim nieco gorzej, ale też daje sobie radę.
Posługuję się biegle językiem niemieckim i polskim oraz stosunkowo dobrze ukraińskim, rosyjskim i angielskim. Dużo podróżuję i przynajmniej staram się powiedzieć w obcym kraju proste rzeczy, takie jak dzień dobry, cześć lub dziękuję.
To tak jakby zapytać Polaków czy umiemy coś powiedzieć po Litewsku. Ani to ta sama rodzina językowa. (wiec slow podobnych brak). Ani nigdy nie było potrzeby się uczyć tego języka. Bo w jakim celu ? Wiec nie ma się czego dziwić Niemcom.
Łukasz Kempa Kto Cię synku uczył matematyki? Wśród tych dziadków, tak na oko, nie było starszego niż siedemdziesiąt kilka lat, no niech osiemdziesiąt. Uważasz, że SS było organizacją skupiającą ówczesną niemiecką gimbazę?
+Łukasz Kempa Na pewno to nie wiesz o czym mówisz, a barany to łapkują. Najmłodsi Hitlerjugend dobijają dzisiaj do 90 lat, najstarsi 110 lat. SS było formacją skupiającą głównie cudzoziemców i nie wymagali znajomości polskiego.
+Maciej Qas nie przesadzaj wojna sie skonczyla w 1945 jezeli do HJ zapisywali 7 latków to maja obecnie 78 lat :-) no chyba że chodzi o nieco starszych co juz biegali z panzerfustami
Mój znajomy tak się zniemczyl że jak przyjechał do Polski i chciał kupić kurczaka w sklepie a ja miałam w nim praktykę to powiedział ajne kukuryku byte a jak mnie zobaczył jak wyszłam z zaplecza to uciekł jak opatrzony i już kukuryku nie kupil
Zazwyczaj Niemcy zakładają, że w Polsce się po niemiecku rozumie, szczególnie na Ziemiach Zachodnich przed 1945r. przynależnych do Niemiec i wcale nie kwapią się do tego, by uczyć się choć parę słów po polsku. A jeśli już usiłują, to wychodzą takie kwitki jak np. "Denkuje" lub "Do widenja"... Sytuacja niełatwa, które nieraz potrafi doprowadzać do nieporozumień oraz lekkich też napięć.
Oni nie maja kultury ,to co wymagać . Gdyby się nie wstydzili przed kamerą to jedno by na pewno powiedzieli " polska świnia". Choć nie można uogólniać.
Polacy i niemiecki, czyli czy łatwo znaleźć Polaka, który nic nie umie po niemiecku? -Czy może pan coś powiedzieć po niemiecku? -Ja naturlich, hande hoch!
Ich denke mal das ist ein Witz. Da ich deutsch bin verstehe ich keine Witze. :) Przez dziesięciolecia Polska nie była krajem, który się odwiedzało, to się powoli zmieniło dopiero 20 lat temu, a młode pokolenie Niemców, do którego należę, jest zwykle zbyt leniwe, by mówić więcej niż po francusku i angielsku.
A do mnie na granicy celniczka wyszczekala dlaczego nie znam niemieckiego? Ot taki narod inni niech mowia po niemoecku jak do nich przyjezdzaja, ale my juz nie musimy.
przychodzą prawie co dziennie na zakupy przy granicy , wielokrotnie , i nic nie trybią ,, oni sa odporni na wiedzę nie do zaj..bania'' oni mają bardzo ograniczony umysł , trzymają się najczęściej swojej wykonywanej pracy i poza tym nic ich nie obchodzi , gdyby nie to że mają bazę kierowniczą na ciut lepszym poziomie , to było by krucho tylko jedno mi się u nich podoba ,,PORZĄDEK''
Wkurwia mnie jak jadę nad morze i więcej muszę słuchać jakiegoś niemieckiego pierdolenia niż naszego pięknego języka :) Najbardziej mnie rozjebało, jak jakiś dziadek chciał kupić w markecie jakieś mięso i kurwa przez 10 minut pierdolił po niemiecku co chce, bo ani jednego słowa polskiego nie znał...ale to jeszcze nic. Najgorsze jest to, że gdy niemcy rozmawiają, to ich kurwa z 10km słychać, bo muszą drzeć ryja cały czas. Poza tym wyglądają jakby się ubierali w lumpeksach, o urodzie już nie wspomnę. Jak polak jedzie do Niemiec to mówi po niemiecku, a nie po polsku. Jak niemiec przyjeżdża do Polski to nawet słowa nie umie...
To zależy od człowieka i WIELKOŚCI KONIECZNOŚCI NAUKI JĘZYKA. Np. ja pojechałem do Czech, nie znałem absolutnie czeskiego i jakoś było (nawet fakt, że to jest słowiański brat to nie pomogło, że podobne języki), a nie miałem zamiaru poświęcić czasu na naukę, bo jadę na jeden dzień i nie wiem kiedy przyjadę jeszcze kiedyś. Oni wszyscy nie przyjeżdżają na zawsze, albo na wiele miesięcy, lat. Tylko na wczasy itp. W dodatku jak ja spojrzałem na gramatykę niemiecką i polską, to stwierdzam, że nauka polskiego jest trudniejsza (dla zagranicznych jak i Polaków)... To wszystko zależy od człowieka......
A ty skad to wiesz ze nie ucza sie jezykow. W kazdym liceum jest obowiazek 2 plus niemiecki znac. przewaznie jest angielski i hiszpanski. albo. wloski. Wiec jak nie wiesz to nie pisz glupoty
Nie zapominajmy iż jest to pokolenie BEZPOŚREDNIO wychowane przez SS-manów i wermachtowców sfrustrowanych przegraną wojną, więc Polaków mają za... ( i tutaj zostawię niedopowiedzenie )
Pierdzielisz, cała Europa Zachodnia dobrze mówi po angielsku, a już na pewno lepiej od nas (może z wyjątkiem Hiszpanii). Masz tu przykład młodego Polaka, który musiał uczyć się angielskiego już od najmłodszych lat, bo tak teraz jest w Polsce. Moim zdaniem nie poradził sobie. Chyba tylko jedna osoba na tym filmie w miarę sobie poradziła. „Dzieci w Polsce rozpoczynają obowiązkową naukę języka angielskiego dość wcześnie, bo już na etapie zerówki. Szkoła podstawowa ma obowiązek zapewnić przynajmniej dwie godziny angielskiego tygodniowo już od pierwszej klasy. W ciągu 8 lat daje to ponad 600 godzin nauki języka”. I Brought a Polish Man Bread And Beer!! ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-pbT4JIE4JKE.html
@@Arszawin00 Pokaż mi niemieckiego kanclerza albo innego podobnej rangi polityka z Europy Zachodniej, który mówiłby po angielsku tak jak Duda. I powiedz mi, skoro nasz prezydent, który jest niejako wizytówką kraju, ma taki poziom, to czego można się spodziewać po przeciętnym obywatelu? Duda konsekwentnie walczy z językami obcymi ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-XvaOrNxg-NY.html