Usłyszałam kiedyś bardzo trafne wg mnie stwierdzenie, że wszystkie zwierzęta domowe to zwierzęta pociągowe/robocze, bo dźwigają i ciągną nasze emocje. Pozdrawiam gorąco z Wrocławia.
Odnośnie śmierci pieska. Ponad miesiąc temu podjęłam decyzję o uśpieniu mojej 15-letniej labradorki. Zrobiliśmy wszystko, żeby pod koniec zadbać o jej komfort życia, ale ostatnie dwa tygodnie przed pójściem za tęczowy most były związane z bardzo gwałtownym pogorszeniem jej stanu niestety. Dużo gorszym okresem dla mnie były ostatnie dni przed, bo już wiedziałam, że to są ostatnie dni, umawialiśmy domową eutanazję. I to była dobra decyzja. Edwin tutaj ma rację i moim zdaniem tym właśnie różni się posiadanie psa od dziecka, że po prostu wiesz, że przeżyjesz jego młodość, starość i umieranie. Dziękuję też naszemu weterynarzowi, który 2 lata temu nas namówił na adopcję drugiego młodszego psa. Nie byliśmy pewno czy ta starsza nie będzie zazdrosna czy coś, ale to była bardzo dobra decyzja. Myślę, że ta młodsza psina jej przedłużyła życie, tuliła się do niej i co najważniejsze i może trochę egoistyczne - po śmierci seniorki pozwoliła nam zachować nasz rytm - spacery, kontakty z psiarzami itd.
Mam owczarka. Z adopcji. Sierść stała się elementem stałym, wszystko jest okłaczone, ale zdecydowałam się na wzięcie psa, więc i na sierść. Kocham go! Jesteście super. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie.
Ja już kiedyś pisałam o tym, ale właśnie Wasza adopcja Luny otworzyła mnie na temat adopcji psiaka. Mamy teraz szczęście i wyzwanie życia z adopciakiem :)
Kochani cudowny odcinek, my wlaśnie przechodzimy przez fazę utraty psa po chorobie i uśpieniu, życzę Wam by Luna była z Wami tak długo jak sie da i zasnęła jako bardzo zaawansowana w latach staruszka, pozdrawiam serdecznie!
Pojechałam z synem po dużego psa a przywieźliśmy malutkiego szczeniaczka jamnika . mąż jak zobaczył to ze śmiechu się pokładał . Bardzo kochana Sarunia.
Hey 😘Po śmierci mojej psinki Sary (19.08.2021). Przyczyną odejścia był rak z przeżutami. Ratowaliśmy Sare jak tylko mogliśmy ale przyszedł dzień, że trzeba było powiedzieć stop. To był koszmar co przeżyliśmy. Cały czas o niej myślimy i tęsknimy. W 2022 adoptowana ze schroniska została Luna. To nie tak, że chcieliśmy zastąpić nią poprzedniego psa. Chcieliśmy dać nowy dom i szczęśliwe życie. Luna jest lekliwa. Nie lubi obcych osób w domu. Zabieramy ją na wszystkie wyjazdy tak jak robilismy to z Sara. Nie ma mowy o zostawieniu u kogoś czy w hotelach dla zwierząt. Pozdrawiam serdecznie 🌹
Odnośnie straty: pies pomaga przeżyć stratę, żałobę. Bardzo. Przerobiłam to, widziałam też u znajomej, gdzie nie do końca chciany przez nią pies stał się wielką pociechą i wsparciem po ogromnej tragedii🐕.
Ja miałam dość ciężką depresję, w domu albo nikt tego nie widział, albo mówili że jestem leniwa. Tylko dzięki mojemu labradorowi miałam powód i siłę aby wstać z łóżka. I nie ważne, że nie kąpałam się np. 2 tygodnie temu, on kochał mnie i był wdzięczny i tak.
Dziękuję za podzielenie się swoją historią. To niesamowite, jak pies może dać tyle wsparcia w trudnych momentach. Cieszę się, że Twój labrador był przy Tobie i pomógł Ci przetrwać najcięższe chwile. Trzymaj się ciepło i pamiętaj, że zasługujesz na miłość i wsparcie.
Nauczcie psa siedzieć w aucie i patrzeć przez okno. Otwórzcie mu okno i nie dajcie mu jeść przed podróżą. Może łatwiej zniesie podróż. I najważniejsze. Pies musi jeździć codziennie lub co drugi dzień autem, bo przy chorobie lokomocyjnej systematyczność jest ważna. Jeśli jeździcie raz w miesiącu to na pewno będzie źle się czuć po jeździe autem. A poza tym jeśli kierowca nie umie jeździć płynnie tylko szarpie autem a tym bardziej jeździć typu gaz hamulec, gaz hamulec to kierowca musi nauczyć się hamować silnikiem.
To Luna Was zmanipulowała, a nie któreś z Was siebie nawzajem 😁🥰 Btw po trzech psiakach ze schroniska mam swoją prywatą teorię, że stresowe życie, które zaliczyły mocno wpływa na ich układ trawienny tak samo jak u ludzi, zwłaszcza na trzustkę (odpowiedzialną hormonalnie) A co do tego jakie doświadczenia życia macie za sobą i czego musicie się w związku z nimi dopiero uczyć, to na pociechę Wam powiem, że nie wiem czy w ogóle istnieje jakiś model życia, w którym nie ma jakichś deficytów czy wad, i który nie wymaga jakiegoś uczenia się nowego postrzegania - to chyba w ogóle znamiona życia samego w sobie ❤️
Ja już od kilku lat się zastanawiam. Właśnie ten problem kto zajmie się psem jak wyjedziemy. Hotel dla psów nie wchodzi w grę. Skąd piesek ma wiedzieć, że to hotel a nie znowu schronisko. Trudna decyzja ale może kiedyś się w końcu zdecyduje 😊
Tak, Wiemy, że Luna w języku hiszpańskim oznacza księżyc. Piękne imię, prawda? A wybraliśmy je nieco przypadkiem... po prostu coś poczuliśmy i zostało...