Podoba mi sie ten program głównie ze względu na tego chłopaka, mówi średnio do rzeczy bo większość ma wykute albo czyta z promptera ale jest BARDZO podobny do Johna Cartera - młodego lekarza (wtedy jeszcze stażysty) z Chicago
działanie nie wyjaśnione prawie wcale, historia nośników też do niczego przez kompletny brak chronologiczności. Lepsze prezentacje robią dzieci w szkole średniej.
no i niczego sie nie dowiedzialem ja kdziala pamiec przenosna!!oprocz tego ze ma procesor do obslugi z kompouterem i uwaga!pamiec!!no nie tego bym sie po pamieci przenosnej wogole nie spodziewal!!te programy sa do kitu naprawde co one daja ludzkosci wogole skoro nic nie tlumacza!!