Jak to jest PRZESTAĆ wierzyć w BOGA❓ | 🦖PODCAST DINOZAURA #2 

Nasuwa się w sumie tylko jedno i fundamentalne pytanie do gościa: czy kiedykolwiek przeczytałeś Biblię od początku do końca, że już nie wspomnę o książce egzegetycznej, która pomogłaby Ci zrozumieć to co przeczytałeś? Sprawiasz wrażenie osoby, która wpierw przyjęła coś bez zrozumienia i bez zrozumienia to odrzuciła. Afiszujesz się "krytycznym myśleniem", ale ono nie polega na wątpieniu, a na sprawdzaniu. Mamy tu do czynienia z typowym dziś gimboateizmem. Wyśmiewasz ignorancję zupełnie nie dostrzegając własnej. "Religia ma wiele wspolnego z pseudonauką" - polecam dowiedzieć się jak powstały uniwersytety i kto w Polsce nauczał ludzi czytania i pisania. "Święty Tomasz bez sensu" - oczywiście nie zmierzyłeś się z jego dziełami, tylko powrarzasz czyjeś opinie. Że już nie wspomnę o tak podstawowych sprawach jak to, czym w ogóle jest dowód, albo czym jest sama "nauka". "Mała dawka filozofii czyni z człowieka ateistę, duża nawraca go ku religii". Jesli rzeczywiście chcesz krytycznie myśleć i przestać być ignorantem, popracuj nad higieną myślenia, i sięgnij po historię filozofii (np Tatarkiewicza) - a przekonasz się, jak niewiele wiesz o świecie, i sobie samym.

Szczerze jako osoba wierząca, to właśnie uważam, że każdy wierzący powinien krytycznie podchodzić do religii w którą wierzy, bo inaczej robi to bez zrozumienia i wtedy to nie ma żadnego sensu. Z drugiej strony z tego co zauważyłem w tym podcaście, to ważne jest dla Ciebie stawanie na przeciwko faktów, a przecież Jezus w Ewangelii powiedział: "kto jest z prawdy słucha Mojego głosu", i pewnie będzie to śmiesznie brzmiało dla niektórych osób, ale wierzę, że jeśli miałeś szczerą chęć poznania prawdy to jeszcze doświadczysz działania Pana Boga. Zachęcam jednak do aktywnego jej szukania. bo nie oszukujmy się, że każdy z nas umrze, a tutaj jest szansa na życie które trwa nieskończoność. Tak na logikę nawet gdy dotykają nas ogromne trudy na ziemi, nie są one porównywalne z wiecznym szczęściem, bo dla przykładu sama matematyka mówi że liczba(nasze życie - pełne przyjemności lub cierpień) + nieskończoność daje nieskończoność, pytanie czy dodatnią czy ujemną, i jeśli jest możliwość nieskończoności dodatniej, to sensowna jest tylko jedna opcja(zakład Pascala). Nie wiem czy komuś to pomoże, czy wręcz zniechęci, ale szanuję poglądy każdej osoby, jednak też osobiście uważam, że warto szukać, czy przez Pismo Święte czy słuchając różnych kazań dobrych księży, czy nawet kontrastować to z innymi religiami, ale wchodzić na pewno w głąb, a nie tylko powierzchownie zrozumieć temat i później mówić że KK jest bez sensu, bo coś jest dla nas niewygodne. Nie zmienia to jednak faktu, że finalnie i tak są pytania bez odpowiedzi i mnie też nurtują dzieci głodujące w Afryce i papieża Benedykta XVI też nurtowały i nie na wszystko da się odpowiedzieć, i zrozumieć. Jednak ludzie, którzy w prawdziwy, zdrowy sposób wierzą w Boga, to są często ludzie zdolni do niebotycznych poświęceń dla drugiego człowieka, a nawet oddania życia i dla mnie samo to jest wielkim świadectwem.

23:43 „W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić. Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.

smutno na pewno, mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odzyskasz wiarę. Serdeczne pozdrowionka

Ej, ale jeśli to, co gość powiedział o swoich myślach w szpitalu było zupełnie szczere, to akurat w sercu chrześcijańskiego Boga zawsze bedzie miał szczególne miejsce tak czy owak (przy założeniu, że istnieje, dlatego na potrzebę przeczytania tego komentarza załóżcie to na minutę). Z tego względu, że skrajnie i dogłębnie nie ma w sobie egoizmu - za to posiada absurdalnie wielką pokorę. Piszę to jako chrześcijanka (z wyboru), pozdrawiam serdecznie:D

Bardzo ciekawa rozmowa i ważny temat. Dzięki Grzesiu. Może teraz rozmowa z rodzimowiercą, który porzucił chrześcijaństwo?

Fajna, normalna rozmowa bez kija w miejscu wiadomym. Bez nadmiernego wojowania ateusza, a normalne opowiedzenie o swojej przygodzie z wiarą. Rób Pan dalej Panie Dakann 🙃

za krótkie te podcasty

Dobra rozmowa bez kija w dupie

Nie no to jest bełkot. OK szanuje każdy wierzy w co chce. Ale historia ziomka nie jest w ogóle interesująca. Chciałem sprawdzić co mogło sprawić, że ktoś porzucił wiarę. Żadnych merytorycznych argumentów. Jakieś gatki o tym, że cierpienie nie może istnieć jeśli Bóg jest dobry co było wyjaśniane milion razy. Jakieś gatki o pseudonauce i religii, gdzie Katolicyzm ma najwięcej wspólnego z nauką ze wszystkich religii. I jeszcze klasyczna gatka ateistów "no religia to opium dla ludu". Dramat.

Mało.i płytko. Twój rozmówca jeszcze tkwi w tym świecie bo używa terminologii w rozmowie. Sam jestem po ministranach i oazie. Religią jest popularna bo trzyma za mordę, jest zbiorem zakazów i nakazów...do tego zawsze masz na kogo zwalić swoje sukcesy i porażki.bycie ateista to branie odpowiedzialności za swoje życie i nie zwalanie na nikogo.no i perspektywa że po śmierci nic nie ma tylko piach i robaki dla słabych jest przerażająca.bo życie tu i teraz jest jednak ciężkie... mógłbym długo o tym mówić.i inaczej odpowiedzieć na pytania Dankana