Gnome jest świetny , jak powiedziałeś poznasz wszytkie skróty klawiszowe to po czasie środowisko robi się tak przyjemne , ze po jakimś czasie korzystając z innego zauważasz jak Gnome jest konkretnie przygotowany.Sam korzystam z niego od wielu lat. Polecam spróbować tym co jeszcze tego nie zrobili . Super film .
Dla mnie wygodne to jest KDE. Korzystasz źle z Gnome to mi przypomina linie Apple jak iphony traciły zasięg, po prostu ludzie je źle trzymali XD Gnome to klocek o minimalnej konfiguralności i bez rozszerzeń była by klapa.
Nie do końca o to autorowi chyba chodziło. Część osób przesiadając się z Windows próbuje kopiować stare przyzwyczajenia a koncepcja gnome jest radykalnie inna i taki kierunek jest z góry skazany na porażkę.
@@mojtajnynick101 pewnie są takie przypadki, że ktoś oczekuje tego samego od gnome co od windows. Jak ktoś przechodzi z macos do gnome to szybciej się odnajdzie. Jakby gnome rozwijało się w odpowiedni sposób to przebijało by macos ale wciaż jest tworem mocno udającym macos. W Zorin Pro pokazali jak powinno wyglądać gnome żeby zachęcało nowych uzytkowników do przesiadki. Kilka układów pulpitu do wyboru. Dostosowywanie Gnome to nadal sporo grzebania bez możliwości zmiany motywu jest po prostu brzydkie.
Lubię GNOME 3 i spędziłem z nim kilka solidnych lat - zacząłem jakoś w 2012 roku, czyli niedługo po premierze. Wtedy wydawało się nieco dziwne, a dziś niemal wszystko, co jest w tym środowisku, widzieliśmy już gdzieś indziej. Widzieliśmy na mobilach, widzieliśmy w macOS, trochę na Windows i nie ma tu już nic, co byłoby nietypowe. Także to już dość normalne biurko do pracy. Zmian w środowisku na szczęście nie ma już tak dużo, jak dawniej - to dość okrzepnięta koncepcja. Choć zdarzają się nadal decyzje projektowe, które niekonieczne rozumiem, ale taka już uroda tego środowiska. 🙂 To fajne środowisko, a wtyczki ładnie podkręcają całość. Próbowałem swoimi siłami również zaglądać pod maskę niektórych rzeczy. Niemniej muszę przyznać, że zawsze czułem się na GNOME 3 nieco kosmicznie. Niby fajne, ale jednak delikatnie inaczej niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Zawsze pozostała drzazga na końcu umysłu, że jednak pewne koncepcje zostały tu wywrócone do góry nogami. Szczególnie, gdy człowiek był przesiąknięty GNOMEM 2. 🙂 Na pewno warto spróbować, ale jestem w stanie zrozumieć, jeśli komuś ta koncepcja nie będzie odpowiadać.
Nigdy się nie przekonałem do gnome3 zaczynałem na Mandrake z kde później na Ubuntu na gnome2 poprzez Unity teraz Cinnamon w Mincie i chodzi to stabilnie i łopatologocznie.
Dzięki za film, duży plus ode mnie. Zmiana przyzwyczajeń - to jest to. Dla niektórych to "bariera nie do przejścia". To teraz już wiem jak tego środowiska używać. Zmiana przyzwyczajeń + tylko te rozszerzenia które są najbardziej (naprawdę?) potrzebne... Taki minimalizm. Mnie ten pomysł z jednym wolnym pulpitem (obok tych "zajętych") to się od początku podobał. Gnome wygląda na spójne i chyba w założeniu "na wierzchu" (w aplikacjach itd.) ma być tylko to co trzeba, a nie nawalone jakichś opcji. To teraz już wiem skąd ten pomysł by nie było przycisków minimalizacji i maksymalizacji. Zainstaluję je ponownie (dystrybucję z tym środowiskiem) na partycji i napiszę w odpowiedzi jakie rozszerzenia są mi najbardziej potrzebne, bo zwykle to było ich chyba nawet ponad 10. W tym momencie myślę, że potrzebne mi jest na pewno "ikony na pulpicie" -- mnie to się bardzo przydaje, bo lubię mieć "rzeczy do zrobienia" od razu po uruchomieniu systemu, a to nie przyzwyczajenie a już... Potrzeba :) Skrótów klawiaturowych to nie lubię, choć to zależy czy np. operując myszką będę musiał aż sięgać do klawiatury, ale myślę, że dużo można i wyklikać. Co do okien tylko jednego programu to myślę że taki podgląd to by się przydał po kliknięciu ikony tego programu w Docku - również fajna sprawa, bo z tego co widzę są one tam ze wszystkich pulpitów. Zamknięcie okna przez kliknięcie na niego środkowym przyciskiem myszy to chyba też fajna sprawa przy "podejrzeniu pulpitu (albo pulpitów)". W tej chwili tylko tyle tych rozszerzeń mi przychodzi do głowy. I oczywiście "Tiling Assistant" (takie rozszerzenie), bo jest podpowiedź który program ma być podzielony na ekranie i można zmienić rozmiar wszystkich tych okien naraz jednym przeciągnięciem.
Korzystam na codzien z macosa, manjaro gnome i czasem windowsa. Nic nie ma podjazdu do gnome z kilkoma dodatkami. A odnośnie awarynosci to mam kilkanaście dodatkow i nic sie nie sypie
ja używam 17 rozszerzeń i też wszystko świetnie działa,nigdy to mi się nie rozleciało
27 дней назад
Ja również bardzo chwalę sobie Gnome. Nie potrzebuję używać myszy, żeby go obsługiwać, pulpitami mogę sobie rozdzielać konteksty. Oczywiście to jest tylko kwestia preferencji.
Świetnie wszystko objaśniłeś w filmie. Rozumiem sens założeń i filozofii obsługi Gnome. I choć jednak wolę KDE/TDE, to jednak dobrze mieć w zanadrzu jakiś wybór.
Ja zawsze lubiłem GNOME, ale po przesiadce na KDE 6 nie mogę wrócić do gnoma. Nie wyobrażam sobie teraz pobierać X rozszerzeń, żeby de facto było to co na KDE od razu po instalacji.
Używam GNOME w Ubuntu i da się z tym żyć. Nawet córka 9 lat sobie z tym radzi. Magiczny klawisz SUPER (inaczej Windows, który zakleiłem symbolem Ubuntu, załatwia całą obsługę okienek) Sam doinstalowałem GNOME i KDE do Ubuntu, dzięki czemu mogę korzystać z dowolnego menedżera plików i dowolnego programu z obu środowisk pracując w GNOME. Jest szybkie wystarczy tylko pamiętać początek nazwy aplikacji którą chcesz uruchomić. Ma przydatne skróty np. CTRL+3. Wcześniej przez wiele lat korzystałem z XFCE bo szybko działało. W linuksie do pracy brakuje mi podglądu plików PDF, tak jak jest to zorganizowane w Windows. Jest podgląd podobnie zrobiony jak w "jabłku" ale nie bardzo mi odpowiada.
srodowisko graficzne to etap ewolucji uzytkownika czego wyrazem jest estetyka. kocham gnoma w wersji ktora teraz nazywa sie mate. jestem zagorzalym fanem fanem ubuntu, ktory otworzyl mi droge do linuxa w czasach kiedy do wyboru byl tylko gnome i kde. zawsze uwazalem ze barwnosc, fikusnosc kde przeszkadza mi w skupieniu sie na zadaniu ktore mam wykonac. byli wariaci ktorzy za pomoca jakiejs aplikacji obliczali droge kursora w menu i udowadniali ze w kde jest krotsza (!) naprawde nie o to w tym chodzi :) kiedy wyszla wersja gnome z bocznym paskiem ikon, duze chamskie ikony, kolory rzekomo pustynne czy afrykanskie mialem ja na pulpicie moze z godzine. tego samego dnia przeszedlem na xubuntu i siedze na nim do dzis. moja pierwsza mysla, kiedy zobaczylem czysty, spokojny pulpit, fajna kolorystyke, drobne ikonki, bylo : tyle piekna bez halasu. teraz czesto odpalam tmuxa bo polowa aplikacji z ktorych korzystam jest w terminalu i na malenkim monitorze 22 cale ktory mam juz z 15 lat (?) spokojnie daje rade. w zeszlym roku na powaznie zastanawialem sie na ice wm a nawet nad awesome ale musialbym siedziec nad tym zeby to dopiescic. fakt ze wtedy wystarczy zachowac sobie plik konfiguracyjny i przy reinstalacji poprostu go skopiowac, cos tam poprawic i wyglad, uklad okien mamy ten sam. ale znowu nie kupie sobie harleya tylko poto zeby pod nim w weekendy lezec. pewnie na tym etapie ewolucji juz sie zatrzymam i z tym mi dobrze. tak stsetyka i "higiena" pracy wplywa na nasze wybory.
W GNOME masz takie coś jak minimalizacja. Tylko domyślnie nie jest ona włączona. Możesz włączyć wyświetlanie minimalizacji w gnome-tweaks (Dostrajanie środowiska GNOME). Jest to oprogramowanie, które trzeba doinstalować, ale nie jest on rozszerzeniem, tylko programem dedykowanym od samych twórców GNOME do zaawansowanych ustawień. Poza tym możesz to zrobić przy kombinacji klawiszy Start + H
Jestem zszokowany. W jednym z ostatnich filmów mówiłeś, że Gnoma nie da się używać :) Gnome przypadł mi do gustu dopiero jak obejrzałem gdzieś na youtubie film dotyczący zamysłu jaki stał za stworzeniem tego środowiska. Od tej pory w pracy tylko Gnome, ostatnio razem z OpenSuse Tumbleweed. Na domowym różnie, czasem KDE, czasem xfce.
No bo się nie da ;) tak da się ale od wieloma warunkami ;) To nie jest film promocyjny Gnome, zdania nie zmieniam że to krowa na wypasie ale dla wielu jest bardzo wygodne. Może kilku osobom ten film temat ułatwi ;) dzięki za komentarz i oglądnięcie
Nigdy nie widziałem sensu w tzw. wirtualnych pulpitach. To jest tylko inaczej nazwany sposób na zarządzanie oknami. To samo można mieć z wykorzystaniem tradycyjnego pulpitu i skrótu ALT + TAB. Ja jednak lubię na pierwszy rzut oka ogarnąć wszystko, co się dzieje na kompie i mieć dostęp do wszystkiego z jednego miejsca - paska zadań/belki/docka, zwał jak zwał. W Gnome, gdzie tego nie widzę, mogę nie pamiętać, co miałem otwarte, a co nie. Korzystanie z kolei z narzędzia podglądu... cóż - ja lubię statyczne pulpity, a nie animacje, migania, przeskakiwania, itd. - jeden rzut oka na pasek zadań, bez klikania, bez wciskania żadnych przycisków i już wiem na czym stoję. Obecny Gnome to jak dla mnie to wynalazek tabletowy. Zaś jeszcze co do wirtualnych pulpitów - dziwię się, że nikt jeszcze na to nie wpadł, żeby można było tworzyć stałe, niezależne od siebie wirtualne pulpity, tak żeby na każdym mieć inne skróty, ustawienia paska zadań, tapety, itd. W ten sposób można by było stworzyć sobie np. osobą przestrzeń do rozrywki, osobną do pracy, jeszcze kolejną do czegoś tam innego, a wszystko w ramach jednego profilu. To miałoby moim zdaniem dużo większy sens niż te dynamiczne pulpity. Nie widziałem nigdy opcji ani softu, który by to umożliwiał - tak pod Windows, jak i pod linuksem.
Ja mam GNOME na Archu i zainstalowane około 20 rozszerzeń. Nie mam żadnych problemów i póki co nic się nie wysypało, a jak wyjdzie 47 to po prostu się przeczeka trochę😂. Ale tak, jeżeli max customizacja to lepiej KDE albo XFCE. Oba używałem ale jednak wróciłem do GNOME.
Wszystko jest kwestią gustu, ale też pewnego obycia. Gnome kiedyś był dla mnie zbyt prosty / prostacki. Od jakiegoś roku to jest mój ulubiony pulpit i pod wieloma względami przebija on maca (o windowsie nie wspominając). Po latach używania różnych systemów doszedłem do punktu, w którym pulpit ma mnie przede wszystkim nie spowalniać. Gnome nie ma sobie równych, a przy tym wygląda bardzo estetycznie
Dla mnie Gnome to przede wszystkim zupełne przeciwieństwo dla pulpitu Windows. Ostatnimi czasy korzystając z Zorin OS ubolewam nad nieco większą ilością fabrycznych rozszerzeń, sam korzystam z kilku dodatkowych. W dolnej chwili muszę pogrzebać w menadżerze aby (o ile to możliwe) zredukować jeszcze kilka rozszerzeń. Niestety przez słabą specyfikację laptopa korzystam tylko z jednego aktywnego pulpitu. Jako że nie wykonuję na tym sprzęcie mega zaawansowanych rzeczy ten jeden aktywny pulpit wystarczy.
@@adam1709 Tak Zorin OS używa między innymi środowiska GNOME. Dzięki opcji zorin appearance można zmienić wygląd pulpitu w taki sposób aby wyglądał jak Windows lub klasyczny Gnome. Wersja Pro poza podstawowymi czterema wyglądami zawiera jeszcze kilka dodatkowych pulpitów.
Gnom jest nie do użytku dla kogoś, kto np w pracy ma winde a w domu pingwina. Ja osobiście nie mogę się przekonać. Winda ma trochę fajnych opcji okienkowych, które podobnie działają w KDE i np w Kubuntu pracuje mi się miodnie.
Po pierwsze obalam mit, że GNOM jest pamięciożerny. Mi zajmuje 1200 KB (Manjaro). Na czystej instalce Manjaro GNOM 950 KB! Po drugie, jako jedyny pulpit na 100% skalowaniu wszystko pięknie widać na laptopie FullHD, nie za duże, nie za małe. Idealnie. Jakim cudem, nie wiem. Po trzecie, po zainstalowaniu podstawowych rozszerzeń modyfikujących, nic się nie wywala i tyle. A po czwarte materiał pusty, wprowadza w błąd, głupie gadanie o niczym. Bartek w ogóle ostatnio coraz częściej działa zniechęcająco do używania Linuksa. Wypalenie youtuberskie? Nic szanowny Bartoszu w tym materiale nie uświadomiłeś. Masz za duże już mniemanie o sobie. Łapa w dół!
1200 KB? Na pewno KB a nie MB? Z którego roku Cię tu przyniosło? ;) System po odpaleniu samego pulpitu zajmuje 950 MB to jest owszem mniej, niż Winda, ale za to więcej niż KDE i znacznie więcej niż XFCE. Jak na standardy Linuksa to jest zaskakująco dużo za zaskakująco mało funkcji w zamian. I dlatego pulpit ten jest uważany za ciężki. Poza tym Tobie naprawdę wzrasta zużycie RAM przez pulpit w miarę użytkowania od momentu instalacji? Jeśli tak, to współczuję, bo u mnie to zjawisko nie występuje, a czasem jest wręcz na odwrót. System zaraz po wydaniu ma różne niedoróbki, co może powodować większe zużycie RAM po czym przychodzą poprawki i aktualizacje, które często skutkują optymalizacją, przez co zużycie zasobów może być nawet mniejsze niż na początku.
Gnome jest uważany za ciężki, bo w ostatnich latach spuchł jak moja była. Dzisiaj nawet kde jest lżejsze, a ponad 1gb ramu na linuksowe standardy to dość sporo.
Na laptopie mam Gnome i jest ok dzieki skrotom klawiaturowym i toutchpadowi. Uznalem ze dam go tez na PC. Niestety PC to inne przyzwyczajenia i probowalem go dostosowac pod siebie co skutkowalo tylko nerwami. W koncu wsiadlem na xfce. Wiec Gnome to albo sie kocha albo nienawidzi. Kocham na lapku, nienawidze na PC :D
Gnom jest debesciak, ale nie wyobrazam sobie uzywania gnoma bez dash to panel i arcmenu. Zeby uniknac proglemow z rozszerzeniami po aktualizacjach uzywam alma linux i nie zamienilbym tego systemu na rzaden inny... Ubuntu i spolka zamila, arch wczesniej czy pozniejnsie wysypie, jak dla mnie alma linux jest kwintesencją stabilnosci i wydajnosci. Na maxa polecam!
Jeśli chodzi o ten sposób na równe podwójne okra, które zaprezentowałeś w 3:48, to akurat KDE Plasma, a nawet Windows 10 też to potrafią, tak więc to nie jest wyjątkowa cecha dla Gnome.
Prawda jest taka, że w poważnych środowiskach, gdzie wymaga się GUI, liczy się gnome. Druga sprawa, że rozszerzenia nie psują się pod warunkiem że instalowane z repo i przygotowywane przez twórców danego distro:) pozdrawiam!
GNOME 2.0 jest - istnieje w postaci środowiska MATE. Natomiast GNOME 3 w swoim czasie wyprzedzał rzeczywistość, ale dziś nie ma tam mechanizmów, których nie widzielibyśmy już gdzieś indziej. Jest tu nieco wspólnego choćby z macOS, tylko przetworzone przez developerów GNOME. Natomiast paradoksalnie GNOME 3 nie jest idealne na tablety. Próbowałem pracować z nim dotykowo i pewne rzeczy się da, lecz jest to zderzenie czegoś możliwego do obsługi dotykiem z aplikacjami i środowiskiem, które trzeba jednak klikać. Nie jest to tak dotykowe środowisko, jak można sądzić.
Mnie cały czas blokuje skalowanie na monitorze 2160p, rozmazane aplikacje, znikające okna przy włączonym Wayland (Chrome, Edge). Szkoda też, że dziady tj. Amazon Prime, Netflix itd. blokują wyższe rozdzielczości filmów niż 720p.
Gnoma trzeba poznać,ja na początku też niecierpiałem tego desktopa,obejrzałem parę filmików jak go ustawić i co ??? stał się moim ulubionym środowiskiem,następny będzie XFCE,bardzo mnie on ciekawi
Ja mam jedynie Dash-to-dock i no-overview dodane, nic mi się nie sypie a mi tylko dock'a w nim brakuje i drażni mnie że odpala mi się domyślnie overview, a minimalizuje się do docka, jeżeli apka jest aktywna to pojawia się na jej ikonce biała kropka
Dane środowisko graficzne jest dla mnie , czy ja dla środowiska.Dobrze ,że nie powiedziałeś ,że Windows jest dobry ,ale nie umiemy z niego korzystać.Ale coś mi się wydaje ,że wciąż jeszcze wszystko przed Tobą :).
Odważna teza w 2024. Robisz to źle w odniesieniu do DE z top3 w linuxie... Róbcie coś tylko w jeden trochę dziwny sposób. Pozostałe DE raczej idą w drugą stronę, chcesz robić coś w dziwny sposób to rób My ci nie będziemy przeszkadzać...
Nie. Jesteś Gnome jest jeden. Sa różne wersje w sensie numeru 42,44 do 46. Nowe mają trochę zmienione funkcje. Reszta jest to samo. Budgie jest oparte o Gnome ale jest nieco zmienione.
Jestem ciekawy czy Twoje wyobrażenie o tiling managerach pokrywa się z rzeczywistością. Ja pracując z twm, przy średnich i małych ekranach rzadko mam dwa, a co mówić o trzech oknach na jednym ekranie. Zarządzam podobnie jak pokazałeś w filmie, przenoszę okno na inny puplpit/monitor. Różnica na korzyść tiling nadal jest w ergonomi i konfiguracji. Nie trzeba dodatkowo ręcznie dzielić ekran na dwa okna jak w pierwszym przykładzie. Jest o wiele więcej możliwości jak automatyczne pojawienie się okna danej aplikacji na zdefiniowanym pulpicie, scratchpady, zasady tworzenia okien itp. Efektywne dzielenie okiem jest tylko częścią, którą oferują te managery.
W mojej rzeczywistości używałem bspwm, i3 oraz nazwy nawet nie pamiętam herlbspwm? Jakoś tak. Zdecydowanie nie jest to środowisko dla mnie. Tak jak Gnome. Każdy ma swoje preferencje i dobrze że jest wybór ;) Miałem ustawione przestrzenie na 2 monitory - 2 tyg to ustawiałem;)) nie mówię że to złe środowisko - niektórym tak jak i Tobie pasuje. I dobrze
@@SwiatLinuksa Odwoływałem się do Twojego stwierdzenia, że tiling jest bardziej dla programistów/osób, które będą chcieli mieć kilka okienek na jednym pulpicie. Wg. mnie workflow będzie bardziej podobny do tego co proponujesz w Gnome.
Dopiero chwaliłeś Cosmic które jest defacto Gnomem na sterydach... a sam Gnome z dash to panel to niemal czysty Windows. Komuś nie pasuje to przełącza apki w aktywnym rogu ekranu. Komuś nie pasuje to ma skróty. Tyle. Proste, konkretne i logiczne środowisko. Nic się też nie sypie w porównaniu do przeładowanej Plazmy 6.0 której dało się na luzie używać dopiero po kilku miesiącach. Rozszerzenia są natychmiast updejtowane. Kompletnie nie kumam tych zarzutów i hejtu w komentarzach. Celowo robisz kwas żeby nabić zasięgi?
nigdy nie myślałam o takim używaniu GNOME ze zglẹdu na konfuguracjẹ Ubuntu stock (konfiguracja typowa dla Ubuntu). ackolwiek jak masz skonfigurowane gesty ekranu to łatwo skakać po pulpitach bez klawiatury. GNOME 46 działa z Wayland ale niestety klawiatura ekranowa z GNOME jest trochẹ kapryśna bo na problemy z ogonkami na Discordzie. pomijam ogólne przyzwyczajenie do pracy z jednym pulpitem (Klasyk z Windows 95 lub 98).
Ja kiedyś też nie i choć używałem Gminne z 2 lata łącznie używałem go źle ;)) Praktycznie nigdy nie dzieliłem programów na pulpity - bardzo podobna zasada jest w Tiling; ;)) Mimo wszystko czekam na Cosmic i wtedy zobaczę czy nadal XFCE czy zmiana będzie. Dziękuję za obejrzenie
Bo takie było założenie ,- mówiłem o tym kiedyś od Unity się zaczęło przez Ubuntu Touch ale jednak jest jak jest. Ubuntu Gnome właśnie nagrałem i będzie wkrótce
Cześć. Może ktoś mnie naprowadzi... Nie jestem bardzo zaawansowany. Tak dla zabawy i własnej satysfakcji zrobiłem na Linuxie Mint Wilma poradnik w OBS. Potem trochę poedytowałem to na Linuxie w ShotCut. Po wyrenderowaniu wstawiłem na FB i na YT. I wszystko niby jest oki. Na laptopach i kompach stacjonarbych pieknie odtwarza, ale na telefonie z androidem nie ma głosu. Ktoś coś? Z góry dziękuję, jeśli ktoś coś podpowie :)
@@SwiatLinuksa Taki był domyślny i taki przy renderowaniu był ustawiony. Potem zmieniłem na AC3, ale też to nic nie pomogło. Trochę gonię w piętkę. Na TV, na lapku czy kompie stacjonarnym i w windowsie i w linuxie jest oki zarówno z YT i FB, a na moim telefonie z adroidem nie ma głosu, tylko jakieś piski :(
@@SwiatLinuksa To może być jakiś problem ze starym laptopem na którym mam i Minta i W10, lub z kilkuletnim telefonem Redmi. Ne telefonie syna dobry jest dźwięk. Na telefonie żony (też Redmi) nie ma dźwięku. Tak czy siak, linux Mint jest fajny i jako alternatywny drugi OS na moje potrzeby w zupełności wystarcza. Znalazłem wszystkie odpowiedniki programów, z których korzystam na Windzie. Podoba mi się jego prostota i że fajnie jest tam wszystko poukładane, bez wodotrysków, dzikich węży i kolorowych jarmarków. Może trochę nostalgii, bo ja zaczynałem od W98 i stacji dyskietek :) Pozdrawiam serdecznie. Robisz dobrą robotę. To dzięki Twojemu poradnikowi zainstalowałem sobie Minta. Najpierw na HDD a potem na SSD po wymianie. Dzięki.
Bez vertical desktops nie mogę żyć... te nowe przesuwanie poziome mnie irytuje. Kiedyś kolega zapytał mnie, jak zminimalizować okno w GNOME. Tak spojrzałem na niego z niedowierzaniem: w jakim celu? Oczywiście minimalizacja jest możliwa, jeśli program to wspiera w jakikolwiek sposób, to ląduje do docka, a jeśli nie wspiera, to po prostu widać okno na podglądzie. Skróty też można do tego ustawić. Ludzi którzy tworzą sobie "paski zadań", jakieś "traye" czy odpowiednik "start menu" nie rozumiem. Nie chciałoby mi się z tego korzystać. Po co, skoro wciskam 'super' i już... mam na wierzchu. Za to kilka linii na ekranie więcej. Niestety GNOME jest przeładowane wewnętrznymi usługami. Poza pulpitem pracuje tam jeszcze sporo rzeczy pod maską. Dodawania dziesiątek rozszerzeń ten stan dodatkowo pogorszy, a same rozszerzenia mogą być niekompatybilne ze sobą.
Gnome jest najlepszy, tylko trzeba zapoznać się z jego filozofią. Ten film tego nie wyjaśnia niestety. Nie wiem jakiego typu rozszerzenie rozwalają to środowisko. Używam od kilku lat tych najważniejszych i jest bardzo stabilnie. Natomiast każde moje odwiedziny Plazmy kończymy się jakimiś komunikatami błędu. Plazma jest przekombinowana, xfce prymitywne a reszta typu cinnamon czy mate to takie kopie windows98 😀
