Jan Garbacz: Wartburg 311 Cabrio - czyli jak lubić Niemców (SUB) 

Ta seria Wartburgów była przepięknie zaprojektowana i to w każdym detalu. Przy współczesnej mu Syrenie i Skodzie Octavii/Felicji wcale nie wyglądał na wysoki.

Janek znowu wyciągnął "Rarytasa" 😀

0:40 Fantastyczne zgranie!!! Dobra, ogladam dalej! 🙂

Wartburg cabrio piękna maszyna. Niestety, z całą sympatią do naszej motoryzacji muszę przyznać, że w większości składa się ona z marzeń mitów i nadziei, czego współczesnym przykładem jest izera.

Cześć Janku. A propos fabryki w Eisenach to miałem okazje odbierać do transportu z placu jeden z ostatnich Opel Adam. Kilkadziesiąt dni po ogłoszeniu zakonczenia produkcji. Pozdrawienia z kabiny ciężarowki z okolic Clermont Ferrand.

Ładne auto jak na tamte smutne czasy.

Tu się zgodze wymyślanie sobie przeszkód to nasza specjalność a jak ktoś coś zrobi to krytykowanie go za to dlatego stwożyliśmy tylko syrenke słabo

W 1993 r. kupilem sobie pierwszy samochod, wartburga wlasnie. Tez mial skorzana tapicerke, co prawda aftermarketowa, z barana.

Pierwszy samochód mojego Taty to był Wartburg 312, prawie kabriolet, bo miał otwierany cały miękki dach :) Rocznik chyba 1962, a tata kupił go na giełdzie w Białymstoku w 1981. Więc to już wtedy był staruszek. Babcia dofinansowała Tatę, ale z zastrzeżeniem, że ta dodatkowa kasa ma iść na nową tapicerkę ;p Więc Wartburg był piękny w środku, miał tak jak ten z filmu czerwone fotele i boczki, ale za to co chwila się psuł. Jak nie rozrusznik, to wolne koło, jak nie cieknąca chłodnica, to brak ładowania. W końcu, po jakimś roku eksploatacji, pękła tylna sztywna oś (tak! 312 miał sztywną oś, dopiero 1000 w tej samej budzie miał z tyłu niezależne zawieszenie) i tata zaczął się powoli poddawać. Jeszcze co prawda, jako inżynier mechanik, zaprojektował i zlecił wykonanie "łupka" na tę oś, takiego żeby dał się założyć na parkingu pod blokiem, ale wyraźnie wtedy stracił serce dla tego samochodu. Jeszcze przez jakiś rok Wartburg stał pod domem, a potem został sprzedany. Kasa poszła na Malucha :) Ja wtedy miałem jakieś 10-11 lat, ale bardzo dobrze pamiętam tę niebieską żabę i niepowtarzalny zapach dwusuwa z lat 60ch :)

Witaj Janku..znajome tereny-Zbroslawice i Ptakowice..Powiat tarnogórski... Nie wiedziałem że pomyka tam taki piekny okaz Wartburga 👍😀

Była jeszcze jedna wersja - 311 Trans, czyli pickup, ale to już niebywała rzadkość, nawet w Niemczech. Późniejszych Transów trochę się zachowało, jeden jest w Polsce, ale tych opartych na 311 to chyba niewiele w ogóle powstało. Ciekawy samochód i świetnie zrealizowana opowieść. Jak zwykle :)

Ciekawe auto, premiera chyba odbyła się w podobnych latach co naszej Polskiej syrenki Acz kolwiek auto dużo lepiej wykonane. Fajny klimatyczny odcinek w deszczowej oprawie. Dobra robota 👍👍👍

Cudowna, stylowa maszyna i znakomity film! No i świetnie dobrana muzyczka, dzięki!

A co tam w tle jedzie na początku kiedy opowiadasz o Syrenie? IFA F9 to też ciekawy model, bo w Niemczech Zachodnich powstawał jego bliźniaczy odpowiednik. Porównanie obu to byłby super film. No i wg mnie wygrałeś w ten weekend, chociaż konkurencja też nie spała.

Serce mnie boli gdy taki piękny klasyk moknie i nie mam tu na myśli Ciebie Janku :)

Takie Wartburgi, stare Ople, czy Mercedesy z lat 50/60 to jedne z niewielu przykładów, kiedy Niemcy zaprojektowali coś ładnego, ze smakiem, jakby zrobili to Włosi czy Francuzi. Zwykle robią takie pudła bez polotu, idealne na samochody służbowe dla korporacji.

To kiedy film z tą Syrena w tle?

Ja pamietam Wartburga💜💙 co stal na ulicy Ofiar Katynia w roku 1988 w Stalowej i wtedy byl to juz rodzynek motoryzacji.😆

Rozstaw kół z Dekawki, silnik też nowoczesnoscia nie grzeszył ale pomimo to wygląda to spójnie i co dużo mówić nowocześnie jak na tamte czasy. Pączkożercy w wartburgach 😂🤣😂 to musiało być śmiesznie. Odmiany kabrio i coupe to były zabawki dla żon, kochanek i dzieci dygnitarzy. Oni się kabrio rozbijali a robotnik był szczęśliwy jak zarobił na garnitur i simsonka. Przyzwyczajcie się do tej myśli młodzi przyjaciele bo one wracają.

W latach sześćdziesiątych byłem dzieckiem. Uważałem wtedy Warburga za najpiękniejszy samochód na polskich drogach. Potem go tragicznie zepsuli. Od lat czekałem, żeby ktoś go pokazał w swoim kanale. Już prawie straciłem nadzieję na to, że jakiś egzemplarz jeszcze istnieje.

Witaj, Miałem Wartburga 353 z 1986 roku z biegami przy kierownicy. To na tamte czasy był samochód który ciężko się prowadził, Skoda 105 L znacznie lepiej się prowadziła, ale Volvo 144 silnik B20 100 koni to było piękne auto trwałość pozdrawiam

Hihihi. Dobre z tą Syreną jadącą na drugim planie 😂 Super pomysł 👍🏻

Janku nie combi a cabriolet, nie wspomniałeś też o wspaniałej instalacji elektrycznej 6V.

Przy konstrukcji ramowej łatwo można było tworzyć różne wersje nadwoziowe, bo nie trzeba się było martwić o wzmocnienia. Ale Polacy z Syreną i tak tego nie wykorzystali...

Uczyłem się jeździć na 312 kombi

Co sądzę o Wartburgu Kombi? Całkiem pakowny samochód: )

0:39 ...i ta syrena sport w tle 😍 Wspaniały odcinek! Fajnie było się dowiedzieć czegoś więcej o samochodzie, który widuje się na zlotach 🤠

Wartburg 312 w wersji Sport, Cabrio, czy Coupe, były w Polsce egzotyką. W latach 60. Polaków najbardziej ekscytowała wersja Camping, mylona często z odmianą Combi. NRD była krajem w państwach demoludów, gdzie najbardziej rozwinięto turystykę rodzinną. Stąd tak wiele modeli przyczep campingowych, dachowych nadstawek namiotowych i kamperów powstawało w dawnej NRD. Wśród nich turystyczny Barkas B 1000 i wspomniany Wartburg 312 Camping. Warto znaleźć takie auto i zrobić o nim film. Możliwości aranżacji wnętrza Campinga zaskakują nawet teraz. Szeroko otwierane tylne drzwi, tylne świetliki (często z barwionego szkła) zachodzące aż na dach, którego tylna część była zwijana, dostawiana z tyłu nadstawka namiotowa powiększająca wnętrze, to tylko niektóre atuty tego wozu. Dwukolorowe malowanie karoserii także dodawało uroku, wzbudzając zachwyt i pożądanie, kiedy rodzina niemiecka pojawiała się takim autem na wypoczynku w Świnoujściu lub Międzyzdrojach lat 60. i 70. Przy okazji - to zakorzenienie turystyczne w wyrobach motoryzacyjnych przetrwało także w późniejszej nazwie odmiany kombi kanciastego Wartburga 353 - Tourist.

Malo kto wie, że Wartburg 311 był uznawany w Europie Zachodniej jako jedno z najpiękniejszych samochodów z bloku wschodniego...

Szacun za przejeżdżający samochód w tle gdy mówisz o syrenie sport. Warczyburg piękny samochód na tamte czasy.

W latach 50 czy nawet wczesnych 70 dwutakt był ZALETĄ. Przy ogólnej praktycznie nie istniejącej kulturze technicznej społeczeństwa, kierowcach często przesiadających się na samochody z rowerów i furmanek. Taki motor składał się z mniejszej ilości elementów, odpadała konieczność regulacji zaworów, wymiany rozrządu, stosowania dobrej jakości oleju. Dwusuwy zdały egzamin, ponieważ w czasach kiedy powstawały ludzie, zarówno kierowcy jak i mechanicy nie byliby w stanie należycie zadbać o jakieś DOHC 24V.

Zdaje się że Lem chciał sobie kupić Wartburga 311 Coupe za pieniądze z wydanych w NRD jego książek. Ale przegrał z systemem i skończyło się za zwykłym czterodrzwiowym ŻÓŁTYM 311 ...

Panie Janie, a dlaczego do tej pory nie zrobił Pan materiału o Honkerze ? Czyżby jakieś uprzedzenia ?

Żeby wypowiadać się na jakiś temat trzeba mieć rzetelną wiedzę a jak słyszę tobie tej wiedzy brak Polska jak i cały wschodni blok miała gó,,,,,,o do powiedzenia po zatym kraje należące do RWPG miały ścisły podział co mogą produkować 👽👽👽👽👽👽

Hay, panie Janku , ze ni o lusterkach bicznych pan nie wspomnial, to chyba nie dopatrzenie. Niw widzi sie aut z tamtych lat z bocznymi lusterkami.

Pamietam gdy mialem kilka lat moj sasiad mial wersje sedan tego Wartburga. Niezle sie prezentuje po dzis dzien.Gdy bylem w Hamburgu w roku 1981 znajomy przybyl tam nowszym Wartburgiem i pamietam jak dolewal oleju do benzyny i jak zachodni Niemcy sie ogladali.

Warburg był karosowany na ramie więc to upraszczało znacznie wdrożenie tyłu wersji nadwoziowych.

Są ludzie którzy robią filmy i gadają o autach..i jest Janek który tworzy dzieła..👍

No ale zarówno w Eisenach, jak i w Zwickau mieli dużo przedwojennych, naprawdę zdolnych kadr i nim się w to na poważnie polityka wplątała umieli to wykorzystać. A kombi i kabriolet to były raczej modele na eksport, by mieć za co dewizy zdobywać, a nie dla wewnętrznych potrzeb

Za to Wartburg 353 to najbardziej mdłe auto świata. Taki Trabant miał więcej charakteru. Gdyby zniknęły nagle wszystkie co do joty, to nikt by po nich nie płakał. Gdybym musiał jeździć to tylko wersją kombi, sedan to dno. Jeremy Clarkson prezentując samochód od VW powiedział, że żeby zrozumieć jak nudne jest jego wnętrze, należałoby włożyć na głowę papierową torbę i siedzieć tak 10lat. Tu pasuje to do opisu całego samochodu. Widać wcześniej producent miał zdecydowanie więcej polotu w projektowaniu samochodów

Mielismy dwa Wartburgi - limuzyny. Pierwszy model 311 z dwukolorowym nadwoziem i materialowym szyber-dachem (ktory przeciekal przy intensywnym deszczu). Drugi 312/1 tzw. 1000 na sprezynach zamiast resorow piorowych. Oba byly bezproblemowe a komfort jazdy tym drugim byl, na owczesne czasy, bardzo przyzwoity. Tymi Wartburgami podrozowanie z predkoscia 80 - 90 km/godz w 4 osoby bylo rzecza normalna. Spalanie ok 10l benzyny 78 oktan. Obsluga silnika - banalnie prosta, podobnie przelaczniki - proste rozwiazania i tanie w naprawie. To byly fajne samochody.

Jak dla mnie, wartburgi starszej generacji w każdej z wersji nadwoziowej to najpiękniejszy wóz i moje małe marzenie - prawie zrealizowane. Prawie, bo przypadkowo nawiązałem znajomość ze znajomym, coby mi takiego sprzedał za cenę złomu jakbyśmy poznali się rok wcześniej. Niestety wtedy się nie znaliśmy, a zdrowa buda poszła na złom w 2022.

Bardzo ciekawy materiał. Nie wiedziałem, że Wartburg produkował kabriolety. Fajny wygląd, ładnie opakowali rozwiązania techniczne z końca lat trzydziestych, jak to powiedziałeś. Radio raczej nie jest oryginalne Clarion to Japonia, ale może takie montowali, choć stylistycznie nie pasuje do obudowy głośnika. W Wartburgach z tamtych czasów, ale zwykłych sedanach montowano zwykle radio RFT VEB Stern Berlin. POzdrawiam

W NRD wypuszczenie kabrioletu prawdopodobnie nie było kwestią radości, inicjatywy i pokonywania przeszkód, tylko polityczną i wspieraną przez partię. Wystarczyło, że zły brat z RFN miał podobne wozy i trzeba było wszystkim udowodnić, że socjalizm nie jest gorszy.

wardburgi tej generacji bardzo słabo trzymały się drogi sam widziałem będąc jeszcze dzieckiem jak wardburg wyleciał na zakręcie i wylądował w rowie na dachu

Wszystko pięknie wygląda na zewnątrz bo mechanika nie była już taka wspaniała np układ chłodzenia bez pompy, ogrzewanie ciepłym powietrzem z za chłodnicy. Dopiero w następnym modelu 312 układ chłodzenia dostał pompę cieczy a ogrzewanie nagrzewnicę i dmuchawę. ponadto w tym konkretnym egzemplarzu są tylne lampy z późniejszych lat, w oryginale powinny być białe klosze pomiędzy czerwonymi i pomarańczowymi. Wiem bo miałem kiedyś trzydrzwiowego 312 combi ale co do wnętrza nie było się do czego doczepić. tylne siedzenia dzielone i rozkładane na płasko, koło zapasowe i narzędzia pod podłogą bagażnika dostępne po otwarciu tylnych drzwi bez potrzeby wyładowywania bagaży. No i silnik 1000 cm/3 o mocy 45 KM.

Muzyka trochę nie z tych czasów. Coś w stylu popu lat 50- 60 by dobrze brzmiało a nie jakieś przedwojenne w sumie tony

Widziałem ten egzemplarz na żywo i naprawdę jest ładny 👍 No i oczywiście niezmiernie rzadki. 🙂 Opowiadać o aucie jadąc w "slalomie gigancie " to powie Ci że szacun 😅 No i znowu tydzień czekania na jakąś nowa staroć 🙁

Prawdziwy biały kruk, fabryka w Eisenach to przed wojną była drugim zakładem produkcyjnym BMW. Po wojnie samo BMW miało problemy, fabryka w Monachium była zniszczona, natomiast ta w Eisenach stała się pod okupacja sowiecką częścią NRD. Produkowano bardzo szybko kopie przedwojennych modeli BMW pod nazwą EMW, Eisenach Motor Werke. Po protestach samego BMW zmieniono na IFA Mobile. Cóż zastosowanie silnika dwusuwowego to cofnięcie się w rozwoju, ale rozumiem taki zabieg, ponieważ taka konstrukcja upraszczała produkcję, ,miej części mniej stopów, itp. Auto wizualnie ładne, a można było dawać inny silnik. Ale komunizm nie pozwalał zbyt rozwinąć skrzydeł, i tak cud że udało się takie coś robić w ogóle. Fajny odcinek.

Szacun za znalezienie do filmu 311 cabrio. Teraz czas na Melkusa-a 🙂 PS. Wiem kto ma P70 Coupe 🙂

Mój dziadek miał Wartburga 311 w wersji sedan, biało-zielonego. Podobno na tamte czasy był to dobry i prestiżowy samochód.

Piękny ten wartburg. Pogoda nie zachęcała do zdjęcia dachu. Pozdrawiam

Ahoj Janku, Cóż, muszę przyznać, że W311 był naprawdę dobry jak na Dederony pod względem designu😉 Pozdrawiam serdecznie 🖐️🖐️

Szkoda, że nie ma białych boków opon, moim zdaniem byłoby jeszcze ładniej.

Witam Na tamte czasy to rzeczywiście szeroki wachlarz wersji, a ta to rodzynek i dało się stworzyć coś co później już się nie powtórzyło. Klepano 353 przez szereg lat i na koniec (firmy jak i zjednoczenia) wypuszczono 1.3 Golf/Polo. Pozdrawiam serdecznie :)

To jedyny taki kanał, który co rusz wyciąga takie perełki!

Widziałem sedana, camping reszty niestety nie, szczególnie ciekawy roadster

12:30 czyżby dach po prawej stronie nie był zapięty ?

Miałem trzy wartburgi, dwa w dwusuwie i jednego w czterosuwie. Fajne autka to były, niezawodne. Mam sentyment do samochodów dwusuwowych. Pamiętam dwusuwowe Wartki na taryfach. Oj dawno to było. Miałem prawie wszystkie marki (ale nie wszystkie modele oczywiście) z demoludów: P70, Trabant, Syrenka, Wartburgi

Nawet nie wiedziałem że w NRD coś takiego robili 😊

Janku, na kanale Marcin Liput jest wartburg kamping z Krosna

Syrena Sport przemykająca w tle na początku - sztos;)

Ten Paradenmarsch - rewelacja ! Auto też. :)

Cukiereczek. Może znajdziesz Melkusa??

4:12 klamka jakby nie w tą stronę... 🤔

Perła designu i nostalgia na 101% extra

Był jeszcze jeden model pick-up

Miałem 311, chociaż nie cabrio...

Janek fajnie. Pozdrawiam.

Piękny ale gril taki średni

o ile design 353 to kompletna porażka to 311 jest super ... P.S. - co do "polskich mitów" - trochę to niesprawiedliwe, bo NRD było traktowane przez ZSRR na "specjalnych warunkach"

Super odcinek ❤❤❤❤😂

Wartburgi tej ery były piękne. Czego nie da się powiedzieć o 353.

W Polsce jedyny samochód jaki skonstruowano to był Mikrus na kółkach od taczek .

0:27 Panie Garbacz❓ Tak oficjalnie bez krępacji❓ 8:00 Wskaźnik ciśnienia oleju dodali w poliftowej wersji. W prezentowanej wersji był tylko krótki bagnecik, który często się łamał. 8:27 to nie głośnik tylko poziomy toster samochodowy a w 8:50 to nie lusterko tylko smartfon z navi w uchwycie. 9:15 Kto by pomyślał, że wtedy były drzwi, które same się zamykają. To tylko w autach premium. Niezły WYPAS.

A jak się prowadził taki Wartburg w porównaniu do Syreny? którym się lepiej jeździ?

Bardzo ładne auto

koncowka dobra 😂

Wycieraczki powinny być ułożone w lewą stronę.

Śliczny jest :)

Oczywiście że się zgadzam z autorem filmu o tym że produkujemy tylko MITY.Nasi"wspaniali inżynierowie"od motoryzacji od wielu,wielu lat tylko gadają i gadją a nic nie działają.Dlatego Mikrus i Syrena były szczytem polskiej motoryzacji.WSTYD!!!

cudne

Chcialbym byc wtedy jakims zasluzonym komuchem i latać sobie nim po pustych drogach do jakiejs daczy nad jeziorem. I tam prawdziwe eko zarcie, wędzone ryby, dobra wódka itd.

:)

Należę do pokolenia kiedy to takie autka były w normalnej eksploatacji byłem wtedy dzieckiem lecz pamiętam że poruszały się nimi osoby na emeryturze. Mówiło się wtedy o wartburgach trabantach syrenkach, dwie godziny wstydu i jesteś na działce 😉

Dla mnie, to ładny samochód, ale... zupełnie bez sensu. To znaczy, dziś oczywiście możemy się nim pozachwycać i nad nim porozczulać, ale obiektywnie spoglądając na realia tamtych czasów, to ja ani na jotę nie żałuję, że u nas nie zmontowano tego, załóżmy, tysiąca egzemplarzy owej legendarnej, "przepięknej" Syreny Sport Nawrota, bo... na kij to komu? W dodatku, auto to nie jest piękne stylistycznie nadwozie. Auto to jest _przede wszystkim_ mechanika i jakość wykonania. Dla mnie taki Wartburg, na przykład, jest dość komiczny, bo łatwo mi sobie wyobrazić, jak przy "cruise'owaniu" 50 kmh z otwartym dachem cała nadbudówka osłaniająca ów złożony dach pięknie nam zaciąga do wnętrza pyrki cudownego motoru, jakim jest napędzany ten ekskluzywny wehikuł. Co się zaś tyczy kwestii "nie da się", to warto pamiętać, że DDR było taką trochę pokazówką -- miało udowadniać, że w kraju socjalistycznym też jest miejsce dla towarów niegorszych od tych oferowanych na Zachodzie. Domyślam się, że z tego właśnie tytułu "czynniki zwierzchnie" zatwierdziły projekt produkcji luksusowego" kabrioletu -- na eksport. Ciekaw tylko jestem, czy na tym eksporcie udało im się coś zarobić. Pewnie tak, bo robocizna w krajach tzw. "bloku" była tania jak barszcz, więc może ktoś w Niemczech Zachodnich był w tych latach skłonny kupić znośnie wykonany, trochę smrodliwy, ale za to szalenie tani kabriolet.

Mój wujek miał takiego. Błękitnego. Miałem z 8 lat wtedy a pamiętam, że wujek go zawsze naprawiał. Tak też to wspominał przy każdej okazji. Ten jego miał albo gaz albo hamulec w podłodze. Kiedyś to wcisnął i wpadł nim w stajenkę przez to. Ostatecznie wymienił go za skórzaną kurtkę od znajomego której nigdy nie założył. Pamiętał, że najbardziej to i tak do dziś dnia żałuje narzędzi które dał razem z tym autem. Obecnie wujek już niestety nikogo nie pamięta i rozmawia ze sobą w lustrze ale myślę, że historię tego swojego trampka może trochę pamięta.

13:45 Jasiu, jak Cię lubię tak porównywanie gospodarki czeskiej czy niemieckiej do polskiej (i to jeszcze zaoranej 2 przejściami frontu) to jest kiepskie.

Ty jesteś trzeźwy? Podniecasz się marką która przez całą komune nie potrafiła czterosuwa wykonać... To raczej była zakała socjalistycznych firm samochodowych, a nie wzór...

Zupełnie nie rozumiem zachwytu nad tymi NRD-owskimi pierdziawkami, a już Wartburgi z tych roczników były wyjątkowo szkaradne. 353 miał już nieco milszą dla oka powłokę. Technicznie to też była żenada - śmiech na sali nie samochód. Biorąc pod uwagę całą motoryzację krajów RWPG, to te produkty z DDR byłyby chyba moim ostatnim wyborem, nawet za Zaporożcem. Tymczasem w PRLu ludzie się o nie zabijali. Nigdy tego nie rozumiałem.

Janku - to prawda-okazales się zbyt krytyczny , wobec 😢;ale i tak jest OK ❤🎉

No, nareszcie. Jak ja na niego czekałem.

Tego nie miałem, przez 10 lat jeździłem 353 W. Zajebiste auto, gdyby pierąnięta baba nie skasowałaby mi tego auta, ro jeźdxiłoby do dziś!!! 8:43

pociełem taki w 2010 w złom

Mó wujek miał taki, jeździłem tym autem!!!