Piękny wyczyn, gratulacje. Super się słucha Marka, naturalność bez zbędnych farmazonów jak w wiekszości tego typu filmów. W roku 2000w lecie pojechałem z kumplem rowerami z Krakowa do Wenecji przez lodowiec Grasglockner. Zajeło nam to 3 tygodnie tam i z powrotem. O wyprawie na Rosję myślę juz od dawna. Albo rowerem, może motorowerem 49cc lub poprostu autem. Dzięki za dobry film!!!
To co najpiękniejsze w tym materiale to, to, że autor nie przerywa, nie zadaje głupich pytań tylko po prostu daje się wypowiedzieć Markowi i pozwala mu przekazać to co ma do powiedzenia. Prawdziwa rzadkość w dzisiejszych czasach. Natomiast widok Marco jak jedzie przed siebie wpatrując się w bezkres drogi przed nim utkwi mi na bardzo długo.
Dla mnie coś niesamowitego, coś co nie każdy może i jest w stanie dokonać. Niesamowity dokument i niesamowita przygoda, niesamowity człowiek z pasją, wspaniale jak dla mnie udokumentowana wyprawa. Oglądałem z wielkim zaciekawieniem, bo dość mam już tych nudnych i czasem beznadziejnie stronniczych materiałów z testami nowych modeli, które w 99% do połowy tej trasy by nie dojechały. Jako motocyklista podzielam zdanie Marka i nie ważne jest nie to ile masz koni i jaka elektronika czuwa nad wszystkim i czy to najnowszy model motocykla. W tym wszystkim najważniejsze jest to czy czerpiesz z tej pasji radość, z tego co planujesz a potem realizujesz. Wielki szacunek i oby więcej takich materiałów a Markowi życzę kolejnych udanych zimowych wypraw 👏👍🏍🔥🔥🔥
Zacznę od tego, że wyglądasz na Człowieka o Wielkim Sercu!! Przeciętny człowiek, motocyklista (patrz:ja), NIE JEST W STANIE pojąć ogromu takiego przedsięwzięcia!!! Jesteś w czołówce światowych Twardzieli/ Wariatów (różnica jest bardzo subtelna) - oczywiście mówię to z największym szacunkiem. Mam nadzieję że, kiedyś, gdzieś będę Ci mógł postawić piwo ;) ZDRÓW! LWG!
Piękny materiał. Podziwiam ludzi z pasja i samo zacięciem pokonujących trudności. Zawsze mnie to wzrusza. Marek Suslik pokonał nie tylko trudy wyjazdu ale dla mnie w szczególności ważne, trudy przygotowań. To mnie ujęło. Jak mówi że: nie ma szans, nie ma pieniedzy na wóz techniczny. Mimo to, stało się. Pozytywnie zakręceni ludzie spotkali się i wyprawa się odbyła i szczęśliwe zakończyła. To jest najpiękniejsze. Na pierwszy rzut oka niemożliwe po przygotowaniach i staraniach "niemożliwe" się realizuje. Duży szacunek dla całej trójki.
Marko kiedyą jak sie spotkaliśmy powiedziałem ci że za zadne skarby nie pojechałbym w zime motungiem:) Ale dla ciebie mam zawsze wielki szacun i podziw za to co robisz !TYSKIE RULEZ!
Baaardzo słuszny materiał Marku ! Zajebisty i profesjonalny montaż ! Tego ci zazdroszczę najbardziej, bo nam z naszej zimowej wycieczki do Murmańska i nad Morze Barentsa materiał sklecił zwyczajnie kolega... nie było nas stać na więcej. Auta serwisowego w razie W też z braku kasy nie mieliśmy (spaliśmy czasem zwyczajnie w namiotach), ale trasę zrobiliśmy i bawiliśmy się świetnie.... to był mój wyjazd życia ! Szkoda tylko, że na Wyspy Sołowieckie nie udało nam się dotrzeć po lodzie (raptem tylko 60km po Morzu Białym) za dużo śniegu było i nie wszędzie woda była skuta lodem. Mogliśmy za to mieć okazję oglądać zorzę polarną na żywo, i to z siodła motocykla ! My w 3 moto byliśmy. Dwa stare GS-y i mała jamaszka... też z nartami sprowadzonymi na wyjazd z armii szwedzkiej. Teraz szykuję starego Iża z koszem do takich zabaw, ale silnik od Suzuki GS500 (już jest w ramie) ... sporo jeszcze do zrobienia, ale jak będzie gotów, to pakuję namiot i ruszam zimą na północ.
Widać prawdziwe serducho do pasji. Jest to "coś", co każe mu iść przed siebie i nie patrzeć wstecz. Szacunek i ukłony w Twoją (i kolegów) stronę. Brawo.
Klasa! ogląda się z ogromną przyjemnością i wypiekami na twarzy. Tobiasz, nie przestawaj, czekam na kolejne super produkcję. Marek, nie miałbym nic przeciwko książce okraszonej fotografiami z tych wypraw i opisem bo masz brachu do opowiedzenia historię jakie mało kto przeżył. Takich wariatów świat potrzebuje. Dziękuję obu Panom za t że mogłem na te pół godziny przenieść się w zupełnie inny świat.
Super przygoda. W Narolu słuchaliśmy ze znajomymi z rozdziawionymi ustami ciekawostek z wyjazdu. Szacunek dla Whitewolfa za wytrwałość i Tobiasza za realizacje :) Pozdrawiam
Warto również przeczytać książkę Romualda Koperskiego ,,Syberia. Zimowa odyseja", gdzie w 2008r. również dokonali niewiarygodnej wyprawy przez północną Syberię jedną cieżarówką - co nawet ludzie z Syberii się temu dziwili, że jadą jednym pojazdem. Co prawda jest trochę materiału na RU-vid z tej wyprawy, ale książka lepiej oddaje klimat i trud tej podróży i lepiej obrazuje, jak niebezpieczna to była wyprawa. Polecam.
pewnie nigdy tak o sobie nie pomyślałeś ale jesteś ,,wielki człowiek,, ...większość ludzi dzisiaj boi się napisać swoje zdanie na fb w obawie o blokadę....szacun
Beautiful. Well filmed, humble approach of motorcycling, traveling and fighting against difficulties. Full support from a french motorcyclist, I admire you ! Stay safe
Wielcy ludzie dokonują wielkich rzeczy. Marko realizując swoją pasje przekracza wszelkie granice..a po powrocie, planując kolejną wyprawę przesuwa ją jeszcze dalej. "To może zrobić tylko wariat" LWG
Powiedzialabym ze zwykli ludzie dokonuja wielkich rzeczy, trzeba tylko chciec i wierzyc ze sa mozliwe. Wielkimi sa dopero po sukcesach.Roznica miedzy toba a tym czlowiekiem jest taka ze on mial pasje i wierzyl ze jest mozliwa, podczas kiedy inni na sama mysl o tym by zrezygnowali albo ich taka podroz by nie interesowala.
Wyczyn niezwykły, szczery podziw! Bardzo fajnie zrealizowany film, mam pełną świadomość szczupłości materiału filmowego która była dostępna ale i tak wyszło naprawdę dobrze.
Kurde a ja myślałem, że jestem kozak bo jeżdżę ruskiem z koszem wszędzie i daleko....Ale to co ten Pan zrobił to jest takie aż nierealne . Wielki szacunek za odwagę .
Świetny materiał!!! Podziwiałem na fb tą wyprawę ale dopiero ten film przyniósł emocje! Marek czapki z głów i szacunek! Normalnie zmarzłem przed kompem :)
Bohater jest motocyklowym odpowiednikiem Jerzego Kukuczki alpinisty. Cele trzeba wyznaczać i do nich dążyć pokonując przeszkody ale czasem największą przeszkodą jesteśmy my sami i nasze ciało i najciężej jest pogodzić się z porażką.
Czemu to ma służyć, co chce udowodnić? Że da się? można? bohater? Na motocyklu na mrozie w stroju kosmonauty. Rewolucja tego jeszcze nie robili. A może by tak na golasa na wielbłądzie bez wody przez Saharę , dobry pomysł? To już było? A może..... Trza z tym do prezydenta Dudy on takim medale daje za wybitne osiągnięcia i krzewienie dumy narodowej. Powodzenia przy kolejnych pomysłach 👍