SUPER odcinek. jestem fanem tego programu. Mogłyby być częściej. Panie Marku,niech Pan się nie przejmuje hejtami bo to są hejty ludzi którym nie podoba sie to ,ze ktoś "śmie" ich wgl pouczać. Oby ten program był kręcony jak najdłużej.
morwor. Ciekawie opowiada nie powiem. Fajna intonacja, wyraźnie mówi choć czasem nie ma racji. Pani Beata za to wymiata jeśli chodzi o sposób wypowiadania się... I ten jej tembr głosu ...
Piesi/pasażerowie są nieobliczalni, dlatego zawsze czekam, aż drzwi od tramwaju/autobusu zostaną zamknięte, bo nigdy niewiadomo kiedy ktoś dobiegnie, albo zorientuje się, że to właśnie na tym przystanku miał wysiąść. Wystarczy spojrzeć na Panią w 1:30min - dlaczego nie weszła otwartymi drzwiami, które były 0,5m obok? :) Ludzie dostają czasami małpiego rozumu gdy widzą na przystanku tramwaj/autobus, którym mają jechać.
@MrFocal no chyba jednak nie oglądałeś dokładnie bo to że tramwaj czy autobus zamknie drzwi nie nie znaczy bo przecież pieszy pojawi się z nikąd jak nawet tramwaj czy autobus rusza. I takie stanie i bezsensowne tworzenie sztucznych korków jest bez sensu. Pan Marek ma rację ale zawsze znajdzie się ktoś kto na siłę podważa jego słowa.
Oglądałem, ale wiesz, każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Nie podważam zdania Pana Marka, ale na drodze trzeba myśleć i za siebie i za innych, a w obrębie przystanku, na którym znajduje się pojazd komunikacji miejskiej tym bardziej.
więc dlatego powolne toczenie się pojazdem wzdłuż tramwaju czy autobusu nikogo nie zabije, nawet jak jakiś pieszy wpadnie na nasz samochód nic się nie stanie, zbyt mała prędkość.
Nie trzeba od razu ludzi zabijać. Życie różne scenariusze pisze. Niech Ci się ktoś potknie przy wsiadaniu/wysiadaniu przed Twoją maską i będzie, że go potrąciłeś, bo nie chciałeś robić korka z tyłu. Po co dodatkowe problemy.
''Dlaczego narażamy nie tylko siebie, ale INNYCH na niebezpieczeństwo, dlaczego jesteśmy tak nieodpowiedzialni''? Słowo INNYCH powinno być tutaj kluczowe dla tych, którzy są pozbawieni wyobraźni, a którzy niestety nie są pozbawieni prawa jazdy.
Ok fajnie wytlumaczone i czesciowo racje ma,ale skoro tak dobitnie mowi o tym ze piesi moga poczekac na nastepny tramwaj bo jedzie za 3min, zeby nie biegali itd to czemu sam nie moze poczekac zeby wlasnie Ci piesi spokojnie wsiedli a nie jak ta babka z corka, co w biegu omija jego auto i pewnie sie zastanawia czy on sie zatrzyma czy raczej nie.
Kris myślę że odwoływał się do pośpiechu ogólnie. Tak to już jest że ludzie się spieszą a fakt jest taki że wtedy nie uważają tylko realizują swój cel. Oczywiście w tej sytuacji kierujący pojazdem powinien się dostosować do potencjalnego pasażera i zachować szczególną ostrożność.
Wszscy sie gdzies spieszymy i kierowcy i piesi ,ja podchodze do tego tak: Wolalbys zeby piesi spacerkiem wchodzili do tramwaju a tramwaj czekal az oni wejda bez przebiegania/dobiegania(wydluzenie czasu postoju tramwaju)czy raczej sie zatrzymac ,niech piesi wchodza najszybciej jak dadza rade ?Do tego dochodza dzieci,niestety te najmlodsze nie beda miec podjescia do zycia jak pan Dworak i trzeba brac na to poprawke,po co ryzykowac i podjechac 20m do przodu i stanac i czekac na czerwonym swietle jak mozna spokojnie dac wystarczajaco miejsca dla pieszych i ruszyc zaraz po tym jak juz tramwaj ruszy?Takie moje zdanie
Kris decyzja zawsze należy do kierowcy bo to on odpowiada w razie narażenia pieszego na niebezpieczeństwo. Tu generalnie chodzi o to że więcej pojazdów przejedzie wraz z tramwajem w miejscach gdzie komunikacja miejska kursuje często. W miejscu gdzie nagrywane był program tramwaje kursują często przeplatane autobusami, zostawianie miejsca zatyka ul. Lubicz w obu kierunkach, bardziej od R. Mogilskiego. Ja oczywiście rozumiem Twój punkt widzenia.
No i co z tego, że wg przepisów mogę/powinienem przejechać ostrożnie obok stojącego tramwaju? Wyskoczy tak jak w dzisiejszym odcinku babcia z wnuczkiem albo baba w kapturze na głowie co daje efekt niewidzenia niczym klapki na oczy u konia i nie zauważę pomimo jazdy tempem spacerowym i patrzenia to na tramwaj to w lusterko. I pytanie: jak np. gówniakowi co wyskoczy zza reklamy na przystanku rozwalę głowę to policja i społeczeństwo przyzna mi rację czy będę ciągany po sądach przez lata? Rozumiem, że rodzice zapłacą za klepanie maski mojego pojazdu? No nie, przyjedzie policja i powie, że trzeba było jechać jeszcze ostrożniej. To ludzie jadą jeszcze ostrożniej i czekają aż tramwaj zamknie drzwi albo i ruszy.
JNSSS całą odpowiedź zawarłeś w słowie ostrożnie. To Ty masz mieć w takim wypadku oczy wszędzie i poruszać się z taką prędkością która pozwala na natychmiastowe zatrzymanie pojazdu. Jak kogoś trafisz to będzie oznaczało że nie zachowałeś należytej ostrożności.
Patologia drogowa w niektórych przypadkach sięga zenitu. Sytuacja 11.03.2018 Warszawa ul.Obozowa. Tramwaj już się zatrzymał na przystanku , a na jezdnię wchodzą piesi i wtem pisk opon auta ,które zatrzymuje się dopiero przy drugich drzwiach. Zdenerwowany kierowca używa klaksonu,a kilku wysiadających z tramwaju pasażerów wyjaśnia spokojnie jego błąd stukając się w czoło. kierowca samochodu pozostawia auto jak stało i wbiega do tramwaju zrobić awanturę osobom ,które bezczelnie śmiały wejść mu przed maskę. Syndrom małego fiutka czy może choroba psychiczna??
Cam Kozlovsky moim zdaniem sfrustrowany psychol. Takim ludziom należy odbierać prawo jazdy bo to jak psycholowi dać karabin i puścić między ludzi, prędzej czy później kogoś zabije.
Straszne że krakowscy kierowcy tak słabo znają przepisy i jeszcze się tym chwalą. Kwestia żmijki przystankowej czyli linii P-17 to już jest analfabetyzm drogowy. Kierowca który nie odróżnia zatrzymania wynikającego z warunków ruchu od zatrzymania wynikającego z potrzeby własnej lub pasażerów w pojeździe naprawdę nie powinien uczestniczyć w ruchu drogowym. To zupełnie to samo co nie odróżniać wyprzedzania od omijania czy wymijania, co doprowadza w konsekwencji do tragedii. Co do podjeżdzania to nie jest ono zabronione, trzeba to robić z głową czyli z zachowaniem szczególnej ostrożności. Zachowuje się w ten sposób od lat i nigdy nie miałem żadnej sytuacji zagrażającej bezpieczeństwu pasażerów.
podstawowym błędem kierowców przy tramwajach na takich przystankach jak jest pokazane na Lubicz jest to że stają zbyt blisko tramwaju i wtedy pasażerowie mają problem z wejściem czy wyjściem a tak zwany "spóźniony" pasażer wychodzący w ostatniej chwili z pojazdu wskakuje właśnie na maskę czy obija się o karoserię pojazdu. Zawsze jak widzę przystanek to staram się zjechać maksymalnie do prawej i zostawić duży odstęp od tramwaju bo inaczej osoba z wózkiem nie będzie miała szans na wejście do pojazdu jeśli tramwaj zatrzyma się tak że drzwi będą znajdowały się na wysokości mojego samochodu. Postępuję dokładnie tak jak pokazuje pan Marek i też od wielu lat nie miałem żadnej przygody z pasażerami wsiadającymi czy wysiadającymi z tramwajów.
Krzysztof Lewiński dokładnie tak. Trzeba po prostu ruszyć tym co się ma pod czaszką i przewidzieć zachowanie pasażerów (pieszych) oraz odpowiednio się zachować. Ot cała filozofia.
normalnie będzie to wyglądało - wystarczy tylko użyć tego co ma się w czaszce , a wygląda na to że zadając takie pytanie ma pan , panie Romanie problem z wyobraźnią przestrzenną.
Panie Romanie - jesteś chyba z jakiejś miejscowości w której niema tramwajów i przystanków z tak zwaną wysepką dla pasażerów. Cytuję Pana " W sytuacji gdy tramwaj wjedzie na przystanek i będzie tam już stał samochód, to jego kierujący powinien ustawić się między drzwiami i przy krawężniku, ale nie ma to związku z poruszaniem się wzdłuż tramwaju." - człowieku jakbym w takiej chwili ruszył samochodem to gwarantowane że kogoś potrącę. Człowieku idź się lecz i podtrzymuję to co napisałem powyżej że masz Pan problem z wyobraźnią przestrzenną. Najpierw każesz stać za tramwajem mimo że piesi nie wchodzą i nie wychodzą z tramwaju, a za chwilę każesz się ustawiać między drzwiami tramwaju w momencie kiedy on wjeżdża na przystanek . I kolejny cytat " Jak użyje Pan swojego mózgu i wyobraźni, to dojdzie Pan do wniosku, że nic nie wytłumaczy Pana, gdy ktoś si skaleczy, pobrudzi lub wpadnie na lub pod pański samochód, nawet tylko po to, by otrzymać odszkodowanie." - no przecież w każdym mieście wszyscy pasażerowie czyhają na to aby się otrzeć , skaleczyć czy pobrudzić i wnosić sprawę o odszkodowanie.
świetnie - brawo - tylko czemu zmieniasz swoje twierdzenia , pierwsze do którego miałem zastrzeżenia brzmiało tak -"W sytuacji gdy tramwaj wjedzie na przystanek i będzie tam już stał samochód, to jego kierujący powinien ustawić się między drzwiami i przy krawężniku, ale nie ma to związku z poruszaniem się wzdłuż tramwaju" - wyjaśnij mi jak kierujący ma to zrobić ?? jak ma się ustawić między drzwiami jak już stoi na żmijce ?? Teleportacja ?? a teraz drugie twoje Twierdzenie -" ...zostanę w rzędzie pojazdów na obszarze przystanku i nadjedzie kolejny tramwaj, staram się ustawić tak, by jak najmniej przeszkadzać." - no proszę i tu już nie musisz stać między drzwiami, - więc jeśli coś piszesz to trzymaj się jednej wersji konsekwentnie a nie że jak zauważasz że ktoś wytyka Tobie błąd to sobie modyfikujesz wypowiedź i uważasz że jest super a ty zostałeś bohaterem. Kończymy tą dyskusję bo TY wiesz wszytko lepiej, ja jestem wsiokiem z Krakowa który na codzień nie ma problemów ze stawaniem w obrębie przystanków MPK bo tu na wsi w Krakowie niestety nie mamy komunikacji miejskiej tylko PKS-y jeżdżą ;-)
09:16 Nie ma sensu w ten sposób pokazywać jak kończą się takie wyprzedzania, bo Janusz z Mirkiem i tak wyklepie i jeszcze parę lat pojeździ. Lepiej pokazać ofiary tych wypadków i pozostawione żony i dzieci - może to dotrze.
Oglądam z przyjemnością Pana Marka z jaka pasja opowiada o zawiłościach naszych nie zawsze jasnych przepisów, ale powiem tak, ze w tym przypadku nie do końca się z nim zgadzam. Dopóki tramwaj nie zamknie drzwi trzymam się ZA ostatnimi drzwiami pojazdu szynowego. Dlaczego? Otóż dwa razy mi się zdarzyło, ze nagle jeden baran z drugim sobie przypomniał, ze to jego przystanek i wysiadł mi prosto na lewe drzwi pasażera. Wole wiec chwile poczekać aż napewno wszyscy bezpiecznie wejdą lub wyjdą z pojazdu i dopiero ruszyć
Widzę, ze ktoś ma kłopot ze zrozumieniem prostych rzeczy. Mówimy o standardowej sytuacji oczekiwaniu tramwaju na przystanku z otwartymi drzwiami na pasażerów a nie postoju tramwaju gdziekolwiek. Dla mnie wolne przesuwanie się obok takiego tramwaju stanowi spore zagrożenie dla pieszych co widać nawet w tym materiale (matka z dzieckiem dobiegająca do tramwaju). Gdyby kierowca nie był skoncentrowany to mógłby po prostu na nie najechać. Zresztą ciekaw jestem jaka byłaby reakcja egzaminatora ośrodka ruchu drogowego jakby mu kursant wjechał pomiędzy ludzi i powiedział, ze on tak jedzie, bo mu Pan Marek powiedział 😊 i jeszcze jedna sprawa - skoro nie trzeba się zatrzymywać przed przystankiem to po co na początku węża jest oznaczenie określające gdzie się należy zatrzymać?
@Markus Sprungk - "Otóż dwa razy mi się zdarzyło, ze nagle jeden baran z drugim sobie przypomniał, ze to jego przystanek i wysiadł mi prosto na lewe drzwi pasażera" to po co jedziesz tak blisko pojazdu ?? I druga sprawa czy w związku z tym coś się stało - zniszczył Ci samochód ?? zbił szybę?? pewnie nie , odbił się od blachy i poszedł sobie w swoją drogę. Zrozum jedno - samochód to rzecz nabyta , to go nie zabolało .
Znak p17. U mnie w mieście jestem chyba jedynym, który po nim jeździ. Wszsycy omijają i potem zajeżdząją w lewo, bo zakładają, że nikigo nie bedzie i nie patrzą w lusterka. Masakra
ramblerPL tak znają PoRD. Paradoksalnie jak trzeba się zastosować do innych znaków poziomych to je na potęgę ignorują (linie ciągłe, powierzchnie wyłączone z ruchu, oznaczenia kierunku ruchu). P-17 jest za to świetnym miejscem do zatrzymania aby skoczyć po szybkie zakupy, wystarczy tylko włączyć niewidzialność (awaryjne)
raz takiemu co bardzo dobrze obserwował i jechał jak tramwaj miał drzwi otwarte, to z tramwaju wszedłem na maskę samochodu .Pytanie kto zapłacił za lakierowanie samochodu ,na szczęście nic mi sie nie stało .Pozdrawiam
2:45 - Pani dobiega do tramwaju nr 13, bo jeździ co 20 minut. Co ciekawe w tym samym kierunku jeździ też nr 24 (mija rynek i Kazimierz z drugiej strony) i jeździ też co 20 minut, tylko że jakieś 2 minuty po 13... Nie rozumiem, czemu nie jeżdżą w równych odstępach, zamiast jechać dwa, a potem ponad 15 minut czekania...
W soboty to akurat właściwie nikogo nikt nawet nie próbuje zadowolić. Linie kursujące co 20 min to koszmar dla każdego, komu nie pasują one bezpośrednio. A że wszystkim pasować nie mogą, to grono poszkodowanych jest bardzo duże.
Kierowcy którzy w taki sposób wyprzedzają powinni obejrzeć zdjęcia ofiar z tych wypadków a najlepiej jakby jakiś grafik komputerowy wmontował zdjęcia rodziny
Zmartwiliby się się przez 5 minut, a później Januszowym rychotem było by "dooobra tam, przecież mnie to nie dotyczy, bo ja ostrożnie to robię". Większość kierowców w Polsce ma taką mentalność.. Nie wiedzieć dlaczego. Chyba pozostałości w genach po zaściankowej i chamskiej szlachcie Polskiej.
Nie zgadzam się zdecydowanie z Panem.Tramwaj z przystanku rusza,wtedy ruszam i ja . Proste ,klarowne zrozumiałe i bezpieczne.Pieszy ma w sposób bezpieczny dostać się do tramwaju,a nie przepychać się miedzy samochodami utrudniającymi mu wejście do niego .Zdarzają się sytuacje ,że tramwaj ponownie otwiera drzwi bo nastąpiła zmiana świateł a piesi nie mogą dostać się do wymienionego bo wąski pas ruchu uniemożliwia wejście do pojazdu szynowego .Jak pieszy ma jeszcze pakunki ,pcha wózek dziecięcy to już totalny brak możliwości spowodowany pana teorią....
@@fasola403 ... pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu o zasadności którego świadczy 35 letni staż za kierownicą bez żadnego zdarzenia drogowego ...Kieruję się rozsądkiem którego żadne przepisy nie zastąpią.pozdrawiam ,hejerów też...miłego...
@@robertrob3208 Spoko, 35 lat to już coś, ale na litość Boską! "Przed chwilą" skończyłem kurs Kwalifikacyjny kierowców - i co? Tam uczą tak samo, jak mówi Pan Marek! Bo tak jest w przepisach! Amen! ~Pekuś
5:59 Tutaj ewidentnie pieszy wymusił pierwszeństwo. Cóż z tego, że kierowca jadący w przeciwną stronę się zatrzymał. Trzeba jeszcze spojrzeć czy coś nie jedzie z przeciwnego kierunku. 8:25 Wyprzedzanie "na trzeciego" to wyprzedzanie wyprzedzającego pojazdu a nie wyprzedzanie na siłę zmuszające pojazdy jadąc z przeciwka do zjazdu na pobocze.
5:59 nie masz racji. Zbliżając się samochodem do przejścia dla pieszych musisz zobaczyć czy pojazd z naprzeciwka nie zatrzymuje się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu. Jeśli to robi, masz obowiązek również się zatrzymać.
a możesz jakiś przepis na to przytoczyć do tego co komentowałeś na 5:59 ?? i drugie pytanie a jak mam stwierdzić że samochód jadący z przeciwka zatrzymuje się a nie na przykład jedzie wolno ?? bo z tego co wiem to światła stopu są w jego tylnej części . Dla Cibie bazyliszek stanie za tramwajem aż zamknie drzwi jest OK , dla mnie to głupota i twój przykład jest który napisałeś powyżej jest po prostu bzdurny, a dla mnie zatrzymywanie pojazdu na przeciwnym pasie ruchu by przepuścić pieszego jest tylko prowokowaniem nieszczęścia. Jeśli zatrzymujesz pojazd i pieszy jest po Twojej stronie to jest jak najbardziej poprawne.
zombiehawk1998 a wyjaśnij mi jedno - po co kierowca jadący przeciwnym pasem do pieszego się zatrzymuje ?? to jest głupota - to jest prowokowanie nieszczęścia i tyle. Jakby miał pieszego po swojej stronie to rozumiem - wtedy pieszy jest po wejściu chroniony przez jego samochód i może śmiało wejść i iść po przejściu bo wtedy kierowca nadjeżdżający z przeciwległego kierunku widzi tego pieszego na przejściu.
Krzysztof Lewiński A dlatego, że pieszy widząc zatrzymujący się samochód wejdzie na pasy i obowiązuje Cię wtedy art. 26, pkt. 1. To, że pieszy spojrzy w drugą stronę to jest tylko oznaka jego własnego dbania o bezpieczeństwo. Jeśli chodzi o drugie pytanie, jako kierowca musisz umieć ocenić prędkość pojazdu. A to, że ktoś hamuje widać po tym, iż nawet przy najlżejszym hamowaniu przód pojazdu pochyla się. I niestety powiem Ci jeden fakt. Jeśli nie potrafisz ocenić prędkości pojazdu lub zauważyć, że pojazd hamuje to znaczy, że nie masz tzw. widzenia przestrzennego i nie powinieneś wsiadać za kółko, bo stanowisz zagrożenie na drodze.
@Bazyliszek , ja nie mam problemu z widzeniem przestrzennym tylko przede wszystkim patrzę się to co dzieje się na moim pasie i po mojej stronie gdy zbliżam się do przejścia. A Ty jak już coś cytujesz to z łaski swojej może dowiedz się jakie obowiązki ma pieszy art. 14 pkt. 1 podpunkt a, a nie wyjeżdżaj mi tu a art.26 pkt.1 . Na filmie widać jak pieszy stawia nogę na przejściu kiedy Seat jest na białej linii poprzecznej , więc jest to dla mnie wtargnięcie przed nadjeżdżający pojazd i nie ma tu zastosowania atr. 26 pkt. 1 który przytoczyłeś
absolutnie tramwaje nie jeżdżą co 3 minuty tej samej 1 linii, więc prosze nie przeinaczac ze jeżdża co 3 minuty!!!!! co znaczy dobieganie na siłę ? stoi tramwaj dlaczego ma nie podbiec??
Co do tych filmów na końcu materiału, to prawo jazdy mam od Listopada 2017 r. i z przykrością stwierdzam, że takie manewry jak tu pokazane są codziennością. Na ograniczeniu do 90 km/h ja jadąc 90-100 km/h zostałem wyprzedzony przez wszystkie pojazdy które były za mną, łącznie z ciężarówkami i tzw. ''tirami'' Czasem mam wrażenie, że może robię coś nie tak, nie wiem.
@Marcin Dobrowolski Teoretycznie masz rację ;) A praktycznie? Ostatnio nocą jechałem kilkadziesiąt km za zestawem z logiem pewnej firmy kurierskiej - prędkość przelotowa 100+ (według gps, prędkościomierz w aucie wskazywał okolice 105-110).
Codziennie robię ok. 80km po autostradzie/ekspresówce. Spotkanie ciągnika siodłowego jadącego szybciej niż 93km/h (liczone na GPS) jest naprawdę rzadkim zjawiskiem (zwykle tak jeżdżą "tiry" z litewskimi rejestracjami). Widocznie zdjęcie "kagańca" to zbyt duże ryzyko (bo musi się jeszcze wiązać z modyfikacją tachografu, a mandaty są bardzo konkretne w przypadku wykrycia takich aktywności).
A jednak w przepisach pewne niedociągnięcie jest... O ile w przypadku B-36 jest jasno zapisane, że "nie dotyczy pojazdów unieruchomionych ze względu na warunki lub przepisy ruchu drogowego." to już przy P-17 takiego zapisu nie ma! Skąd więc takie rozróżnienie? Przypomnijmy, że "zatrzymanie" jest - zgodnie z art. 2 PoRD - zawsze, także wynikajace z warunków.
Adrian Zabiegaj no właśnie napisałem przecież: zatrzymanie wg PoRD jest zarówno z własnej woli jak i związane z sytuacją ruchową. Dlatego ja bym tak bezkrytycznie nie uznawał tego, że można stać na "żmijce" bo wcale to nie wynika z przepisów.
Skręć W Lewo Też jestem za taką interpretacją i zgadzam się z Tobą, niemniej brakuje właśnie jasno napisanego takiego odniesienia w rozporządzeniu. To właśnie jedno z niedociągnięć w przepisach regulujących ruch na naszych drogach. Niestety, takich jest znacznie więcej :( I warto by było, aby prowadzący to powiedział, a nie zbywał słowami "nie masz pan racji", bo nie jest to wcale takie klarowne.
Skręć W Lewo : Taka ciekawostka - wypowiedz dyrektora WORDu: www.prawodrogowe.pl/informacje/ekspert-wyjasnia/linia-zatrzymania-i-zakaz-zatrzymania - jednak zupełnie inaczej interpretuje (choć już niejeden "znawca" się mylił i to kolejny przykład, jak trudno o autorytet ale i interpretację). Natomiast słusznie zwracasz uwagę, że to małe "że" jest bardzo istotne w odczytywaniu, choć niepozorne i jednak mało jasne dla laika, a wszak tacy w większości mają to czytać (choć pewnie 9 na 10 w życiu nie zajrzało do rozporządzenia, może z 2 na 10 choć ustawę przeczytało ;) )
Co do żmijek przystankowych, zapraszam kamerę na plac centralny i skręt z niego w al solidarności. Wszyscy pakują się na lewy pas tworząc korek a prawy ze żmijką pozostaje pusty.
To ja zapraszam do zrobienia odcinka o obszarach wyłączonych z ruchu i o wyprzedzaniu na przykładzie jednej tylko obwodnicy Opola: ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-4PxyDJ5sCTY.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-52T8DpXKoiE.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-huQTmrYTl7M.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-RU2uqi7gBRU.html ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-0PnTaQCLca0.html
Zgadzam się z Panem Markiem. Po co stać, kiedy można jechać? Przepisy są logiczne tylko ludzie rozszczepiają g... no na atomy. Dobiegający są tak samo zobligowani do stosowania przepisów drogowych jak i każdy kto korzysta z ruchu drogowego. Tramwaj to nie święta krowa. Każdy ma swoje przywileje i swoje obowiązki. Tyle
Tu nie chodzi o to czy ktoś się odbił od pojazdu czy nie. Pasażer ma mieć komfort i bezpieczeństwo związane z przemieszczaniem się środkami komunikacji publicznej a nie liczyć na łaskę kierowców. Zapraszam do Niemiec - tutaj nikt by nie wpadł na pomysł przejeżdżania obok tramwaju nie mówiąc już o niezatrzymywaniu się przed pasami. To kierowca ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo pieszemu a nie odwrotnie. Ty poruszając się często parotonowym pojazdem jesteś w lepszej sytuacji niż pieszy, który nie ma żadnej osłony a ludzie często gęsto są nieprzytomni zajęci smartfonami. Wyjdzie Ci wprost na maskę i zobaczymy jak się będziesz potem tłumaczył Ja wole się zatrzymać w bezpiecznej DLA PIESZEGO odległości. Wtedy mam pewność, ze nic mnie nie zaskoczy
Czyli przyznajesz, że jesteś słabym kierowcą i bezpieczna jazda 5 km/h cię przerasta. Ale z drugiej strony skoro tak słabo prowadzisz pojazdy to może lepiej byś stał przed tramwajem - inaczej byś kogoś zabił.
Znak wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w §51 i oznacza, że zakaz ZATRZYMNIA się innych pojazdów na przystanku obowiązuje na całej długości linii. a Zatrzymanie pojazdu jest unieruchomienie pojazdu niewynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego, trwające nie dłużej niż 1 minutę, oraz każde unieruchomienie pojazdu wynikające z tych warunków lub przepisów. Zatrzymując pojazd na jezdni, zatrzymujemy go przy samej krawędzi i równolegle do niej. czyli kazde zatrzymanie jest zatrzymaniem a nie tylko niewynikajace z wrunków lub przepisów
1. Ustawa Prawo o ruchu drogowym z dnia 20 czerwca 1997 roku - art. 49 ust. 4: Zakaz zatrzymania lub postoju pojazdu nie dotyczy unieruchomienia pojazdu wynikającego z warunków lub przepisów ruchu drogowego. 2. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych z dnia 31 lipca 2002 r. - par. 90 ust. 1: P-17 linia przystankowa wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w § 51 i oznacza, że zakaz zatrzymywania się innych pojazdów na przystanku obowiązuje na całej długości linii. Z tych dwóch przepisów jasno wynika, że na niniejszym przystanku można zatrzymać samochód jeżeli wynika to z warunków drogowych (np. korek lub umożliwienie pasażerom wejścia i wyjścia z tramwaju). Nie można natomiast zatrzymać samochodu na tym przystanku jeżeli chcemy kogoś wysadzić lub np. wyskoczyć do sklepu. Poza tym zatrzymanie pojazdu następuje z chwilą kiedy pojazd przestanie się poruszać, natomiast zatrzymanie trwające dłużej niż 1 minutę jest już postojem.
Oj, panie Marku, wprowadza Pan kierowców w błąd - w przypadku wytyczenia przystanku przy pomocy znaku P-17 (a taka sytuacja ma miejsce w zamieszczonym tu filmie) zgodnie z par. 90 ust. 6 Rozporządzenia MI i SWiA w sprawie znaków i sygnałów drogowych (Dz.U. 2002, poz. 1393 z późn. zm.) "Znak P-17 "linia przystankowa" wyznacza na jezdni miejsce przystanku pojazdów określonych w par. 51 i oznacza, że ZAKAZ ZATRZYMYWANIA SIĘ innych pojazdów na przystanku OBOWIĄZUJE NA CAŁEJ DŁUGOŚCI linii". Definicję zatrzymania mamy w art. 2 pkt. 29 PoRD, jest to unieruchomienie pojazdu na czas ponad 1 minutę, jeśli nie wynika to z warunków ruchu oraz KAŻDE ZATRZYMANIE, które z tych warunków wynika. Zgadzam się, że nie ma zakazu przejeżdżania koło stojącego pojazdu komunikacji publicznej, jesli już zamknął drzwi, natomiast jeśli jest potencjalny ruch pasażerów (otwarte drzwi, widać nadchodzące osoby), to zakaz wynika z regulacji art. 26 ust. 6 PoRD: " (...) wjeżdża tramwaj lub stoi na nim, kierujący jest zobowiązany zatrzymać pojazd w takim miejscu i na taki czas, aby zapewnić pieszemu swobodne dojście do tramwaju lub na chodnik. (...)". Cały czas trzeba pamiętać także o zapisach art. 2 pkt 22 i art. 4 PoRD. Przykro mi, ale wjeżdżając swoim Subaru i zatrzymując się na obszarze znaku P-17 POPEŁNIŁ pan wykroczenie w ruchu drogowym ...
Nie popełnił wykroczenia - ponieważ zatrzymanie wynikało z warunków ruchu - czyli albo tramwaj stał i pasażerowie do niego wchodzili, albo przed pojazdem były inne pojazdy, które zatrzymały się na światłach przed skrzyżowaniem.
Czyli chcesz powiedzieć, że jeśli nagle samochód przede mną zatrzyma się już minąwszy znak P-17, co wymusza na mnie zatrzymanie się na tym znaku, to popełniam wykroczenie ;D
@@eGzysTens Jeśli NAGLE się zatrzyma, to nie popełniamy wykroczenia. Analogia jest dokładnie taka sama, jak w przypadku zakazu wjazdu na skrzyżowanie, jeśli za nim nie ma warunków do kontynuowania jazdy. Czyli jeśli wjedziemy na skrzyżowanie za jakimś pojazdem i on nagle się zatrzyma, zmuszając również nas do zatrzymania, to nie naruszamy przepisów, ale jeśli na zjeździe stoi korek i wjeżdżając wiemy, że ze skrzyżowania nie da się zjechać i mimo to na wjazd się decydujemy, to wykroczenie jest. Podobnie z przejazdem kolejowym - rogatki podniesione, ale za nim stoją auta i blokują ruch, mimo to ja wjeżdżam i stoję na torach - wykroczenie jest.
Bardzo pouczający materiał, ale nie mogę się z Panem zgodzić w kwestii ruszania i przejeżdżania obok tramwaju, kiedy drzwi są otwarte. W tym przypadku wyznaję zasadę, że przepisy nie nadążają za rzeczywistością. Wystarczy wyobrazić sobie sytuację, kiedy 3 gówniarzy w wieku podstawowym (2-3 klasa) urządza sobie "zabawę" w wyskakiwanie i wsiadanie do tramwaju. My widzimy, że nikt nie wsiada i nie wysiada, więc powoli ruszamy w momencie, kiedy tramwaj ma otwarte drzwi. Nagle wyskakuje nam w/w dzieciak i zatrzymuje się nam tuż przed samochodem. Odległość jest tak mała, że uderzamy w niego (mimo wolnej jazdy), Dzieciak upada na maskę i rani się w głowę. Niby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, ale winni potrącenia jesteśmy my, bo nie zachowaliśmy ostrożności. Dlatego też wolę zatrzymać się za tramwajem i poczekać do momentu aż motorniczy zamknie drzwi.
Z tym, że w dzisiejszych czasach zamknięcie drzwi nie jest równoznaczne z ruszeniem pojazdu. Od wielu lat stosuje się przecież tzw. ciepły guzik. W związku z tym drzwi najczęściej zamykają się same, gdy fotokomórka nie widzi pasażerów, w przeciągu kilku sekund. Ale dopóki kierowca/motorniczy nie wyłączy CG lub nie naciśnie gazu wyłączając go automatycznie, możliwe jest otworzenie drzwi przez pasażera. Jeśli Pana sposób miałby być skuteczny to jedyną szansą na uniknięcie kontaktu z pieszym jest zaczekanie aż tramwaj/autobus ruszy.
@bazyliszek - cytat" Nagle wyskakuje nam w/w dzieciak i zatrzymuje się nam tuż przed samochodem. Odległość jest tak mała, że uderzamy w niego (mimo wolnej jazdy), " serio ?? poważnie tak myślisz ?? chłopie masz chyba problem z oczami i z refleksem, widzisz jak koń z klapkami to co jest tylko tuż przed Twoją maską . Człowiek ma pole widzenia - czyli potrafi zarejestrować ruch od 240 stopni , ale żeby nie przesadzać to ustalmy że pole widzenia dorosłego człowieka to 180 stopni - to pole w którym człowiek potrafi zarejestrować ruch , a widzenie stereoskopowe to 100 do 140 stopni. Po drugie jeśli jadąc tak wolno jak pokazywał pan Marek nie potrafisz zatrzymać pojazdu jak widzisz że nagle ktoś wyskakuje z tramwaju czy autobusu , polecam zrobić sobie badania psychotechniczne i okulistyczne - wyniki takich badań mogą okazać się dla Ciebie szokujące i możesz dostać zakaz prowadzenia pojazdów.
Owszem, ale uwzględniając nawet tramwaje z drzwiami zamykającymi się automatycznie, skoro widzę, że wszystkie drzwi się zamknęły, mogę ruszyć. Zanim pieszy otworzy takie drzwi, mam ok. 1 s, żeby zareagować co przy małej prędkości jest wykonalne.
@Krzysztof Lewiński Wiesz dlaczego opisałem tę sytuację? Bo przydarzyła się mojemu koledze, a ja z nim jechałem. Byliśmy tuż przy drzwiach (wybacz, ale nie zmierzyłem linijką jaka była odległość). Dzieciak koledze wyskoczył wprost przed maskę! Kolega ma dobry refleks i wcisnął hamulec. Mimo to puknęliśmy dzieciaka i upadł głową na maskę. Dzieciak to nie dorosły, ma prawo mu się coś stać od takiego uderzenia głową w maskę. A o moje badania się nie martw. 2 tygodnie temu ukończyłem szkolenie okresowe, więc psychotesty i lekarskie mam ważne.
Tak podejrzewałem że miałeś taką sytuację - ale nie wpadaj w paranoję - tylko dziwi mnie jedno że przy takiej prędkości chłopak stukną głową w maskę ?? ale nie ważne nie będziemy tego rozdmuchiwać. Jeśli każdy chciałby po jakimś zdarzeniu drogowym zachowywać się w ten sposób to mieszkając w dużej aglomeracji to jeden za drugim stawał by w odległości 10-12 metrów, i jeździł by 25 na godzinę aby zatrzymać się przy każdej nieprzewidzianej sytuacji . Dzisiaj miałem taką sytuację że gość zmieniał pas z lewego na środkowy a że jechaliśmy obok siebie to mnie otarł i co w takim przypadku mam robić?? jeździć skrajnym prawym ?? jak ktoś się zrówna ze mną na sąsiednim pasie to mam zwolnić ?? Nie popadajmy w paranoję - wypadki były, są i będą. Ważne aby wszyscy byli żywi i nie odnosili poważnych obrażeń.
Sytuacja z 8:24, nie jest wyprzedzaniem na trzeciego. Jest to po prostu wyprzedanie, wyprzedzanie na trzeciego jest w momencie jazdy trzech aut w tym samym kierunku równolegle do siebie.
Kłóciłbym się i to długo :) przyglądam się ogólnie zasadą, bo chcę zostać instruktorem/egzaminatorem więc przykładam uwagę do różnych zagadnień, i wyprzedzanie na trzeciego jest według nie tylko mojej opinii właśnie tym czym opisałem powyżej.
@Przemeek, jeśli kierowcy nie rozumieją tak prostych rzeczy, jak to, czym jest wyprzedzanie "na trzeciego", to ja się nie dziwię, że potem tyle wypadków. Tłumaczę Ci zatem: 1. samochód - ten, który jest wyprzedzany, 2. samochód - ten, który wyprzedza, 3. samochód - ten, który jedzie z naprzeciwka. Jezdnia ma dwa pasy ruchu w każdą stronę, więc spotkanie się tych trzech pojazdów w tym samym momencie powoduje wypadek. Jeśli nadal nie rozumiesz, to schowaj prawo jazdy z powrotem do chipsów i wróć do szkoły specjalnej, aby uzupełnić wykształcenie, a nie kursy na instruktora/egzaminatora Ci w głowie.
Pan "ekspert" i jego klapki na oczach sa porazajace. Cala idea wydzielenia w ten sposob przystanku jest to zeby umozliwic pieszym bezkolizyjne wyjscie i wejscie do pojazdu komunikacji w trakcie gdy ten pojazd na nim stoi i ma odblokowane drzwi, niezaleznie czy one sa otwarte czy nie. To, ze w przepisach nie jest napisane, ze nie wolno wjezdzac nie znaczy, ze trzeba to robic. Najlepszym przykladem jest 1:26, pewnie wg pana "eksperta" nastapilo tutaj wtargniecie na jezdnie, prawda panie "ekspercie"?
Nie wiem wszystkiego i nie udaje eksperta, za to wiem, do czego sluza zygzaki wyznaczajace przystanek i do czego sluzy linia P-14 ktora pan "ekspert" totalnie zignorowal wjezdzajac na ten przystanek.
Gości, czy ty w ogóle oglądałeś ten film? A jeśli tak i masz prawo jazdy, to je oddaj, bo człowiek tak bezmyślny i nierozumiejący o czym się do niego mówi jest większym zagrożeniem, niż ludzie dwukrotnie przekraczający prędkość.
Piotr Borkowski - ktorej czesci z piesi maja bezwgzgledne pierwszenstwo na przystanku tak jak na pasach i wjezdzanie na przystanek kiedy piesi z niego nie znikneli to tak jak wjezdzanie na przejscie kiedy na nim sa ludzie nie rozumiesz? Linia P-14 jest linia warunkowego zatrzymania i nalezy sie przed nia zatrzymac, jesli udzielamy pierwszenstwa (czyli tak jak tu przepuszczamy pieszych korzystajacych z przystanku, badz na pasach pieszych przechodzacych na druga strone). To ze w ustawie jest dozwolone powolne przejechanie wzdluz pojazdu komunikacji ma sluzyc temu zeby nie stac jak pizda gdy wszyscy wysiedli/wsiedli. To co pan ekspert pokazal na tym filmie jest prawde powiedziawszy kpina godna krola januszy kierownicy.
Pan Marek nie raz powoływał się na zdrowy rozsądek. Mój zdrowy rozsądek mówi że sytuacja z 0:38 jest nieporównywalna z sytuacją z 1:59. Zestawianie ich to jest po prostu januszowa argumentacja i nie przystoi człowiekowi z wykształceniem i na stanowisku
masz rację, że się nie raz powoływał. mój zdrowy rozsądek mówi że jak coś, to można podjeżdżać bardzo powoli. ale czasami sprawa jest tak oczywiście czysta, że dobrze że nie ma zakazu podjeżdżania
panie od spraw bezpieczenstwa p... kacapoly, nie znasz ludzi i ich pomyslowosci.... absolutnie przeciw jechaniu przy otwartych drzwiach, kiedys to zrozumiesz
