Jedno piwo = alkoholik? Alkoholizm, syndrom DDA | Niewypowiedziane #5 Podcast 

Fajnie, że poruszyłeś ten temat. Też jestem z takiej rodziny i mogę powiedzieć, że czasami dawanie zbyt wielu szans może obrócić się na naszą niekożyść. Ja byłam na tyle głupia, że wierzyłam, że kiedyś pewna osoba się zmieni. Niestety tak się nie stało. Koniec z szansami jeśli ktoś nie chce się zmienić to nie da się takiej osobie pomóc. Teraz niech robi co chce nie mieszam się do jego spraw. Wykończy się na własne życzenie.

U mnie w rodzinie było kilku alkoholików i mam do tego jasny stosunek- chcesz pić, pij, ale nie mieszaj w to innych! :) Matki, które skazują dzieci na życie z ojcem/dziadkiem/bratem alkoholikiem są dla mnie jeszcze mniej warte niż alkoholicy wpływający negatywnie na życie innych. Mój dziadek nigdy nie interesował się babcią i moją mamą, alkohol w dużych ilościach przyszedł dopiero później, ale babcia już zanim dziadek zaczął dawać w palnik zostawiła go i żyła sama. Dzisiaj wiele osób myśli, że babcia zostawiła męża pijaka, ale prawda jest taka, że zostawiła go jako człowieka, a nie jako uzależnionego. Uważam, że to nie alkohol zmienia ludzi na gorsze, oni zawsze tacy byli, tylko umieli się z tym lepiej kryć :P Trzymam kciuki za wszystkie osoby współuzależnione- kopa w dupę alkoholikom i dbajcie o siebie i swoje dzieci!

Uważam, że w naszej kulturze jest zbyt lekkie podejście do spożywania alkoholu. Mówię to z punktu osoby, która nie pije i nigdy nie piła - nie dlatego, że jakaś ze mnie twarda bohaterka , nie mam też osób uzależnionych w rodzinie- po prostu nie znoszę tego smaku. Nie czuję się z tego tytułu gorsza czy lepsza - jedni nie lubią brukselki, inni kiełbasy, a ja posmaku alkoholu. Niemniej jednak miałam nieszczęście poznać wiele osób (wspomnienia głównie ze studiów), którym ten fakt wielce przeszkadzał. Na jakichś spotkaniach tłumaczenie, że jestem nienormalna czy chamskie zachęcanie, żeby pić, ponieważ "tak się robi", "to normalne", to "na wyluzowanie" (jakby nie dało się być w dobrym nastroju bez picia). Najbardziej mnie jednak bawi znajoma, która rości sobie pretensje do bycia guru zdrowego odżywiania, okazyjnie pijącą (nie wygląda na jakąś stoczoną) , która mi tłumaczy, że wino jest prozdrowotne. Najgłupsze jest jednak to, że kiedy odmawiam alkoholu zawsze w otoczeniu znajdą się ludzie, którzy mi się tłumaczą , że oni znają umiar, nie są pijakami itp., a ja przecież mam oczy i widzę jak ktoś się zachowuje. I nie wiem dlaczego miałoby mi przeszkadzać, że ktoś ma inne smaki. Jednak z osobami, które czują się zobowiązane zmuszać do picia nie utrzymuję kontaktu, tak też wykruszyło się parę moich studenckich znajomości , paradoksalnie z powodu focha tych osób. Nie rozpaczam z tego powodu, może gdybym z tamtymi ludźmi poznała się na innym etapie życia to takie niedojrzałe zachowanie nigdy by się nie pojawiło, ale alarmujący wydaje mi się fakt, że niepicie może być traktowane jako jakaś dziwna anomalia, a nadużywanie -już niekoniecznie. Podobno młodym osobom łatwiej się uzależnić. Niezbyt rozumiem wspomnianą przez Ciebie ideę terapii przymusowej - jeżeli ktoś nie chce pracować nad sobą, to niestety , nawet będąc z kimś takim bardzo blisko, to nie wyjdziemy za niego z uzależnienia.

*Oczywiście youtube wyłączył mi znowu zarabianie... Chyba na podcastach to będzie standard XD Z tego miejsca dziękuję moim Wspieraczom z youtube oraz patronite

Dzięki, Mirek, za ten podcast! Znam problem z autopsji. Sama jeszcze nie jestem po terapii DDA, ale wiem, że bez niej się nie obejdzie, bo wszystko wraca jak bumerang. Dobrze się Ciebie słucha, wyciągasz słuszne wnioski i potrafisz argumentować. Nawet jeśli temat jest trudny, to mądrego miło posłuchać :D

Bardzo dobry podcast. 👌 Ja co prawda wśród rodziców nie miałam problemu alkoholowego ale niestety w rodzinie są takie osoby. Wlasciwie jest jedna bo ciotka, która była alkoholiczką nie żyje trochę na własne życzenie. I to prawda, takie osoby mogą nie jeść ale procenty muszą być. I faktycznie często ludzie myślą, ze alkoholik to taki ktory musi chodzic jak żul po ulicy i się zataczać a wcale nie. Często ludzie inteligentni też są podatni na tę chorobę i nawet jak juz się to pokona i wyciszy to to jest jak z dietą u osób z tendencją do nadwagi - trzeba się całe życie pilnować. A jak ktoś sam sobie nie chce pomóc to dokładnie jak powiedziałeś, my też niewiele zdziałamy.

Dzięki za podcast. Z kilkoma punktami się nie zgadzam (jestem partnerką alkoholika, sama po kilku terapiach dla współuzależnionych). Przymusowe leczenie ( na przykładzie mojego partnera} to mit, Owszem, sąd może skierować na takie leczenie, ale nikt alko nie zatrzyma wbrew jego woli. Mój niby wytrwał te 7 tygodni a potem... matko boska ... poplynął na dłuige miesiące. Upadek totalny, musiał sobie odbić ten okres abstynencji. Tylko ze ja byłam już po terapiach i skonczyło się "niunianie', żałowanie bo on taki biedny. NIE. Ostre cięcie - ja nie odeszlam, ale dbając o siebie postawiłam własne warunki - zero pici "kontrolowanego", terapia dochodząca (olał), praca nad sobą . Wytrwał kilkanaście miesięcy (wszywka trochę pomogła) ale od jakieogś czasu znów daje jasne sygnały, że było pite. Ale ja nigdy już nie zapewnię alko komfortu picia. Tylko ze ja swoje, a jego rodzice wciąż nie widzą problemu...To był związek z alko przemocowcem. Zrobiłam co mogłam - początkowo głupoty (przecież z miłości do mnie przestanie pic:))), potem tłumaczyłam, prosiłam, do pierwszego lania od pijaka. Przy drugim już wezwałam policję, niebieska karta itd...długo byłoby pisać. Dodam tylko zę jestem całkowitą abstynentką, matką odpowiedzialną za swwoje dziecko a nie dorosłego chłopa, który bił, straszył, poniżał. Nie jestem już ofiarą dzięki naprawdę dobrym i intensywnym terapiom. Pozdrawiam Mir, duzo spokoju i zdrowia

Że wszystkim co powiedziałeś w pełni się zgadzam. Po 30 latach małżeństwa z alkoholikiem podjęłam decyzję o rozstaniu. Na pewno rozumiesz dlaczego mimo że minęło tyle lat decyzja z mojej strony zapadła.

Kdz 👍 wg mnie problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś w naszym otoczeniu nie zdaje sobie sprawy, że już pić nie powinien a pije.

Słuchałam podcastu i robiłam na bieżąco notatki :D Więc odniosę się w miarę chronologicznie to pewnych rzeczy, o których mówiłeś. Jeśli chodzi o wypijanie lampki wina do obiadu to, moim zdaniem, nie zawsze jest tak, że to na pewno nie jest to uzależnienie. A jak pijemy w samotności to już jest. I w jednym i drugim przypadku możemy wypić alkohol po prostu - dla smaku. To, że ktoś pije w samotności nie oznacza, że jest uzależniony, może to być jakaś oznaka, ale nie na zasadzie - pijesz sam to na pewno uzależnienie. A jeśli chodzi o picie do obiadu może być to pewien sposób na usprawiedliwianie spożywania alkoholu - "nie jestem uzależniony, piję tylko lampkę wina do obiadu". Więc trzeba być ostrożnym w tym przypadku. Granica jest niestety bardzo cienka. To prawda, że tak jak mówisz, ciężko jest stwierdzić kiedy to uzależnienie faktycznie się zaczyna, ale zakłada się, że dzieje się to, gdy alkohol zaczyna panować nad życiem człowieka, staje się dla niego ważniejszy niż ktokolwiek (rodzina, przyjaciele) i cokolwiek w życiu oraz gdy osoba taka stając przed wyborami życiowymi między choćby rodziną, a alkoholem, pracą, a alkoholem - w tych sytuacjach zawsze zwycięża alkohol, wówczas możemy mówić o tym, że jest to faktycznie problematyczne (oczywiście między innymi, bo objawów jest mnóstwo). Sama jestem DDA i niestety ja swój pierwszy alkohol wypiłam w wieku 13 lat, a za tym później poszło jeszcze kilka innych substancji i niestety dość częste tak jak to mówisz - zagłuszanie swoich emocji. Po prostu picie na smutno i brak asertywności, co miało sporo nieprzyjemnych konsekwencji w przeszłości. Teraz mam 22 lata i na szczęście poradziłam sobie dobrze i między innymi dziś studiuję resocjalizację i jestem już po pierwszym etapie szkolenia na terapeutę uzależnień (ale, żeby się terapeutą nazywać to jeszcze długa droga), ale mogło się skończyć bardzo źle. Dziś potrafię wypić, potrafię również odmówić, i tak jak Ty uważam, że alkohol nie jest zły - oczywiście zdrowy rozsądek przede wszystkim. Tak jak mówisz, upijanie się też nie jest ok. Niektórzy nawet wyczekują tej imprezy, spotkania ze znajomymi, żeby móc się napić. Takie picie weekendowe. Zdarzają się osoby, które są uzależnione, ale potrafią nie pić - bo np. na drugi dzień muszą iść do pracy, ale już w sobotę płyną. Więc to, że dały rady nie pić 5 dni to nie znaczy, że na pewno nie są uzależnione. Fajnie, że mówisz co można zrobić, ale fakt, złotego środka nie ma. Dobrze się słuchało, zgadzam się z wieloma rzeczami, o których mówiłeś. Masz ciekawe podejście, widać, że masz to naprawdę wszystko przepracowane - dawanie czasu, nie usprawiedliwianie, super. Cieszę się znów, że podejmujesz trudne tematy. Dziękuję. To dla mnie bardzo ważny film. :)

Bardzo mądrze mówisz. Konkretnie.

Bardzo ciekawa seria podcastow.

Bardzo ciekawy filmik i ważny temat. Zgadzam się że alkohol jest problemem w Polsce, zwłaszcza dlatego, że ludzie piją bo są nieszczęśliwi, nie radzą sobie z emocjami, są samotni... Mimo wszystko trzeba pamiętać że alkohol jest używką i truje nasz organizm. Ważny, bardzo ważny temat to FAS, dziwne że w państwie gdzie jest tak duży problem z alkocholem, prawie nie mówi się o FAS. Wiadomo, że temat rzeka, jest dużo jeszcze innych czynników. Tak czy tak poruszałeś bardzo ważny temat i podoba mi się jak go przedstawiłeś. Alkohol nie jest zły w sensie, że nie ma co demonizować, ale być świadomym czym jest i dlaczego go pijemy. Przyznam że lubię sobie wypić drineczka😉

Dziękuję za ten film❤️

dzięki za ten podcast, naprawdę podniosłeś mnie na duchu. niestety też jestem dda i mam w rodzinie oba przypadki o których na początku. zauwazylam że jak ktoś pije na umor to zazwyczaj każdy o tym wie i każdy mowi zeby szedl na leczenie, masz jakieś wsparcie. gorsze jest to gdy ktoś pije codziennie małe ilości, a ty patrzysz na to latami i nie możesz nic zrobić bo ta osoba i tak mówi że to nic takiego i wszyscy wokół tez mówią że to nic, że pewnie nie jest tak źle. najgorsze jest to jak miales z rodzicem bardzo dobre relacje a on zachowuje się w taki sposób ze nie da sobie pomoc i tylko patrzysz jak się stacza.

Wspaniały podcast

Dziękuję 💔

Taki mądry chłopczyk z Ciebie.Dorze posłuchać.... :)

alkohol jako papierek lakmusowy emocji. świetnie to podsumowałeś! tak sie zastanawiam: we Francji, Niemczech i Czechach alkohol pije się codziennie. Problem alkoholizmu jednak w takiej skali jak u nas, nie mówiąc już o Rosji, jednak nie występuje. Czy my mamy jakieś nieprzepracowane emocje "historyczne"? Nie czekam na odp. bo to b. skomplikowane sprawy. tak se tylko głośno myślę.... dzięki za ten film!

Jestem DDA, mój tatuś to taki mix. Codziennie jedno piwko, w weekend jazdaaa. Dzięki za ten film, w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam :)

Kiedyś mój były stwierdził, ze jestem dziwna, bo nie chodzę z nim na te jego alkoholowe imprezy. Ja powiedziałam, ze niestety nie zamierzam zacząć pić, żeby jakoś przetrwać taką imprezę 😑 znajomość nie przetrwała 😃

Polacy mają wiele okazji do picia 😉🤣. Kiedyś mogłam więcej wypić, niestety po przekroczeniu trzydziestki pije mniej. Piję ekonomicznie 😈😉. Poruszyłeś trudny temat, ale mam nadzieję że dopiero ludzi go zobaczy.

Ciekawa jestem Twojego zdania na temat narodow takich jak Francuzi, Wlosi, Hiszpanie. Mieszkalam kilkanascie lat we Francji i we Wloszech i tam lampka wina do posilku jest powszechna. Wlasciwie pija wszyscy, czesto wiecej niz ta lampke. Natomiast bardzo niewiele widywalam na ulicach ludzi w sztok pijanych jak u nas. Inna kultura picia. U nas sa tacy co pija nie codziennie, ale jesli juz to w trupa. Co wiecej, jako ciekawostke, we Francji wiekszosc ginekologow zaleca kobietom w ciazy picie po jednym dwoch kieliszkach wina czerwonego, od drugiego trymestru....

Alkohol, tak samo jak inne używki nie może być zamiast nie może zastepować braków w zyciu, albo jako nagroda. Znajoma piła trochę na sen i też popłynęła. Ja alkohol traktuję trochę jak coś trującego i pijam minimalnie dla smaku. Problem także znam od środka, jestem DDA i mam męża alkoholika niepijącego od 25 lat.

Bardzo trudny temat tym bardziej jeśli zna się ten temat Dda z własnego domu... 🥺 Bardzo twarzowa dla Ciebie ta fryzura 👍🏻

Cześć mirabout jestem druga komentarzu miło ciebie wiedć fajnie mega świetny odcinek bardzo mi się podoba pozdrawiam serdecznie miłego piątku i wieczoru dla ciebie mirabout😍😍😍😍😍😍😍😍😍

Miro to czy będziesz czy nie zależy tylko od Ciebie.

Wg. katolików chrzciny i chrzest to to samo ,a wg.bibli chrzest to świadome przyjecie Chrystusa , (chrzest może przyjąć tylko osoba dorosła , dojrzała ,samodzielnie podejmująca taką decyzję) , tak wiec na chrzest niemowląt zwykłam mawiać chrzciny ;) .

👍

Wiem, ze to film z 2021 ale krótkim włosa mówimy NIE

Nie rozumiem jak mozna pic alkohol tylko dlatego zeby sie dopadowac Bo inni pija Tylko alkoholik moze powiedziec czy jest alkoholikiem czy nie Mozna stac sie alkoholikiem pijac pierwsze piwo w zyciu Tak naprawde to nie wiadomo dlaczego jedni uzalezniaja sie od pierwszego alkoholu Jest teoria ze jest to reakcja organizmu na alkohol, ludzie niektorzy po wypiciu kropelki na bazie alkoholu maja reakcje ze chca pic wiecej i wiecej I nie potrafia przestac I w tym sensie nie jest to wina alkoholika ze jest alkoholikiem a jego genow I dlatego mowienie ze kieliszek nikomu nie zaszkodzi jest bzdura, sa ludzie u ktorych ten jeden kieliszek jest wywolaniem alkoholizm Alkohol I wszelkiej uzywki tak naprawde pozbawiaja nas czlowieczenstwa Czemu w Polsce nie mowi sie na temat programu AA I programu 12 stu krokow Jest to program bardzo popularny w USA i skuteczny Alkoholizm jest smiertelna I nieuleczalna choroba 12 scie krokow mowi o tym ze w wyjsciu z alkoholu trzeba poprosic o pomoc Boga bo sam czlowiek nie jest w stanie tego zrobic I o tym mowi program AA

Hejka, z tej strony alkoholik z rodziny alkoholowej ;)

Po tym filmie to chyba juz calkiem inaczej potrze na wszystko

Jak odroznisz pijaka od alkoholika?

Myślę że niektórzy mogą się upić do nieprzytomności poprostu z czystej ciekawości

Moja mama jest alkoholikiem. Obecnie zaczela pic pomimo wszywki. Mysle, ze nie ma dla niej juz ratunku.