Job interview - how to prepare effectively in 15 minutes? # 4 

Bardzo dziękuję :)

Cieszę się, że film był przydatny. Pozdrawiam :)

Witaj. Dziękuję za Twój komentarz. Mam nadzieję, że dzięki Twoim umiejętnościom i wiedzy przeszłaś pozytywnie przez rozmowy kwalifikacyjne, które Cię czekały. Życzę Ci powodzenia na studiach i wielu sukcesów w pracy zawodowej. Pozdrawiam serdecznie!

Dziękuję za komentarz :) Zobaczymy co da się zrobić :)

To pewnie przez zakrzywienie czasoprzestrzeni :) A tak na poważnie to czasami, aby o czymś opowiedzieć, trzeba użyć większej liczby słów, ale stosując zawarte w tym filmie wskazówki do każdej rozmowy można przygotować się w max 15min. Pozdrawiam serdecznie :)

@@ideadlaciebie Domyślam się, po prostu zabawna zależność :D

Trzeba oglądać w prędkości x2 po prostu :)

@@Aviannka I się czas będzie zgadzał :)

Bardzo dziękuję. Zależało nam na tym, aby przedstawić ten temat w przystępny sposób. Pozdrawiam :)

Cieszę się, że te porady okazały się przydatne. Życzę wielu sukcesów na drodze zawodowej :)

Jak najbardziej. Gdy pracujemy z firmami, najlepsze efekty daje połączeni pracy z osobami zatrudnionymi oraz z zarządem i właścicielami. Wówczas efekt zarówno dla firmy jak i dla poszczególnych osób jest najlepszy.

Bardzo mi miło :)

Cieszę się, że materiał, który przygotowałam jest przydatny :) Życzę powodzenia na rozmowie kwalifikacyjnej 👍

Ależ oczywiście, że zdarzają się przypadki o jakich piszesz. Najczęściej jest tak w bardzo małych firmach lub sztywnych korporacjach, gdzie aby budżet się domknął lub zgadzał z wytycznymi, dane stanowiska muszę mieć maksymalnie określoną pensję (ale i tam odpowiednio negocjując, można dostać kilkaset złotych więcej). My jesteśmy praktykami, nasz ekspert rekrutował osoby na różne stanowiska (od produkcyjnych po dyrektorskie) i w naszym filmie zawarliśmy jak najbardziej prawdziwe i działające porady. Zdarzało nam się personalnie pomagać osobom starającym się o pracę i nie spotkaliśmy się z przypadkiem, gdzie choć jedna z metod nie pomogłaby w negocjacjach. Pomyślimy o dodatkowym filmie i oczywiście zawrzemy tylko skuteczne porady :) Pozdrawiam :)

Bardzo mi miło, dziękuję.

Z wielu źródeł mamy informacje, iż porady tu przedstawione są skuteczne więc mamy nadzieję, że i Panu pomogą. Pomagamy również firmom rodzinnym we wdrażaniu młodego pokolenia i docelowym przejęciu i kontynuowaniu biznesu przez następców. Bardzo zależy nam na tym, aby polskie firmy rodzinne były dziedziczone z pozytywnym skutkiem. To jest jedna z tajemnic bogacenia się osób za granicą - kumulowanie majątków z pokolenia na pokolenie. U nas niestety ze względu na miniony ustrój młode pokolenie często musi zaczynać od początku... Pozdrawiam.

​@@ideadlaciebieCzy muszę ćwiczyć przed rozmową o pracę pytanie?

Witaj, jesteśmy zwolennikami dobrowolności, jedynie mówimy o tym co warto. Z mojego doświadczenia naprawdę warto poćwiczyć rozmowę o pracę, chociażby ze względu na fakt, iż rekruter ma ogromne doświadczeni w rozmowach z kandydatami ponieważ przeprowadza takich rozmów kilka dziennie, więc nasze ćwiczenia rozmowy, pytań itp przed spotkaniem da nam dużo większą pewność siebie i pozwoli znacznie lepiej wypaść na rozmowie. Tak więc warto :) Pozdrawiam.

Witam. Zapytać jak najbardziej można. Z mojego doświadczenia wiem, że reakcje mogą być bardzo różne. Generalnie w interesie firmy jest, aby kandydat mógł podjąć w pełni świadomą decyzję i jeżeli przyszłe miejsce pracy jest istotną rzeczą to znacznie lepiej, jeżeli kandydat przed podjęciem decyzji ma możliwość oprzeć ją o wszystkie ważne dla niego aspekty. Większość firm i rekruterów zdaje sobie z tego sprawę, i wówczas chętnie pokażą miejsce przyszłej pracy, ale będą też osoby zdziwione tym pytaniem, jednak zapewne również nie będą miały nic przeciwko. Ważne jest w jaki sposób zapytamy o tą możliwość. Nawet jeżeli dana firma jest otwarta na pokazania przyszłego miejsca pracy może nam odmówić lub wręcz możemy zrazić do siebie rekrutera. Zdarzyć tak się może, jeżeli zapytamy czy możemy teraz zobaczyć przyszłe miejsce pracy. Problem może być ze słowem "teraz". Nasz rozmówca może mieć umówione następne spotkanie i może nie mieć w tym momencie czasu na oprowadzanie nas po firmie. Znacznie lepiej byłoby w naszym pytaniu dodać "jeżeli ma Pani/Pan teraz chwilę" - świadczyło to będzie o naszym szacunku dla czasu naszego rozmówcy i jego planów w naszej prośbie. Oczywiście może to spowodować konieczność ponownego przyjazdu do danej firmy, ale jeżeli mamy taką możliwość to będzie świadczyło, iż zależy nam na danej firmie, a plusem też będzie fakt, iż każde dodatkowe spotkanie daje możliwość lepszego poznania się i ułatwia podjęcie decyzji (zarówno nam, jak i naszemu rozmówcy). Nie musimy się też zrażać słysząc odmowę, nie musi ona oznaczać, że rozmówca podjął już negatywną decyzję o przyjęciu nas do pracy i szkoda mu więcej czasu na nas. W niektórych firmach trzeba przejść przez hale produkcyjną i nie ma takiej możliwości bez wcześniejszego przeszkolenia BHP, w niektórych są poziomy dostępu i osoby niezatrudnione, które nie podpisały umowy o poufności nie mogą wyjść poza wyznaczony obszar. Generalnie to jak zapytamy i co usłyszymy w odpowiedzi nawet na tak proste pytanie jest częścią psychologii rozmowy kwalifikacyjnej - niezwykle pasjonującego tematu :) Pozdrawiam serdecznie :)

Dziękuję za ciekawe pytanie. Pierwszą rzeczą jaką można zrobić (a w tych czasach pozwoli to się dodatkowo wyróżnić na tle innych ofert) jest dodanie do CV krótkiego, treściwego listu motywacyjnego. Obecnie prawie nikt z tego nie korzysta, dlatego też CV-ki z dodanym listem motywacyjnym natychmiast zwracają uwagę rekrutera. Jeżeli list będzie naprawdę treściwy i zachęcający, można już na starcie zyskać sporo dodatkowych punktów, szczególnie jeżeli będzie napisany tak, aby odbiorca miał wrażenie, iż jest pisany do niego personalnie (że nie jest to "kopiuj, wklej") - postaram się nagrać o tym krótki filmik. Jeżeli jednak nie chcielibyśmy pisać dodatkowego listu, to również w CV mamy kilka możliwości. Po pierwsze, nie musimy jakoś dodatkowo wskazywać, iż jesteśmy obcokrajowcem. Imię i nazwisko w zupełności wystarczy. Niezwykle rzadko firmy zwracają uwagę na narodowość kandydata, natomiast niewątpliwie zwracają bardzo dużą uwagę na to, czy dany kandydat rokuje na stałego pracownika. I moim zdaniem jest to niezależne od narodowości, rekruter będzie patrzył na tą kwestię podobnie w przypadku Polaka czy osób z zagranicy. A pierwszą rzeczą na to wskazującą będzie częstotliwość zmieniania prac w przeszłości (jeżeli rekruter będzie szukał stałego kandydata i w historii doświadczenia zobaczy u Polaka, iż co kilka miesięcy zmieniał pracę a u obcokrajowca, iż w poprzedniej firmie w Polsce pracował np. 3 lata, niewątpliwie wybierze obcokrajowca). Tak więc można (do czego zachęcam niezależnie od przypadku) w CV na pierwszym miejscu wymienić z datami nasze dotychczasowe miejsca pracy, a poniżej naszą edukację - wówczas już na początku pokazujemy to co interesuje rekruterów najbardziej, czyli nasze doświadczenie. Drugą rzeczą, którą możemy zastosować - i jest to rzecz coraz częściej spotykana w CV - to dodanie na samym początku pod nazwiskiem 2 - 3 zdań o sobie (taki list motywacyjny w pigułce). Tam możemy napisać np. "Osiedliłem się na stałe w Gdyni, dlatego też chciałbym nawiązać współpracę z firmą, w której będę mógł sukcesywnie rozwijać swoją karierę na przestrzeni wielu lat". Mam nadzieję, że moja odpowiedź okaże się przydatna. Pozdrawiam :)

W Gdynii.

Witaj, dobre pytanie, postaram się w jednym z kolejnych filmów poruszyć ten temat, ale postaram się tutaj pokrótce odpowiedzieć. Jeżeli myślisz o zmianie pracy ze względu na pensję to oczywiście, że tak. Jednak wszystko zależy od tego w jaki sposób odpowiemy. Łatwiej przygotować odpowiedź wiedząc jaka może być reakcja rekrutera. Teoretycznie mogą być trzy rodzaje reakcji - niezależnie od tego co powie rekruter, pomyśleć może w następujący sposób: może nie uwierzyć, może uwierzyć jednak ze względu na sztywne zasady nie będzie w stanie nic zrobić z pensją, ale czasami zdarza się tak, że firma ma zaniżone widełki aby obniżyć koszty zatrudnienia, jednak gdy kandydat okaże się ciekawy firma jest gotowa zaoferować wynagrodzenie przekraczające określone widełki. Jeżeli dla Ciebie docelowo zmiana pracy za niższą pensję nie wchodzi w grę, wówczas możesz zaproponować (tak jak wspomniałam w firmie), że jesteś gotowa np przez pierwszy miesiąc pracować za kwotę mieszczącą się w widełkach jednak już od drugiego miesiąca (lub po okresie próbnym) gdy się sprawdzisz, chciałabyś mieć zapisane w umowie, iż pensja będzie X. Oczywiście to również trzeba dokładnie omówić już na etapie negocjacji - postaram się rozwinąć ten temat na nagraniu. Pozdrawiam :)

Cieszę się, że materiał był przydatny. Pozdrawiam i wielu sukcesów życzę.

Harzerz

Racja w 100%. CV jest pierwszą rzeczą, którą widzi nasz potencjalny pracodawca, a czego by nie mówić, pierwsze wrażenie jest nieocenione. Mamy w planach nagrać oddzielny film poświęcony tylko CV. Niedługo zamieścimy wywiad z świetnym trenerem. Byliśmy osobiście przy rekrutacji prowadzonej przez tą osobę na stanowisko dyrektorskie. Nie tylko my, ale i kandydaci byli pod wielkim wrażeniem kultury i profesjonalizmu i takich rozmów Ci życzę w przyszłości. Pozdrawiam :)

Majster mówi do pracownika: - Ile razy mam powtarzać, że nie wolno używać komórki w pracy? - Ale panie majster, kto tu pracuje? :) A tak poważnie, pracę "za darmo" omawiam od min: 24:50. Chodzi tu o to, aby wynegocjować jak najwyższą pensję właśnie na samym początku. Jeśli od razu negocjujemy konkretną, docelową kwotę, wówczas pracodawca używa argumentów, aby ją obniżyć i zatrzymujemy się w jakiejś średniej (w okolicy) pensji. Natomiast jeżeli chcemy dostać pensję znacznie wyższą, niż średnia w danym rejonie, na danym stanowisku, wówczas musimy użyć niekonwencjonalnych metod. Przy ubieganiu się o niektóre stanowiska naprawdę bardzo dobrze zadziała umowa z szefem, iż np pierwsze 2 tygodnie będziemy pracowali za darmo, ale jeśli osiągniemy dany cel (np. sprzedażowy, który jest znacznie wyższy niż przeciętnego handlowca w tej firmie), wówczas będziemy oczekiwali pensji w kwocie X, (która będzie znacznie wyższa niż przeciętna). W tym wypadku już na początku jesteśmy umówieni na wysoką kwotę. Jeśli natomiast standardowo umówimy się od początku na konkretną kwotę, to raczej będzie ona w widełkach danej firmy i tak jak mówisz, może być ciężko później ją zwiększyć. Podobnie jest z drugą metodą. Gdy już na początku umówimy się na wysoką kwotę po okresie próbnym, gdy w okresie próbnym nasza pensja będzie znacznie niższa, to już na samym początku jesteśmy umówieni (i jak się postaramy będziemy mieli to w umowie), na odpowiednio wysokie wynagrodzenie po okresie próbnym. Ale to co najważniejsze to fakt, iż pokazujemy pracodawcy, iż jesteśmy świadomi, że okres próbny jest w dużej mierze przeznaczony na naukę, za to później jako przeszkolona osoba oczekujemy godziwego wynagrodzenia. To są rzeczy, które po pierwsze wyróżnią nas wśród kandydatów, a po drugie pokażą, iż będziemy świadomym i wartościowym członkiem zespołu. Ale najważniejsze, żeby metoda negocjacji była dopasowana do sytuacji danej osoby. Powodzenia na rozmowie :)

​@@ideadlaciebiepraca bez wynagrodzenia jest niezgodna z prawem więc proszę takich sugestii nawet nie wspominać.

@renik638 Oczywiście, że jest legalna. Choćby przy umowie zlecenie czy praktykach absolwenckich. Pozdrawiam :)

@@ideadlaciebie ani zlecenie ani praktyki to nie są formy umowy o pracę więc proszę nie mieszać początkującym w głowach

@renik638 A dlaczego przy tej technice mamy walczyć o umowę o pracę? Jeżeli stosujemy technikę udowodnienia jak dobrzy jesteśmy proponując pracę za darmo to oczywiste jest, że nie będziemy w tym przypadku chcieli umowy np na stałe - to będzie się gryzło ze sobą. Tak jak mówię w filmie technika ta służy przede wszystkim uzyskaniu znacznie wyższej pensji i wówczas aż się prosi, na ten okres samemu zaproponować np. umowę zlecenie - jest to bezpieczna forma dla pracodawcy, więc nie będzie miał oporów przed taką umową i dodatkowo pokazujemy jak pewni jesteśmy swoich umiejętności, jesteśmy gotowi pracować za darmo na umowę niezabezpieczającą nas w żaden sposób - oczywiste jest, iż jest to tylko na krótki czas. Zachęcam do uważnego przesłuchania, w filmie mówię, iż jest to technika tylko dla osób pewnych swoich umiejętności która, swoją drogą, potrafi przynieść rewelacyjne efekty pod kątem negocjacji pensji.

:)

Witam, nie mam już opakowania ale jak dobrze pamiętam jest to Rode. Pozdrawiam :)

@@ideadlaciebie Dziękuje za odpowiedź😀

:)

Dziękuję :)

👍

Czasami to może być rutyna, ale czasami jest to uzasadniony wymóg firmy. Jakie by nie było nasze spojrzenie na daną kwestię, firma prywatna ma prawo ustalać wymogi na dane stanowisko wedle swoich zapatrywań. A bardzo często jest tak, że wymogi te są uzasadnione. Nawet jeżeli dany specjalista będzie zajmował się wąską działką, firma może potrzebować osoby, która będzie elastyczna i gotowa na inny zakres obowiązków, gdyby zaszła taka potrzeba (lub w przypadku konieczności zastępstwa). Z naszego doświadczenia wymogi firmy są podyktowane konkretnymi potrzebami i dopóki znajdują osoby spełniające ich wymogi, nie widzą konieczności ich zmian. My staramy się pokazywać po prostu jak to działa, aby osoba, która chce pracować w danej firmie, zwiększyła swoje szanse na zatrudnienie w wymarzonym miejscu. Pozdrawiam :)

Cześć. Cieszę się, że film był przydatny. Jeśli są tematy o których warto byłoby nagrać materiał, podziel się z nami w komentarzu. A gesty... hmm... mówią, że "myśl to gesty już zaplanowane, choć słowa jeszcze nie wypowiedziane". Pozdrawiam :)

Prawda, treść jest naprawdę dobra. Wykorzystam kilka trików. Jak dla mnie dzięki gestykulacji lepiej się ogląda, ale to juz kwestia gustu... i do tego "te słowa nie wypowiedziane"... Genialne!

Dziękuję za komentarz. Zgadza się, iż pierwsze odsłuchanie i przeanalizowanie zajmuje trochę czasu, ale później przygotowanie do rozmowy kierując się przedstawionymi wskazówkami to max 15 min. Pozdrawiam :)

Witam, najnowsze badania naukowe pokazują, że postawienie się przełożonemu ma bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie... Ale niestety często będzie miało negatywny wpływ przynajmniej na premię . A tak poważnie, dobrze będzie odpowiedzieć mniej więcej tak: „Stawianie się przełożonemu może mieć generalnie negatywny wpływ na atmosferę w pracy. Po pierwsze, może popsuć moje relacje z przełożonym, a po drugie może zachęcić resztę zespołu do stawiania się przełożonemu, co nigdy nie sprzyja pracy zespołowej. Gdybym miała powód do postawienia się przełożonemu, wolałabym porozmawiać z nim i argumentami przekonać go do zmiany zdania, decyzji itd.” Oczywiście może zdarzyć się tak, że rekruter będzie mimo wszystko chciał uzyskać odpowiedź typu „tak” lub „nie” (w przypadku gdy np. wykorzystaliśmy wszystkie argumenty, a problem nie minął). Wówczas najbezpieczniej będzie zacząć odpowiedź od słów: „To zależy” - pokażesz wówczas, że nie jesteś ani do przesady uległa, ale też nie jesteś problematyczna. „Jeżeli problem nie ma większego wpływu na firmę wówczas nie. Jeżeli będę widziała, że problem może spowodować straty dla firmy i nie miałabym innego wyjścia, wówczas postawiłabym się szefowi, ale tylko w cztery oczy bez świadków”. Odpowiedzi tego typu pokażą rekruterowi, że doskonale rozumiesz aspekty pracy zespołowej, co w tych czasach jest jedną z najważniejszych rzeczy. Temat ten jest naprawdę obszerny. Można go rozszerzyć na sytuacje, gdy jest się już zatrudnionym. Gdy mamy rozmowę o podwyżkę, awans lub gdy odchodzimy z firmy. Postaram się nagrać krótki materiał na ten temat. Pozdrawiam :)

@Dominika Dziękuję za komentarz. Oczywiście, jest to również poprawna odpowiedź. Warto jednak pamiętać, że w tych czasach, biorąc pod uwagę obecne prawo pracy itd. przełożeni najczęściej nie będą od nas wymagali wykonywania czynów prawnie zabronionych czy niebezpiecznych. Dlatego też rekruter zadając takie pytanie najczęściej chce "wybadać", czy kandydat do pracy nie będzie osobą problematyczną. W związku z tym odpowiadając na to pytanie warto mieć to również na uwadze. Pozdrawiam.

Czyli okazuje się, że nie tylko politycy gestykulują :)

Politycy robią piramidki, by sprawiać wrażenie ekspertów.

Polecam książkę "Bullshit jobs" - dobrze pokazuje, ile prac jest niepotrzebnych, ale i tak istnieją. Książka dobrze też pokaxuje jak nieefektywny i nielogiczny jest dzisiejszy finansowy kapitalizm. To nie tylko działy HR są niepotrzebne, a mimo to istnieją - problem jest o wiele wiele głębszy

@@zacnieprawisz9171 pewnie książką, która zebrała naukowe fakty patrząc na to wszystko bardzo krytycznie. Dzięki za polecenie (może przeczytam, ale przy liczbie naukowych-czekających na stercie, to jak nie zapomnę; mam co czytać na 2-3 lata, a już zwolniłem do max 30 na rok). Ogólnie to wszystko widać, że są "kreowane" stanowiska... Jednak uważam, że dział HR jest potrzebny, ale nie populistyczny, bo taki to nawet przeszkadza firmie w rozwoju (działanie przeciw skuteczne). Potrzeba dobrze wyszkolonego działu HR z odpowiednią wiedzą i o odpowiednich talentach/ umiejętnościach. Inny robi tylko niepotrzebne zamieszanie. Analogicznie z niższą kadrą menedżerską, bo to również nasza pięta achillesowa; trzeba ich uczyć, bo teraz czasami ciężko tego słuchać (zgadują, czy jak? ;)

Rozumiem, że nie chodzi o wykazywanie tego co firma robi źle na rozmowie kwalifikacyjnej tylko gdy już pracujemy w danej firmie? Często jest to bardzo trudne. Jeżeli nie ma możliwości przedstawienia ważnych rzeczy tak, aby znalazły odzwierciedlenie w zmianach, czasami jedną z metod jest postaranie się o własny awans, tak abyśmy to my mogli decydować o pewnych procesach. Czasami pomagamy firmom w działaniach na rzecz poprawy atmosfery i relacji w firmie oraz układaniu procesów i z doświadczenia wiem, że w myśl zasady swój swojego nie posłucha znacznie łatwiej jest zaproponować zmianę komuś z zewnątrz. Jest też bardzo ważna kwestia zrozumienia dlaczego są takie a nie inne procesy, niejednokrotnie zdarzało się tak, iż pracownicy mówili o potrzebnych zmianach, ale po rozmowie okazywało się, że myśleli o danej zmianie, ponieważ nikt nie przedstawił im powodów tak wyglądającego procesu. A co do doświadczenia, to tutaj muszę Cię zmartwić, jest ono bardzo ważne. Wdrożenie nowego pracownika bez doświadczenia na danym stanowisku jest bardzo czaso i koszto chłonne. Tylko z tym wiąże się niezwykle ważna rzecz często niedoceniana. Doświadczenie bez ustawicznego rozwoju w postaci przynajmniej szkoleń może prowadzić do "skostnienia" wiedzy, podejścia do pracy i z czasem całej organizacji. Połączenie doświadczenia z ciągłym szkoleniem pracowników daje najlepsze efekty.

@@ideadlaciebie "postaranie się o własny awans"- mały problem, jeżeli decyduje ktoś z dużo mniejszą wiedzą/ postrzeganiem i ciężko mu to przyjąć. "A co do doświadczenia, to tutaj muszę Cię zmartwić, jest ono bardzo ważne. Wdrożenie nowego pracownika bez doświadczenia na danym stanowisku jest bardzo czaso i koszto chłonne." A dlaczego tylko u nas? To nie daje do myślenia? xD Nic tam im nie trybi? A skąd założenie, że wszyscy uczą się tak samo, czyli że będzie to wysoki koszt? (mają takie same talenty/ zdolności, etc. - postkomuna). A skąd założenie, że ktoś nie nauczy się więcej w rok, niż ktoś inny w 5 lat? Jaki wtedy jest koszt/ zysk? Czyli problem przekłada się również na HR, a dokładniej na wytyczne, które dostali, czyli to odpowiedzialność dyrektora HR (ale też zarządu). "Jest też bardzo ważna kwestia zrozumienia dlaczego są takie a nie inne procesy, niejednokrotnie zdarzało się tak, iż pracownicy mówili o potrzebnych zmianach, ale po rozmowie okazywało się, że myśleli o danej zmianie, ponieważ nikt nie przedstawił im powodów tak wyglądającego procesu." Tak, to częste zdarzenie, gdy...kadra menedżerska jest niekompetentna. Ale zapewne też są ludzie (specjaliści techniczni), którzy nigdy niczym nie zarządzali i z założenia wiedzą lepiej, a nawet nie rozumieją chociażby sensu założeń "myślenia systemowego" (z jednej strony, to przemądrzałość, ale też jesteśmy w punkcie wyjścia, czyli również zaufania do kadry menedżerskiej; gdyby im ufali, że wiedzą co robią, to zaczęliby od zapytania dlaczego coś- na pozór- jest bez sensu. Zapewne najczęściej ma sens w całej "konstrukcji systemu", a w jednym wycinku może wyglądać inaczej). Właśnie o to chodzi- ten cały system kuleje na wszystkie nogi (komunikacja/ zaufanie/ wytyczne dla HR/ kompetencje, z których również wynika zaufanie, w tym głownie wiarygodność, etc. etc.).

@@marcin3136 :) wszędzie doświadczenie jest cenione. Współpracowaliśmy z firmami z UK, Niemiec i USA. Nie ma firm, które nie cenią doświadczenia, które uważają, że jest ono nieważne. Są za to firmy, którym brak doświadczenia nie przeszkadza, a wręcz na niektóre stanowiska (często kreatywne) jest niepożądane, ale to nie znaczy, że dla tych firm doświadczanie jest nieważne. Tam gdzie jest ono istotne, jest na to wiele powodów, jednym z nich jest fakt, iż przyszły przełożony często ma budżet w którym musi się zmieścić i osiągnąć postawione przed nim cele. Wówczas będzie on szukał osoby, która w jak najkrótszym czasie pomoże zespołowi osiągnąć ten cel. Wszystko polega na zrozumieniu motywacji rekrutera. Ale z drugiej strony oczywiście, że polskie firmy przyjmują osoby bez doświadczenia, w przeciwnym razie mielibyśmy lawinowo rosnące bezrobocie (ze względu na corocznych absolwentów szkół średnich i wyższych). Współpracujemy z wieloma firmami i jeszcze nie spotkaliśmy się z firmą, która przyjmowałaby osoby tylko z np. 5 letnim doświadczeniem. Każda z tych firm przyjmuje również osoby bez żadnego doświadczenia, wystarczy, że wykażą się pożądanymi na danym stanowisku cechami.

@@ideadlaciebie oczywiście, że jest cenne, ale nie najważniejsze i nie decydujące o wynagrodzeniu (pisze o tym, tj. o zmianie paradygmatu, m. in. prof Klaus Schwab oraz prof Harari, a do mnie osobiście pisały firmy z zachodu wiedząc, że nie mam doświadczenia stricte na tym stanowisku/ w tej branży. No ale ok- mam menedżerskie i inne w innych branżach, itp.) Niestety weszliśmy na jakieś podstawowe rozważania- oczywistym jest, że przyjmuje się osoby bez doświadczenia, etc etc etc Oczywiście, że np. u programisty doświadczenie jest bardzo ważne i tutaj wręcz kluczowe... Mi chodzi o rozważania na wyższym poziomie i głównie stanowisk menedżerskich, gdy mówimy o optymalizacji systemu, procesów/ krytycznym myśleniu/ kreatywności... Jeżeli ktoś nie posiada pewnych cech/ talentów/ zdolności/ predyspozycji, etc., to nawet jak go nauczymy, to on nie będzie miał znaczącego wpływu na długoterminowy zysk firmy, bo stanie się tylko rzemieślnikiem ("próg Petera"). Ale zespół składa się również z wybitnych rzemieślników i mądra kadra korzysta z ich wiedzy, etc etc To wszystko oczywiste... A do samego HR nie ma pretensji, bo wiem jak działa HR (dostaje wytyczne- sam poszedłem tym modelem prowadząc HR w mojej firmie, bo zdawał się on rozsądny i został mi zalecony przez dyrektora dużej firmy, więc adaptowałem go, tylko szkoliłem ich z wiedzy naukowej, a nie zgadywania). Zrozumiałym jest również narzucony fundusz (sam się z tym zderzyłem, że z góry podali stawkę, która nie podlegała negocjacji właśnie ze względu- tutaj szacunek za szczerość rekrutera i podania jaki mają MAX, który mogą dać- na zalecenie/ fundusz projektowy). Tylko jak to ma się do budowania firmy? Dlaczego Niemcy potrafią sami składać oferty wybitnym absolwentom dużo powyżej stawki rynkowej? (czyli dopłacają do niego przez 2-3 lata zanim osiągnie poziom, czyli stanie się w ogóle rentowny). Odpowiedzi są dwie: 1) Planują długoterminowo 2) Mają prawie pewność, że od nich nie odejdzie w ciągu 5-20 lat Co pokazuje problem z zarządzaniem u nas (ok- mamy też taśmy produkcyjne i tam potrzeba tylko rzemieślników, bo centrala np. w Niemczech zajmuje się pracą twórczą, czyli najbardziej opłacalną). To nadal nie tłumaczy postawy/ modelu wielu firm, które chcą się rozwijać i poważnie konkurować :) *Pomijam już te tzw. "wolne elektrony", czyli skrajnie kreatywnie oraz krytycznie myślących, bo większość naszych firm na nich nie stać, albo ich nie potrzebują (poznałem takiego w Niemczech- zarabiał worki złota, do firmy przychodził jak mu się przypomniało i ciągle balował, a jak wytrzeźwiał to się uczył. Wybitny umysł i rozrywkowy, sympatyczny człowiek. Oryginalny Samiec Sigma ;) Swoją drogą fajna praca; miał tylko ciągle ulepszać, ale bez żadnych terminów :)

Ostatni opis brzmi jak praca marzenie dla niejednej osoby :) W Polsce również jest kilka takich firm - patrzących w przyszłość przy zatrudnianiu pracowników. Zdarza nam się pracować również z właścicielami i zarządami firm. Są to tak inteligentni ludzie, że kwestie rekrutacji, wynagrodzeń, premii czy motywacji są w stanie zmienić z obustronną korzyścią. Pozdrawiam :)

Ja jak oglądam ten film to też się czasem boję :) A tak poważnie, to w wielu przypadkach pasja ułatwia sukces w każdej dziedzinie. Świetnie o tym napisała Isabella Lafieche: "Twoja pasja czeka, aż dogoni ją odwaga".

@@ideadlaciebie zgoda. Ja jednak nie jestem wyznawcą teorii lecz...po prostu zostałem żołnierzem a potem policjantem. Zaleta - jasne zasady naboru bez oceny subiektywnej (z wyjątkiem psychologów) i..w zasadzie brak możliwości zwolnienia z pracy :). Polecam tym co się czują na siłach.

@@MaximPL1100 Dziękuję za służbę naszej Ojczyźnie. To prawda, w służbach możliwości negocjacyjne są ograniczone, ale zawsze warto próbować, aby być bliżej górnej granicy widełek. Pozdrawiam :)

@@ideadlaciebie u mnie widełki już się skończyły. Retired. :). Przed 50. Za to od 20.

@@MaximPL1100 W takim razie życzę spokojnej emerytury.

Dyrygenci to niesamowite osoby :) Choć w dowcipach różnie o nich mówią: Dyrygent niezadowolony z gry bębnów: - Jak widać, że ktoś jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem. Na co ktoś zza bębnów odpowiada: - A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.

@@ideadlaciebie Dziadek mi to opowiadał...

@@ideadlaciebie Ale z tego wynika że rozmowa kwalifikacyjna to takie "kłamstwo sterowane".(Z filmu, nie kawału).

Witaj :) Rozmowa nie może być kłamstwem, ponieważ nie jest to coś co minie i nikt o tym nie będzie pamiętał. Zawsze zaczynając rozmowę warto podchodzić z nastawieniem "a co jeżeli się uda" czyli co jeżeli mnie przyjmą? Wówczas nasze kłamstwa momentalnie wyjdą na jaw. Tutaj chodzi o to, aby dobrze i przekonująco przedstawić swoje prawdziwe umiejętności i doświadczenia tak, aby za jak największa stawkę sprzedać swój czas. Tą samą informację można przedstawić tak, że nikt nie zwróci na to uwagi lub tak, że odbiorca będzie słuchał z zaciekawieniem. Pozdrawiam :)