Z ogromną przyjemnością wysłuchałam tego wywiadu. Pan Piotr fantastycznie opowiada o swoim Ojcu, a dla mnie o Mistrzu Jonaszu Kofcie. Utworu "Samba przed rozstaniem" słuchałam milion razy, jest to bowiem dla mnie najpiękniejsza piosenka o miłości..Zawsze marzyłam, aby poznać bliżej biografię Wielkiego Autora i dzięki Panu Piotrowi się to udało. Dziękuję🙂
Pisanie "dziekuję" po zdaniu wyrażający opinie jest niegrzeczne. Na pewno nie przystoi komuś, kto dostrzega w otaczającym świecie przejawy inteligencji. Chociaż tylko jeden z tych Panów przejawia inteligencję ponadprzeciętną.
Jeśli sens Pana "dziękuję" miał być "Dziękuję za ciekawy wywiad." to jest ok. Niektórzy "dziękuję" stawiają na końcu swojej wypowiedzi zamiast kropki chyba. I ma to oznaczać ironicznie napiszę, że chyba "dziękują" za uwagę i wychodzą właśnie i w większości sytuacji jest to nie na miejscu.
"Naprawdę jaka jesteś Nie wie nikt To prawda nie potrzebna Wcale mi Gdy nie po drodze Będzie razem iść Uniosę twój Zapach snu Rysunek ust Barwę słów Nie dokończony Jasny portret twój" Romantycznie, Melancholyjnie, Jonaszowo
Mieć ojca artystę z deficytami i tak, z klasą, wydobywać najlepsze jego cechy. A nie opluwać, jak inne dorosłe dzieci znanych artystów. Chylę czoła przed P. Piotrem! Z wyrazami szacunku dla Pana.
Dziękuję za wywiad. Miło było poznać P. Piotra i posłuchać jego opowieści o ojcu. Pod koniec lat siedemdziesiątych byłam na jego recitalu na dziedzińcu zamku w Olsztynie, w ramach Festiwalu Poezji Śpiewanej. NIEZAPOMNIANY KONCERT
Bo gdy się milczy, milczy, milczy, to apetyt rośnie wilczy na poezję, która zawsze drzemie w nas... No kurczę blade, chciałbym coś takiego powiedzieć, ale Jonasz był pierwszy :)
W latach 70 tych prowadziłem klub studencki w Gdańsku. Poznałem wtedy Pana Jonasza bo występował w naszym klubie Politechniki Hi Fi. Absolutnie zgadzam się z wizerunkiem ojca, który przedstawia Pan Piotr. Spotkanie w moim pokoju po występie w klubie potwierdza, że był bardzo wrażliwym na człowieka. Super wspomnienie i cudowne, że tacy ludzie są i byli wśród nas !!!
Ojciec jaki jest - dziecko widzi.Po swojemu.Dopiero później odnajduje coraz więcej elementów puzzli, żeby w pewnym momencie (i tak niekompletny) złożyć je w Portret.
Jonasz Kofta Wielki Tworca niewielkich rzeczy .... "Wiem, że miłość jest udręką Bo się wszystkiego od niej chce Ja pragnę mało, malusieńko A właściwie jeszcze mniej Ździebełko ciepełka W codziennych piekiełkach W wyblakłym na szaro obłędzie Różowa perełka, ździebełko ciepełka Znów wiem, że jakoś to będzie Gdy serce ukłuje przykrości igiełka I biedne się czuje, niczyje Ciepełka ździebełko Ździebełko ciepełka Wystarczy i wszystko przemija Ździebełko ciepełka Diamencik ze szkiełka Czułości kropelka na listku Ciepełka ździebełko Tkliwości światełko W twych oczach wystarczy za wszystko Nie chcę wichrów, burz, nawałnic Uczuć, w których spalę się Jesteśmy przecież łatwopalni Dla mnie najważniejsze jest: Ździebełko ciepełka..."
Mimo, że Portret nigdy nie będzie kompletny, bo tego nie da się zrobić, dorosłe dziecko wiesza ten portren na ścianie, albo wsuwa za szafę, jak nielubiane plasterki tłustej Zwyczajnej.
Wspaniale to ujął: Tworzenie pod wpływem- nie ma żadnego sensu... Wprawdzie kiedyś Verlaine powiedział, że absynt, to dla niego trzecie oko. Nawet przez jakiś czas myślałem, że tak jest. Ale Nie.Pan Piotr ma rację!
Jak zareagujesz teraz.Jak zareagujesz wówczas ,kiedy to się stanie ??? Tę wiadomość możesz odczytać z bilionowej projekcji światowego internetu.Ceremoniał proklamacji na KRÓLOWĄ EUROPY MELANIĘ TRUMP