ten kawałek potwierdza tylko to że Kali jest mistrzem, firma ''filar z waty'' dodała 2 sierpnia a Kali swój diss dodał trzy dni później. Praktycznie 10 mmniut rapowanie non stop a nie jak to nie którzy robią, że pół piosenki to jest sam bit, genialny tekst, genialne rymy i kozackie bity, to wszystko w 3 dni. Nie sądze żeby większośc polski raperów dałaby rade coś takiego zrobić :) Pozdro dla prawdziwych !
@@blackdead8149 Polać Tobie.... Ja też się dziwiłem dlaczego tylu jakoś znaleźć nie może. To jest jakoś dalej u niego ale widać jako "niepubliczny" ale kurwa jest nawet google podaje.... kurwa czy ludzie na serio już kurwa szukać nie umieją w necie ??:>
Dexter Anderson mordo, jak ktoś Ci dał bezpośredni link na niepubliczny film to sobie możesz słuchać i tam na kgm. Jak szukasz po tytule to nie znajdziesz, nie chwal się bo nie ma czym.
@@TheKosiarzTV Chill dude. :D wiesz. historia z linkiem jest taka, że mimo iż to diss ale fajnie się go słucha nawet jako zwykły utwór. I zanim Kali usunął go z kanału miałem to w ulubionych ;-) Czy też na nie jednego gościa mówisz brat? ;-)
"Myślałem, że jesteś moim przyjacielem..." kurde, z tą kwestią podsumował wszystko. I jakie to prawdziwe. Pewnie nie będę się mylił jesli każdy kto słucha Kaliego, ma lub bedzie miał kosę ze swoim ziomkiem. Choć u mnie nie jest to takie poważne, to i tak ciary mnie po tym przechodzą i nostalgia z dzieciństwa.
@@hummel3922 Jakim trzeba być smutnym człowiekiem żeby komuś ublizyć za napisanie swojego własnego zdania. Ale spokojnie twoje zachowanie odzwierciedla subkulture HH i jej wartości a raczej ich brak
@@polishhussar1194 Posłuchaj mnie smętna istoto. Od beefu minęła spora ilość czasu i zarówno Kali jak i reszta Firmy żałuje, że wciągnęła się w te dissy i nie chce o tym pamiętać. Natomiast jest dalej grupa ludzi dla której dissy są czymś zajebistym i w ogóle, żeby się jak najwięcej ludzie dissowali. Takich właśnie już wyjaśnił KęKę w Safari. Uważam ludzi, których jara jakiś spór sprzed kilku lat, który przez pryzmat czasu był rozpadem wielkiej przyjaźni za debili. Bo tu rozpadła się wielka przyjaźń, a debile widzą tylko kto kogo jak mocno pociągnął kilka lat później. Twoje stereotypiarskie myślenie objawiające się wygórowanym tonem jest wyrazem twojej słabości i bycia smutnym człowiekiem, więc proszę nie sądź byś nie był sądzony póki masz naście lat. Pewnie Kali i tak nie byłby zadowolony z mojego komentarza, ale spodziewam się jak na to patrzy wpadając raz na jakiś czas czytając komentarze.
Год назад
Ehhh toż za dissów z Firmą było wiadome że Kali to frajer bez argumentów, Firma już wtedy poleciała z nim konkretnie biorąc pod uwagę argumenty i "pancze", no ale wtedy wszyscy polecieli na robienie z siebie ofiary przez Kaliego oraz na jego "ton" głosu.... Fajnie że po 10 latach dzięki Grande większość ludu poszła po rozum do głowy.
Słowa słowami, ale nikt z Was nie wie (ja też nie wiem) jaka jest prawda. Nie warto sie "bić" słowami - kto kogo rozjebał, bo tylko oni wiedzą jak było. Jeden fakt znam i z nim sie zgadzam... Że Kali oddał flote Romkowi.
po 1 firma nagrała 3 dissy, a po 2 kali ich rozjebal 5 krotnie na 5 bitach , firma tylko napierdala o zasadach a tak naprawde ich niema . kto ze mną łapki w góre
@@loltv9043 Na ten moment myślę, że nutek firmy już nikt nie słucha ;) A nawet jeśli to słuchają ich dorośli bo jak to wychodziło to ci dorośli byli dziećmi
Przeciez popek robi dla hajsu swoimi sposobami dobrze znacie ten biznes. Robi co się dobrze spreda. A wy hejterzy umiecie tylko dissy bo lepiej zarabia A robicie dobry rap.ale probujecie go pozniżyć i przekonywać mozecie młodziaków. Dlaczego tomato nie ma pretensji do popa i na odwrót. Co przekupił go. To nawet ale ważne że się kompromisowalo. Ja widzę was jak kiedy podwinie sie noga. Co powiedzie wyjebałem sie po krawężnika wina robotników czy może system dopierdolil. Jak narazie trzymasz się w porządku ale poczekaj aż cie huje wymerdaja. Znam ludzi którzy grypsowali a poyem tak się rozjebali A na ulicy dalej poważali. Więc zastanówcie. Wypominać warto ale nie mysl czy przypadkiem czy przypadkiem nie pozostaniesz lepszy
Drift co Ty pierdolisz koleś ? to że lubią sobie pizgnac w kinol zapalić blanta to cpuny ? robią dobrą muzykę i moga sobie pozwolić XD Lepiej tak niż jak by cpali za siano z kradzieży itp... Przynajmniej coś robią dla społeczeństwa w swoim życiu :) a Ty tylko siedzisz na necie i piszesz głupoty . Pozdro
Mowcie co chcecie... przed chwila sluchalem wszystkich dissow Kali - Firma, Firma - Kali, rozjebal system :) tak jak powiedzial 1:14 - Odjebalo ci od hajsu..! Jak Firma jest taka kurwa pro to dlaczego nikt od nich poprostu mu tego nie powiedzial w pysk tylko opierdalaja za plecami ? tak to potrafi kazdy malolat z gimnazjum ;) Szacun Kali... Oby tak... a ja lece na ten HAAAAAAAJ ;) Lapkaa ;)
Słuchałem firmy za młodego i innych klasyków ale Kali rozjebał ich w tym dissie ale tak naprawdę to oni powinni trzymać się razem zrobić zajebistą kozacką płytę ale kurwa się wszystko spierdoliło szkoda pozdro chłopaki
"Kiedy nie czuję przyjaźni to odbijam, Skoro ona umarła to nie była prawdziwa..." - tyle w temacie. Szacunek Kali, Szacunek Firma! :) 5-cio głowy smok!
1. Twoi fani muszą kochać, całować cię w stopy Nalatać się z tematem by ci oddać parę złotych Ziomek jak chcesz mieć na drzwiach siekiery i kopy To przypucuj się Popkowi, że masz klocka do zamoty Mnie też nie interetete twe życie prywatne Ale gdy modyfikujesz siebie Pawle ja się martwię Co się dzieje z Popem pytają chłopaki Po co mu oczy demona i te podwieszane haki? Kto dissował Firmę? Kto dissował Ciemną Strefę? Jak nie wiesz co to diss to zapytaj wikipedię Jebane brednie, okradłem złodzieja Gdy ci małolaci całowali ci zarobek z kierman W Krakowie zawinąłeś mandżur nad morze Krzyżyk od rodziny P bez żalu na drogę Kroczyłem własną, odbiłem sam z niczym A za tą odzież JP powinniśmy ich naliczyć Ja, ty i Pomidor co z tego mieliśmy mordo? Wszyscy razem pracowaliśmy na to firmowe godło Kiedy oni A6 zajeżdżali pod apartamenty Ja chodziłem z bólem brzucha, nie mając nawet na skręty Daruj se brechty legalna praca nie hańbi mnie, Ty też zaczynałeś od łopaty w Londynie Jak nie kumasz czemu odbiłem od łaków Wytłumaczę ci chłopaku na kolejnym tracku, ej. Ref. Pojebało się od hajsu, masz marketingowy zastój Kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień Jaki masz interes w tym, by sprowadzić mnie na dno? Rozumiem miałeś zły nastrój, podkręcony przez tych błaznów Zadaj pytanie czy stoisz po stronie prawdy Weź zbastuj, nikt ci tu nie bije brawo. Pawle stary kocie po co wpierdalasz się do tego Dałeś wiary propagandzie Morskiego i Bladego Czemu nie spytałeś mnie czemu odbiłem od nich Ja cię szanowałem, a ty knujesz od tygodni Wiem masz mnie na liścia, w klatce wypadłbym cienko Ale na tych bitach nakurwiam jak Fedor Emelianenko Odebrałem, potargałem tą depeszę Póki co to mamy sierpień, smok już się nie podniesie Na szczęście od lat nie muszę latać na kieszeń Zrozumiałem, że nie warto, na legalu pnę się Szara eminencja Firmy bez inwektyw Na czele stał ten koleś co miał parcie na obiektyw Wiesz, że to lamus my wiedzieliśmy peronkę On nigdy nawet raz nie był karany dołkiem Gdy ty rabowałeś Londyn ja znałem klasykę Legnica dała mi szkołę wiesz, że dobrze znam ulice Straszysz mnie fanami, których i ja wychowałem A prawdziwi fani mają na to wyjebane Chyba zapomniałeś, że tu chodzi o muzykę Mnie się nie obawiają, mnie szanują ulice Robię takie klipy o jakich możesz pomarzyć Słyszę jak przez ciebie przemawia naiwność i zawiść Okazałem wam szacunek w „Żyję zamiast polec” Pokaż mi, gdzie tam był kurwa wbity bolec. Ref. Pojebało się od hajsu, masz marketingowy zastój Kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień Jaki masz interes w tym, by sprowadzić mnie na dno? Rozumiem miałeś zły nastrój, podkręcony przez tych błaznów Zadaj pytanie czy stoisz po stronie prawdy Weź zbastuj, nikt ci tu nie bije brawo. 2. Kto komu pierze mózgi, mówi o elegancji Pseudoprawilniaku mistrzu dezinformacji Zapomniałeś jak przez ciebie oszukani ziomki Waliłeś im do sypy drugie tyle mąki Stary numer z rękawicą zbiłeś tak fortunę Lecz nigdy nie miałeś gestu, żydziłeś każdą złotówę Ja milczałem aż do dzisiaj, pieniądze drażliwy temat Skoro mnie oczerniasz innej możliwości nie mam Racja, czasem pożyczyłeś mi floty Dawno jesteśmy kwita, nie zapominaj o tym Niewolniku, co cię naprawdę boli? Pamiętam jak mnie wystawiłeś wtedy tam na Woli Mi się pierdoli? Chłopino przestań pieprzyć Ty piszesz na mnie diss, co my jesteśmy dziećmi? Wylewasz jakieś żale za czasów małolata Choć wiesz, że nieraz miałeś we mnie brata. Ref. Na niejednego gościa mówię brat Na tego tu na wolności, na tego zza krat Tamci sprzed lat są jak kat Bo choć sami nie są idealni nie tolerują wad. Ja chciałem hajs do łapy dwulicowa chimero? Dwa tygodnie puchy z ciebie się złodzieje śmieją A prawdziwi wiedzą gdzie leży prawda Ty polityku o prawdomówności Donalda Nadworny historyku nie brak ci talentu Ale od dwunastu lat w rapie żadnych postępów Używasz podstępów, ja nosiłem ci hajs Nie byłeś mi wspólnikiem nigdy urojona baśń Już nie pamiętasz czemu chodziłem pusty Bo z JP nic nie miałem, płaciłem wam za koszulki Jak miałem do was żal ty śmiałeś mi się w twarz Wymyśliłem Ganja Mafię nagle pojawił się Hash Utworzyłem markę, zacząłem się rozwijać Miałem ci się opłacać? Możesz dostać w ryja W bawełnę nie owijam, odpierdol się ode mnie Bo się za ciebie wezmę solidnie i konkretnie. Ref. x2 Na niejednego gościa mówię brat Na tego tu na wolności, na tego zza krat Tamci sprzed lat są jak kat Bo choć sami nie są idealni nie tolerują wad. 3. Posłuchaj mnie ty bucu raz na zawsze zamknij mordę Co było między nami mogłeś uszanować godnie Teraz tu wylewasz brudy, rzucasz gównem jak stajenny Zaraz szybko wytłumaczę, że nic ci nie jestem krewny Nie powiem byłeś mi przyjacielem nie raz Nie powiem mogłem na ciebie liczyć nie raz Ale, gdy potrzebowałem tam pomocy w walce Odjebaliście flopa posrani na ławce Mi jadą, ty z nimi jarasz, ty mnie bronisz, los cię pokarał Bo ci sami ludzie chcieli was dojechać Chciałeś pomocy, gdy strach na plecach Tak szydzę, gdy pajacujesz klauna Morski może niebawem nawet batman Uwolnić orkę, garaż z kopa kurwa co za idiota, on ma downa Srasz się, gdy marzysz o ekipie, palisz frana zakłamany typie Milczenia zmowa nie mocna strona, Srasz się po Polsce do mnie w telefonach Nasza rozmowa na Skype to była tylko formalność Wiedziałeś od dawna chciałem odbić w chuj, odbić w chuj Złość sięgnęła zenitu, gdy odwiedziłem wasz magazyn A tam wisi podkoszulek Ganja Mafii na nim chuj Na nim chuj namazany, ja nie chcę już być z wami Pseudo ziomami co mi jadą za plecami, czuję ból Kocham Firmę, dziecko, ojciec już nie wróci Będę nosił ciebie w sercu, nie zwiodę Cię w śród ludzi Zwinąłem ciuchy oddałem nadawcy, mój dług wynosił koło 3 tysięcy Obiecałem oddam co do złotówki, ustalmy Romek rozżycia warunki. Ty milczysz, ja milczę, nie grasz moich zwrotek ja milczę Nie paplasz ja milczę, to było proste nie udało ci się Złamałeś każdy punkt, gdy ubliżałeś mi Na koncertach jeden buch, ja za to liczę ci Zachowałeś się jak ciul, chciałeś zadać mi ból Kłamałeś jak z nut, gdy sprzedałeś ten dług. Wasz ziom Roman Bosski sprzedał ten śmieszny dług, taa Ktoś miał wziąć z tego procent, i nie oszczędzać mych nóg Tak się składa, że ja i on to ziomki, prawdę zdradziłem mu A to człowiek z charakterem mówi Kali jesteśmy kwita, piona. Sam widzisz obrotniaku nie należę ci nic Trzeba było porozmawiać, mogłeś sam zadzwonić Ciągle kopałeś dołki, oczerniałeś mnie wśród braci Nawet jeśli nie ja to los za to ci odpłaci. 4. Gdzie były twoje zasady w przeciw podróbą kampanii Chciałeś cywilne sprawy dla tych, co handlowali ubraniami Z literami JP ideologii nie ukradli, JP w sercu im się pali to kochali nasi fani Gdy zakładaliście biznes zapomnieliście o mnie Bo Tadkowi byłem winny jakieś śmieszne pieniądze Od tego są ziomki, od tego by pożyczyć Gdy ci gaśnie słońce nie masz na kogo liczyć Dziękuję wszystkim ludziom co pomogli w trudnych chwilach Przepraszam jeśli kogoś zawiodłem to mi wybacz Nie jestem ideałem, nie próbuje nim być Ale nikt nie będzie mówił mi jak i gdzie mam iść. Kiedy nie czuję przyjaźni to odbijam, skoro ona umarła to nie była prawdziwa Chodzi o pieniądze, nie zgadza się rozumiem Kiedy przeistoczyłeś się w taką złotówę? Ref. x2 Wiem, że liczyłeś na to, że się nie podniosę Wiem, że cię boli wiesz, że nigdy nie przeproszę Jesteś dla mnie martwy nie wielbię cię co niedzielę Myślałem, że jesteś moim przyjacielem. Zwinąłem swój dorobek do samarki włóczykija Poszedłem w stronę słońca, ciągle wierząc w przyjaźń Za mną to miasto, Kraków na zawsze kocham Czeka na mnie nieznane, boso ale w ostrogach Skąd ty możesz wiedzieć co robiłem w kryminale? Pewnie od moich wrogów, co ich wtedy miałem Co ty możesz wiedzieć o zasadach w kryminale? Przecież nigdy tam nie byłeś, tylko o nich słyszałeś Zakoduj se Romanie nigdy tobie nie wybaczę Za to propagowanie tych kłamliwych przeinaczeń Za to, że ludzie, których szanuję prosto z serca Nie wiedza już co myśleć boś ich sprytnie ponakręcał Się nie ukrywam, wiadomo gdzie mnie znaleźć W końcu wszystko poodkręcam, przywrócę ksywie chwałę Pamiętaj że, me długi to moja sprawa Nie wiesz co mówią o tobie, nawet nie chcę powtarzać. Ref. x2 Wiem, że liczyłeś na to, że się nie podniosę Wiem, że cię boli wiesz, że nigdy nie przeproszę Jesteś dla mnie martwy nie wielbię cię co niedzielę Myślałem, że jesteś moim przyjacielem. Jestem hipokrytą, weź chłopaku odbij Kiedyś jebałeś psy, dzisiaj jesteś porządny Śmieszny co za heca, ratowałeś mnie od pieca Se poleciałeś ładnie, fantazjujesz tak se wkręcaj Zapomnij o mnie, najlepiej raz na zawsze Jadziesz nienawiścią, ja cię winnie prawdy karcę Pozdrowienia od mej ekipy ze śląska Ganja Mafia już na zawsze nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa Nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa.
"Na nie jednego gościa mówie brat, na tego tu na wolności na tego zza krat,tamci sprzed lat są jak kat, bo choć sami nie są idealnie nie tolerują wad" Kali nawinął idealnie ! Jeśli ktoś nie wie jest to zmieniony refren z kawałka "Brat" gdzie Tadek nawijał do Kaliego który wtedy lezał "Na nie jednego gościa mówie brat, na tego tu na wolności na tego zza krat bo jest najlepszym ziomkiem od lat" aż smutno się tego słucha
Twoi fani muszą kochać, całować cię w stopy Nalatać się z tematem by ci oddać parę złotych Ziomek jak chcesz mieć na drzwiach siekiery i kopy To przypucuj się Popkowi, że masz klocka do zamoty Mnie też nie interetete twe życie prywatne Ale gdy modyfikujesz siebie Pawle ja się martwię Co się dzieje z Popem pytają chłopaki Po co mu oczy demona i te podwieszane haki? Kto dissował Firmę? Kto dissował Ciemną Strefę? Jak nie wiesz co to diss to zapytaj wikipedię Jebane brednie, okradłem złodzieja Gdy ci małolaci całowali ci zarobek z kierman W Krakowie zawinąłeś mandżur nad morze Krzyżyk od rodziny P bez żalu na drogę Kroczyłem własną, odbiłem sam z niczym A za tą odzież JP powinniśmy ich naliczyć Ja, ty i Pomidor co z tego mieliśmy mordo? Wszyscy razem pracowaliśmy na to firmowe godło Kiedy oni A6 zajeżdżali pod apartamenty Ja chodziłem z bólem brzucha, nie mając nawet na skręty Daruj se brechty legalna praca nie hańbi mnie, Ty też zaczynałeś od łopaty w Londynie Jak nie kumasz czemu odbiłem od łaków Wytłumaczę ci chłopaku na kolejnym tracku, ej. Ref. Pojebało się od hajsu, masz marketingowy zastój Kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień Jaki masz interes w tym, by sprowadzić mnie na dno? Rozumiem miałeś zły nastrój, podkręcony przez tych błaznów Zadaj pytanie czy stoisz po stronie prawdy Weź zbastuj, nikt ci tu nie bije brawo. Pawle stary kocie po co wpierdalasz się do tego Dałeś wiary propagandzie Morskiego i Bladego Czemu nie spytałeś mnie czemu odbiłem od nich Ja cię szanowałem, a ty knujesz od tygodni Wiem masz mnie na liścia, w klatce wypadłbym cienko Ale na tych bitach nakurwiam jak Fedor Emelianenko Odebrałem, potargałem tą depeszę Póki co to mamy sierpień, smok już się nie podniesie Na szczęście od lat nie muszę latać na kieszeń Zrozumiałem, że nie warto, na legalu pnę się Szara eminencja Firmy bez inwektyw Na czele stał ten koleś co miał parcie na obiektyw Wiesz, że to lamus my wiedzieliśmy peronkę On nigdy nawet raz nie był karany dołkiem Gdy ty rabowałeś Londyn ja znałem klasykę Legnica dała mi szkołę wiesz, że dobrze znam ulice Straszysz mnie fanami, których i ja wychowałem A prawdziwi fani mają na to wyjebane Chyba zapomniałeś, że tu chodzi o muzykę Mnie się nie obawiają, mnie szanują ulice Robię takie klipy o jakich możesz pomarzyć Słyszę jak przez ciebie przemawia naiwność i zawiść Okazałem wam szacunek w „Żyję zamiast polec” Pokaż mi, gdzie tam był kurwa wbity bolec. Ref. Pojebało się od hajsu, masz marketingowy zastój Kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień Jaki masz interes w tym, by sprowadzić mnie na dno? Rozumiem miałeś zły nastrój, podkręcony przez tych błaznów Zadaj pytanie czy stoisz po stronie prawdy Weź zbastuj, nikt ci tu nie bije brawo. 2. Kto komu pierze mózgi, mówi o elegancji Pseudoprawilniaku mistrzu dezinformacji Zapomniałeś jak przez ciebie oszukani ziomki Waliłeś im do sypy drugie tyle mąki Stary numer z rękawicą zbiłeś tak fortunę Lecz nigdy nie miałeś gestu, żydziłeś każdą złotówę Ja milczałem aż do dzisiaj, pieniądze drażliwy temat Skoro mnie oczerniasz innej możliwości nie mam Racja, czasem pożyczyłeś mi floty Dawno jesteśmy kwita, nie zapominaj o tym Niewolniku, co cię naprawdę boli? Pamiętam jak mnie wystawiłeś wtedy tam na Woli Mi się pierdoli? Chłopino przestań pieprzyć Ty piszesz na mnie diss, co my jesteśmy dziećmi? Wylewasz jakieś żale za czasów małolata Choć wiesz, że nieraz miałeś we mnie brata. Ref. Na niejednego gościa mówię brat Na tego tu na wolności, na tego zza krat Tamci sprzed lat są jak kat Bo choć sami nie są idealni nie tolerują wad. Ja chciałem hajs do łapy dwulicowa chimero? Dwa tygodnie puchy z ciebie się złodzieje śmieją A prawdziwi wiedzą gdzie leży prawda Ty polityku o prawdomówności Donalda Nadworny historyku nie brak ci talentu Ale od dwunastu lat w rapie żadnych postępów Używasz podstępów, ja nosiłem ci hajs Nie byłeś mi wspólnikiem nigdy urojona baśń Już nie pamiętasz czemu chodziłem pusty Bo z JP nic nie miałem, płaciłem wam za koszulki Jak miałem do was żal ty śmiałeś mi się w twarz Wymyśliłem Ganja Mafię nagle pojawił się Hash Utworzyłem markę, zacząłem się rozwijać Miałem ci się opłacać? Możesz dostać w ryja W bawełnę nie owijam, odpierdol się ode mnie Bo się za ciebie wezmę solidnie i konkretnie. Ref. x2 Na niejednego gościa mówię brat Na tego tu na wolności, na tego zza krat Tamci sprzed lat są jak kat Bo choć sami nie są idealni nie tolerują wad. 3. Posłuchaj mnie ty bucu raz na zawsze zamknij mordę Co było między nami mogłeś uszanować godnie Teraz tu wylewasz brudy, rzucasz gównem jak stajenny Zaraz szybko wytłumaczę, że nic ci nie jestem krewny Nie powiem byłeś mi przyjacielem nie raz Nie powiem mogłem na ciebie liczyć nie raz Ale, gdy potrzebowałem tam pomocy w walce Odjebaliście flopa posrani na ławce Mi jadą, ty z nimi jarasz, ty mnie bronisz, los cię pokarał Bo ci sami ludzie chcieli was dojechać Chciałeś pomocy, gdy strach na plecach Tak szydzę, gdy pajacujesz klauna Morski może niebawem nawet batman Uwolnić orkę, garaż z kopa kurwa co za idiota, on ma downa Srasz się, gdy marzysz o ekipie, palisz frana zakłamany typie Milczenia zmowa nie mocna strona, Srasz się po Polsce do mnie w telefonach Nasza rozmowa na Skype to była tylko formalność Wiedziałeś od dawna chciałem odbić w chuj, odbić w chuj Złość sięgnęła zenitu, gdy odwiedziłem wasz magazyn A tam wisi podkoszulek Ganja Mafii na nim chuj Na nim chuj namazany, ja nie chcę już być z wami Pseudo ziomami co mi jadą za plecami, czuję ból Kocham Firmę, dziecko, ojciec już nie wróci Będę nosił ciebie w sercu, nie zwiodę Cię w śród ludzi Zwinąłem ciuchy oddałem nadawcy, mój dług wynosił koło 3 tysięcy Obiecałem oddam co do złotówki, ustalmy Romek rozżycia warunki. Ty milczysz, ja milczę, nie grasz moich zwrotek ja milczę Nie paplasz ja milczę, to było proste nie udało ci się Złamałeś każdy punkt, gdy ubliżałeś mi Na koncertach jeden buch, ja za to liczę ci Zachowałeś się jak ciul, chciałeś zadać mi ból Kłamałeś jak z nut, gdy sprzedałeś ten dług. Wasz ziom Roman Bosski sprzedał ten śmieszny dług, taa Ktoś miał wziąć z tego procent, i nie oszczędzać mych nóg Tak się składa, że ja i on to ziomki, prawdę zdradziłem mu A to człowiek z charakterem mówi Kali jesteśmy kwita, piona. Sam widzisz obrotniaku nie należę ci nic Trzeba było porozmawiać, mogłeś sam zadzwonić Ciągle kopałeś dołki, oczerniałeś mnie wśród braci Nawet jeśli nie ja to los za to ci odpłaci. 4. Gdzie były twoje zasady w przeciw podróbą kampanii Chciałeś cywilne sprawy dla tych, co handlowali ubraniami Z literami JP ideologii nie ukradli, JP w sercu im się pali to kochali nasi fani Gdy zakładaliście biznes zapomnieliście o mnie Bo Tadkowi byłem winny jakieś śmieszne pieniądze Od tego są ziomki, od tego by pożyczyć Gdy ci gaśnie słońce nie masz na kogo liczyć Dziękuję wszystkim ludziom co pomogli w trudnych chwilach Przepraszam jeśli kogoś zawiodłem to mi wybacz Nie jestem ideałem, nie próbuje nim być Ale nikt nie będzie mówił mi jak i gdzie mam iść. Kiedy nie czuję przyjaźni to odbijam, skoro ona umarła to nie była prawdziwa Chodzi o pieniądze, nie zgadza się rozumiem Kiedy przeistoczyłeś się w taką złotówę? Ref. x2 Wiem, że liczyłeś na to, że się nie podniosę Wiem, że cię boli wiesz, że nigdy nie przeproszę Jesteś dla mnie martwy nie wielbię cię co niedzielę Myślałem, że jesteś moim przyjacielem. Zwinąłem swój dorobek do samarki włóczykija Poszedłem w stronę słońca, ciągle wierząc w przyjaźń Za mną to miasto, Kraków na zawsze kocham Czeka na mnie nieznane, boso ale w ostrogach Skąd ty możesz wiedzieć co robiłem w kryminale? Pewnie od moich wrogów, co ich wtedy miałem Co ty możesz wiedzieć o zasadach w kryminale? Przecież nigdy tam nie byłeś, tylko o nich słyszałeś Zakoduj se Romanie nigdy tobie nie wybaczę Za to propagowanie tych kłamliwych przeinaczeń Za to, że ludzie, których szanuję prosto z serca Nie wiedza już co myśleć boś ich sprytnie ponakręcał Się nie ukrywam, wiadomo gdzie mnie znaleźć W końcu wszystko poodkręcam, przywrócę ksywie chwałę Pamiętaj że, me długi to moja sprawa Nie wiesz co mówią o tobie, nawet nie chcę powtarzać. Ref. x2 Wiem, że liczyłeś na to, że się nie podniosę Wiem, że cię boli wiesz, że nigdy nie przeproszę Jesteś dla mnie martwy nie wielbię cię co niedzielę Myślałem, że jesteś moim przyjacielem. Jestem hipokrytą, weź chłopaku odbij Kiedyś jebałeś psy, dzisiaj jesteś porządny Śmieszny co za heca, ratowałeś mnie od pieca Se poleciałeś ładnie, fantazjujesz tak se wkręcaj Zapomnij o mnie, najlepiej raz na zawsze Jadziesz nienawiścią, ja cię winnie prawdy karcę Pozdrowienia od mej ekipy ze śląska Ganja Mafia już na zawsze nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa Nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa, nie podzieli nas forsa
Coś w tym jest, ja te 8 lat temu myślałem że rozumiem, teraz rozumiem że jednak nie rozumiałem bo dopiero w pełni zrozumiałem cały tekst, pozdro dla pozostałych którzy też tak mieli xD
Kali wygral? Wypierdalaj stad zatem. Kali wygral moze tylko tym, ze jego diss wpada w ucho, ale to firma rzucila wiecej argumentow i generalnie Kali przegral ten beef. Chuja sie znasz to nie komentuj gimbograjku. Kali przejebal i to okrutnie. Do tego nie odpowiedzial na ostatni diss firmy.
@@majczelownik no dokładnie mordo, jebać kaliego elo :P kilka lat temu nawet na podlasiu ziomki kłócili się kto jest chujem, prawda jest taka że gdy ziomki mają silne charaktery to musi być lanie po mordzie, a potem wszystko wraca do normy. W tym przypadku typom fejm uderzył do głowy i zamiast sie napierdalać to na siebie śpiewali a jak już poszło w eter to było za późno żeby się pogodzić.
PrzemsoN to była tylko kwestia czasu rozsypu tej ekipy, pomijając fakt, ze najlepiej wpadała ta ekipa w ucho. Ale fejm w tych czasach najważniejszy, nie jakoś tylko ilość, jest zupełnie odwrotnie xd
Nie podzielił ich hajs. Proste. XD Każdy poszedł w swoją stronę... A Kacper może i chce pogadać z Kalim i odwrotnie... Chuj mnie to obchodzi.. Oboje robią KOT rap... Pozdro nara
jako osoba która zna się nieco na rapie pozwolę sobie ocenić. Kali poszedł pod brzmienie. według niego diss to wyzwiska i wylanie żali bo więcej tu było skutków niż prawdziwego przesłania w postaci argumentów bądź kontrargumentów. Popkowi wręcz tylko i wyłącznie grał na emocjach. Dwa argumenty jakie wyłapałem to penis na koszulce i to że Roman nie za bardzo go lubił. podkreśle jednak że ten diss miał być odpowiedzią a on całkowicie olał kontrargumenty. Firma w kropce nad I tak naprawdę zakończyła beef. użyli kontrargumentów związanych nawet z emocjami a wyjaśnienie nam dlaczego kali czuł się taki biedny i oszukany było 100/100. nie mówili do niego 'klamiesz masz downa' tylko 'szanuje Cie ale skończ pierdolic bo argumenty są po naszej stronie'. Diss na najwyższym poziomie mimo że rap bosskiego i tadka tak jak powiedział kali jest niezmienny od 12 lat. ale chyba tego oczekuje się od klasyki. Beef wygrała firma. Ładne brzmienie to nie diss sory.
akurat tedzika nie cierpię słuchać :) Tylko przyjacielu jaki sens jest z wyzywaniem od downów i debili i wszelkiego innego rodzaju gówna jak nie ma się argumentu który by tą 'debilność' potwierdzał? :)
+dawid telega nie mam pojecia, ja nie tworze dissow ale mowie ci jak jest, spojrz na amerykanskich raperow ktorzy sa wzorcami dla naszych, tam sie nikt nie pierdoli tylko obraza drugiego