Dodatkowe zagrożenia podczas skoków z kamerami mocowanymi do kasków. Różne miejsca mocowania kamer. Pogadanka skrócona przez wściekłego pilarza, który po sąsiedzku robi wycinkę pomarańczy.
Mnie dziwi tylko jedna kwestia. Dlaczego czołowi producenci kaskow nie wejdą we współpracę z np.GoPro i nie stworzą kasku z wbudowaną kamerą tak aby nic z niego nie musiało wystawać. Taki kask był by dostępny od skoku 1 ponieważ nie stwarzałby żadnego zagrożenia. Moim zdaniem lepsze by to było niż martwy przepis którego i tak nikt nie stosuje
Na pewno byłoby bezpieczniej pod kątem zaplątań ale nie zgadzam się, że nie stwarzałby zagrożenia. Zagrożenie w postaci rozproszenia skoczka nadal by występowało. Takiego skoczka pochłoniętego nagrywaniem epickiego lotu mogłoby zaskoczyć lądowanie i mógłby nagrać epickie pierd.. w ziemię 😉
@@darkanzalipl W początkowej fazie kursu aff student ma tyle rzeczy do ogarnięcia że ostatnią rzeczą o której myśli są epickie skoki i kamera(wiem z własnego doświadczenia 😁)Problem jednak zaczyna się w okolicy 50-100 skoku gdzie student już poczuł się pewnie i cos już w powietrzu potrafi wtedy tak zgadzam się z tobą ze rozkojarzenie związane z nagrywaniem może doprowadzić do podejmowania złych decyzji.pozdrawiam serdecznie
Na razie instruktorzy, z tego co wiem, są dość jednomyślni odnośnie posiadania kamer przez studentów. Z mojego doświadczenia na przebieg szkolenia może mieć wpływ nawet rozproszenie z powodu spraw zawodowych, rodzinnych itp a co dopiero nagrywanie. Ale, moje czasy odchodzą, nadchodzą czasy następnego pokolenia instruktorów. To relatywnie krótka droga do nabycia uprawnień i podjęcia odpowiedzialności za decyzję zaopatrzenia studenta w kamerę. Może ryzyko jest wyimaginowane przez stare pierdoły szkolone w zamierzchłych czasach ;)
@@SkydiveAtmosfera Ja myślę, że odnośnie szybkich downsize'ów, wingsuitów, CFów, kamer i innych podobnych "atrakcji", które mogą znacznie szybciej zakończyć żywot zdanie jest podobne również wśród młodszych instruktorów. Przynajmniej w tych miejscach, w których miałem okazję skakać. I mówię to z perspektywy skoczka z setką lądowań na koncie. Nic na szybko. W kraju który mi wydał uprawnienia - Norwegia, 200 skoków to nie tylko konieczność, ale też zgoda głównego instruktora klubu jest wymagana. To samo z każdym downsizem - nie więcej niż jeden rozmiar i nie mniej niż 100 skoków na obecnej czaszy + opinia instruktora.
Mądrego człowieka to zawsze przyjemnie posłuchać. Jakiś czas temu, szczególnie po wypadku Schumachera na nartach, zastanawiano się czy kamery mocowane do kasku nie wpływają na większe obrażenia podczas wypadku. Co ciekawe jak badano to w Transport Research Laboratory (TRL) w 2016 roku, to w żadnej konfiguracji i z żadnym kaskiem nie wykazano większych obrażeń głowy czy urazów szyi. Oni tam co prawda testowali kaski wspinaczkowe. Podobne badania tylko, że na kaskach motocyklowych, zrobiło Center for Road Safety z Australii. Tam też nie wykazano większych obrażeń głowy. Oczywiście mechanika wypadku jest zazwyczaj tak skomplikowana, że nie sposób wszystko przetestować w laboratorium, ale z pewnością mocowanie różnych dodatków do kasków w tym kontekście nie jest tak niebezpieczne jakby się mogło wydawać. Oczywiście przy skokach spadochronowych pojawiają się inne problemy, o których Pan tak ładnie opowiedział. Natomiast osobiście to ja się nigdy nie zdecydowałem na mocowanie takich wynalazków do kasków narciarskich czy rowerowych. Można teoretycznie próbować mocować kamery do klatki piersiowej na szelkach, ale w razie czego, to nie wiem czy wolałbym mieć kamerę w głowie czy między żebrami. Pozdrawiam.🙂
Teraz coraz bardziej popularne są kamery 360° które na rogu jednorożca sterczą ze szczytu kasku. Wygląda to śmiesznie ale buduje ego, bo można widzieć siebie samego w epickich ujęciach, czy to na skokach spadochronowych, czy to na motorze, nartach etc. Wydaje się również, że to rozwiązanie (przynajmniej ja tak to widzę) nie niesie dodatkowych zagrożeń, o ile mocowanie nie jest zbyt wytrzymałe. Przy uderzeniu o gałąź, o innego skoczka o znak drogowy, róg jednorożca powinien się złamać nie prowadząc do skręcenia karku ;) Dziękuję za obszerny, elegancki komentarz i również pozdrawiam!
Grzegorz, bardzo dziękuje za ten filmik. Bardzo ciekawy temat. W DE z kamerą możesz skakać już od 100-150 skoków. Niektórzy powiedzą, że to trochę mało. Ale trzeba też wziąć pod uwagę, że u naszych zachodnich sąsiadów jest tylko jedna licencja. Nie ma kategorii A, B, C... itd. Przy 100 skokach jest to już licencjonowany skoczek i odpowiada sam za siebie. W tym sezonie na strefach pojawiły sie oferty 2 -dniowych warsztatów, pod okiem doświadczonego skoczka, np. bezpieczne filmowanie przy skokach, również tandemów. Nie brałem jeszcze udziału w takich, ale jak będę miał okazję to na pewno skorzystam.
Świetny materiał. Czekam na film odnośnie systemu cat away również tego który samodzielnie można zamontować w kasku full face. Proszę również odnieść się do pytania czy rodzaj kasku ma znaczenie jeżeli chodzi o nagrywanie wideo? Pozdrawiam
Jeżeli kask jest dopasowany i nie przemieszcza się na głowie to nie ma znaczenia jego typ. Jeśli ma być mocowanie na brodzie, to musi być jakiś kask integralny, przy czym niekoniecznie z szybką.
Już od dawna wracam uwagę na ten element wyposażenia u paralotniarzy jako przyczynę wypadków. Ale najważniejsze to katować znajomych nudnymi filmikami.
wolnościowcy pewnie patrzą na Ciebie z politowaniem wiedząc, że oni są zbyt dobrzy, zbyt szybcy, zbyt doświadczeni etc aby mieć jakiś problem z kamerą ;)
@@SkydiveAtmosfera raczej odwrotnie. Ci naprawdę dobrzy nie zabierają kamer w powietrze natomiast coraz częściej pierwszym pytaniem na szkoleniu jest jak zamocować kamerę. Oczywiście nie pozwalam :)
Iwan, dzięki za ten film jeśli go nagrałeś po mojej prośbie to jestem jeszcze bardziej zobowiązany. Mam nadzieję że rolnik skończy hałasować i będzie szybko druga część o systemach cutaway. Pozdrawiam
Fakt, skutecznie podrzuciłeś temat ;) Jeśli chodzi o systemy odłączania to pewnie dopiero we wrześniu, jak zaczniemy sezon. Wtedy będzie też więcej skoczków na strefie to będę mógł ponagrywać różne rozwiązania.
Kompendium wiedzy dla osób z hollywoodzkimi inklinacjami. Wiedza podana w syntetyczny, przystępny sposób. Generalnie zagadnienie przypomina mi udział w koncercie ukochanej grupy i dokonywanie rejestracji… zamiast delektowania się byciem tu i teraz. Pozdro! 👍