Nazywam się Wojciech Chędożdrągalski (nazwisko zmieniłem na panieńskie matki, bo po ojcu "Sasin" trochę wstyd.) Mając 23 lata postanowiłem zadać sobie pytanie: Wojtek, czy to nie czas żeby wreszcie zrobić coś ze swoim życiem? Ustatkować się? Złapać byka za przysłowiową trąbę? Pochodzę z małej miejscowości i zawsze żyłem skromnie, ale za to ubogo. Z tego powodu opcje były tylko dwie - studia wieczorowe albo szparagi u niemca. Wybór był oczywisty. Zgadza się, wybrałem alkohol.
nazywam się Cezary Baryka, od 15 minut jestem właścicielem tego oto szklanego domu. Powoli zaczynam żałować zakupu. W nocy pizga, w dzień parówa. Brak wentylacji i kanalizacji robią swoje, zgadza się - capi.
"A więc tu jesteś przyjacielu - tu spocząłeś. Obok starej pralki i tylnego mostu od poloneza. Brakuje mi ciebie. Chociaż tylny most od poloneza też by mi się przydał, ale nie dla niego tu jestem, tylko dla ciebie. Może i wolałeś chłopców i strach się było do ciebie odwrócić tyłem, ale przynajmniej czas na służbie mijał weselej i było do kogo mordę otworzyć, a tak muszę sam kiblować z tym ponurakiem porucznikiem. Ty wiesz, że jego nawet pierdnięcie nie śmieszy! Ehh... HWD5. Te nasze wypady na piwko po pracy też spoko były. Ile to razy niosłem cię na chatę najebanego jak Messerschmitt, a ty rzygałeś mi na plecy. Piękne wspomnienia. Nie, nie płaczę, to tylko uczulenie na biedę. Zgadza się nie przelewa mi się ostatnio, ale czego się nie robi dla przyjaciela, bo to nie może się tak skończyć, tak łatwo się nie poddam. Wydam ostatni grosz, chociaż ostatni to już dawno wydałem, a więc zadłużę się jeszcze bardziej aby oddać cię to serwisu." Cytat z "Porucznika Kabury"
Belka podniesiona o jeden próg, wiatr niebezpiecznie wieje pod narty, ale to nie przestraszy młodego Mazocha. Chorągiewka Słowacji uniesiona nad głową trenera, w myślach Mazurek Dąbrowskego i machnął
0:15 i ten napis "2014 czy kiedyś powróci?" Sam sobie często zadaję to pytanie. Ostatnie dobre pół roku w moim życiu. Nawet na tatuażu mam tą datę, która widnieje na sztylecie wbitym w serce. Aż się przypomina ten cytat Bogusia Łęciny "rozumiem dać w mordę (...) ale sztylet w serce to za dużo"
Puszcze sobie ten utwór, jak już wybuchnie wojna i będę gdzieś w okopie pośród martwych towarzyszy, zgadza się, jestem alkoholikiem, a dzięki wszytemu esperalowi moja śmierć będzie szybka i bezbolesna
Może to cie zdziwi, ale też byłem kiedyś rudy. Ożeniłem się z rudą, więc dziwne nie jest, że i ty urodziłeś się konfidentem. Donosiliśmy na wszystkich - sąsiadów, znajomych, nawet na siebie nawzajem. Na szczęście los okazał się łaskawy - z czasem wyłysiałem. Wtedy przyszło opamiętanie… „Jbać konfidentów” - pomyślałem i zamknąłem mordę. Przez kilkanaście lat miałem was w dupie, ale i dupa ma swoją cierpliwość. Dzisiaj miarka się przebrała. Opamiętaj się, synu, zanim będzie za późno.
Mam na imię Yoshikage Kira. Mam 33 lata. Mój dom znajduję się w północno-wschodniej części Morioh, gdzie są wszystkie wille, nie jestem żonaty. Jestem pracownikiem domu towarowego Kame Yu i wracam do domu każdego dnia o 8 wieczorem najpóźniej. Nie palę, ale piję okazyjnie. Jestem w łózku o 11 wieczorem i upewniam się? że mam co najmniej 8 godzin snu bez względu na okoliczności. Po szklance mleka i rozciąganiu się przez około 20 minut przed pójściem do łózka zazwyczaj nie mam problemów ze spaniem do ranka. Wstaję bez żadnego zmęczenia albo stresu, niczym niemowlę. Podczas ostatnich badań kontrolnych dowiedziałem się, że nie mam żadnych problemów ze zdrowiem. Chcę tylko żebyście zrozumieli, że jestem osobą która marzy o bardzo spokojnym życiu. Staram się nie szukać sobie wrogów, walczyć by wygrywać czy przegrywać. To by tylko sprawiło, że nie spał bym po nocach. Tak radzę sobie z społeczeństwem i wiem, że przynosi mi to szczęście.
Cześć mam ma imię Patryk jestem fanem autobusu mimo jest najbardziej smutne że ja fotografuje autobusu to zdjęcia sa zamazyeame i jeszcze linia i kierunek migają i to najbardziej smutne i jeszcze z Pyskowic żaden autobus nie jedzie z Pyskowic do Katowic ale się znam na rozkładzie jazdy i jeszcze w Tychach nie ma lini W L i R zmieniono na R - 514 W - 531 L - 565 to jest najbardziej smutne 😢
Nazywam się Jakub i chuj mnie strzeli niedługo. Sułtan kosmitów zabrał mi żonę i oszczędności. Popadłem więc w alkoholizm. Mam nadzieję tylko, że ktoś ukróci jego żywot.
Może ciężko w to uwierzyć ale też byłem kiedyś rudy z czasem wyłysiałem na szczęście los okazał się łaskawy przez kilka lat miałem was w dupie ale i dupa ma swoją cierpliwość , je*bać konfidentów pomyślałem odnosiliśmy na wszystkich sąsiadów znajomych nawet na siebie nawzajem opamiętaj się synu zanim będzie za późno.
Przepraszam Janusz, że w Ciebie wątpiłem, że nie wierzyłem, mówiłem: przestań nie dasz rady, popatrz na przeciwnika, to prawdziwy wojownik, jesteś słabszy, mniejszy, nie tak wysportowany jak on, gorzej też wyglądasz, i nie chodzi mi tu o mięśnie bo to też, ale ogólnie, że brzydszy jesteś, chociaż ten cały Pupek też przystojniakiem nie był, ale przy tobie, to nawet Quasimodo jest piękny. No i ten zapach... ja rozumiem, że w czasie walki człowiek się poci, bo to jakiś wysiłek jest, ale od ciebie zawiedzało jeszcze przed turniejem, i to nie zwykłym potem i że z gęby jak z toi toja na Woodstocku, bo oprócz tych zapachów, to pod wiatr z zapchanym nosem wali do ciebie Janusz No, no ... żywym gównem no, i nie to jak byś się zesrał przed chwilą, tylko jakbyś ciągle srał...