W Świnoujsciu ich slyszałem, na FAMIE, w 80-tym ktorymś...Z jedną taką Agatką. Agatka była dość frywolna panną, bardizje interesowaly ją przytulanki na plaży przed koncertem niż to co się na nim miało zdarzyć. Sluchała też zupełnie innej muzyki - jakiegoś disco pitupitu. Kasa Chorych zagrała - pamiętam "Przed nami znowu drzwi zamknietę"...Agatka podskakiwała, bo skoczne, a potem zabrzmial Skiba... Agatka znieruchomiała, powolutku usiadła na podłodze, spuściła głowę między kolana - siedziała tak do końca tego utworu. A gdy wstała - spostrzegłem oczy czerwone od łez. To geniusz artysty, dźwięk który wbił się w serce jak drzazga...Skiba - sprawialeś, że serca miękły a w głwoach szumiało morze. Agatka wyjechała do Ameryki, a we mnie pozostało marzenie - choć jeszcze jeden raz przezyć podobną chwilę.
Kasę zobaczyłem na żywo w 80-tym w Częstochowie. Występowali jako pierwsi, po nich Exodus i Kombi na koniec. Wrażenie estetyczne było dokładnie odwrotne. Jakość odwrotnie proporcjonalna do kolejności!!! Czasy koncertów w Wakansie, Tunelu... dziś nie ma tych klubów, nie ma takiej muzyki, tego klimatu... dobrze że są jeszcze tacy, którzy wracają do tych chwil... się w oku zakręciło.
Pierwsze spotkanie z Kasą koniec 70 lat. Ich muzyka przenika do dzisiaj i ogromnie bym chciałby weszła do moich zaświatów.Jesteście ponad listą tych list w mediach.
mialem 16 lat jak to uslyszalem w tropsie w poznaniu,itak jak wtedy tak to pokochalem,tak kocham do dzis, jak dostalem plakat od skiby w79,jak powiedzialem panie ryszardzie czy moge prosic o autograf powiedzial mi mow mi skiba,ipodpisali sie wszyscy z kasy,to byla poznanska wiosna estradowa na terenie targow poznanskich ,niestety ostatnia ,gral porter bannd z helicopters,krzak ,itp,byelm tam cala noc i kolejny ranek .rodzice mnie zgnoili,ale bylo cudownie,i nie zaluje.pozdro.
@@funke7229 Wygląda na to, że bywaliśmy na tych samych koncertach:) I Bajm, Republika, a po drugiej stronie Kórnickiej, w "Sęku" - Grachuta, Andrzej Poniedzielski, Maciej Zembaty a na widowni...5 osób.
jareccy kupili w zamierzchlej przeszlosci gramofon emanuel i ojczulek pierwszy singiel jaki przyniosl to byla kasa chorych blues chorego i szalona baska,nie wiedzialem wtedy czym on sie zachwyca,doroslem,zrozumialem,to dzieki niemu slucham dobrej muzy,a nie samplowanego plastiku.tato,dziekuje,bardzo dziekuje!blues potęgą jest i basta!!!:-)
Kasa grała na balu studenckim. W ACK stoliki otaczały scenę, Skiba usiadł na krzesełku tyłem do nachlanej publiki i zagrał ... Gdzieś o północy poleciał Vangelisem, była wódka, usiadłem przy stoliku i nie wstałem do końca koncertu. Ktoś zabrał mi dziewczynę. Harmonijka została w pamięci na zawsze. Pozdrawiam fizyków.
Zawsze jak tego słucham,wspominam karnawałowy "Bal Czyżyn" w lutym 1980r, gdzie zagrała Kasa dla studentów PK w stołówce przy Skarżyńskiego. Ach.... miało się 20 lat... I komu to przeszkadzało, że tak szybko minęło ????
Ta muzyka to moja młodość, marzenia i rozczarowania, porywające wzloty i upadki ale przede wszystkim tęsknota za normalnym życiem w tym ówczesnym, zakłamanym komunistycznym niebycie,te dźwięki pełne smutku niosły jakąś dziwną otuchę i wiarę....
Ten Blues jest po prostu wyjątkowy... słuchałem wiele instrumentalnych bez słów!. Ten jest NAJLEPSZY. Pamiętam jak kiedyś wędrowałem po Polsce kiedy go grano i kiedy z nim zawsze byłem. Harmonijka to dusza... gitara to sentyment duszy...
Kortowiada chyba w 1980 lub 1981 roku,koncert w Olsztynie w hali sportowej, potem zakrapiany wieczor w DS 9 i bal do bialego rana. Skiba, Jarek.....wspomnienia i zal za tym co nie wroci....czasy mlodosci ,ktorej bardzo mocno brak.....dobrze, ze jeszcze pamiec jakos trzyma sie w glowie....pozdrawiam..
Pierwszy raz zobaczylem ich w Gizycku Rock na pojezierzu w 1980 roku pamietam grali w takich bunkrach.Skiba w czerwonych spodniach.ostatni raz widzialem ich w Famie w Bialymstoku w 1982lub83 razem z Ogrodem Wyobrazni dali swietny koncert
Kurde, słuchaliśmy tego w latach 80-tych z kumplami z jednego chrypiącego longplaya i kiwaliśmy się do rytmu jakbyśmy mieli chorobę sierocą. Ale też laski na to leciały. Brało je.
Co za komentarze! Polski blues jest surowy, jak czysta przyroda, jak beskidzka, fliszowa skała, jak czysta woda i zdrowy świerk, jak moje uczucie do mena, który nie istnieje...
Numer się nazywał chyba "Ściepka" ale mogę się mylić. Ktoś przypadkiem zawiózł tonpressowskiego singla za ocean i tak z rąk do rąk wylądował w jakiejś stacji radiowej.
To co Skibiński wygrywa na harmonijce jest muzyką nie do opisania, nazwania nawet wierszem. W surowej karpackiej przyrodzie są takie miejsca, gdzie Skiba brzmi w powietrzui nic na świecie nie jest lepsze...
I was listening to this while my other computer was finishing a task for me. I found myself wishing for my other computer to crash. I enjoyed this piece of music! Thanks for posting it.
Jestem abstynentką, bo cenię jasność umysłu. Zajmuję się literaturą to jest trudne, poważne zajęcie.Zamiast "spożywam" pisz "piję" - tak jest bliżej prawdy i ładniej brzmi.
@@wandasukowska8405 Rozumiem. Jasność umysłu jest fenomenalna po pół litrze. Ty niestety tego nie doświadczasz. Wolny wybór. Czy określenie chlać nie byłoby sensowniejsze? 🤗
@@wunderpolen8003 Alkohol jest trucizną. Każdy, w każdym stężeniu. Degraduje psychicznie, zaburza osobowość. Niszczy relacje w rodzinie. Cierpią dzieci.Określenie "chlać" jest wulgaryzmem.
@ Wanda Sułkowska. Zastanawiam się z jaką poradą zwróciłabyś się do E.Hemingwaya. Co chciałabyś mu powiedzieć na temat "spożywania" i jasności umysłu? Może chciałabyś mu coś powiedzieć na temat "oddawania moczu za burtę"? Daj sobie spokój z wkładaniem własnych myśli w głowy innych. Wróć do swojego zadania i pozwól pisać ludziom tak jak myślą i czują.
Piotr Pastor (zmarły parę lat temu w Australii) wypromował jako swój support Oddział Zamknięty. Pamiętam ich pierwsze koncerty w Białymstoku na "Jesieni z Bluesem", kiedy jak się już Piotr naśpiewał to wychodził na front Jaryczewski - który wtedy miał może 19 lat ???
Taaak,hicior co się zowie,szczególnie uderza w czuła nutę i wzrusza,kiedy udaje się po pielęgnacyjny zasiłek z tytułu znacznej niepelnosprawnosci w kwocie zatrważająco wysokiej jak na moje skromne potrzeby bo aż 214 zł z okładem.Nie starczy nawet na dobre sluchawy z linia basu,w temacie których jestem koneserem od lat kilku.Mialem różne kolorowe,przewodowe,bezprzewodowe...teraz mam bezdotykowe ,bo po prostu ich nie mam. Siostra Eliza w przypływie natchnienia twórczego mi je wyrwała,a potem dzieła dokończył jeden z jej pupilków i dotychczas żadne z nich nie poczuwa się do tego by za poniesione straty chodź w herbacie z cytryna wynagrodzić, tylko dalej ze słowem Bożym na ustach śpiewa mantry przykazaniowe:wszystko byle nie szkodzić....aż zapominam w tym miejscu ,jak i w kilku innych ,które to przykazanie i czy aby jest jeszcze stosowane.Naturalnie pozdrowienia dla Kasy(tej wlasciwej)i Ryszarda Skibińskiego, którego z nami już nie ma.Kloszard ze schroniska im.Br.Alberta we Wloclawku.
Ale spójrz na to z innej strony. Teraz ostrzegają nas, oni sami nawet ostrzegali przed narkotykami, ćpaniem i innymi używkami. Możemy się czegoś z tego nauczyć. Jest gdzieś tutaj wywiad Riedla, gdzie mówi, żeby nigdy nie brać się za to świństwo.
a potem dop iero byl breckaut, w kolejnosci blues,karate ,kamienie,a zaczelo sie od nol i zol ,ale karate ,blues i kamienie to jest kamien milowy naszego czarnego ,slaskiego bluesa potem jest krzak ,kasa, kyks,ela mielcarek ,cytrus,easy ryder ,nocna zmiana,wielka lodz i szukaj dalej........
Brekaout to zupełnie inna bajka. Choć zgadzam się, że NOL i ZOL, to najlepsze płyty. Loebl opowiedział mi co nieco o Tadku. Nie najpochlebniej ;). Ale i tak pozostanie ojcem polskiego bluesa ;) . Rysunek... to jest Rysunek. Wszyscy chcieli, żeby zagrał na ich płycie chociaż kilka faktów...
Ten utwór utrzymywał się na jakiejś liście przebojów w USA przez długi czas jako jedyny z poza Stanów. Słyszałem taką historię. Do Polski w latach 80' przyjechał John Mayall. Skibiński występował przed zespołem Mayalla jako support. Wyszedł na scenę bez zespołu, tylko z harmonijką. Zagrał swój program. Wszystko zza kulis słyszał Mayall. Załamał się i nie chciał wyjść na scenę ze swoim repertuarem i się ośmieszyć. Nie wiem ile w tym prawdy. Osobiście miałem okazję zobaczyć i posłuchać Kasy w latach 80' w MDK Opoczno.
Tak,to ostatnia Rawa Blues Ryśka i ostatni wywiad,w którym przestrzegał.I co? Ano nic. Nigdy nie ćpałem ale popijałem trochę i paliłem.Na szczęście rzuciłem to gówno w diabły wiele lat temu.Nie potrzebuję sztucznych podniet.A artyści to ludzie nadwrażliwi z reguły i9 im łatwo wpaść w nałogi i tarapaty.Niestety,Oni zapłacili najwyższą cenę :-(
Miałem to na starym winylu, wynalazłem na CD. Nie mogę się tego nasłuchać.. Ryśki wtedy robiły bluesa.. Dziś tylko Kielak gra z podobnym wyczuciem. Podobno Mayall wpadał do Polski tylko pograć ze Skibą, ale nie wiem czy to plota?
Zdjęcia Krzaka są tu nie na miejscu. Kompozytorem tego utworu był Leszek Domalewski, basista Kasy Chorych i tylko Kasa wykonuje ten utwór. Leszek zmarł w tym roku (2023).
Ciekawy utwór, ale zdecydowanie zbyt wolno zagrany. Gitarzysta ze swoją solówką też technicznie d..py nie urywa. A wspomnienia z młodych lat zawsze przelane są tęsknotą, niestety to przeszłość.
kopmozycja , harmonijka naprawde swietne ; gitarzysta w drugiej 12 tce gra nieczysto i pogubil sie troche . gityarzysta sie pogubil w drugiej dwunastce