To też moje czasy poznałem Ryśka osobiście i powiem ci śpiewanie szło mu bardzo łatwo bez wysiłku .On był muzyką ale popełniał życiowe proste błędy o których wiedział ,ale nie mógł się powstrzymać i udawał że tak nie jest .Szkoda go bardzo , ale jakby nie umarł ,to nie by TEN Rysiek
@@janpierzchala2004 Może w jakimś sensie ? Ale Rysiek był wielki pomimo tego, że brał, a nie dlatego, że brał - powiedział tak Sławek Wierzcholski i ma rację. Poza tym jak wspominał jeden z muzyków, który niegdyś grał w Dżemie - Rysiek gdy jeszcze nie był uzależniony to był bardziej ruchliwy na scenie, itp.
Mój Boże! To jest wykonanie na poziomie piękna pochmurnego nięba nocą w zadymionym chorzowie. Dwa Ryśki kosmiczne miejsce. Nie ma Ich, ale jest nagranie na miarę bez miary. Kocham OBU.
W listopadzie 1982 na „Jesieni z Bluesem” w zmontowanej na szybko formacji stanęli na scenie obok siebie Ryszard Riedel i Ryszard Skibiński. Wsparcia udzielili im gitarzyści Jarosław Tioskow i Andrzej Kotarski. W takim elektryczno-akustycznym składzie wykonali krótki, mocno improwizowany program złożony z utworów: Nie, Skibowo-Riedlowy Blues, Słodka i Niewinni. Nagrania z tego koncertu, po latach, zostały wydane na płycie Kasa Chorych live.
Ach ta słodka, chyba najsłodsza, genialny utwór, Skiba to był wirtuozem harmoniki, Skazany na blues był dla niego od Ryśka, ciekawi mnie kto tu grał na perkusji i na basie .
Muzyka bluesowa jest jak żar serca i tylko nie liczni czują ją w sobie.Ci panowie nie musieli mieć prób - aby zagrać tak od razu i dać czadu na 100% .To trzeba mieć w sobie i z tym się urodzić.Czapki z głów.Mistrzostwo świata.😎
Rychu Riedel,wiadomo,jak zawsze na zywo,wklada cale serce w wykonanie utworu ale warto tez wspomniec drugiego Ryska-Skibe- to od niego uczylem sie pierwszych "zagrywek" na harmonijce. Naprawde dawal rade w kapeli, co tu duzo gadac instrumentalnej- Kasa Chorych!!! Kto pamieta impreze "Folk Blues Meeting" w Poznaniu,pod koniec lat 70-tych,klub "OdNowa", D.K.Zamek...Krzak,Martyna Jakubowicz,bracia Jozek i Janek Skrzekowie,Staszek Sojka...pamietam jak zaspiewal Rysiek Riedel,wtedy prawie nieznany...to uslyszalem komentarze w stylu: "nastepny nasladowca Niemena..." Atmosfera byla tak niesamowita wtedy i gesta...Fajnie,ze po tylu latach blues przezywa renesans,choc moim skromnym zdaniem...to "never dies"- wiecznie zywy- to dlatego Clapton,nawet gdyby zarabial miliony na graniu popu czy disco,to zawsze powroci do korzeni.....
Doskonałość!. W rytmie serca, ktoś tak napisał. Trafnie. Skibiński, skazany na bluesa, gra w innym wymiarze. Mało mi bluesa, tego z redlowych czasów...
Wiecie czemu to jest takie....dobre? , bo bylo nasze i bylo prawdziwe. Nie bylo " photoshopu, botoksu i stylistow fryzur z przedzialkiem" Teraz " rockmeni zamiast uzywek stosuja jogging, a jesli przyjdzie im ochota zaszalec, mineralna bez gazu zamieniaja na te z gazem" . To jest ICH testament dla nas , a my dziekujac IM za tyle dobra , dzielmy sie ,pamietajac i uczac nasze dzieci aby i one pamietaly
Ciągle tu zaglądam, słuchawki na uszy. Harmonijka Skibińskiego to artyzm na miarę bez miary. Tak brzmi nieskończoność. Riedel śpiewa i gra głosem... Kto tak potrafi. I Slodka w tle. Włosy rozwiane i neony w półświetle. Chyba to jest najlepsze, czego mi się w życiu doznało. Cholerny diakon szlaja się w Droghedzie i nie jest mi żal.
Polski blues nad biedną, zanieczyszczoną Wisłą, bilionowo zadłużony kraj. Muzyka ponad wieczność, bo muzykalna gównarzeria odkrywa Polski blues słucha i pyta, czy to prawda...
Riedel i Skibiński w polskim bluesie - ktoś tu napisał : bije serce moje...W cywilizowanym kraju ludzie utalentowani korzystają z mecenatu. U nas - żadnej ochrony, wsparcia... Taki kruszec jak polski blues walczy i wcześnie ginie.
W listopadzie 1982 na „Jesieni z Bluesem” w zmontowanej na szybko formacji stanęli na scenie obok siebie Ryszard Riedel i Ryszard Skibiński. Wsparcia udzielili im gitarzyści Jarosław Tioskow i Andrzej Kotarski. W takim elektryczno-akustycznym składzie wykonali krótki, mocno improwizowany program złożony z utworów: Nie, Skibowo-Riedlowy Blues, Słodka i Niewinni. Nagrania z tego koncertu, po latach, zostały wydane na płycie Kasa Chorych live.
Jerzy Pilch jest autorem frazy o sercu, które mylnie skacze. Gdy słucham Ryśków - to serce mi skacze, ale nie mylnie...To jest w życiu rzadkość. Każda nuta jest prawdziwa.
RYSIEK BYŁ JEDYNY NIEPOWTARZALNY BYŁ JEST I ZAWSZE BĘDZIE ,ZNAŁEM GO OSOBIŚCIE SIEDZIAŁEM Z CAŁYM ZESPOŁEM PRZY STOLE PO KONCERCIE ,A PO NIM BYŁ DRUGI KONCERT TO JEST ,BYŁ I BĘDZIE NA ZAWSZE NUMER JEDEN
To jest muzyka i wokal na światowym poziomie. I o Słodkiej erotyk w polskim wierszu, a całość zabiorę tam gdzie nasz blues brzmi zamiast powietrza. Mój Boże... Skiba i Riedel. Neony traciły blask. W Nowym Sączu Rynek zimą Adam przyszedł na chwilę.... neony straciły blask.
"Mylnie skacze serce moje " to z prozy Jerzego Pilcha. Tu pilchowa fraza przełożona na muzyczną bluesową opowieść. Rozumiem polski blues, jest surowy jak beskidzka fliszowata ziemia. Wszystko tu jest, wiatr, deszcz, światło. Opis kobiecego piękna. Nie potrzeba mi niczego
i was lucky and had a friend [darek legionowo] introduce me to dzem/riedel. so sad that people in uk only know uk/usa/abba. greg+duane allman; billie holiday; karen dalton and ryszard - people who touch your heart - even i don't speak polish!
Po mitrędze codziennego zajęcia trochę wegeriańskiego posiłku i fru do nieobecnych blues menów.Riedel wokalnie uprawia grę, a Skiba śpiewa ustną harmonijką. Dwa muzyczne światy wolne od nędzy małości. Bogactwo. Otrembowie i Styczyński to są trzy epickie gitary, niewiele takich pod niebem...
To było w Chorzowie czy już w Tychach? Kto na perkusji? W rytmie ballady bćije serce moje, Twoje... Kocham to co słyszę i mam gdzieś niedogodności teraz. Żyję by słuchać Obu Ryśków...
W listopadzie 1982 na „Jesieni z Bluesem” w zmontowanej na szybko formacji stanęli na scenie obok siebie Ryszard Riedel i Ryszard Skibiński. Wsparcia udzielili im gitarzyści Jarosław Tioskow i Andrzej Kotarski. W takim elektryczno-akustycznym składzie wykonali krótki, mocno improwizowany program złożony z utworów: Nie, Skibowo-Riedlowy Blues, Słodka i Niewinni. Nagrania z tego koncertu, po latach, zostały wydane na płycie Kasa Chorych live.
Kto na perkusji? Resztę wiem. Chorzów...Niczego mi nie trzeba... Żal, że tak blisko była ulica Mielęckiego. Mieszkam w ponurym miejsce, ale nic to na gitarze Jurek Styczyński...
W listopadzie 1982 na „Jesieni z Bluesem” w zmontowanej na szybko formacji stanęli na scenie obok siebie Ryszard Riedel i Ryszard Skibiński. Wsparcia udzielili im gitarzyści Jarosław Tioskow i Andrzej Kotarski. W takim elektryczno-akustycznym składzie wykonali krótki, mocno improwizowany program złożony z utworów: Nie, Skibowo-Riedlowy Blues, Słodka i Niewinni. Nagrania z tego koncertu, po latach, zostały wydane na płycie Kasa Chorych live.