Karolak nie wypada źle akurat dlatego, że jego rola nie jest "komediowa", tzn nie stara się być zabawny na siłę jak zazwyczaj, i bardzo dobrze. Łysego od aerobiku też bym w tym filmie jak najbardziej darowała (na szczęście jest tam tylko przez jakieś pół minuty), ale poza tym serio, nie jest aż tak źle. Gelner i piesek są świetni, Więdłochę jakoś zawsze lubię niezależnie od roli, którą gra. Do tego ta blondyna, asystentka-przyjaciółka Więdłochy, bardzo mi się podobała, taka wesoła, ale naturalna postać.
Chyba jestem masochistką (nie, to nie jest kryptoreklama innego kanału), bo największą przyjemność nie sprawia mi oglądanie recenzji znakomitych filmów tylko paździerzy :D
Czemu w tych wszystkich komediach romantycznych bohaterki mają albo dziwne imię, albo nietypowe zainteresowanie/pracę. Czy w ten sposób twórcy filmu próbują zatuszować fakt, iż wszystkie główne postacie mają taki sam charakter, jak w innych filmach tego typu, jednocześnie krzycząc do odbiorcy "Hej, ale nasza bohaterka nie jest taka sama, jak inne protagonistki komedii romantycznych! A jak masz z tym problem to jesteś głupi, ponieważ KOMEDIE mają jedynie zabawiać, nie muszą być logiczne"? Ja przynajmniej tak to widzę, zwłaszcza jak sama okładka tego "dzieła" PRZYPADKOWO przypomina mi o Bridget Jones. Jeszcze te pierdoły, że tylko dzięki prawdziwej miłości dowiemy się czym jest szczęście. Nudne to się zrobiło. Ogólnie nie lubię romansów na dużym ekranie, nieważne czy jest to komedia, czy film akcji, ale chętnie zobaczyłabym film, w którym głębokie uczucie pomiędzy bohaterami nie gra pierwszych skrzypiec, a jest jedynie jako tło/pretekst do pewnych wydarzeń, które nie sprowadzają się do "Ale ja byłam głupia, że przez cały czas uważałam miłość za zbędną. Tak, rzucam wszystko w pizdu, bo cię kocham!" Na szczęście nie muszę oglądać takich paździerzy, a to wszystko dzięki waszym recenzją
Mnie podoba się w filmach motyw romantyczny w stylu z filmu "Australia". Niby, każdy z bohaterów ma własne zajęcia i perypetie, a jednak dostrzegamy, że coś między nimi kiełkuje - jest to jednak zrobione w sposób naturalny zamiast nachalnych ochów i achów na ekranie. Nie jest nam to po prostu narzucane jako temat główny. Ba, nawet historia nie toczy się w 100% wokół nich, a bardziej wokół kogoś/czegoś innego. W tym przypadku wokół chłopca Aborygena. Podobnie jest w typowej komedii romantycznej "Och życie". Można? Można. Ale chyba polska szkoła filmowa jest jeszcze zbyt denna by to pojąć, a i liczy się tylko masówka, byle co miesiąc wypuścić jakiś kolejny szmatławy film do polskich kin.
Okładka nawiązywała jednocześnie do Bridget Jones i "50 twarzy Greya". Wiem że nie powinno się oceniać filmu po plakacie, ale ten z daleka pachniał Berlinką. No ale ja jestem zbyt mało romantyczna, żeby zrozumieć, na czym polega głębia tego typu kina :D
SnonymousCat OwO zgadzam się z propozycją "Australia " jak i polecam polski film "Podatek od miłości " historia bohaterów ich motywację są dość przyziemne i poważne, a to ich romans bawi i to uwarzam za ciekawy zabieg
Zasady Polskiej komedii romantycznej: -Większość ważnych dla fabuły bohaterów nie ma żadnych poważnych problemów. -Prawie każde mieszkanie wygląda jak z katalogu IKEI, dodatkowo ma zajebisty widok z okna. -Wszyscy jeżdżą albo idealnie czystymi i zadbanymi samochodami, bądź po prostu NÓWKAMI. -Akcja nie może się dziać w innym miejscu niż Warszawa lub Kraków. - Każdy ma dobrze płatną pracę, bądź po prostu ku*wa robią w korpo, gazecie, firmie produkującej muszle klozetowe (żeby można było wstawić -śmieszny- żart o kupie). -Lokacje wyglądają jak kopiuj>wklej z innych filmów. Wszędzie czysto, jasno, ładnie i schludnie. -Biały plakat z więcej niż dwoma bohaterami i jakieś logo, które każdy ogarnięty grafik zrobi w kilka minut. -TVNowskie dialogi. -Karolak. -Żart o gejach/stereotypowy gej. -BEZCELOWY SEKSIZM KUR*A. -Zajebista intryga, która kończy się fiaskiem, lecz film i tak ma happy ending. Jak ktoś czuje potrzebę to niech dopisuje. :v
Hehe wszystko co piszesz to prawda 😂😂, prawie każda komedia romantyczna jest kręcona pod jedno kopyto,a to co najbardziej osobiście mnie irytuje to to że wszyscy mają pracę i to na jakimś wysokim stanowisku i każdy każdego zna i gdzieś wkręca (dokładnie jak w polskich serialach), wszyscy są super piękni i masa lokowanych produktów nieraz w bardzo wredny i perfidny sposób.Prawdziwa polska tak nie wygląda.... tylko kom.romantyczne to ukazują bajkowy, nierealny obraz polski....
Byłam, poszłam z wielkim bólem głowy także film pasował bo nie musiałam się nad niczym zastanawiać. Dobrze ogląda się jako odmóżdżacz po ciężkim tygodniu. No i wybrałam płaszcz jaki sobie kupię, buty też niczego sobie także w sumie udany wieczór.
Tak naprawdę odkąd zaczęłam oglądać kanał Wasz oraz Pawła Opydo, zdałam sobie sprawę z tego, że do tej pory "zadowalały" mnie produkcje najgorszego sortu. Jest dość przykre, ale co zrobić. Pociesza mnie jedynie fakt, iż podczas seansu "Nowego oblicza Greya" z trudem powstrzymywałam śmiech i uczucie zażenowania. No cóż, musiałam w końcu przejrzeć na oczy po siedemnastu latach swojego życia... Jednak wyłapywanie tylu szczegółów sprawia, że prawie żaden film nie daje mi już aż takiej radości podczas odlądania. Jak to mówią coś za coś, chyba, że włączamy film z myślą, że to jedynie rozrywka oraz czas na odpoczynek i odmóżdżenie...
O matko, śmieję się jak głupia z tej wstawki z Mortal Kombat II :D A to dopiero początek! :D O Boże, 2:35 I ten ŚP George Michael i jego nieśmiertelny "Careless Whisper" :D 4:40 Ble. 4:46 O matko, mam wspomnienia z Paździerzy 2016! - A wie pan, gdzie u kobiety znajduje się punkt G? Bo ja nie jestem pewna. _z pełną powagą_ - Wiem. Na końcu słowa Shopping. *ŚMIECHU WARTE* 5:52 Ponownie Paździerze 2016 :D
Nie sądziłam, że kiedyś znajdę dobry powód dla powstawania takich filmów, ale jeśli dzięki nim mamy okazję oglądać Wasze cudowne recenzje😍, przy których płaczę ze śmiechu- to proszę o więcej paździerzy na kinowych ekranach 😂😂😂
Jak się ogląda takie recenzje to aż przykro. Więdłocha jest taka super, a gra w takich beznadziejnych filmach. Szkoda, bo mimo wszystko liczyłam na to, że wypadnie dobrze, i chociażby dla niej warto będzie iść do kina.
też ją lubię, i uważam że warto. Film jak widać nie wszystkim się podoba (chociaż ja uważam, że nie jest taki zły), za to na Więdłochę zawsze miło popatrzeć, w każdej roli
A wiecie, ze Roznerski zanim zaczął grać w telenowelach to był aktorem teatralnym? I nawet nie takim zupełnie najgorszym? To znaczy owszem, pół Lublina chodziło do teatru dla jego buzi, ale przy okazji czasami trafiały mu się naprawdę dobre role.
Komedia bardzo spoko. Do obejrzenia w niedzielne popołudnie po obiedzie :) Bartosz Gelner rewelacja. Powinni go obsadzać w komediach romantycznych :) Strzał w dziesiątke :D
Od polskich "komedii" oczekuję w swoim aktualnym etapie życia wyłącznie "odmóżdżenia". Niemniej z wielką przyjemnością oglądam kolejną Waszą recenzję. I "technicznie" się z nią zgadzam. Jako dzieło filmowe to polskie "komedie" ostatnich lat są mega słabe. Na moje potrzeby jednak wystarczające - nie muszę się bardzo bardzo zastanawiać kto, z kim, jak i dlaczego. Wszystko jest jasne, akcja idzie sobie od A do Z, nie zawsze logicznie, ale konsekwentnie. Pozdrawiam i dziękuję za to, co robicie :)
Aaaaa! Kocham wasze recenzje i w całym internecie tylko wam potrafię zaufać jeżeli polecacie albo odradzacie obejrzenie jakiegoś filmu. Z niecierpliwością czekam na recenzję Czerwonej Jaskółki, widziałam zwiastuny i nie wiem czy wydać na ten seans ostatnie kieszonkowe, więc najpierw poczekam na waszą opinię. A jeszcze tylko dodam, że podziwiam was, że potrafcie wysiedzieć w kinie na takich paździerzach. Mnie po samym zwiastunie zemdliło. :D Pozdrowionka!
Nie wiem, czy moja opinia coś zmieni, bo pewnie i tak będziesz czekać na recenzję od Sfilmowanych [ja też czekam, mimo że Czerwoną jaskółkę już obejrzałam ;) ], ale osobiście film mi się podobał i polecam , choć niezupełnie sprostał moim wszystkim wymaganiom, ale Lawrence jest super, dużo przemocy i seksu (co mnie osobiście trochę zaskoczyło), takie niezłe guilty pleasure, nieco inne niż wszystkie te szpiegowskie "Jamesy Bondy", w których agentki nie za bardzo mają za wiele do powiedzenia - tutaj kobieca postać na pewno gra pierwsze skrzypce i fantastycznie się to sprawdza. Jakby wziąć jeszcze pod uwagę fabułę i kilka dziur fabularnych oraz ogólną realizację, w której było parę irytujących momentów oraz rozwiązań, to taki mocny średniaczek. ;) Pozdrawiam!
Jako, że niedługo ma wyjść film "Każdego dnia", warto by było porównać go do jego poprzedników. Oryginalnego amerykańskiego i koreańskiego "The beauty inside" (perełki tamtego kina). Co o tym myślicie? Jestem ciekawa czy ogólnie koreańskie kino jest wam znane i czy macie jakieś ulubione filmy?
A mi się ten film w miarę podobał. Ale jak tak myślę o nim dłużej to faktycznie oglądałam go tylko dlatego że mi się nudziło XD Tak naprawdę ten film w ogóle nie wciąga, ani przez chwilę nie czułam się zainteresowana jakoś mocno. Nie zżyłam się też z bohaterami, miło się oglądało gdy nie miałam co robić
A ja tam uwielbiam ten film! Obejrzałam go już chyba z dwadzieścia razy i mi się nie nudzi. Może temu, że bardzo lubię Agnieszkę Więdłochę. Czy każdy film musi być wybitny? Nie! I film ma też bawić, pozwolić nam trochę zapomnieć o prozie życia 😉
Polskie komedie od kilku lat są totalnym patologicznym paździerzem. Mam wrażenie że reżyserzy strasznie chcą się upodobnić do zagranicznego kina, kompletnie nie zając naszych polskich gustów i dlatego te komedie są denne, a przede wszystkim nie śmieszne. Jesteśmy inteligentnym narodem i nie łykamy banalnych często mało realnych historii.
Spodziewalam się wszystkiego złego po tym filmie z nadzieją, że może będzie nieco lepiej ale nie było... Przez to, że patrzę na Więdłochę przez pryzmat "Po prostu przyjaźń" to wyszłam zdruzgotana. I nie jestem pewna czy to kwestia tego, że jej dramaturgia sprawdziła się w tamtym filmie i dlatego było ok ale odnoszę wrażenie, że to jest trochę aktorka pasująca jedynie do tego typu ról - a ten nieco przesadzony styl pasuje bardziej na deski niż na ekran. Dzięki Bogu i pomysłowi na abonament jednego z multipleksów nic mnie to przykre doznanie nie kosztowało :D
Szukam recenzji bodajże paździerza, w którym mogliśmy podziwiać Agnieszkę w szarym filtrze i w akompaniamencie "Somebody kill me please". Pomożecie? EDIT: Jeśli się nie znajdzie to nic, bo scena z 1:59 ją przebiła.
Jak ktoś się wybiera na to coś to polecam obejrzeć zwiastun, zawarte jest w nim praktycznie wszystko i w dodatku nie trzeba poświęcać tyle czasu ;) . A całość to taki rozwleczony zwiastun z dodatkowymi nieistotnymi, pseudo-śmiesznymi dialogami i scenami. Dokładnie jak ktoś nie widział żadnego filmu to polecam. ;)
Życie w Warszawie też tak wygląda jak w filmach? Jedyne problemy to problemy miłosne? Bezrobocie to drobna niedogodność? Każdy jest młody, bajeczne itp.? Nie wiem, bo mieszkam we wsi pod Warszawą (w Szczecinie) :/
Jak ja szanuje was oglądanie tych paździerzy. To marnowanie czasu w szczytnym celu, by inni uniknęli tej żenady. Karolak nie wyszedł źle, bo mało go było xD
to ja jeszcze dorzucę kamyczek do ogródka odnośnie tej kawiarni. bo w sumie twórcy nie mogli się zdecydować gdzie ta kawiarnia jest. z jednej strony- niedorzecznie brzmi pomysł utrzymywania pustego lokalu w centrum warszawy - a przecież w finałowej scenie więdłocha znowu znalazła psa w tym samym miejscu co pierwszej scenie. a z drugiej- ta ciocia z wujkiem niby mieszkają tak strasznie daleko, daleko, hen hen, za górami za lasami, a tutaj cioteczka wpada do lokalu z tekstem, o dziewczynki przyniosłam wam foremki do ciastek, a potem wujaszek sam robi kurs i przywozi im skrzyneczkę jabłek.
Polubiłem Wasz kanał a zwłaszcza pazdzierze:)Ale powiedzcie mi do cholery jasnej czy te padlo Karolak musi juz byc w kazdym filmie?!Nie ma juz innych aktorów?
Niestety oglądałem i z całego filmu najbardziej chyba podobał mi się ten pies na ekranie i towarzystwo dziewczyn obok ktorych siedziałem na seansie. Wiele głupich filmów widziałem, niektóre nawet mi się podobały, ale jak widać mam granicę jakieś wytrzymałości. - bohaterka pracuje w firmie sprzedajacej psia karmę (typowe jal nie wiem co) - bohaterka ma piekny samochodzik (typowe) - bohaterke zdradza jej obecny chlopak/narzeczony (typowe) - scena jak wchodzi w srebrnej sukience do korpo (seksistowska, feministkom sie raczej nie spodoba)
Moje jedyne zastrzeżenie co do tego filmu to zakończenie: NIE, nie tak otwiera się lokale gastronomiczne, uwierzcie XD ale poza tym film w porządku, spokojny i kameralny.
2:46 w filmie "Narzeczony na niby" Mikołaj Roznerski był w góra pięciu scenach filmu, może dlatego uważacie że był lepszy w tamtym filmie bo miał bardzo mało do zagrania a tu o wiele więcej
Halo halo, czy wśród krytyków filmowych istnieje jakaś zmowa na nierecenzowanie gry aktorskiej Julii Wieniawy? To już któraś recenzja filmu z jej udziałem, gdzie jej role to nie były jakieś poboczne, a wciąż nikt ani na chwilę się o jej aktorstwie nie zająknął. Wynika to z tego, że jest aż tak słaba, że szkoda na nią czasu tracić czy co?
Podziwiam Was za oglądanie takich filmów (czyli polskie "komedie" romantyczne (?)) - i prawdę mówiac, to ja miałabym swoisty problem, bo nie odróżniam Gellnera od Roznerskiego (wyglądają jaj bliźniacy) no i ten Karolak... No comments :)
Nie będzie, bo szkoda czasu na omawianie tego filmu :D Natomiast wszystkie planowane recenzje publikujemy w zakładce "Społeczność" na kanale :) / Dawid