Tyle mądrości, tyle piękna duchowego, tyle pozytywnej energii w jednej pięknej dziewczynie. Dziękuję Maxi, że się dzielisz swoją wiedzą, swymi przemyśleniami. Dzięki Tobie czuję, że moje życie będzie piękne. Dzięki Tobie ja to juz wiem
Mądrze dziś prawisz (mniej więcej) i kwitnąco wyglądasz :) Wiosna Ci służy Maksy :) Nie wiem czy miłość do samego siebie jest właściwą nazwą. Proces trochę przypomina miłość, ale klasyczna miłość, to troska i dawanie dobra innemu człowiekowi. Tutaj robimy to dla samego siebie. Ja tą miłość własną raczej nazwałbym rodzajem higieny czy troski o samego siebie : zadbać o swoje ciało, nie niszczyć się (nałogami, złymi nawykami, narażaniem na niebezpieczeństwa), zadbać o swoją psychikę, być dla siebie w miarę wyrozumiałym. Nie linczować się w myślach, gdy próbowaliśmy i chcieliśmy dobrze ale nie wyszło. Owszem czasami powinniśmy sami kopnąć się w dupę, gdy przez lenistwo, złe emocje (zazdrość, złośliwość) zrobimy coś złego. Jednak nie przesadzajmy z tym rygorem wobec siebie, bo wówczas staniemy się dla siebie kimś w rodzaju surowego rodzica, który więcej wymaga niż kocha. Pewnie, należy rozwijać się, próbować być lepszą wersją siebie, udoskonalać się, ciało (ćwiczyć), umysł (uczyć, zdobywać umiejętności), to nam da satysfakcję, ale bez popadania w obsesję na punkcie tego rozwoju. Polecam poradniki Jordana Petersona - niby kierowane do facetów, ale panie taże mogą zastosować się do jego idei. Trochę nie zgadzam się z porównaniem miłości do siebie z domem o 100 pokojach, w których musisz mieć porządek i dopiero gdy wszędzie będzie czyściutko zaznasz tej miłości własnej. Nie - to mi przypomina niezdrowy perfekcjonizm. Ciągle będziesz nieusatysfakcjonowana, że gdzieś jej "bałagan". Miłość do siebie to także odpuszczanie, gdy coś trochę zawalisz i w paru pokojach zrobi się bajzel. Tam kiedyś spróbujesz posprzątać, ale nie robisz dramatu gdy się trochę nasyfi, zwłaszcza, jeśli nasyfili inni ludzie, nie z twojej winy. Mimo pewnego bałaganu nadal lubisz siebie. Czasami wrzucenie na luz jest ważniejsze dla zdrowia psychicznego niż ciągłe spinanie się żeby było perfekcyjnie. Powodzenia w biurwieniu się ;) Jak ja cieszę się, że 10 letni epizod biurwienia się po korporacjach mam już za sobą. _____________________________________________________________ P.S. Tylko w jednym pokoju masz faceta ? Zawiodłaś mnie ;) Liczyłem na tuzin. XD Czekałem w którym będą sex zabawki ;) (ta twoja piosenka... samotne odloty ;)) Ja mógłbym być twoim rodzicem, a o seksie mogę gadać, że ho, ho ! :) Ludzie są różni i tyle. W rodzinach są różne niesnaski, rzadko panuje fajna atmosfera i swoboda.
Rafał, nie Rafał- jakiś zgred, z kompleksem i spojrzeniem na prowadzącą pod jednym kątem. Szkoda czasu nawet, aby komentować, zwłaszcza przez tę dziewczynę, która to prowadzi.
Maxi mam 61 lat ale bardzo się cieszę że trafiłam na twój kanał i poznałam Ciebie jestem od 10 lat wdową i bezustannie muszę nad sobą pracować jesteś bardzo mądra kobietą i wiele się od Ciebie uczę mimo mojego wieku dziękuję Ci za to i za to że jesteś
Jejku, jakie piękne włosy ^_^ wydaję mi się że po Redken masz bardziej jaśniejsze włosy :)) Odcinek petarda! Dziekuję że dzielisz się swoją wiedzą i doświadczeniem :* czekam tutorialu z makijażem.))))
@@nice_vibe2184 Pokój posprzątany, miłość do siebie znalazła miłość do kogoś po drodze :) Jeszcze tylko porządek z pracą i będę najszczęśliwszą kobietą:)
Polecam książkę „potęga teraźniejszości” Eckhart Tolle Dużo wnosi do podejścia do życia i do siebie. A mój sposób na miłość własną to uświadomienie sobie tego co jest napisane w biblii ze Bóg zaplanował mnie już na początku założenia świata. Wiem jak brzmi, ale spróbujcie to poczuć. To ze jesteśmy chciani, zaplanowani, kochani przez Boga, dokładnie tacy jacy jesteśmy, nawet jak jesteśmy najgorsi ♥️ Pozdrawiam wszystkich 😊
Dziękuję że jesteś, to dodaje mi otuchy i zawsze pociesza. Masz rację, trzeba znać swoją wartość i zadbać o siebie. Ja się tego uczę dopiero teraz. Nie jestem dziewczyną ale dojrzałą kobietą, zawsze miałam problem z asertywnością, mnóstwo ludzi wchodziło mi na głowę i manipulowało mną bo nie kochałam siebie nawet nie wiedziałam co to znaczy....Odcięłam pewnych ludzi ze swojego życia, teraz wiem że tak trzeba. Mam czasem źle momenty.... Popłaczę sobie.... Masz rację..... trzeba robić porządki żeby być szczęśliwym. Szkoda że to zrozumiałam tak późno. Pozdrawiam ciepło i życzę miłego odpoczynku, dziękuję jeszcze raz, dobrze słuchać mądrych ludzi.
Dziękuję za kolejny film 👍 Dzieci powinny rodzić się z serduszka nie tylko z brzuszka. Dzieciństwo ma na nas duży wpływ. Kim jesteśmy w dorosłym życiu. Kochajmy się i szanujmy. Pozdrawiam 😊 Wesołych Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim🐣🐣🐣
Bardzo mądre słowa. Należy kochać samego siebie i mieć do siebie szacunek. Jeżeli naginamy swoje zasady np. dając drugą, trzecią i kolejną szansę, to tak naprawdę nie szanujemy siebie, a jeżeli my siebie nie szanujemy, to inni też nie będą nas szanować. Niektórych ludzi musimy wyrzucić ze swojego życia, żeby zrobić miejsce dla innych, dla tych, którzy będą z nami rezonować. W momencie, gdy zaczęłam stawiać granice i przestałam pozwalać na ich przekraczanie, wielu ludzi z mojego otoczenia zaczęło się buntować, próbowali wielokrotnie je przekraczać, a gdy napotkali twardy opór po prostu wycofali się, zniknęli z mojego życia na zwasze. Dziś wiem, że to byli ludzie, którzy w moim życiu nie mieli prawa być. Zostali tylko ci, którzy mają szacunek do mnie i do moich zasad. Bardzo fajnie się Ciebie słucha i przyjemnie ogląda, bo jesteś nie tylko piękna, ale też bardzo wartościowa. Pozdrawiam ♥
Fajnie ze zaczelas robić mądre filmiki, które mogą ludziom pomoc. Bo poprzednie pokazujące jak manipulować innymi w dłuższej perspektywie przyniosą tylko szkody ich odbiorcom . Jestem mile zaskoczony 😁
Witaj Maxi🙂 z każdego Twojego filmiku wynoszę coś dla siebie . Imponuje mi Twój upór i dążenie do celu . Tego jednak trzeba się nauczyć , hm...nie jest to łatwe . Dużo pozytywnej energii przesyłam i ciepło pozdrawiam 🙂🌺
Maxi, z całą sympatią do Ciebie i tego co robisz mówisz w filmie, że lubisz pomagać innym bezinteresownie, a później wspominasz, że często Ty jesteś osobą która chce komuś pomóc ale w drugą stronę to już nie działa więc traktujesz innych z wzajemnością. Troszkę chyba to się ze sobą kłóci bo albo pomagamy wszystkim BEZINTERESOWNIE albo pomagamy tylko tym którzy na to zasługują i mogą nam się w przyszłości odwdzięczyć. Czy pomaganie ludziom nawet jak nas zranili to oznaka siły czy słabości?
Maxi, życzę, aby było kolorowo w każdej dziedzinie naszego życia :). Balans jest warty utrzymania. Nieraz trzeba stracić, aby później zyskać :). Jesteśmy darem :).
Fajna metafora z tym domem i pokojami, zapamiętam to sobie :) Bardziej to do mnie przemawia niż w formie koła z wydzielonymi polami na poszczególne przestrzenie życia, jak zwykle to przedstawiają różni kołcze. Wspaniale, że wierzysz w to, że masz duszę, choć kłóci się to z tym, że nie wierzysz w Boga, bo kto Ci tę duszę dał jak nie Bóg? Dusza żyje wiecznie, pytanie tylko, gdzie tę wieczność spędzi po śmierci ciała, pomyśl o tym już teraz, bo potem będzie za późno. I pamiętaj, że nie musisz być perfekcyjna w każdym pokoju, by być godna miłości, na miłość Boga nie musisz zasługiwać, On Cię kocha za sam ten fakt, że istniejesz, że powołał Cię do życia, dla Niego jesteś doskonała taka jaka jesteś, mimo że masz swoje ludzkie słabości i grzechy. On kocha zawsze, lecz wzywa do nawrócenia, bo wie, że tylko przy Nim dusza człowieka może zaznać prawdziwego szczęścia, bo została stworzona przez Boga dla Boga i do Niego ma powrócić po ziemskiej wędrówce.
Bardzo fajna koncepcja, balansu i pokoi. W wielu pokojach mam porządek, dopiero od niedawna. A ten spokój 💛 bezcenny💛 Dzięki! P.s. bluzeczka gdzieś do kupienia w sieci?😃
A co jeśli kocham mężczyznę, a On mówi, że już nie (burzliwa relacja), On chce się kontaktować, a ja nie potrafię traktować Go jako kolegi. Dodam, że nam 46l. On 49l. oboje zakochaliśmy się w sobie i oboje weszliśmy w związek, oboje po przejściach, dzieci z pierwszych małżeństw, moi nastoletni synowie nie chcą abysmy ze sobą mieszkali. Chcą być lojalni wobec Taty, lubią Go ale... Mieszkamy 15 min na piechotę od siebie. On stwierdził, że ze względu na brak możliwości budowania związku (przestrzeni) Jego uczucie wygasło, że może wróci ale nie wie. Pospotykaliśmy się i działamy na siebie, uwielbiamy ze sobą rozmawiać, ale On nie czuje że kocha, ja nastomast tak. Powiedzialam Mu, że niestety nie dam rady...z ciężkim sercem.
Myślę, że dobrze zrobiłaś. Jeżeli on powiedział Ci wprost, że Cię nie kocha, a Ty go kochasz, to najlepiej jest skończyć tę znajomość. Nie dasz rady dojść do siebie, jeśli będziesz go widywać (i pewnie mimowolnie rozbudzać w sobie nadzieje). Wiem, że to jest strasznie ciężka sytuacja, ale dasz radę
Ja mam 52 lata. Też facet nie chciał że mną być bo orka 18 letnia go nie lubi. Teraz sobie gadamy. Ale wiem że nic z tego nie będzie. Jednak cieszę się że go znałam. To był najlepszy facet w moim życiu. Może jak corka pójdzie na studia za rok? Może nigdy. Ale dzięki temu doświadczeniu nie biegam już za facetami ani żeby mnie ktoś kochał. Daje sobie wszystko co potrzebne. Staram się o nowe relacje i przyjaźnie. Może coś wyjdzie moze nie. Jestem bardzo szczęśliwa bo żyje jak chce.
@@sowlechuza6892 dziękuję za wiadomość, to jest bardzo świeże, dosłownie spprzed dwóch tygodni, są to trudne święta dla mnie. Przed chwilką skończyliśmy rozmawiać, On uważa że nie ma teraz czasu, przestrzeni na związek (intensywna wspinaczka), jednocześnie działam na Niego, ale z szacunku nie dąży do tego, lubi mnie bardzo, i pracował nad tym żeby to uczucie wygasło...
@@karolina1160 Moim zdaniem, mężczyzna, któremu naprawdę zależy na kobiecie nie zachowuje się tak. Spróbuj zdystansować się do niego, zajmij się sobą, niech on ten dystans zauważy. I poczekaj, ale ten czas wypełniaj dla siebie czymś wartościowym. Dasz mu tym samym czas i przestrzen na przemyślenie, czy on naprawdę chce być bliżej Ciebie. Powodzenia, pozdrawiam LL(50l.)