Fajny filmik, chciałbym jednak jeśli można dodać kilka słów od siebie. Olejem należy zalać i zasmarować wew. i zew. kociołek przed odstawieniem na palenisko, nie wlewamy zimnego oleju do nagrzanego kociołka, ponadto do mycia nie należy stosować żadnych detergentów (czysty piasek, najlepiej rzeczny + woda i nieużywany czyścik do naczyń) po szorowaniu płuczemy dokładnie. I przed odstawieniem kociołka po użyciu ponownie przesmarowujemy olejem co zabezpieczy go przed korozją. Twój kociołek (o ile od razu był taki czarny) jest prawdopodobnie pokryty fabrycznie jakiegoś rodzaju warstwą adhezyjną. Ja polecam zakup czystego żeliwa. Jest kilka polskich firm które produkują wysokiej jakości kociołki i paleniska z żeliwa, można zamówić taki bezpośrednio od producenta za 140-200zł a więc cena b.atrakcyjna. Aby do dna kociołka nie przywierały nam potrawy najlepsza będzie skóra z boczku/słoniny. Oczywiście to tylko moje sugestie, tak czy inaczej łapka w górę za ciekawy materiał ;)
a nie lepiej nasmarować smalcem? Te oleje rzepakowe to syf, niestety ale nasi rolnicy używają już takich pestycydów, że nie mam ochoty nawet patrzeć na te oleje na półkach. A olej w szklanej butelce przyciemnionej (więc przynajmniej ten plastik się nie miesza i olej się nie utlenia) kosztuje 3/4 razy tyle co w plastiku.
@@DAMIAN0484 Ja kupowałem z Miejscowości Miasteczko Śląskie, mają stronę grillegrodowe.net ale widzę w przebudowie, zobacz na OLX mają oferty tam, jakość b.dobra, mogę polecić z czystym sumieniem - wysyłają za pobraniem.
@@DAMIAN0484 ja dziś kupilem hehe i właśnie obczajam filmiki co i jak czy trzeba wypalac moj jest żeliwny bez żadnych pokryć firma master kociołek myśliwski żeliwny kozak:D
Panie, zdejmij ten film i zrób tak jak to się prawidłowo robi. Gorąco i szczerze proszę... W tej chwili kiedy dokopalem sie do tej akcji z kociołkiem, sam już nie wiem czy w sprawie przepiórek dalej jesteś fachowiec... Przepraszam, ale mam cholerne wątpliwości.
Jak najbardziej olejem smarujemy przed wypalaniem z zewnątrz i wewnątrz i odstawiamy na 30-60 min aby olej przeniknął w pory. Pokrywkę wypalamy osobno. Można też na kociołku ale NIGDY nie zakrywamy nim całego kociołka. Prześwit musi być jak największy.
A ja kupiłem taki, co pisało że już wypalony 😊 I jestem zadowolony. Wg mnie ważne żeby go trzymać w suchym miejscu i będzie ok. Pozdrawiam, fajny film 😊
Albo na odwrót mi zrobił się jasny tam gdzie był mocno wypalony... Najpierw trzeba go wypalić na sucho żeby pozbyć się chińskiej farby, wówczas kociołek na momencie rdzewieje... Ale trzeba zalać go wodą i wygotować z resztek żeliwa, i następnie wypalić z resztek wody i tlenu i nasmarować olejem wypalić z nim po czym wychodzi czarną powłoką której nie da się zmyć i nic do niej nie przywiera, jednak na dnie zewnętrznym i tak olej wypala się i kociołek remdzewieje trzeba smarować
Woda z ludwikiem? Nie jest to chyba dobry pomysł. To tłuszcz powinien wejść w pory żeliwa a używając detergenty to on zajął jego miejsce. Wydaje mi się że lepiej wymy go woda z piaskiem/zwirem
Wodą z piaskiem ciężko wymyć fabryczne zaolejowanie. Wolę zrobić emulsje, wymyć olej, umyć wodą i druciakiem, wypłukać, przepalić ,a następnie zalać rzepakowym/słonecznikowym. Kolejne mycie wykonuje już wodą + druciak/szczotka, suszenie i natłuszczenie.
o tak super... wiesz że nagłe zmiany temperatur mogą uszkadzać lub doprowadzić do pęknięć metali(zwłaszcza kruchych takich jak żeliwo). Ale chyba jeszcze powinieneś poświęcić tak z 15 sekund na zgłębienie tego tematu. Gdzieś niżej jest rozwinięcie. :P
Ja kupiłem kociołek z czystego surowego żeliwa w instrukcji napisane jest żeby grubo posmarować go z zewnątrz a do środka włożyć ziemniaki wlać 0,5l oleju i 2 godz go wypalać
@@danieljuszczak5585 tak pisze w istrukcji zrobiłem w ten sposób olej się wypalił ziemniaki spaliły a kociołek po wyczyszczeniu piaskiem jest dalej srebrny w środku
Witam. Pytanko - porada. Zakupiłem kociołek 10l. nowy bardzo grube ścianki ,czy byłoby dobrym pomysłem od środka wyciągnąć go na gładko - wypolerować ,mam odpowiednie narzędzia ,ściernice listkowe itp. Mam na myśli tylko wnętrze kociołka. Tak pytam nie chciał bym go zniszczyć,dodam iż dopiero zaczynam zabawę z gotowaniem w kociołku. Jest to kociołek wiszący ,zamocowany na trójnogu.
Kurczę powiem że nie wiem, sam się zastanawiałem kiedyś czy to może wpłynąć negatywnie ale jak dla mnie to gładka powierzchnia teoretycznie ułatwi czyszczenie.
Pytanko...przepalilem kociolek, aż było czuć z niego zar;-) w środku jednak cały czas mogę wycierac papier na czarno. Czy to normalne?? Czy należy porządnie wyplukac olej aż nie będzie tego czarnego? Planuje to odpalic w przyszły weekend, więc jeszcze trochę czasu mam.
@@ogrodekmajsterkowicza no 8 osób to nie takie kameralne hehe. Dzięki za odpowiedź. Pytałem o rozmiar bo się zastanawiałem czy kupić 60cm czy 80 cm średnicy.
trawa się nie niszczy(raz tylko delikatnie przesadziłem z dużym ogniem w gorący letni dzień, to delikatnie wypaliło przy nogach) dokładnie nie pamiętam ale wysokość nieco ponad 40cm.
Kociołek wypalamy na sucho aż zmieni kolor na jasno szary, trwa to dość długoo ale to prawidłowy sposób. Po wystudzeniu myjemy gorącą wodą szorską stroną gąbki myjki. teraz suszymy ręcznikami i olejujemy cienką warstwą (rzepakowy). Zbieramy nadmiar z dna i wypalamy od 3-5 razy susząc i olejując. Teraz zostawiamy z cieniutką warstwą oleju, który się wypali przy kolejnym gotowaniu. AMEN.
Tam od spodu są szczeliny którymi powietrze dochodzi, zdecydowanie jednak najlepiej się kociolkuje jak najpierw jest spore ognisko a potem stawia kociołek na żar.
tak sie nie wypala kciołka!!!!!! przede wszystkim najpierw sie go wygotowuje z piasku odlewniczego który jest w porach nastepnie się smaruje olejem caly kociołek bez żadnych "kałuż" i dopiero tak natarty kociołek wypalamy na ogniu !!!
Zbyt małe wahania, gdyby tak się miało dziać za każdym razem to jak by to wyglądało w przypadku wrzucania na rozgrzaną patelnie zimnych produktów? Czy podbijania potraw płynami itp. Zjawisko owszem wystepuje, ale nie przy takich małych różnicach i takiej niewielkiej bezwładności oleju i ogromnej żeliwa. Nagrzewałem płytę grubości 7 mm do naprawdę dużych temp. Nad ogniskiem i pomimo moich starań tj polewania, woda i olejem, kladzenia niemal zamrożonych steków nie pękła. Nie ma możliwość sprawdzenia czy są na niej mikro pęknięcia, ale szczerze mówiąc to przejął bym się tym gdyby to były panewki albo głowica w moim aucie, a nie garnek.