Piosenka była notowana w programie "Przeboje Dwójki" - nie można było oderwać oczu i uszu gdy to leciało, tak to wciągało. To był muzyczny cymes w szarych realiach PRL-u.
Jedna z najbardziej ulubionych piosenek mojej mlodosci, fenomenalnie fantastyczny kawalek. Do dzisiaj aktualna, tzn nic sie nie znudzila, timeless. A Kombi lat 80ych to bylo cos. No i te szkolne dyskoteki... Zawsze z Kombi! Ciesze sie ze moglem to przezyc, mimo ze bylem wtedy pol-malym kajtkiem.
Najlepszy z noworomantycznych utwór Kombi. Nawet maniera wokalisty stylizowana wg wzorców z Wysp Brytyjskich pasuje tu idealnie. Kompozycja ŚWIETNA, może być wykonywana jako cover w różnych stylach, przez różnych wykonawców; na co oni czekają - dlaczego nie słyszę kolejnych interpretacji? Piękne zestrojenie gitary z "klawiszami", świetne "góry" wokalne Skawińskiego. Perkusja w drugiej części utworu może zdziwić niektórych młodych słuchaczy, bo obciąża lekkość kompozycji, ale tak wtedy się grało new romantic - można w przyszłości nowe wykonania odciążyć z tej partii. Teledysk - romantyczny, nie było wypacykowanej dziuni, przeciągającej się jak kot przez kadr, była zwiewna tancerka, tak widzi kobietę zakochany facet i ona w jego oczach taką się czyni, jeśli miłość znajduje oddźwięk. Kombi - osobliwy zespół profesjonalistów w każdym calu, którzy w zależności od okresu muzycznego zmieniali piórka - na samym początku grali bardziej orkiestrowo, szeroko brzmieniowo - był to czas żyjącej jeszcze w świecie muzyki progresywnej, potem grali w stylu new romantic, następnie hard-rockowo (ale, oczywiście, jako Skawalker), potem rockowo, nawet lekko bluesowo jako zespół z Chylińską, jeszcze później pop-rockowo, to ostatnie już jako Kombi i Kombii.
A zaczynali od... blues-rocka! Znów Wyszedlem z Życia, Żeby w Szczęście Wpaść i - last but not least - A Świat Się Zatrzymał. Rok 1977. Jedne z najlepszych utworów tego świetnego zespołu.
Wtedy tak. Dziś już ma nieco inną barwę głosu, choć może dojrzalszą. Skawiński zawsze mówił, że wokalistą został tylko dlatego, bo jego koledzy z zespołu śpiewali jeszcze gorzej.
Wersja z czasów, gdy Grzegorz jeszcze mógł wyciągnąć wysokie C, czy tam D. Cokolwiek to jest. I zgadzam się - najlepsza wersja tego utworu. Stare, dobre Kombi.
Wersja z czsow kiedy Skawinski nie ukradl jeszcze Lysemu kombi ,jesli nie wiesz o co chodzi radze zglebic temat ,dzis tylko jeden prawdziwy Kombi I na pewnie bez skawinskiego
Faktycznie oryginalna i najlepsza wersja tego utworu - dzięki bardzo za nią !!! Byłem na koncercie Kombi w styczniu 1984 roku gdy promowali "Nowy Rozdział" i to był po prostu Orgazm ....... !!!!!!
Papa Dance z lat 85/86 grali najlepszy synth-pop w Polsce. Album “Poniżej krytyki” z Kostkiem Joriadisem to moim zdaniem najlepszy album elektroniczny lat 80-tych.
Ilekroć słyszę takie utwory , to coraz bardziej nabieram przekonania , że są takie piosenki które może wykonywać tylko oryginalny wykonawca , bo jeśli ktoś zrobi idealny pod względem technicznym remake takiego utworu , to i tak nie odda tego całego " klimatu " P . S . Ta zmiana rytmu po prostu miażdży .
Piotrowski z SBB chyba na pierwszej w Polsce eketronicznej perkusji ,super,a ta jego solówka na perkusji w DDR to po prostu majstersztyk,mam to gdzieś nagrane ,samo bębnienie ,to jakieś 8 minut solówki...
Musze powiedziec ,ze chcialo sie zyc !!!!!! Pomimo sytuacji w kraju!!!! W kieszeni bylo malo ale ludzie sie bawili,muzyka wspaniala !!!!! Minelo tyle lat a ta muzyka jest niepowtarzalna..... Mlodzi dzisiaj nie bawia sie prawie!!!!! Dzisiaj facebook,tik-talk,komorki,komputery i business 😢😢😢😢😢 Radosc zycia zniknela przyszla marichuana i ketamina....
W 1985 miałem piętnaście lat i wszystkie koncert polskich zespołów widziałem i przeżyłem współczuję młodym że muszą takie dziadostwa słuchac jak dziś Graja
Hahahah "dziadostwo" polska muzyka w ostatnich latach przeżywa rozkwit na niespotykaną skalę, problem w tym że analogowe dziadki nie potrafią odnaleźć się w tej rzeczywistości. Zachęcam do rzetelnego zgłębienia tematu, bo później jesteśmy zmuszeni czytać takie komentarze. Pozdrawiam
Myślałem, że zobaczę całość. Szkoda,że jeszcze nikomu nie udało się znaleźć pełnej wersji tego teledysku. Brakuje jeszcze "Karty śmierci" i "Kochać cię za późno".. te dwa kompletnie przepadły gdzieś bez echa.
Nie pamietam już niestety oryginalnego teledysku. Albo tu jest małe przesunięcie między obrazem a słyszaną muzyką albo Skawińskiemu nie wyszedł playback. Tak czy siak wielkie dzięki za przypomnienie utworu i teledysku do niego.
Jednak synchronizacja się mocno rozjeżdża, no i brak początku i końcówki sprytnie przykryty plakatem :) - ale miło było po 30 z górą latach znów obejrzeć ten teledysk. Muzycznie to jednak wersja na kasecie Merimpexu wymiatała, z dodatkową ścieżką klawiszy (jest gdzieś na youtubie)
@@fonica8847 Nie miałem na myśli utraty umiejętności, a wyraźny spadek formy. Gra na instrumencie jest umiejętnością. Trzeba dużo ćwiczyć, aby tę umiejętność posiąść, trzeba ćwiczyć, by ją utrzymać, jeszcze więcej ćwiczyć - aby się doskonalić. Jeśli się nie ćwiczy albo ćwiczy za mało umie się coraz mniej i gra coraz gorzej. Najłatwiej o spadek formy jest jeśli jest się muzykiem profesjonalnym, bo zwłaszcza taki poziom "nie utrzymuje się" sam. Ze zrozumieniem przyjmuję za to próbę samokrytyki, którą zawarłaś w wątku autobiograficznym jakim zapewne jest ostatnie zdanie.
Zgodnie z danymi na płycie "Nowy Rozdział", Piotrowski gra tylko w "Słodkiego...", "Kochać cię za późno" i w "Srebrnym talizmanie". Reszta utworów to moduł simmonsa wyzwalany przez jakiś komputer, ewentualnie Waldek grał.