Z takich tańszych a całkiem fajnie działających kos mogę polecić John Gardener. U mnie się sprawdza. Chociaż u mnie nie ma za dużo metrów ale trochę małych płotków, więc wolałem kosę od zwykłej kosiarki,. łatwiej mi się operuje :)
Ma ktoś filmik jak zmontować podkaszarke elektryczna bo filmiki to tylko spalinowe …. tutaj ''''''w calosc?..ps..AliiMacstar dopiero kupiona..a ta instrukca montażu dolaczona do kosy,,,to ...masakra..bylbym wdzięczny za pomoc...dziekuje i sorki ze nie na tutejszy temat...
Sprzęt markowy zawsze jest lepszy i komfort pracy. Wszystko zależy ile mamy koszenia i jak często. Generalnie jak kosimy większe powierzchnie i często to musimy mieć komfort pracy. Warto wtedy kupić markowy sprzęt. Jeżeli jest odwrotnie to wystarczy toporny NAC :)
@@enduroswiry2919 Zgadza się. A w porównaniu z taką makitą 4t to nawet 4 razy tyle. Ale: NAC w zeszłym tygodniu kosztował mnie 370zł, Makita ok 1800zł. Różnica w cenie przy obecnych cen paliwa wystarczy mi na 244l benzyny oraz 6,4l oleju, które z kolei wystarczy mi na 203 zbiorniki paliwa. Co dwa tygodnie zużywam dwa zbiorniki paliwa co daje mi 203 tygodnie (3,9 roku bez przerwy) "darmowej" pracy względem makity. Jakby założyć, że kosę użytkuje przez 6mc w roku to paliwa starczy mi już prawie na 8 lat pracy. Stihl jest jeszcze droższy. A do markowego sprzętu też trzeba lać paliwo.
@@darecki1234567 Wiesz że ilość lat nic nie znaczy, mogę mieć kosę 100 lat i nigdy jej nie użyć tylko o nią dbać i będzie po 100 latach jak nowa. Jak mówisz ile kosisz powiedz jaki areał i jak często. Lub ilość baków / przepracowanych godzin. Czas jej posiadania nic nam nie mówi o jej wytrzymałości
Trochę za słaba, i za niskie obroty na narzędziu ma. Jednak przyznam że po 6 latach pracy jest niezniszczalna. Zamieniłem na DBC 4510 - 3,1 KM - jednak ta moc to poezja i czysta satysfakcja z pracy, kiedy tniesz suchą, wysoką trawę żyłką i nic się nie zawija.
Mialem nac i poroku sie srubki sie od krecaly to jest badzewie jak pan mulil ze kosa chodzila 10 lat nie wiesze polecam droszom bo nie jest warto kupwacz
Wlbc te pierwsze były wytrzymałe a seria BC to szajs. Ta pierwsza 3.5 sezonu bez awari gdybym nie pożyczył. Kupiłem bc520 i w pierwszym sezonie odsyłałem 3 razy na serwis z pełnym opisem problemów a te barany i tak nie potrafili naprawić.
Miałeś pecha, ogólnie te silniki wszystkie są robione na jedno kopyto, nawet nieźle o ile wszystko dobrze w fabryce skręcili... Problemem są za to silniki z serii NAC nqe... Połowiczny wał, korowód aluminiowy i trzyma się tylko na swożniu tłoka... Może to by się sprawdziło w silniku 25 ccm ale pakują to rozwiązanie do 35 ccm z głowiczką mieszczącą nawet 3mm żyłkę, a i znajdą się artyści co nawet założą 3 palczastą tarczę.... Silnik raczej do modelarstwa, niż do koszenia trawy.
Zawsze mnie śmieszy jak gość nie kosząc nigdy markową kosą mając tanią kosę mówi że nie warto przepłacać) Ja miałem tanią piłę spalinową i powiem nigdy więcej szkoda zdrowia /paliła jak smok teraz mam od 13 lat husqvarnę 3.5 km ,tania miała 2 km a paliła dużo więcej z bogatszą mieszanką , prowadnica i łańcuch to syf tępił się na twardym drzewie zdechła po ścięciu 10 m drzewa nie opłacalna naprawa po gwarancji mało wtedy używałem ) Co tanio to drogo oczywiście nie zawsze )
Kosze stihlem za 2600 i demonem za 300zl. Więc mam porównanie. U mnie obydwie nie sprawiają problemów. Demon w porównaniu do tego stihla jest mocniejszy. Na minus w demonie to mieszanka 1-25, trochę więcej pali i większe ma wibracje niż stihl. Biorąc pod uwagę cenę samej kosy i części to wybieram demona. Robi robotę za dużo mniejszą kasę
