Piloci rajdowi to większe kozaki niż kierowcy. Muszą czytać podczas takich przeciążeń, muszą obserwować drogę aby mówić to wszystko na czas a w dodatku nie mają wpływu na to co się dzieje z samochodem. Tutaj zaufanie nie idzie 50-50, pilot musi ufać kierowcy bardziej niż kierowca pilotowi, pokazał to Kubica, który sam powiedział, że większość czasu jedzie "na to co widzi" a nie na to co mówi pilot...a popatrzcie jakie miał osiągnięcia :)
Dokładnie , a w moim osobistym odczuciu jako zagorzałego fana rajdòw z tamtego okresu uważam że pomimo trudnego charakteru Kuzaj miał w Januszu szczerego kolegę 😢😊
Jarek; są materiały Janusza jak startował maluchem, Hołka i Gryczyńskiego z FSO ale nigdzie nie mogę odszukać startu Kuzaja maluchem...Czy ten start jest gdzieś udokumentowany? Pozdrawiam
Witam, mam materiał z Krakowskiego 1989 wiec jesli silnik nie padł na pierwszym oesie to powinno byc kilka ujec, poza tym widzialem zdjecia ze startów maluchem. Ale faktycznie mało jest tych materiałów.
Jarek muszę się wypowiedzieć na ten temat. Ty jako mega doświadczony zawodnik logistyk itp bankowo mnie zrozumiesz. Kocham rajdy od dziecka pamiętam Szerlę i Bublewicza w Poldkach. Ale do czego zmierzam; w latach 90 tych tacy kierowcy jak; Bublewicz, Herba,Stec, Przybylski, Hołowczyc, Gryczyński, Kufrej,Doskocz, Hering, Poletyło,Kuzaj, Kulig, itd itd masę ich jest to byli dla mnie nad ludzie. Każda postać inna wyrazista prawdziwe gwiazdy. Wtedy rajdy były o wiele dłuższe, telefonia komórkowa i internet dopiero raczkowały, nie było stref serwisowych. Samochody topowe tzn A8, N4, czy A grupowe ośki były mocowo mocniejsze niż dzisiejsze R5 czy ośki w R2 do tego zawieszenia i opony dużo gorsze. To wszystko sprawia że tamci ludzie byli dużo lepsi tym bardziej że wywodzą się ze startów w fso i w maluchach a wiadomo jakie trzeba było mieć jaja i skłonność do partyzantki...po prostu moim zdaniem tamci to byli gwiazdami wręcz bogami a dzisiaj? Oka czasowo bije się rekordy na oesach ale z całym szacunkiem taki np Marczyk, Byśkiniewicz, Kasperczyk...noo...rozumiesz...kto to w ogóle jest no...proszę wypowiedz się na ten temat jako fachowiec bo dyskusja na ten temat trwa i trwa wśród kibiców👍😊 Gorąco pozdrawiam
@@Marekcywinski1983 Witam Panie Marku. Zazwyczaj ani nie czytam, ani nie komentuje tego typu dyskusji bo prowadzą one do jednego. Ale skoro zostałem wywołany do tablicy a zasięgi komentarzy na youtube są znikome to odpowiem jak ja to widzę. To, że ludzie się zmieniają to wiemy od zawsze, kiedyś prawdziwy mężczyzna nosił wąsa a teraz nosi Iphona, dzisiejsza młodzież też jest zupełnie inna niż my w latach 90tych, czy są gorsi czy lepsi nie mnie to oceniać - przyszłość pokaże, podobnie z zawodnikami, zgadzam się ze byli zupełnie inni, tak jak samochody, kibice i... żywność w sklepach :) Świat nie lubi próżni więc wszystko się zmienia i ewoluuje. Mnie obecne samochody rajdowe jak i cywilne również nie przypadają do gustu dlatego ich nie kupuję, natomiast nie wiem czy ma jakikolwiek sens obwinianie zawodników za to że jeżdżą tym co jest aktualnie dostępne, tanie, konkurencyjne i bezawaryjne? Nie sądzę również żeby słusznym było aktualne "karanie" ich za to, że jeżdżą tak jak jeżdżą bo inaczej R5 i R2 jeździć się nie da, są skonstruowane od początku do jazdy gokartowej, w porównaniu ze starymi WRC i S1600. Uwierz mi, że gdyby były ku temu możliwości, czyli najwyższą klasą w rajdach narodowych była by klasa WRC i te auta były by produkowane w takiej ilości jak kiedyś Corolla to i Tomek Kasperczyk i Marcin Słobodzian bardzo chętnie by w takie samochody wsiedli, za resztę zawodników się nie wypowiadam bo nie rozmawiałem na ten temat, ale idę o zakład że było by tak samo. Żeby była jasność, mnie rajdy w obecnej formie również się nie podobają, tak jak i auta ale mam wybór, nie korzystam i nie narzekam, jest jak jest a czasu nie cofniemy, zawodników nie zmienimy, stylu jazdy też nie. Pozostaje nam cieszyć się materiałami które wrzucam, a powiem tylko tyle, że będzie tego jeszcze kilkaset godzin (surówki i onboardy o których nikomu z nam się nie śniło). Pozdrawiam Pana Marka.
@@januszztomaszowa1 Ps.zapomniałem o paru postaciach...Świeboda, Kołomyjski, Chojnacki, Orski. A pamięta Pan Panie Jarku takich krakowskich luzaków jak Kościuszko naczelnik i Baniowski bania? Oni mieli takie luzackie podejście do sportu że często im auta wybuchały ale mieli masę kibiców, byli cholernie lubiani. Ja jak dzisiaj pamiętem grzmot i strzały celic Hołowczyca i Gryczyńskiego, albo darcie się w niebogłosy szlifierki; clio maxi Doskocza, Herinka, Kościiszki, czy waszego diabła Megane, golfa Kuchara czy nawet słabszej felicji Gielaty. Nawet auta N3 np golf Ratajczyka czy Astra Malinowskiego robiło wrażenie. Darło się pierdziało. A strzały escorta Wierzbołowskoego.Dzisiaj pod względem subiektywnego wrażenia...jest niebo a ziemia...
@@Marekcywinski1983 Zgadzam sie w 100% i mam takie samo zdanie, 106 Jerschiny czy nawet A grupowe Williamsy za nim przywiezli Maxi, auta miały dusze a i kierowcy byli inni. Naczelnika z jego podejsciem i luźnym językiem nikt nie przebije, Bani również :)