Urocze jest jak Archą ma gdzieś z 4000 gier z dzieciństwa, dosłownie w co drugiego starocia się zagrywał na to wygląda xD Tymczasem ja mam dosłownie ze 4 gry z dzieciństwa które na dodatek ledwo pamiętam.
Ja przez lata pamiętałem tą grę, ale nie znałem jej nazwy, gdyż była to moja pierwsza gra na moim pierwszym komputerze - miałem wtedy z 7-8 lat i nic nie kumałem. Pamiętałem tą grę przez lata, gdyż fajnie się w nią grało. Dopiero rok temu poznałem jej nazwę przez całkowity przypadek - fajne wspomnienia.
Stary ze mnie koń,ponad 40 letni... Ale te świetne gry pamiętam do dziś... Świetna historia, muzyka, emocje.... I brak save, masakryczne sterowanie... i tak skończyłem. Dzięi za przypomnienie.
Archon jak natrafiłem na Twój kanał o retro, to taka mnie nostalgia dopadła, że wykupuje na gogu co bardziej nostalgiczne tytuły, i o kolejne dwa trzeba się będzie zaopatrzyć :) a początki mojego grania sięgają C64 a rocznik jestem 81 :)
No, ktoś w końcu docenił tę wspaniałą serię gier i zrobił na ich temat obszerną recenzję! Przyznam, że sam miałem ochotę to kiedyś zrobić, tylko po to by chociażby 1% społeczeństwa dowiedziało się o Twinsenie i jego przygodach. Zobaczyłem całą recenzję i tak jak bardzo mi się ona podobała, to niestety z pewnymi kwestiami które powiedziałeś muszę polemizować. Dodatkowo już na wstępie napiszę, że należę do obozu który woli pierwszą część Twinsena, od drugiej - jak wiadomo to tylko opinia i każdy ma prawo mieć swoją. Zacznijmy: *Jeśli czytasz to, a nie przeszedłeś jeszcze tych gier, pomiń punkt 7 i 9* 1) Sterowanie Twinsena to tzw "tank controls". Nie jest to popularny model sterowania w obecnych czasach, ale dawniej to od Resident Evil, po Silent Hille czy nawet pierwszy Harry Potter miały takie sterowanie. Nie bądźmy aż tacy rozpieszczeni, po godzinie gry idzie się przyzwyczaić i Twinsen bardzo sprawnie popierdziela po mapie. 2) Uważam, że wybieranie trybu zachowań postaci jest wbrew pozorom całkiem dobrym pomysłem. Można przecież zmieniać je naciskając klawisz F1-F4 więc nie tracisz na to dużo czasu, a oszczędzasz dzięki temu sporo niepotrzebnych klawiszy, które mogły być przypisane do wszystkich czynności. Jest to w szczególności istotne na porcie PSX, gdzie pad miał ograniczoną ilość klawiszy. Fakt, że myszka w Enchanced Edition rozwiązuje wszystkie te kwestie, to nie uważasz, że zmniejsza to immersję i z góry nastawia Cię na "byle do brzegu"? 3) System zapisów LBA 1 został zmieniony na PSX, możesz tam zapisywać i wczytywać w każdym miejscu. Obrażenia od walenia w ścianę z rozpędu są również usunięte. 4) Jest prosty sposób na wrogów, którzy bombardują Cię w jedynce. Zmieniasz zachowanie postaci i Twinsen automatycznie resetuję się do swojej defaultowej postawy. Możesz tym spamować tak samo jak wróg swoim atakiem. Z tym trikiem gra staje się banalnie prosta. Z jednej strony można nazwać to cwaniactwem, z drugiej uważam że podobnie jak w Gothicu - trzeba sobie radzić. 5) Czy ta gra jest aż tak trudna? Hmmm, ja zawsze uważałem że jest wręcz za prosta. Grając pierwszy raz w wyżej wymienionego Gothica, albo nawet mojego ulubionego Stalkera musiałem się poddać. Co do LBA to pierwszy raz przechodziłem ją jak miałem 5-8 lat i owszem zajęło mi to trochę dłużej, ale nie pamiętam bym aż tak cierpiał :). Temple of Bu i ogólnie całe White Leaf Desert było dla mnie trudne, ale przynajmniej można było poczuć się jak Indiana Jones zwiedzający podziemne świątynie pełne pułapek. Poza tym, nie wiem czy w wielu grach Twoja postać staje się tak silna, że jest w stanie zniszczyć czołg mieczem. :) 6) Fakt, że pieniądze i zdrowie są respawn'owalne jest moim zdaniem spoko. Szczególnie, że na kupno katamaranu i paliwa wydasz coś w okolicach 300-400. Najlepiej okradać klucznika na Principal Island tuż po tym jak wychodzi otworzyć Ci bramę. 5 minut ogołacania jego kasy i masz wolne do końca gry. No chyba, że lubisz zwiedzać świat (immersja o której pisałem wyżej) to wtedy warto połazić po domkach i postukać w szafki i kwiatki. Zawsze pozostaje Ci bibliotekarz, albo uciekający żołnierz (baza wojskowa Principal Island). 7) Dodam jeszcze od siebie, że zawsze podziwiałem w tej grze sposób przedstawienia barier fabularnych. Przykładowo zielonego słonia zabija zielona kulka, przez co na pewne miejsca trzeba bezwzględnie uważać mając żółtą kulkę lub zwyczajnie omijać. Białego super-słonia zabija tylko ognista (złota) kulka i przyznam, że ogromnie satysfakcjonujące staje się rozwalanie ich pod koniec gry. Szkoda, że oni muszą się respawnować na mapie nawet po zniszczeniu centrum teleportacji... To jest mój jeden minus. 8) Drugi mój minus to menu ściszania dźwięku w obydwu częściach... Wydaje mi się, że jest zwyczajnie popsute. 9) Co do LBA 2 zgodzę się z tym, że grafika postarzała się okrutnie, a szkoda bo dawniej jarałem się w opór. Mnie jednak bolała inna kwestia - fabuła. Zawsze wychodziłem z założenia, że jak ktoś nie wie jak pociągnąć fabułę dalej, to wysyła bohatera w kosmos i wymyśla jakieś dziwactwa byle coś się działo. Po co to wszystko? Jest cała piękna planeta Twinsun, która mogłaby być teraz pokazana w świecie 3D. Mieli całe pasmo gór, drugą stronę planety, która mogłaby się jakoś ciekawie odbudować, może jakieś questy od bandziorów z Tippett island? Odnalezienie prawdziwego Funfrocka (a nie klona)? Nie trzeba od razu latać w kosmos, mając tak wielki i kolorowy świat :). Zamiast tego dali Citadel Island, White Leaf Desert i planetę kosmitów, która jest o wiele bardziej ograniczona niż Twinsun w jedynce. Co do sterowania to owszem jest trochę lepiej, choć uniki w bok są tak samo użyteczne jak i irytujące. Większość nowych czarów i broni jest mało użyteczna, a szkoda bo wrogowie są dużo twardsi i bardziej bezlitośni. Nawet miecz został ostro znerfowany. Pewne momenty gry, np walki z bossami, albo ostatni dungeon to głównie przechodzisz fuksem. No i musieli dodać nietoperze... ehhh, musieli. No nic, tyle ode mnie, nie traktuj tego oczywiście jako atak, bo uwielbiam tę grę i każdego kto w nią grał. Dodatkowo nigdy nie chciałbym by inny gracz został przez to zniechęcony. Chciałem się zwyczajnie podzielić swoją opinią odnośnie kilku spraw :). Ps: przeszedłem te gry grubo ponad 100 razy. Wręcz za każdym razem jak mi się nudzi i nie mam w co grać, to przechodzę LBA dla sportu. Serio lol Pozdro edit: błędy
Jak zwykle super! Sam pamiętam, jak byłem bardzo rozczarowany, że LBA nie wyszło na Amigę, ale jak zobaczyłem grafikę w wysokiej rozdzielczości 640x480, to zrozumiałem, że mogłoby być ciężko przenieść ;) Muszę sobie przypomnieć, bo nigdy jej nie skończyłem. Dobrze, że jest reedycja. Na pewno zagram. Dzięki raz jeszcze za porcję wiedzy!
4 года назад
Ogrywałem drugą część. Byłem pod dużym wrażeniem baśniowej oprawy i swobody eksploracji. Gry nie skończyłem, nie mając pod ręką opisu (ani Internetu). Ot, chodziłem sobie po wyspie i zwiedzałem. Ale i tak mam mały sentyment do drugiej części. Silnik 3D jest zrobiony sprytnie: na bieżąco renderowane są obiekty ruchome, natomiast cała reszta jest obliczana tylko raz na jakiś czas. Dzięki temu twórcy mogli dać dużo więcej wielokątów niż by to wynikało z możliwości sprzętu. To było jak skok o generację do przodu.
LBA2 była moją pierwszą grą jaką dostałem. Pamiętam, że grałem godzinami i rodzice mocno przez nią kwestionowali kupno komputera. Fajny zbieg okoliczności bo dosłownie kilka dni temu, z powodu nadmiaru czasu wzięło mnie na wspominki i zagrałem ponownie po 20 latach. Wzruszeń było co niemiara. Szczególną robotę odwalała cudowna muzyka, która powinna zasłużyć na wspomnienie. Dzięki za materiał!
wow, w końcu mogę spać spokojnie, tyle lat pamiętałem o tej grze przez mgłę i jej szukałem a znaleźć nie mogłem. Była ona (druga) część jedną z pierwszych gier w które grałem. Niestety że byłem małym knypkiem po angielsku nic nie rozumiejącym, nie byłem w stanie jej przejść i szybko o niej zapomniałem. Dopiero po latach przypomniałem sobie o niej chcąc w nią zagrać. Niestety pamiętając naprawdę tylko pojedyncze detale z początku gry, łódka, sztorm, samochodzik, wyspa tropikalna nie dało się jej znaleźć. W końcu mogę w nią zagrać jeszcze raz. Dzięki za ten materiał.
I dont mean to be so off topic but does anyone know a trick to get back into an instagram account..? I was stupid lost my login password. I would love any tricks you can offer me.
Jak ja uwielbiam materiały retro, w których czuć, że scenariusz był pisany z pasją, a nie dla uciechy ludu (takie miałem wrażenie przy Retro z Max'a Payne'a)
Weźcie wyplusujcie typa, bo to jedyny koleś na świecie, który w pojedynkę robi remake LBA2 i na dodatek to Polak!!! ru-vid.com/video/%D0%B2%D0%B8%D0%B4%D0%B5%D0%BE-QIu20tKRlQA.html
Klasa gra polecam pamiętam że w tamtych czasach urzekł mnie ten żyjący własnym życiem świat ! No możliwość wsiadania i wysiadania oraz jazdy samochodem po mapie to był dopiero smaczek !
Do LBA mam wielki sentyment. Za dzieciaka grałem ze słownikiem na kolanach 🙂 Do tej pory jak myślę o TOP gier w jakie grałem i które ukształtowały mój gust to LBA jest zawsze w czołówce.
O ile kocham te gry to również nie poleciłbym je większości dzisiejszym graczom, choćby właśnie ze względu na przestarzałe elementy takie jak sterowanie czy względny brak handholdingu. Nie wiedziałem natomiast że oryginalny twórca odzyskał prawa do marki, a wiadomość ta mnie bardzo cieszy.
Do dzisiaj mam oryginały obu w pudełkach. Pierwsze LBA było też pierwszą grą która wymusiła na mnie (no, dobra, na moich rodzicach) upgrade sprzętu bo działała w rozdzielczości której moja ówczesna karta graficzna nie była w stanie udźwignąć. Mimo to nawet na starej karcie udawało mi się uciec z więzienia bazując na tych kawałkach planszy które aktualnie widziałem.
matko kochałem tą gra za dzieciaka, całe wakacje przy niej spędziłem ze słownikiem angielskiego a potem z opisem przejścia w secret servisie chyba, gra łatwa nie była ale tak mnie wzruszała jak nic wówczas :)
Latami zastanawiałem się jak nazywała się ta gra i zawsze miałem gdzieś z tyłu głowy tylko jak wyglądała i że nie mogłem przejść jakiegoś etapu. Już prawie o niej zapomniałem a tu proszę! podziękować ;)
LBA 2 gra mojego dzieciństwa, nadal pamiętam frustrujące przełączanie w inne tryby chodzenia ale jak już się do tego człowiek przyzwyczai to nie ma szans aby nie zakochał się w tej grze 😁 P. S. Jak zawsze świetny materiał 😉
Arhn... jak ja ci dziękuje... przypomniałeś mi o tej pięknej grze w którą sam grałem ponad dekade temu... (miałem może z 8 lat)... trafiłeś jeszcze w taki moment że obie gry na steam złapałem za dyszke ;)
Ach, Panie Archon! Kolejna gierka po Crime Cities do której mam duży sentyment :) przynajmniej do drugiej części. Pod materiałem właśnie o CC wspomniałem o tym, jak to w okolicach 1999r grałem w demo G-Police z płytki z demami/shareware'ami z Makro, ktoś tam wspomniał o płytkach wydawanych przez Albion i to był strzał w dziesiątkę - to właśnie "składanki" wydawane przez Albion mieliśmy w domu. Szperałem teraz za tymi płytkami w Googlu i znowu bingo - znalazłem na blogu Hidden Palace Zone informacje o płytce "Gry Przygodowe 2", na której to znajdowało się demko LBA2, tenże płytkę posiadaliśmy. W demie można było dowolnie eksplorować pierwszą lokację, to miasteczko, i mimo że przecież rynek 3D rozwijał się wtedy bardzo dynamicznie, tak LBA2 kupiło mnie klimatem i poczuciem swobody. Zmienianie postaw było co doprawdy dziwacznym rozwiązaniem, ale fakt że mogłem swobodnie chodzić sobie po mapce, porozmawiać z którymś z NPC, ale też równie dobrze go zaatakować (chociaż "pozytywni" NPC byli nieśmiertelni a samo bicie tych uroczych zwierzaczków nie było w zgodzie z moją moralnością) w połączeniu z tym że do budynków można było wchodzić a wszystkie kwestie były dubbingowane, robił wrażenie (w sensie ten fakt przywołany na początku tego długiego zdania). Do gry wróciłem parę lat później, już do pełnej wersji i trochę lepiej ogarniając angielski, wspierając się jakimś opisem przejścia i dalej strasznie mi się podobała pomimo tych swoich lekkich dziwactw - to była cecha tego tytułu, nie wada, to spadanie (czy zahaczanie czegoś co nam robiło ziazi) z piksela rzeczywiście potrafiło wkurzyć ale też wiele gier w tamtym okresie wczesnego jakby nie patrzeć 3D miewało tego typu problemy. Pamiętam że bawiłem się tak samo świetnie jak parę lat wcześniej i trzeba przyznać że właśnie ten otwarty (na swój sposób, może bardziej "nietunelowy"), fantastyczny świat sprawiający wrażenie nieliniowości robił robotę. Szczególnie że młodzieńcza wyobraźnia jeszcze to podkręcała. A to przecież gra z 1997r! Już w tym 1999-2000r dziwiłem się, że nie ma więcej takich gier, łączących w sobie przygodówkę, platformówkę i bijatykę, na dobrą sprawę nie traktując żadnego z segmentów jako mniej ważnego, nawet jeśli momentami czuć było pewną toporność. I to mimo tego że miałem do czynienia tylko z demem. Śledziłem rozwój gier i widziałem że te modele nie są super szczegółowe, że akceleratory stały się standardem itp, a mimo to modele były ładne, bajkowe i po prostu tam pasowały, nie zwracało się uwagi na mniejszą liczbę poligonów niż w tym późniejszym okresie. W jedynkę niestety nie miałem okazji zagrać, dwójkę wtedy pożyczyłem od kolegi który skądś ją miał, pewnie od brata. To nie była szczególnie popularna gra u nas, pewnie dlatego że to mimo wszystko przygodówka po angielsku, chociaż z czasem w internecie spotykałem się z podobnie dobrymi opiniami o niej. Ten remake jedynki ze sterowaniem myszką wygląda całkiem fajnie i widać że autorzy nieźle się nakombinowali żeby to dobrze zgrać, chociaż z mojej perspektywy chyba wolałbym standardowe sterowanie które już znam i które wspomnianą topornością u mnie tylko wzmaga uczucie nostalgii. Tak czy siak, zdecydowanie jest to seria do której muszę wrócić :3 Dzięki za materiał, jak zawsze na najwyższym poziomie! Aż nie mogę się doczekać co jeszcze mi przypomnisz :D
Pamiętam LBA! Grałem jako dzieciak w latach 90'. Co prawda w pierwszą część, ale była trochę jak w materiale, niesamowita gra. Dzięki za info o Steam, już wiem jaki zakup mnie czeka ;)
Wow dzięki za ten materiał.. moja pierwsza gra kupiona za własne pieniądze milion lat temu.. info o wersji enchanced pierwszej części wyrwało mnie z fotela... za 11 zeta na steam wyrwane już obie części.. czas odświeżyć :")))))))
Little Big Adventure! Moja gra dzieciństwa :) Zwłaszcza dwójka (od niej zaczynałem, do tego jedna z pierwszych gier ). Zdziwiło mnie, że znasz tą serię. W mojej szkole podstawowej nie znali Twinsena, a jak im pokazywałem grę to... Szczerze, nie byli zainteresowani. Z resztą, koledzy nie kojarzyli Dooma... Tak więc po latach wnioskuje, że wychowywałem się w patologicznym środowisku xd
Pochwalę się tym, że dopiero po latach (po studiach i już dawno po premierach obu gier) udało mi się je ukończyć (z opisem i bez żadnych kodów). Obie są trudne, ale dają wiele satysfakcji.
Jedna z najlepszych serii przygodowych w jakie grałem. Byłem w tej grze beznadziejnie zakochany i z zapartym tchem wyłapywałem każdą nową informacje o trzeciej części. Niestety ta wciąż nie nadchodzi :(. Pozostaje mi tylko po raz kolejny, jak co roku, zagrać w dwójkę :)
Dobry materiał. Fajnie, że wspominałeś o wersji pod mysz. Jako dziecko grałem oczywiście w jedynkę na PC, ale chcąc sobie przypomnieć zakupiłem niedawno wersję na PSX i... rozczarowanie, bo sterowanie jest koszmarne. Najprostsze czynności które stanowiły trochę problemu w wersji na PC o czym wspominasz - na padzie do PS są po prostu piekielnie trudne do wykonania i wyłączyłem grę po pierwszej godzinie nie wracając już do niej. Może skuszę się na tą odświeżoną pod mysz. Dzięki za info!
Śpieszę z wyjaśnieniami odnośnie problemu z ustaleniem wydawcy w USA. Otóż jest to zagadka prostsza niż mogłoby się wydawać. Ktoś kiedyś strzelił gafę podając Activision jako wydawcę pierwszej części opierając się na fakcie wydawcy drugiej części (no bo jak to tak ktoś inny miałby wcześniejszą część wydać?) a następne barany nie sprawdzając faktów przekopiowały wszędzie tą informację uznając ją za pewną. Mam nadzieję że pomogłem.
Ale twórcy gry zdają sobie sprawę, ze taki system planetarny jest niemożliwy? Pomijając, ze Słońce to nasza gwiazda, Twinsent mógł być między Alfa Centauri, a Betelgezą dla przykładu - w sensie miałby dwie gwiazdy, ale nie dwa Słońca, byłyby to zupełnie inne nazwy. Ale pomijając nazwy - taką planetę te dwie gwiazdy by grawitacyjnie rozerwały, a na pewno nie pozwoliłyby jej na pozostanie kulą.
Grałem, grałem, ale jedyne co zapamiętałem z rozgrywki to trudne sterowanie. Choć wówczas koślawe sterowanie w grach z zafiksowanym widokiem z trzeciej osoby było dość powszechne. :-)
Moja pierwsza gierka na komputer za hajs z komunii. Nic nie rozumiałem ale ilość wolnego czasu i upór dzieciaka pozwolił mi nawet coś tam osiągnąć. Trzeba pomyśleć nad powrotem który już planuje i zapominam od 3 lat 😉
Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że temat francuskiego gamedevu lat 90 jest raczej traktowany po macoszemu :-( A materiał, jak zwykle świetny i długi, co jeszcze bardziej cieszy!
Chyba mialem wersję shareware dwójki, albo jakaś inną ograniczoną. Nie umiałem przejść, więc tłukłem wszystkich na wyspie. Swoją drogą z tych lat jeszcze mi utkwiły gubble czy jakoś tak :) może też kojarzysz? Taki fioletowy plastuś na śrubokręcie
Czy wersja na mysz jest już nie dostępna? 3 lata temu zakupiłem ją na steam ale widzę że teraz jest jedynie wersja Classic i nijak nie mogę znaleźć wersji pod mysz :(
Na Steamowej karcie gry zajrzyj do DLC, jest tam wersja o nazwie "2015 edition", to chyba właśnie ta pod mysz i z możliwością zapisu stanu gry w dowolnym momencie. Daj znać, czy mam rację, bo też chciałbym zakupić :)
@@vlitepl Jest tak: W niedzielę próbowałem klikać w tą wersję "2015 edition" ale odpalał się "Classic". Odinstalowałem "Classic" i zainstalowałem ponownie ale z zakładki "2015 edition". Teraz jak wchodzę w grę z poziomu aplikacji Steam - pyta którą wersję odpalić. Niestety z poziomu ikony na pulpicie odpala się zawsze "Classic"... Zmienił się wydawca z tego co widzę i chyba to jest powodem zamieszania bo poprzednia wersja nazywała się po prostu "Enhanced Edition" i instalowało się oryginał, albo pod mysz. No nic, najważniejsze że działa także śmiało kupuj :)