Przygodówki po raz kolejny goszczą na naszej antenie. Omawiamy tytuły z dekady lat 90-tych, głównie te zapomniane przez czas, ale gdzieś tam zyjące w naszych wspomnieniach
Listening 00:00:13 Wstęp 00:01:45 Almanach Point and Click 00:12:38 Countdown (1990) 00:26:44 Star Trek 25TH Anniversary (1992) 00:39:39 I have no mouth, and I must scream (1995) 00:52:09 Orion Conspiracy (1995) 00:58:40 The gene machine (1996) 01:06:30 Toonstruck (1996) 01:16:10 Jack Orlando (1997) 01:25:47 Blade Runner (1997) 01:38:29 The Longest Journey (1999) 01:46:48 Runaway: A Road Adventure (2001) 01:54:14 Podsumowanie
Dzięki!❤ Fanów Amigowych i nie tylko zachęcam by sprawdzili grę nad którą pracuje- duchowy następca kultowego Project X. Sami założyciele Team 17 wyrazili pochwalę ❤
Po tym co Disney zrobił z Gwiezdnymi Wojnami przekonałem się do Star Treka. Obejrzałem wszystkie odcinki Next Generation i uważam, że to na prawdę fajne uniwersum.
Wspaniały odcinek. Marzy mi się, abyście zrobili odcinek z nowymi przygodówkami w retro stylu. Jest tego sporo i spokojnie wystarczy na kolejny wspaniały odcinek Loadingu...
@@przemaser2 Wszystko od WadJet Eye games, między innymi Technobabylon, Resonance, Gemini Rue, Shardlight, Whispers of a Machine. Rocznie wychodzi kilkadziesiąt przygodówek point and click, z tego wiele w estetyce pixelartu - polecam strony typu adventuregamers, adventuregamehotspot żeby przekonać się ile tego wychodzi.
Będę polemizował w sprawie Jack'a Orlando jeśli dobrze pamiętam grając w 1997 to bez solucji udało mi się dojść do hangaru w dokach i tam się na czymś zaciąłem i nie mogłem przejść dalej (jest to etap gdzieś blisko końca gry). Natomiast grając w później wspomniane The Longest Journey (1999) zaciąłem się na samym początku gry na jednaj z najbardziej absurdalnych zagadek w historii gier przygodowych (chodzi o stworzenie przyrządu do wydobycia kluczy na stacji składającego się z dmuchanej kaczki). Zajrzałem sobie na listę przygodówek mniej więcej z tego okresu w które grałem. Bud Tucker in Double Trouble (1996) Broken Sword: The Shadow of the Templars (1996) Różowa pantera (1996) Ace Ventura (1996) Leisure Suit Larry: Love for Sail! (1996) Broken Sword II: The Smoking Mirror (1997) The Neverhood (1998) Sanitarium (1998) (Tego nigdy nie przeszedłem bo padł mi dysk) Hopkins FBI (1998) Żadnej z tych gier nie udało mi się przejść bez solucji, to nie jest tak, że zagraniczne studia wyprzedzały Top Ware o lata świetlne, a oni się jeszcze uczyli. Tak naprawdę to nikt nie projektował tych zagadek dobrze. Prekursorem dziwnych zagadek i trudnych przygodówek była Sierra, ale u nich to był świadomy krok, a inni to bezmyślnie kopiowali, bo w tamtym czasie Sierra sprzedawała dodatkowo podręczniki z solucjami i mieli otwarty numer na help desk z którego czerpali 0.50$ za minutę połączenia (te zagadki celowo były absurdalne). Teenagent jest swoistą parodią gier tego gatunku, która wiernie oddaje charakter tych gier. Jeśli chodzi o klimat i ścieżkę dźwiękowa to gra stoi naprawdę wysoko, nawet technologicznie warto porównać jak są wykonane pewne elementy w innych grach np. przyjrzeć jak wygląda przemieszczanie się samochodem po mapie w Jack Orlando i porównać to do innych gier jak choćby Hopkins FBI wydany rok później (różnica w dopracowaniu tego elementu jest kolosalna).
Ale Jacka Orlando, to ja akurat wspominam bardzo dobrze 😀 Pamiętam jak zaskoczyło mnie, że były różne ścieżki przejścia gry. Np. na początku, zależnie od tego jak pogadaliśmy z policją, trafialiśmy do więzienia lub nie. Drobiazg, ale można było przejść całą grę nie będąc w ogóle w lokacji - więzienie. Te 20-kilka lat temu było to dla mnie coś niesamowitego 😁
Poranna kawa przy odcinku Loadingu, a po południu na PH. Zapowiada sie udany weekend. A co do książki to piękne wydanie jak wszystkie od Bitmap Books!!!
Chyba wrzuciło mi komentarz do spamu, więc piszę jeszcze raz. 04:33 Pochwalę się. Robiłem opisy, screenshoty i trzy z ośmiu wywiadów, jakie pojawiły się w dodatku poświęconym polskim grom. 06:08 Rynki europejskie są w książce niedoreprezentowane. Brakuje choćby jednej gry studia Cryo, wielu dobrych przygodówek niemieckich (choćby The Book of Unwritten Tales) czy Still Life od Microids. Nie ma też Sanitarium czy Neverhooda. 01:22:03 Nie do końca się zgadzam. Oczywiście, nie jest to mistrzowski dubbing, ale bije na głowę ówczesne osiągi polskich gier w tym temacie. Można choćby przypomnieć wersję CD Teenagenta, gdzie głosów postaciom użyczyli redaktorzy Top Secretu i Secret Service'u, Kajka i Kokosza czy wydane nieco później Reah, gdzie również brzmiało to amatorsko. Dopiero wspomniany Książę i Tchórz przebił poziom Jacka Orlando (choć, dla odmiany, miał słabszą ścieżkę dźwiękową). 01:25:41 Nie nazwałbym wersji Director's Cut edycją ulepszoną. Wprowadza ona kilka kontrowersyjnych rozwiązań, między innymi nową lokację, która nijak nie pasuje do klimatu Jacka Orlando. Jest też dodana możliwość wybór poziomu trudności, który w zasadzie likwiduje niektóre zagadki dialogowe. Przykładowo: w oryginale w zależności od sposobu poprowadzenia wstępnej rozmowy z policjantami można było albo trafić do aresztu, albo zaczekać na miejscu na przyjazd inspektora. W wersji Director's Cut na poziomie trudniejszym nie było możliwości uniknięcia aresztowania, a, o ile dobrze pamiętam, na łatwiejszym w ogóle nie trafialiśmy do aresztu. 01:52:22 Nie wiem, kiedy to nagrywaliście, ale Tintin miał premierę w listopadzie i nie zebrał, niestety, wysokich ocen.
"Robiłem opisy, screenshoty..." jak to jest prawnie ze screenami? Jeżeli chciałbym napisać własną książkę i wydać ją w formie papierowej, mogę dołączyć screeny zrobione samemu, ale np z emulatorów? Musiałbym posiadać te gry? A co, jeśli chciałbym wykorzystać screeny z netu? Trzeba podać źródło? Przy screenie, czy np na końcu książki?
@@krzysztofkzi2598 Trzeba by było zapytać o opinię prawnika, ale wydaje mi się, że używanie emulatorów jest zgodne z prawem wyłącznie pod warunkiem posiadania zarówno oryginalnej gry jak i emulowanego sprzętu. Co do screenów - tu trzeba by było rozpatrywać prawo cytatu. Oczywiście konieczna byłaby w takiej sytuacji zgoda autora wykorzystanego screena bądź dokładne oznaczenie źródła, oczywiście włącznie z wskazaniem autora. Bardziej szczegółowo się nie wypowiem, bo nie mam wystarczającej wiedzy.
Dzień dobry. Dziękuję za fajny piątek z rana. W kwestii Star Trek polecam serial Strange New Worlds. Wyczuwa się w nim ten klimat z serialu OST, a jednocześnie nie jest tak bardzo cringe`owy.
Ha! Na pytanie drugie znam odpowiedź nawet bez sprawdzania, bo doskonale pamiętam jak mnie zaskoczyła ta ciekawostka rzucona przez Ryszarda. No ale mieszkam za granicą, więc odpuszczę Wam użeranie się z przesyłkami międzynarodowymi ;)
Fajny odcinek. Ciekawostka - Runaway - A Road Adventure podobnie jak Jak Orlando zostało wydane w Polsce przez Topware, w bardzo dobrej polskiej wersji językowej (z lektorami)
Dzięki panowie! Piękny, tłuściutki odcinek🙂 Pixel Heaven przeszkodził w szybkim obejrzeniu ale w końcu się udało🙂 Miałem chyba podobnie jak Marcin, gdzieś w końcówce lat 90 przygodówki przestały mnie już tak bardzo interesować więc fajnie teraz posłuchać o grach o których albo się już dawno zapomniało albo w które nawet nigdy się nie zagrało.
Star Trek jest świetny natomiast trzeba faktycznie przywyknąć do tempa prowadzonej akcji. Gdy do tego się przywyknie jest super. Z mojej strony polecam mój ulubiony serial - Deep Space 9.
Z "dorosłych" przygodówek lat 90. zawsze pozostaje (nie)sławny Harvester. W sumie, przygodówki kojarzyły mi się właśnie z tymi "dojrzalszymi" grami, raczej niż dziecięcym zapychaczem. Ponad Phantasmagorię, Blade Runnera, czy Darkseida moją szczenięcą wyobraźnie rozpalały opisy takich gier jak Sanitarium, Normality, Amerzone, 7 dni i 7 nocy - (nie)sława rangi Harvestera, czy choćby Bad Day on the Midway. Idąc tropem przygodówek, czy te od Cryo mogą liczyć na własny odcinek lub przynajmniej stronę B? Swego czasu CD Project je dość intensywnie lokalizował, co chyba jest ciekawym kawałkiem polskiej historii gier. W ramach ciekawostki - The Longest Journey wywołało w Polsce skandal obyczajowy i dostało nawet materiał w TVP (albo był to TVN?) - jakaś kobieta kupiła grę dziecku na święta, po czym ze zgrozą odkryła, że w grze są przekleństwa. Dało to początek całemu materiałowi, że gry są złe i psują dzieci.
Dopiero nadrabiam ten materiał i muszę przyznać, że to pod prawie każdym względem odcinek perfekcyjny (pomijam w tym miejscu inne równie perfekcyjne nagrania Marcina z cyklu "jak powstała gra"). Dlaczego perfekcyjny? Dlatego, że rozmowa "płynie" idealnie, nieprzerwanie i naturalnie. Jesteście świetnie widoczni. Macie porządne mikrofony. Świetny temat, bo co jest lepszego niż staroszkolna przygodówka. Tło oraz ramki są kolorystycznie fajnie dopasowane - wystarczy zerknąć na kadr w 55:01 jak to profesjonalnie wygląda. Ułamek brakuje do perfekcyjnej perfekcyjności, czyli pełnej obsady;) Przyznaję, że u mnie filmy i seriale Star Trek także nie "zaskoczyły". Tak jak Marek, chyba z powodu podobnego roku urodzenia i oglądania wszystkiego co popadnie s-f w kinach, dobrze wspominam pełnometrażowy Star Trek z ratowaniem humbaków na Ziemi. Niestety żaden Picard, czy niedawna seria Discovery (2017), która rozpoczęła się całkiem, całkiem... no nie... Star Wars 4life;) "I have no mouth.." zakupione i czeka już jakiś czas na zainstalowanie, ale czeka na swój moment, gdy nastrój będzie odpowiedni. Jestem przekonany, że jest to przygodowe arcydziełko. Dzięki za info o Orion Conspiracy. Zupełnie umknął mi ten tytuł.
Książkę już dawno temu kupiłem w ang wersji jak była premiera, w wersji specjalnej w pudełku zrobionym na big boxa. W przygodówki grałem dużo na Amidze, do dziś chyba Secret of the Monkey Island jest moją ulubioną, teraz przechodzę właśnie Return to Monkey Island.
W epoce używaliście tych pecetów to może ktoś mi odpowie na pytanie zilustrowane na przykład w 15:40 albo 17:38 czy 22:09. Zauważyłem to już na początku lat 90. Dlaczego na pecetach w XX wieku (nawet na Win 95, 98, NT) wskaźniki myszy tak szalały. Mrugały, przerysowywały się, zanikały nawet na sekundę. W epoce miałem styczność z AmigaOS, MacOS, widziałem AtariTOS i nigdy czegoś takiego nie zauważyłem, a pod DOS i Windows to było prawie zawsze (nawet w systemie). Można było dostać szału przy operowaniu myszą. Wszyscy się wtedy przesiadali na PC, bo takie możliwości, taka moc, a te maszyny nie radziły sobie z przesuwaniem wskaźnika myszy pomimo tego, że Doom działał płynnie. 😀 Te karty graficzne wtedy nie miały choćby jednego sprzętowego sprajta? A może tam nie było rysowania z podwójnym buforowaniem (standard na innych platformach) albo z jakiegoś powodu nie włączali wait VBL? Amigowe karty graficzne (nie standardowe układu OCS/ECS/AGA) nawet w latach 90 były oparte na tych samych układach co karty pecetowe, a jakiś sprzętowy sprajt był i wskaźnik myszy był stabilny. Najzabawniejsze jest to, że gdy w latach 90 komuś na to zwracałem uwagę to zawsze dostawałem odpowiedź, że on nie widzi problemu. Ja bym się załamał gdybym coś takiego napisał i wskaźnik myszy tak by się zachowywał. Uznałbym to za błąd. Serio nie dało się jakoś obejść na ówczesnych pecetach? Ani Microsoft, ani twórcy wysokobudżetowych programów i gier to akceptowali? Nawet w tych nielicznych produkcjach dla Atari XL/XE, które obsługiwały mysz (np. polska gra Najemnik) wskaźnik myszy był stabilny i płynny. 😊 Niby detal ale z którym użytkownik myszy styka się bez przerwy.
Album wygląda pięknie. Ale skłonił mnie do zastanowienia w jakiej przygodówki grałem i nie ma ich w sumie wiele. Myślę, że głównym problemem była bariera językowa. Na pewno grałem w obie wersje Małpiej Wyspy na Amidze (pamiętam swoje notatki z walki na wyzwiska). Kajko i Kokosz (też Amiga), później dwie pierwsze gry z serii Broken Sword i chyba ostatnia w jaką grałem to Discworld 2 (jako fan twórczości Prachetta). Ja w te gry grałem chyba głównie dla grafiki :-) bo najczęściej nie dało się tych gier przejść bez opisu.
1:05:12 No I kolejna ułomność pecetów lat 90 - koszmarny, szarpany scroll, jakieś „przecinanie” obrazu w 2-3 miejscach. Serio te karty graficzne SVGA nie pozwalały na rysowanie z podwójnym buforowaniem? Czy może programiści z jakiegoś powodu uparcie wyłączali WaitVbl? To wygląda strasznie. Dosłownie jak na ZX Spectrum.
Czy Guilty wyszło na Amigę? Zawsze myślałem że nie. Innocent Until Caught jak najbardziej tak (z dzieciństwa został mi jeszcze jeden z niewiely oryginałów jakie miałem na Amidze :) ). Wiki ScummVM pokazuje, że niby wyszło, ale już wg Mobygames była tylko zapowiedź, ale nigdy się nie pojawiła. Może po latach pojawiła się jakaś niewydana wersja, ale nic o tym nie słyszałem (a jeżeli tak się stało, to z wielką chęcią bym zagrał na Amidze :P ).
A w star trek walki z klingonami nie były w jakiś sposób zabezpieczeniem antypirackim? Bo bez mapki z opisami układów gwiezdnych ciężko było trafić gdzie lecieć na kolejną misję (do wersji gog jest plik z opisana mapa gwiezdna). A jako fan serii Star trek powiem tylko jeszcze wrrrrrr.
27:12 Marcin nie przejmuj się mam napisany scenariusz razem z opisem przejścia gry point and click starwars akcja dzieje się między nową nadzieją a imperium kontratakuje, potrzebuje tylko programisty grafika, muzyka , którzy to unaocznia w czyn, najlepiej na androida, ale to kwestia do dyskusji
Oj w "I have no mouth and I must scream" myślę, że AM tortutuje ludzi także fizycznie - spójrzcie na klatki w których ich trzyma... Po prostu tematem gry są jedynie tortury psychiczne. Z całą restą się w pełni zgadzam!