Kiedyś było ich wielu, bohaterowie, pogromcy brudów tego świata - łowcy duchów. Wyszkoleni do przepędzania zła. Teraz został jeden, legenda, ten którego zwą Zielonym Mario - Luigi.
Uwikłany w królewską intrygę łowca musiał przebyć nawiedzony zamek, nie było to proste, drogę utrudniały zastępy upiorów i masa pułapek. Nasz protagonista znany był jednak ze swojego zacięcia tak w walce jak i omijaniu sideł. Nie minęło więc dużo czasu aż stanął twarzą w twarz, z jego straszną mością. Monarcha poza misternie wykonanym pancerzem oraz nieposkromionym rumakiem, nie miał innych atutów, po ich utarcie, starcie było już tylko czystą formalnością.
Nie był to jednak koniec tego dnia, od razu po uratowaniu królestwa Luigi, zaszedł do przerażających ogrodów, skrywały one równie koszmarny sekret. Otóż ogrodnik mający się nimi opiekować, okazał się potworem z piekła rodem. Flora podlewana nieznaną łowcy cieczą, nie tylko ożywała ale stawała się też krwiożercza, szczególnie upatrzyła sobie krew naszego Zielonego Mario. Przebijając się przez kolejne poziomy zarośli, pnączy i zjaw. Dotarł on wreszcie do miejsce gdzie stoczyć miał ostateczny bój. Cała ta przechadzka okazała się dość niepotrzebna, kiedy duch uciekł na sam dół, do wejścia. Luigi brawurowo zjeżdżając po bluszczu, nie dał mu żadnych szans na ucieczkę, walka nie należała do prostych, jednak z pomocą swego wiernego psiego kompana i ta bestia, została jedynie wspomnieniem.
Nie miał pojęcia co spotka go następnym razem, wiedział tylko że nie może zawieść ani odpuścić , miał jeszcze bliskich do uratowania.
27 фев 2024