Proponuję doszkolić się z dziedziny lutowania a przede wszystkim wykonywać takie prace kolbą podgrzewaną gazem zamiast elektryczną, która odpowiedniej temperatury nie osiągnie na zewnątrz nigdy. Szerokość lutunku przy takich połączeniach powinna wynosić min 15 mm i być jednolita oraz stopniowana (jest w internecie cała masa informacji na ten temat). To co kolega tu zaprezentował żadną miarą nie może być przyjęte jako wzór do naśladowania. W taki sposób to można kabelki lutować. Druga sprawa to to, że nigdy nie przylutowujemy sztucera do rynny. Elementy te powinny mieć możliwość luźnej pracy pomiędzy sobą. SŁABO!
1. Ja tu nikogo nie uczę, tylko pokazuję jak robię to sam u siebie. 2. Oczywiście jak weźmiesz lutownicę gazową to masz wyższą temperaturę i to lutowanie wygląda inaczej, minusem gazu jest to że blachę w miejscu lutu przynajmniej pocienisz. Poza tym ja nie mam takiej lutownicy, mogę kupić ale nie widzę potrzeby. 3. Nie widzę powodu dla którego nie można lutować sztucera, 90% zabytków ma sztucery zlutowane z rynną i nic się nie dzieje od lat; kompensacja rozszerzalności temperaturowej w pionie jest robiona na kielichach rury spustowej, sztucer nie ma tu przecież nic do rzeczy. Wręcz uważam że niekonsekwencją jest lutowanie rynny a sztucera już nie; albo czyste lenistwo.
@@Rozbudowadomuzr kiedyś tylko takimi lutownicami lutowali rynny (sam mam taką po dziadku) i jakoś trzymało. Warto wcześniej podgrzać blachę w miejscu lutowania np opalarka. Lutujemy cała powierzchnią grota tak żeby jak najwięcej ciepła przekazać do materiału.
U mnie jest tak że decyduje ten kto płaci czyli ja. Mnie te plastikowe też kiedyś wcisnął sprzedawca, można powiedzieć że "zawdzięczam" mu pewne doświadczenie.
@@Tesla531 moi rodzice mają dom z 1994r montowaliśmy rynny Marley brązowe. Nic się z nimi nie dzieje jeśli chodzi o szczelność, oczywiście od slońca trochę wyjaśniały.
Klejenie nie lutowanie ten lut nie wytrzyma próby czasu za duża zakładka 1.5 cm max rynna ma pływać w żelu do lutowania i nie wolno nadklejac miejsc które były już lutowane bo to tylko osłabia spoinę i na dodatek nie takie narzędzie słaba 3
Nie masz racji, te luty już są ponad rok bez zmian a na starym domu mam 12 lat tak samo i też nic się nie dzieje. I nie będzie się działo bo : zakładka 10 cm służy do tego żeby blachę spasować i usztywnić, tylko przy ciasnej szczelinie mogłem to polutować kapilarnie - cyna jest zaciągana na 4-5 cm ( analogicznie rury miedziane się lutuje) ; uważam że nie sztuką jest nawalić cyny i porobić garby na łączeniach - przy małych spadkach woda stoi w "przegrodach". Lutownica gazowa oczywiście upraszcza lutowanie ale wyższą temperaturą pocieniasz blachę - coś za coś.
Nie było takiej potrzeby, nie chciałem też pocienić blachy ani nawalić laski cyny na jeden lut; mój amatorski sposób pozwala na zlutowanie rynien o małym spadku tak że woda nie stoi co 3 m przed "tamą".
Pierdolenia z tym lutowaniem.mogles kupić rynny plastikowe i to łączenie połrynny zrobiłbyś w minutę,lub metalowe z uszczelkami.jakbys robił rynny zawodowo to nie zarobilbys na suchy hleb.