MÓJ DZIEŃ JEDZENIA 🍳 -34KG w PÓŁ ROKU(BEZ LICZENIA KALORII)🤯 

Bardzo dziękuję 💪🏼 a u Ciebie naprawdę PIĘKNY wynik 🤯 tak trzymaj - jesteś KOZAK 🔥

Mega wynik.

🔥

Dziękuję 💪🏼🔥

Dzięki 💪🏼🔥

Dzięki!

Dzięki 🔥

Dziękuję 🔥

Dokładnie 💪🏼

Dokładnie tak - podstawą jest zacząć, „przegryźć” pierwszych kilka dni, a później już pójdzie - szczególnie, jak zaczynają być widoczne efekty 🔥💪🏼 Jednak przede wszystkim - ogromne gratulacje ciężkiej pracy i pięknych efektów 🏋️‍♀️💪🏼

Panowie więcej ruchu zamieniajcie tkanki tłuszczowe w mięśniowe u mnie to działa od kilku lat. Od 5 lat mam tą samą wagę i bardzo często zaglądam do lodówki po 23.00.

😁💪🏼

Cholesterol w normie 💪🏼 szczególnie dzięki niskiemu spożyciu węgli 👌🏼 ogólnie cholesterol jest bardzo demonizowany wśród środowisku medycznym/żywieniowym. Wiadomo, badanie się jest konieczne, jednak jeżeli spożywasz znacznie mniejszą liczbę węgli, to organizm bierze energię z tłuszczy i nie magazynuje nierozłożonych węgli w postaci tłuszczu🔥

Ćwiczę kilka razy w tygodniu (więcej o treningach więcej mówię w najnowszym 7 minutowym materiale, także zachęcam do obejrzenia, bo jest wszystko opisane, odnośnie mojego podejścia do treningów 💪🏼) A jeżeli chodzi o odstawienie cukru, to myślę, że najważniejsze w takim działaniu jest nastawienie psychiczne. Ja miałem ogromne problemy z odstawieniem cukru, przez dobrych kilka lat. Ale jak się zmotywowałem, nastawiłem psychicznie, to odstawiłem niemalże z dnia na dzień 💪🏼

@@DanyBroski ja też próbowałem kilka razy i porazka teraz chce ale się boję że snów do tego wrócę a bez cukru więcej energii masz czy tylko ściema?

Mi też było bardzo ciężko, 4 lata próbowałem coś zrobić, wrócić do formy i nic… za każdym razem klapa i waga coraz wyższa… ale w końcu poszło, bo zacząłem od nastawienia 🔥a jeżeli chodzi o cukier, to prawda - pierwszy tydzień zjazd, ale później wulkan energii 💪🏼

Dzięki za komentarz ☺️ tak szczerze mówiąc, to są dwie różne szkoły - liczenie kalorii i obcięcie węgli - dzięki którym można schudnąć, bądź utrzymać wagę. Jednak to czego doświadczamy w tak zwanym „fit-przemyśle”, to cykliczne odkrywanie koła na nowo, które ma zapewnić kolejnym „odkrywcom” posłuch i stosowanie tego, co napiszą w swoich książkach (i oczywiście działa to w stronę diet tłuszczowych, jak i diet gdzie liczymy kalorie). Ja skłaniam się ku temu, że dzisiaj jedzenie nie jest już tak naturalne jak kiedyś, szczególnie produkty odtłuszczone (no bo muszą być jakoś przerobione), jak i te wysokobiałkowe (taka sama historia). Jakbyśmy cofnęli się czas wstecz (tak ze 100lat), gdzie nie było masowej otyłości, to na próżno było szukać informacji z tabelami kalorycznymi na produktach, które jedli nasi przodkowie. W swoim wytłumaczeniu (tak w skrócie, bo zrobię o tym odcinek) dążę do tego, że jedzenie produktów jak najmniej przetworzonych i przy tym obcinając węgle, wtedy chudniemy. Można to robić licząc kalorie, ale wtedy niedość, że mocno trzeba się pilnować (no bo liczysz), to nie jesz aż tak dobrze jakościowo, bo patrzysz na kalorie, a nie jakość jedzenia (oczywiście nie w 100% przypadków, żeby było jasne, nie chcę generalizować). Mój przykład i przykład wielu innych ludzi, pokazuje, że redukując węgle, a jedząc głównie białko i tłuszcze, nie trzeba liczyć kalorii, organizm się lepiej czuję i waga leci. Oczywiście jak zawsze zachęcam do badań, przed zmianami żywieniowymi, żeby sprawdzić, czy nie trzeba zrobić żadnych wykluczeń. A jeżeli chodzi o warzywa, to jak najbardziej jem i to różnorodne, bo o to właśnie chodzi przede wszystkim - jak najmniej przetworzonego jedzenia, jak najwięcej naturalnych i przygotowanych samemu potraw, tzw. posty przerywane i żeby nie łaszczyć węgli z tłuszczami w jednym posiłku, bo organizm tego nie przerobi, w wyniku czego energia z pokarmu odłoży się jako tłuszcz (szczególnie węglowodany zmagazynują się jako oponka) ☺️

Dziękuję 🔥💪🏼 zachęcam do pozostania na dłużej 😁😁Znam i nie ukrywam, że gość mega dobrze mówi, chociaż nie w każdej materii się zgadzam 💪🏼

Poszedł sub ✌️

Pierwszych kilka dni troszkę mnie kusiło, ale przestało- ogólnie to była bardzo dziwna sytuacja, bo z dnia na dzień odstawiłem słodycze, mąkę, zimnioki itp. i jakoś nabiłem sobie do głowy, że w ogóle mi to nie jest potrzebne, że to mi szkodzi w obecnej sytuacji i jak ręką odjął. Wiem, że może być ciężko w to uwierzyć, bo mi samemu jest trudno to ogarnąć, jak bez żadnego systematycznego przechodzenia na inny tryb żywienia, udało mi się to zrobić z dnia na dzień 😁