Ubogacony długoletnim doświadczeniem, będę się przyglądał czy te arcydzieła myśli lotniczej będą się dynamicznie rozwijać, czy też będą stosownie do polskich prawidłowości , systematycznie (przez obiektywne przyczyny) wdeptywane w niebyt ?
W brew pozorom, to rewolucyjna koncepcja. To nie "zwyczajny" układ "kaczka" jakich już wiele powstało. Jest to zastosowana nowatorska metoda sterowania.
Minęło ponad 4 lata od oblotu, nigdzie się nie spotkałem z wynikami z prób, osiągami, danymi masowymi. Pewnie ta nowatorska metoda sterowania do niczego się nie naddaje, skoro nie ma się czym chwalić.
patrze na Bielika i szlag mnie trafia co sie wyprawia w tym naszym kraju... Moze i był niestateczny. I co z tego? Czy F22 Raptor był idealny po pierwszym locie? Udoskonalić i oblatywać dalej! Ale nieeee, u nas projekt musi byc skasowany zakazany bo mamy kupować od USA i od ruskich. Nie będzie polak tworzył technologii na swoim podwórku a już na pewno nie lepszej niż zagraniczna. Tak też skasowano Irydę która mogła być fajnym nowoczesnym samolotem. W łapę paru gościom i koniec zabawy. A uzasadnienia tych skreśleń są absurdalne.
Nikt nie zabraniał panu Margańskiemu bawić się w konstruktora i rozwijać Bielika, tylko, że on to chciał robić w swojej prywatnej firmie za państwowe pieniądze. Jak widać bawi się dalej (znowu za społeczne pieniądze), tym razem w Małgosię II, z której nic nie wyszło, tak jak i z Bielika.
@@laserniebieski768 Działania badawczo-rozwojowe zawsze przynoszą straty - nic w tym nowego. Ale wskazują drogi działania. Poznanie tych ślepych też jest ważne aby nikt np. już nie szedł podobną drogą w przyszłości. Obecnie panuje trend aby publikować i nagłaśniać tylko wszystko co, to szło po myśli (99% czasopism stricte naukowych tak działa - jak coś nie wyszło - nie opublikujesz). W ten sposób nauka staje w miejscu a całe rzesze ludzi powtarzają błędy i kroczy ślepymi drogami, czego można było uniknąć.
@@call_me_stan5887 Tak, prace badawczo--rozwojowe przynoszą straty bezpośrednio, ale powinny mieć jakiś sens i wnosić coś nowego, w przyszłości być może, przynosić zyski . Na przykładzie Małgosi II doskonale widać, że robione to było bez sensu, byle zrobić i wyciągnąć dotacje. Bo po co była robiona Małgosia II? Aby tylko udowodnić, że samolot z tym usterzeniem może latać? Ależ to udowodniono ponad 100 lat temu, także system sterowania sterem pośrednio za pomocą klapki był już znany przed II w.ś. Margański obiecywał, że ten jego system spowoduje, że samoloty będą lżejsze, szybsze, bardziej ekonomiczne. Najlepiej to udowodnić, porównując z dobrym, klasycznym samolotem, najprościej ULM-em o masie startowej 450 kg, albo LSA o masie startowej 600 kg, np. Pipistrel Virus lub podobnym. Ten sam silnik, ta sama masa startowa, prędkość minimalna, doskonałe pole do porównań. A co robi Margański? Buduje Małgosię II, z motoszybowca Małgosia, powstałego na bazie szybowca akrobacyjnego MDM Fox, o masie startowej 700 kg. Z czym to teraz porównać, aby udowodnić, że Małgosia II jest lżejsza, szybsza, sprawniejsza, bardziej ekonomiczna? Jak widać zabawa dla samej zabawy, bo o wnioski z tej zabawy raczej trudno. Poza tym, czy ktoś widział loty Małgosi II bez tego dodatkowego, prowizorycznego usterzenia z tyłu?