Telewizyjny film Andrzeja Potockiego o człowieku wyjątkowym, Władku Nadopcie, który za życia dzięki Wojtkowi Belonowi - założycielowi Wolnej Grupy Bukowina - stał się legendą Bieszczadów.
Oj tak Alex, pamietaja i jeszcze dlugo beda. W kazdym pokoleniu znajda sie mysliciele szukajacy prawdy w zyciu i wczesniej czy pozniej "odkryja" Bieszczady, a w ich DNA Majstra Biede...
Niedawny komentarz, filmik na głównej :). Szkoda tylko że teraz dzięki Inflacji i 500+ PiS, tacy ludzie mają ciężko przeżyć, przy marnym groszu jakim uda im się zarobić na runie leśnym. Gdyby nie ta inflacja i Pisowskie rządy i ich bony czy każde + finansowe dla rodzin, to taki majster mógł się utrzymać z runa leśnego przez cały rok, a teraz trzeba gospodarkę napędzić, każdą siła roboczą, a inflacja nie śpi i rośnie. Pieniądz złotego zmalał, a wszystko w górę. Wystarczyło iść do pracy i zarobić nawet na głupim runie jak o to tu taj człowiek, a nie PiS da 😂
@@oziozzy9015 Nie zrozumiał Pan sensu. Tacy ludzie są zupełnie odcięci od polityki. Daleko im do jakiejkolwiek polaryzacji. Proszę żyć tak aby sumienie miał Pan czyste. Bez znaczenia kto kradnie na Wiejskiej.
Wspaniały człowiek gór.Pracowity honorowy .Nie użalający się nad sobą.Nosił pomoc potrzebującym w górach pomagając często Goprowcom.Wielki szacunek dla tego Pana który spoczywa już na niebieskich Połoninach.
W 1978 miałem okazję poznać pana Władysława kiedy zrobiłem przerwę w wędrówce pewnego sierpnia. Nie miałem wtedy pojęcia że poznałem człowieka legendę, leśnego króla gór. Niech mu ziemia lekką będzie.
Nie wiem jak tu trafiłem, ale jest niesamowity klimat tego, co w filmie. Dziękuję tym, którzy to zrealizowali. Te kilka minut są tysiąckroć bardziej wartościowe niż te wszystkie rolki i shorty, które zalewają internet.
prawdziwi szczerzy ludzie. Co się dzieje z narodem, że tak ogłupiał? Nie dajmy sobą manipulować i pomiatać. Nie dajmy sobie wmawiać, że musimy mieć te wszystkie niepotrzebne bzdety. Już czas najwyższy wrócić do natury, spokoju wewnętrznego i normalnych, szczerych, uczciwych relacji międzyludzkich. Pozdrawiam normalnych ludzi.
Boże, ale się wzruszyłam...całe życie śpiewalam tę piosenkę. Tak właśnie wyobrażałam sobie Majstra Biedę, a tu proszę- istniał naprawdę! Dziękuję za ten film :-)
Reprezentował prawdziwe ideały Dzikiego Zachodu! Ideały prawdziwej Wolności. Wolną Polskę wyobrażaliśmy sobie właśnie jako kraj dla wędrowców-traperów itd. Niestety, zostaliśmy oszukani...
Władysław Nadopta (ur. 15 maja 1922 we Lwowie, zm. 18 czerwca 2005 w Moczarach) - szerzej znany dzięki piosenkom Wojciecha Belona jako Majster Bieda. Legenda Bieszczadów, przyjaciel GOPR. Życiorys Osierocony w dzieciństwie, od wczesnych lat wiódł ciężkie życie. W okresie przedwojennym utrzymywał się z grania na gitarze, podróżował po Polsce. Po wkroczeniu Niemców do Lwowa został wywieziony w głąb Rzeszy na przymusowe roboty. W 1946 roku powrócił do Polski. Wyjechał na Śląsk, gdzie pracował w kopalni. W 1962 roku po raz pierwszy przyjechał w Bieszczady - na urlop, następnie jeszcze dwa lata pracował w kopalni, aż w 1965 roku przyjechał do Bieszczad na stałe, jak sam twierdził, od tego czasu już stamtąd nie wyjeżdżał[1]. Pracował tam przy wyrębie drzew, później zdobywał pieniądze sprzedając zbierane w lesie jagody, grzyby i poroża jeleni. Poznał dokładnie bieszczadzkie szlaki, niejednokrotnie pomagał bieszczadzkim GOPR-owcom w poszukiwaniu zaginionych turystów. 16 października 1999 roku został uhonorowany odznaką „Zasłużony dla ratownictwa górskiego”. Władysław Nadopta i Wojciech Belon spotkali się pewnego dnia na Przełęczy Wyżnej[2], w Bieszczadach, gdzie Władysław Nadopta - jak sam wspominał - szukał wolności, a Wojciech Belon - weny twórczej. Mimo dzielącej ich różnicy wieku, obaj panowie od pierwszej chwili przypadli sobie do gustu. Potem - jak wspominali - niejedno piwo wypili, niejedną noc przegadali. I to właśnie Władysław Nadopta stał się dla Belona uosobieniem bieszczadzkiej wolności. Władysław Nadopta długo nie wiedział, że „Majster Bieda” to utwór o nim. Dopiero, gdy przypadkiem w radiu usłyszał dedykację, zrozumiał, że dzięki Belonowi stał się jedną z bieszczadzkich ikon. Przez ostatnie lata życia, po przejściu ciężkiego zapalenia płuc, jego stan zdrowia pogarszał się. Chorował na astmę. Zmarł 18 czerwca 2005 roku. Został pochowany na cmentarzu Jasień w Ustrzykach Dolnych
Mieszkam blisko Bieszczad i w górach jestem co roku... Piosenkę śpiewamy przy ogniskach od zawsze, ale dopiero teraz zobaczyłem "majstra" na żywo !.. Dokładnie TAK go sobie wyobrażałem ! ! !
Miałem szczęście spotkać tego legendarnego już teraz człowieka przy Małej Rawce a to dzięki Małgosi Nowak, która namówiła mnie abym pojechał w Bieszczady skoro już chodziłem po wszystkich pasmach górskich. Zanim Go poznałem, śpiewałem piosenkę "Majster Bieda" przez wiele lat jeżdżąc z młodzieżą na rajdy turystyczne. Dla mnie ON będzie zawsze żywy.
Pamiętam tę piosenkę sprzed lat 40 - 45 kiedy byłem w akademiku jako student. Był to przełom lat 70 i 80. Grali ją koledzy ze starszych roczników. Było fajnie.
WŁADECZKU, tak o NIM mówiliśmy w latach 90-91 kiedy byliśmy na Małej Rawce.CUDOWNY CZŁOWIEK, uczył mojego syna, Cześka, jak żyć w górach, pokazywał mu co można jeść,gdzie pić wodę. Mam po Władeczku piękny prezent - kolczyki z zębów trzonowych jelenia, które znalazł podczas swoich wypraw.Kocham GO, to wspaniały, ciepły człowiek, szkoda, że nie ma GO z nami. Belona pamiętam jak bywał w schronisku, piękne wieczory spędzone na śpiewaniu, może i piciu, ale to był urok tych dni i nocy.
...raczej nie, posty niżej mówią, że nie żyje. Uwielbiam te filmy, znam życie na wsi, ale w Bieszczadach to dużo trudniejsze warunki. A tych ludzi umiłowanych w przyrodzie, nie tylko bieszczadzkich uwielbiam oglądać. To wspaniali ludzie a i filmy o nich wzruszają do głębi.
Ja Cię pierniczę, ponad 20 lat temu na wszystkich ogniskach przy gitarach śpiewaliśmy to namiętnie nie wiedząc, nie znając... Co ten internet jeszcze potrafi???
Bo na piosenki turystyczne patrzyło się często jak na folklor. Nic nie wiedząc często o twórcach, a co dopiero o bohaterach... Majster Bieda był zaprzyjaźniony z Wojtkiem Belonem, autorem piosenki. Ale Wojtek zmarł na długo przed swoim przyjacielem i to właśnie jego kojarzono często jako Majstra Biedę.
Miał gdzie mieszkać każdą zimę, bo w Bieszczadach są Ludzie, a nie karierowicze. Tu nie patrzy się na to, czy jesteś biedny, bogaty, młody, stary. Jeśli ty pomożesz mnie, ja pomogę tobie. Pomożesz w pracy, to mieszkaj. Dlaczego nie pomóc drugiemu człowiekowi, skoro jest taka możliwość? W Bieszczadach pomoc drugiemu jest czymś normalnym... Trzymaj się Władku, do zobaczenia... Gdzieś, kiedyś... Być może...
bo czymmnieuj posiadasz tym mniej sie o to boisz i mniej grodzis zod ludzi .. polacyz a komuny tez byli inni , bo mniej mieli.. zwyczajnie cywilizacja z acene wygody i konfortu zabija czlowieczenstwo i zamienia czlwoieka w udomowione leniwe chciwe stwozrenie! ktore chce wygod ciepla i drapania za uchem..
Niestety takie Bieszczady już umierają , teraz weszła tam komercja a tv i programy o Bieszczadach zrobiły z tego urokliwego miejsca wioskę turystyczna, starzy bieszczadnicy odchodzą na niebieskie połoniny a na ich miejsce pojawiają się karierowicze z warszawki z walizką pieniędzy , budują piękne domy w stylu góralskim zakładają kapelusze i skórzane płaszcze i po roku mądrzą się jako wielcy bieszczadnicy, ot i taka prawda o dzisiejszych Bieszczadach....
A mi sie wydaje, ze zbyt surowo podzieliles ludzi. Jedni wola ogorki, a inni kapuste kiszona. Bl.ks.J.Popieluszko o wolnosci mowil, ze ona jest w nas. Realisci potrafia ja nosic wszedzie. Inni, marzyciele, ryzykujac samotnosc, szukaja jej w bezludnych przestrzeniach. Na morzu, w gorach, w stepach, w lasach... Wszedzie tam, gdzie nas nie ma. A wolnosc jest rzeczywiscie W NAS. Wybor miejsca jej konsumpcji jest dowolny. Nie uwazam sie za gorszego czy mniej zaradnego zyjac w miescie. Nawet wrecz przeciwnie. Bo ci ludze z Bieszczad twierdza, ze przed czyms uciekali. Ja nie mam przed kim i przed czym uciekac.
@Mathias Smith takie Bieszczady jakie są przedstawiane w reportażach Andrzeja Potockiego już odeszły , teraz tam już tylko komercja i drugie Zakopane .
Bo ludzie nie cenią dziś tak ideałów prawdziwej Wolności jak na Dzikim Zachodzie. Ich "ideałem" jest "wyzwolenie się" z wszelkich wartości i redukcja do zwierzątka....
jeszcze jedno wspomnienie o WŁADECZKU, przyjechałam kiedyś do schroniska pod Małą Rawką, na stole stał kubek z herbatą, napiłam się to była sama wódka. Władeczku do swojego kubeczka/ około 1/2 litra/ dolewał każde 50 wódki. W pewnym momencie tam była już tylko wódka. Potem już się nie łapałam za kubeczek WŁADECZKA. WŁADECZKU jest dla mnie cudownie dobrym CZŁOWIEKIEM. Dał mnie i mojemu synowi tyle ciepła i swojej wiedzy. Kocham GO jest dla mnie bardzo ważnym CZŁOWIEKIEM i bardzo bliskim
W pelni rozumie Milosc do gor...i te wolnosc jaka sie tam czuje...tez bym chciala tam spedzic reszte zycia uciec z tego zwariowanego pokreconego biegnacego za kasa w pospiechu swiata,w te cisze zwolnienie tempa,piekne widoki ,balsam dla zmeczonej duszy,jestem zakochana w gorach i tesknie za nimi zawsze gdy stamtad juz wyjezdzac czas,wakacje w gorach to jest cos,Morze to zadna rewelacja,po dwoch dniach zionie nuda i komercja,zadnych pozytywow,pozdrawiam pasjonatow gorskich wedrowek
Bo morze to tylko linia horyzontu. Nie ma po czym łazić i czego oglądać. Nigdy nie lubiłem morza, mimo że nad nim mieszkam. Zawsze wolałem jeziora, lasy, łąki i góry
lucy sala Widzi ja urodziłem się i dalej mieszkam w górach ale życie tak dzisiaj nie wygląda, owszem mogę iść w góry w każdej wolnej chwili, rano idąc na przystanek patrzę na wschód słońca i doliny spowite mgłą tak jest to piękne ale żyjąc tu nie kojarzysz tego miejsca z wakacjami ale codziennym, życie nie raz szczęściem ale i też problemami i choć nie chciał bym nigdy w życiu osiąść na nizinach to jednak żyjąc tu człowiek się przyzwyczaja i nie dostrzega aż tak ich piękna jak czlowiek, który przebywa w nich raz na jakiś czas
@@wiesawgauszka2664 A jak myslisz, dlaczego? Bo tam sie inaczej zyc nie da. Autochtoni juz dawno stamtad uciekli. Chcesz bezpiecznie zyc z rodzina bez plotow czy innych ogrodzen przeciwko wilkom i niedzwiedziom? Dla mnie mozesz poierdalac po Bieszczadach boso i nago z maczuga w rekach. Marzyciel i ekspert, a na nogach skarpetki i kapciuszki.
Trafiłam tu z kanału Modry Len(Panowie Jabłonowski-Osadowski). Za młodu myślałam, ze jest to artystyczna fikcja tłumaczona z angielskiego. A to był prawdziwy człowiek, Polak. Nie było rajdu, na którym tej piosenki się nie śpiewało. Pewnie dalej tak jest. Dzięki za ten materiał.
To był też przyjaciel autora, Wojtka Bel(l)ona. Majster Bieda żył jeszcze długo po śmierci Belona i dlatego też często utożsamiano Wojtka z Majstrem Biedą.
Zwykły, dobry człowiek. Jednak jest coś takiego, że Go zapamiętam, nie wiem dlaczego. Może dlatego, że ...... Kurde wzruszyłem sie po prostu. Pozdro Władziu!
Krzysiek i Dorota Szymala to najwspanialsi ludzie jakich spotkałem. Nie chce się od nich wyjeżdżać...atmosfera, gościnność, pozdrawiam Ich z całego serca...
Majster bieda to określenie człowieka lub grupy ludzi moim zdaniem ponadczasowe. Czapki z głów. Znam takich "majstrów" i w zasadzie sam nim jestem. To jest taka teoria " pchać biedę do przodu" z wnioskiem ,że nowe pokolenie będzie miało lżej. Alcopass C1 polecam do kontrolowania swojego zdrowia.
@@trance1986 , "cześć gwiazdeczko" to troll. Przypuszczalnie na usługach PiS-u, który prywatyzuje Bieszczady. Oni nie chcą, żeby istniały tam jakieś niezależnie legendy. Dlatego obsobaczają je, ile mogą. Niech wszyscy myślą, że Bieszczady były zawsze tylko łowiskiem dla VIP-ów, zaludnionym przez ich służbę, bo tylko w ten sposób przyzwyczają się do nowej roli tych gór.
Niestety, w obecnych czasach Wolność jest niemile widziana... Opowiadano nam kiedyś, że rzekomo umożliwi ją działalność zarobkowa. Jak doskonale wiemy, nic z tego nie wyszło, a mechaniczne zarobkowanie zmieniło nas w zwierzęta...
nie mam pojęcia czemu trafiłam na ten film akurat w prawie że równą 8 rocznice śmierci, przypadek? znałam Władka i czuję się zaszczycona, że miałam okazje go poznać.
my ich nazywaliśmy betony a oni pokazali mi i moim znajomym jakie Bieszczady są piękne i nauczyli kochać je. Za to im dzięki i wielki szacunek i wielka prośba polaka na emigracji, nie niszczcie tych miejsc😯
@@harmyder5296 no raczej za przykład moim dzieciom bym go nie dał. Tylko on sam był szczęśliwy, wiodąc takie życie. Jego życie, jego sprawa, ale nie mów że był bogaty duchem, bo nie był. Niczego nie stworzył a świat wokół niego nie stawał się lepszy. Pomagał bo musiał, dla określonych korzyści.
Proste życie,ale wolne i ma sporo egzotyki. Ten człowiek inaczej nie umie żyć i jest twardym facetem. Odpowiada mu taki styl życia wśród dzikiej pięknej przyrody Bieszczad,zresztą tamtejsi ludzie są podobni do bohatera tego filmu. Podoba mi się ta prostota i życie tych ludzi,krajobraz bieszczadzki byłby bez NICH o wiele uboższy. Pozdrawiam ;-)))
Wielki szacunek dla Bieszczadnikow i Gorali,wielka tesknota do tamtych stron....i niespelnona Wielka Milosc,bycia jedna z nich=Dziekuje i pozdrawiam z serca
Najważniejsze, że ma spokój jest "normalny" ludzie mu nie dokuczają A są uczynni i życzliwi a wszystkiego o nim nie muszą wiedzieć co nie od razu musi budzić podejrzeń nawet tych najbardziej wątpliwych. Lepsze to niż poniewiera na ulicy i sranie człowiekowi za plecami.