Jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Kate Winslet błyszczy w roli detektyw po przejściach. Świetny malomiasteczkowy klimat, wciągająca fabuła, doskonała obsada i muzyka. Jestem zachwycony i poruszony zarazem. Polecam wszystkim, którzy nie widzieli.
Od wielu lat uważam, że Kate Winslet to jedna z najwybitniejszych aktorek w historii kina. Cudownie mieć w Polsce wybitnego krytyka z którym zazwyczaj się zgadzam a nawet jak nie to i tak jest WYBITNYM krytykiem i znawcą kina. Zawsze u Pana Tomasza czuję szczerość, prawdę a przede wszystkim uczciwość wobec twórców i widzów. Serial rewelacyjny, Kate doskonała... a pan Tomasz jak zwykle do zjedzenia:)
Wreszcie znalazła się aktorka, która była na tyle odważna, by udowodnić, że nie pięknym wyglądem, nabotoksowana i wiecznie młodą twarzą, full glam makijażem czy najmodniejszymi ciuchami przyciąga się widza... tylko prawdziwym talentem i autentycznością. Brawo Kate ❤️👏 Rewelacyjna kreacja.
Ten serial jest genialny w swojej prostocie. Kate Winslet zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Grana przez nią postać przypomina mi bohaterkę Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri. Polecam każdemu!
Świetna recenzja, zgadzam się w 100% :) Tylko jedna uwaga - jeśli Kate w tym serialu jest, jak to Pan powiedział, ''fleją'' to połowa kobiet również. Nareszcie bohaterka, która nie nosi na co dzień makijażu i ubiera się zwyczajnie. Tak wygląda rzeczywistość i to czyni Mare bardzo ludzką. Jak widzę bohaterki seriali, które budzą się w makijażu i ze zrobionymi włosami, i zawsze chodzą w najlepszych ciuchach to od razu jest jakiś dysonans i stajemy się świadomi tego sztabu charakteryzatorów za kulisami. A ten serial jest tak wiarygodny również dzięki temu, że takich ludzi widzimy w naszej rzeczywistości.
To rzeczywiście wybitny serial. Wydawałoby się, że główny jego zrąb dość mało odkrywczy, ale historia jako całość opowiedzina w nietypowy sposób, panorama bohaterów szeroka, role charakterystyczne. Aż było mi głupio wyczekiwać na kolejne odcinki w każdy poniedziałek, ale słyszę, że byłam w doborowym towarzystwie z Panem Tomaszem na czele, więc już mi nie jest nieswojo. Bardzo dziękuję za kolejną recenzję, cieszę się że znowu zbieżną z moim gustem filmowym.
Dla mnie jednym z fascynujących elementów tego serialu jest również fakt ukazania społeczności Amerykanów irlandzkiego pochodzenia. W zasadzie cały klimat jest oparty o taka mroczna irlandzkosc, nawet akcja dzieje sie w zimowej atmosferze, malo tam jest ciepla, malo swiatla, akcent specyficzny dla nich (wspomniane delco), no i imiona (oraz nazwiska - domyslam sie, ze pobieraja sie lokalnie) mocno pielęgnowane przez pokolenia, łącznie z wiarą. Rzadko pokazuje się te grupę społeczna. Fascynuje mnie, ze w zasadzie oni są mało zamerykanizowani w którymś już pokoleniu. Pozdrawiam!
Po pierwszym odcinku odniosłam wrażenie, że mamy do czynienia z kolejną, wtórną wariacją na temat Laury Palmer, a później pojawiło się sporo skojarzeń z Ostrymi Przedmiotami i przede wszystkim z Broadchurch. W kolejnych odcinkach... już poszło. Każdy kolejny odcinek był coraz lepszy, po przedostatnim wiedziałam, że pojawią się jeszcze twisty, ale nie ta zagadka była dla mnie istotna. To wszystko zdawało się być autentyczne, mimo nagromadzenia wielu dramatów jak na jedną niewielką społeczność. Po ostatniej scenie miałam ciarki, mimo iż spodziewałam się takiego kadru w którejś scenie. Jedynie wątek miłosny jakoś do mnie nie przemówił, moim zdaniem serial niewiele by bez niego stracił. U mnie zdecydowanie wygrywa z Ostrymi przedmiotami. Aha, rozumiem Amerykanów, bo sama wstałam specjalnie godzinę wcześniej, by zdążyć obejrzeć ostatni odcinek przed pracą.
Jeśli chodzi o współczesne aktorstwo to ma Pan rację. Już nawet z mężem mamy takie powiedzonko, gdy oglądamy jakiś film, w którym ktoś udaje zamiast grać. Mówimy wtedy : "patrz, ten też gra, że idzie". Największy stopień chałturzenia jest, gdy ktoś gra, że idzie, gra, że je, gra, że siedzi. Zamiast po prostu to robić! A gdy w grę (zabawa słowna) wchodzi już pokazywanie emocji, wprost nie da się tego oglądać. Kate idealnie weszła w rolę. Tak, jak to ktoś kiedyś świetnie powiedział, najlepsze aktorstwo jest wtedy, gdy go nie widać.
Bardzo mi sie podobal nie tylko dlatego ze byl bardzo prawdziwy i nie tylko mroczny, mial tez zabawne epizody, ale nie bede "spojlerowac" chcialam tylko napisac, ze pokazuje ze pozornie "male klamstwo" moze swoimi konsekwencjami doprowadzic do duzej tragedi, ale jednoczesnie i serialowa Mare ktora sama boryka sie z ogromnymi personalnymi problemami chce rozwiazac zagadke i mimo, ze nie jest to dla niej latwe bo dotyczy to osob z jej bliskiego otoczenia nie "zamiata pod dywan" i doprowadza do wyjasnienia sprawy. Film pokazuje jak zycie w klamstwie moze generowac nastepne tragedie, ktorych mozna by bylo uniknac gdyby wziac odpowiedzialnosc za swoje czyny, kazdy ma prawo popelnic blad, ale nie kazdy potrafi i ma odwage stawic temu czola...
Dawno nie bylo tak znakomicie opracowanego serialu - Majstersztyk !👍 , jak pan to powiedzial . Co tydzien bylam wprost " przyklejona do ekranu" ". Wcale sie nie dziwie panie Tomaszu ze otrzymal od pana az tak wspaniala recenzje 🥇👏
Dzień dobry Pani Miriam. Jak ja lubię Panią "czytać". Zawsze się tak cieszę jak Pani dodaje komentarze. Jak ludzie mogą się spotykać u Pana Tomasza. To nowa forma sympatii wśród multi kulturowego cyfrowego swiata. Ja dopiero teraz trafiam na ten serial i te VIDEORECENZJE ale wszak nie ma to znaczenia kiedy oglądamy, słuchamy, przeżywamy fenomen artystyczny. Wagę przykładam do faktu, że w ogóle chcemy tychże doznań. Pozdrawiam najserdeczniej z deszczowych Katowic Z poważaniem Ola Sojka.
Tak pan pięknie opowiada że te recenzje to dla mnie odpoczynek, wręcz relaks. Oglądam nawet jak nie sądzę na początku żeby dana produkcja mnie miała zainteresować ale opowiada pan tak zajmująco że potem i tak oglądam
To rzeczywiście majstersztyk i zupełnie nieistotne jest kto zabił, choć rozwiązanie genialnie wpisuje się w ideę: nic nie jest takie proste i jednoznaczne, jak się wydaje
Panie Tomaszu, jako podlotek (10- 15 latka ) bardzo lubiłam rozmowy o filmach , które prowadził Pan z Zygmuntem Kałużyńskim. Nadal z ogromną przyjemnością Pana słucham jako 60+. Dziękuję.
Chyba się Pani już coś miesza, proszę sprawdzić roczniki - to niemożliwe, żeby była Pani w tym samym wieku, co Mistrz i oglądała jego wspaniałe rozmowy z p. Kałużyńskim mając lat 10, bo Pan Tomasz karierę zaczął znacznie później...
Wspaniała recenzja Panie Tomaszu! Zgadzam się z Panem, serial jest bardzo dobry. Gdze trzeba poruszał ale i trzymał mocno w napięciu. Mieliśmy z moim partnetem przy pewnej scenie wrażenie inspiracji filmem Milczenie owiec. Co oczywiście było bardzo udane i też tragiczne.
Dobrze ,że poczekałam do końca i teraz oglądam odcinek po odcinku praktycznie ciągiem Wspanialy ,a Pan Tomasz jak zwykle hipnotyzuje podczas swoich wypowiedzi i recenzji .Pozdrawiam serdecznie.
Jedynie ci trzej bracia lekko zaniżali poziom, zarówno jako bohaterowie i aktorsko. Ale matka Mare, jej córka, matka Drew, psiapsióła Mare, to świetne drugoplanowe role. No a Kate Winslet to jakiś kosmos.
3 года назад
Panie Tomku, też mówię "Mare z Eastwood" ;) Bardzo ciekawa recenzja i sporo ciekawostek z produkcji. Co do charakteryzacji - zwrócę uwagę, że kiedy Mare idzie na randkę trochę przebiera się jednak za Winslet - ma makijaż :)
Dzień dobry. Natrafiłam na videorecenzje pana Tomka niedawno i już subskrybuję 😀. Co do serialu to seans jeszcze przede mną 😁. Podobno sama Kate Winslet zabroniła retuszować w jakikolwiek sposób swoją bohaterkę. A ja przypomniałam sobie wywiady z panem Kałużyńskim, jego szelmowski uśmiech i przywitanie się z widzem głębokim ukłonem na wstępie każdego programu. Sentymentalna podróż w czasie 😀. Dziękuję i pozdrawiam.
Doskonałe kino,żadnej paździeży,wiarygodność przekazu,sumienne aktorstwo,żadnego cukrownia,ogląda się jednym tchem(tak zrobiłam)....a Kate najlepsza,nie boi się być naturalna,ze zmarszczkami,z odrostami,byle jak ubrana.I tak jest piękna i niezwykła,wiarygodna i bardzo dobra,najlepsza!!! Panie Tomku,świetna recenzja jak zawsze,to staje się już nudne🥰.Mógłby Pan czasem coś zawalić,a tak tysiące ludzi wpędza Pan w kompleksy.Pozdrawiam.I tak Pana lubię🤎
Dzięki Pana recenzji, mogę już, po obejrzeniu całego serialu, zwrócić uwagę na poszczególne role. KATE to jest aktorka, która wcielając się w postać głównej bohaterki pokazała skale max (tak jak Pan powiedział). Pozdrawiam.
Jak ja się cieszę,że wśród wielu bezmózgich seriali i filmów akurat trafiam na taką perełkę,a potem Pana recenzja to potwierdza. Serial Sztos Pozdrawiam 🙂
Dzień dobry, Panie Tomku od czasu gdy Pan napisał, że zgubiła się kartka z moim wierszykiem, nie moglam już napisać niczego o żadnym filmie. Wena odeszła, czar prysł. Jednak przeżycia Mare związane z synem są mi tak bliskie i tak bardzo czuję ucisk kamieni, które ona nosi w głowie i w sercu, że jednak powstał jeszcze jeden pofilmowy utworek. Oto on ***Gwiazdy to już białe karły, a niektóre czarne dziury. Choć już tyle krwi za nami, wciąż przy dzieciach ciemne chmury. Mówią - geny, takie życie, mówią klątwa - taki cień. Tylko matki rozkładają na sekundy każdy dzień. I w przeszłości poszukują klucza, który wszystko zmieni. Jednak w winie tkwią na zawsze, nic nie może zdjąć kamieni.***
Poprawiłam koniec wierszyka****Gwiazdy to już białe karły, a niektóre czarne dziury. Choć już tyle krwi za nami, wciąż przy dzieciach ciemne chmury. Mówią - geny, takie życie, mówią klątwa - taki cień. Tylko matki rozkładają na sekundy każdy dzień. I w przeszłości poszukują klucza, który wszystko zmieni. Lecz utknęły w starej szafie i nie można stłuc kamieni.***
Bardzo mi brak Pani, Pani Beato! I wierszyków, które dodawały lekkości, wdzięku i blasku audycjom, i bardzo osobistych Pani recenzji. Pomyślałem, że chce Pani zrobić sobie przerwę, może też sprawdzić nas, czy zatęsknimy. No więc muszę szczerze wyznać, że zatęskniłem i mam szczerą nadzieję, że wróci Pani do pisania! :)
Dla mnie 10/10. Nie widzę żadnych słabych miejsc w tym serialu. Może nie było faktycznie czegoś super nowego i odkrywczego, ale należy docenić ten brak wad. Jak zawsze z przyjemnością wysłuchałam Pańskiej recenzji i czekam na dalszy ciąg. Miło posłuchać merytorycznej opinii sympatycznego człowieka, który pięknie włada językiem polskim, co od pewnego czasu wcale nie jest takie częste. Dziękuję Panie Tomaszu!
Pamiętam, że serial zaciekawił mnie od momentu, gdy zobaczyłam trailer, niestety gdzieś tam później mi umknął... No, ale po takiej Pana recenzji, trzeba będzie to jak najszybciej nadrobić :) Pana recenzje to taki "comfort food" tyle, że dla duszy 😍
3 razy dane mi było spędzić kilka dni w Delaware,,,,, zgadzam się z Panem bo wogóle nie rozumiałam dialogu między mieszkańcami, tymbardziej,że mój angielski jest oczywiscie z samouka,,, a film zechcę obejrzeć, Dziękuję serdecznie za recenzjęjakze Bardzo ciekawá🌷🌿
Wyjątkowo obejrzałam serial przed Pana recenzją. Zgadzam się z Panem, serial jest świetny, a to że Kate Winslet wielką aktorką jest nie mam wątpliwości. Dla mnie rola w filmie "Projektantka" to również majstersztyk w Jej wykonaniu.
Też jestem pod wrażeniem głównej roli Kate Winslet która błyszczy w tym serialu najjaśniej i sprawia że długo jeszcze będę o nim pamiętał, ale największą wartością tego filmu są niełatwe, czasami wzruszające, czasami piękne relacje pomiędzy ludźmi, ich słabości, popełniane przez nich błędy i próby ich naprawiania... Ten serial jest o cierpieniu które zbliża do siebie ludzi i uczy nas miłości.
Akurat dzisiaj bedzie poczatek tego serialu we francuskiej telewizji (M6). Postanowilam wiec zobaczyc czy jest recezja Pana Raczka. No i jest ! Super ! Pozdrawiam serdecznie 🥰
w końcu doczekałam się recenzji bo miałam wrażenie, że w PL ten serial jest nie doceniany aaaa przecież jest serialem fenomenalnym oooon poooo prostu jest dobrym serialem 👍 dobrym
Nie jest Pan jedyny w przykręcaniu tytułu tego serialu! Dokładnie tak samo nazywałam ten serial przez większość czasu, dopiero ostatnio zdałam sobie sprawę, że to Easttown a nie Eastwood:)
Uśmiałam się z tego Eastwood ☺️ ale myślę, że był Pan już w trakcie lektury biografii Clinta Eastwooda a skoro aż tak zawładnęła Pana podświadomością, to trzeba też koniecznie przeczytać. Serial obejrzę koniecznie, kocham Kate Winslet… ☺️
Mam bardzo mieszane uczucia po obejrzeniu finału. Niestety, punkt kulminacyjny serialu był w odcinku bodajże 5, kiedy była akcja w barze (nie spojleruję!). Potem krzywa emocji opadła i mówiąc szczerze nie czekałam na finał tak jak na rozwiązanie zagadki np. ostatnio w Od nowa. Klimat małomiasteczkowej społeczności i sieci powiązań oddany średnio. O wiele lepiej wyszło w Broadchurch, Ostre przedmioty (tu lepiej w literackim oryginale), Małe kłamstewka. Może rzeczywiście dlatego, że za dużo było tu irytujących hillbillies, z których problemami trudno było się utożsamiać. Nie mogłam wzbudzić w sobie współczucia do ofiar. Dlaczego? I tu przyszedł mi do głowy niedościgniony wzór czyli Twin Peaks. Otóż tam zdeprawowanie głównej ofiary zostało w sposób mistrzowski pokazane tak, że zło spowiło małą mieścinę i jej niewinnych mieszkańców. W Easttown to zło nie było "wywiedzione" ani też specjalnie emocjonująco zagrane i naprawdę nie zajmowały mnie aż tak bardzo losy nieletnich prostytutek czy młodej matki, która romansowała z kim popadnie. Może to brak pogłębienia postaci? Co do Kate - gra wspaniale, rzeczywiście koncentruje na sobie cały film. Z tego też powodu (zbliżenia kamery) ma na sobie makijaż i niestety nie wygląda jak sterana życiem zaniedbana czterdziestka plus (henna brwi i rzęs, pełne krycie niedoskonałości cery, idealnie dobrany podkład, rozświetlenie, nie mówiąc o tym, że jest w stopniu wyższym niż przeciętny zadbana saute). Kate nie ma na sobie makijażu glamour i tyle. Jeśli ktoś chciałby obejrzeć dobra panią detektyw kompletnie nie zwracając uwagi na to, czy dobrze wygląda czy nie, a na to, co mówi i robi, to polecam Olivię Coleman w Broadchurch - przez trzy sezony ani razu nie będziecie się zastanawiać, że ma tak mało makijażu, a tak ładnie wygląda! I jeszcze jedno do wszystkich niedowiarków. Trzeba trochę pożyć, żeby zrozumieć, że jest mnóstwo mężczyzn szukających silnej kobiety, która zorganizuje im życie i podejmie wszystkie trudne decyzje. O takich związkach mówi się, że "ona w związku nosi spodnie". Dla mnie adoratorzy Mare to niedojrzały g.....rz (chwilowo mieszkający z mamusią i mocno od niej zależny, też psychicznie) i drugi lowelasik lekkoduch. Także ich zauroczenie Mare jest mocno prawdopodobne...
Ja dopiero teraz obejrzałam Mare z Easttown. Niemal ciurkiem. Kate jest tak prawdziwa! Nie wiem, czy można bardziej. Serial odebrałam przez pryzmat wlasnych doświadczeń. Ostatnia scena ze schodami pozwoliła mi na łzy i spięła klamrę z filmem Powrót Bena, gdzie jestem taką Julią Roberts...
Taką sama Kate gra też w Amonicie. Po prostu dojrzała jak Meryl do tego poziomu aktorstwa. Jest też jak stary nauczyciel w Kawale... Młody nauczyciel i stary idą razem na lekcję. Młody - stosy kserówek, teka wypchana książkami, dziennik w zębach. Stary idzie na luzaka, niesie tylko klucz od sali. Młody mówi z podziwem: - No no, po tylu latach pracy, to pan ma to wszystko w głowie? - Nie synu, w doooopie... Jak dla mnie jej ostatnie role odmieniają wizerunek kobiet w kinematografii, czyli nie wymuskane lalunie, ale prawdziwe myślące, czujące, lecz nie rozhisteryzowane kobiety. Pozdrawiam Pana Raczka z UK :)
Świetna recenzja, miło mi się ją słuchało. Dużo ciekawych rzeczy 'od kuchni'. Niemniej, narażę się innym: aż tak mnie serial nie oczarował. Dwa tygodnie po jego obejrzeniu niewiele z niego pamiętam. Choć z drugiej strony obejrzałem go w jeden dzień, w dwóch posiedzeniach, co w ogóle mi się nie zdarza. Może więc coś w nim jest...?
Nie wiem czy Pan oglądał wersję Mildred Pierce z Kate Winslet i Piercem, miniserial również wyprodukowany przez HBO GO. Jestem bardzo ciekawa Pana opinii :) a w Mare Kate oczywiście genialna
10/10 dałbym Ostrym przedmiotom :) Mare z Easttown jest rewelacyjny, ale Ostre przedmioty po prostu przebijają granicę geniuszu (i Amy Adams o pół tonu lepsza od Kate Winslet:)
Ostre przedmioty to genialny serial, ale kaliber o wieeele cięższy. Ze względu na problematykę, niektórym może być bardzo trudno patrzeć na samookleczenia. Osobiście bardzo doceniam, Amy Adams kocham ale to bardzo ciężki serial. Mare z Easttown jest nieco bardziej przystępny. :)
Przychylam się co do oceny seriali, niemniej według mnie nie ma co w ogóle porównywać Amy Adams do Kate Winslet, to inna kategoria zupełnie. Amy Adams nawet jak gra słodkiego rudzielca to ma w sobie naturalny smutek, który w Ostrych został uwypuklony, lubię tę aktorkę, ale ona gra zawsze tak samo, ciężko jej wyjść poza jej naturalną fizyczność. A Kate to jest wybitna aktorka, pomimo konkretnej fizyczności potrafi zagrać inaczej słodką naiwną kobietę oraz jej przeciwieństwo. Mare byłby po prostu przyzwoitym serialem gdyby nie Kate, a Ostre miały genialną fabułę.
Pierwsze 5 odcinków jest idealne. 6 kiepski, a 7 dobry, acz dręczony naprawianiem 6go. Jak u Kinga - super początek i budowanie świata, ale jak trzeba zawiązać kokardkę to prezent się trochę rozłazi. Niestety.
Panie Tomaszu, czy nie czas już na powrót do recenzji kinowych? Np. rewelacyjny moim skromnym zdaniem „Ojciec”, inne? Chyba nie zostaniemy tutaj na stałe na Netflixach, HBO itp? :)
Kate Winslet ma 2 seriale na HBO. Polecam równie dobry MILDRED PIERCE. Jest z tym samym aktorem!!;)) taka ciekawostka: GUY PIERCE również gra jej partnera.
Ten serial to dla mnie w sumie hollywoodzka wersja Broadchurch. Gra aktorska jest świetna ale Broadchurch i w tym dorównuje, a jest bardziej oryginalny i nie jest banalny w swoich rozwiązaniach i stereotypach. Dla mnie tez serial to max 7/10 a Broadchurch to 10/10. Polecam oglądnąć, Broadchurch to serial jakich się praktycznie nie robi, zobaczycie ile jest wtedy podobieństw :)
Miał Pan rację. To niesamowicie intensywny i „prawdziwy” serial. Czasami daje się Pan oszukać, jak w przypadku Sky Rojo, gdy nie zauważył Pan wręcz wyzywającego kina exploitation ubranego dla dobra szantażu moralnego w szatki kina społecznie zaangażowanego. Tu jednak Pan trafił. To serial na miarę Olivii Kitteridge, Niewiarygodne, Broadchurch, Bron Broen czy Małe Kłamstewka (1 sezon). Nic nie zgrzyta, od pierwszej minuty trzyma za mordę. Żadnych fałszywych tonów, odzieranie psychiki z masek. Pyszne.
Zachęcił mnie Pan, choć cierpię na idiosynkrazję w stosunku do seriali o seryjnych mordercach. Nie dość, że mi się kompletnie przeżarły, to nie godzę się na adorację morderców (ach, jacy genialnie, jacy demiurgowie myślący 10 ruchów do przodu...). Czasem jednak zdarzają się w tym do cna ogołoconym krajobrazie jakieś perełki. Choć wolę pospolitość zła Broadchurch lub Niewiarygodne.
Film zdecydowanie feministyczny, traktujący o sile kobiet i tę siłę konsekwentnie budujący. Tu nie ma pozytywnych postaci męskich, to kobiety z Mery na czele biorą odpowiedzialność za ich słabości i grzechy... I ani słowa o tym...