Manson ma bardzo skomplikowaną osobowość. Stąd ciągłe wzloty i upadki na różnych etapach życia, które kończyły się lepszymi i gorszymi występami. W najgorszym okresie potrafił zwyzywać zgromadzonych fanów i zakończyć koncert w połowie. Jaki to jednak nie byłby koncert i tak warto. W końcu to Marilyn pieprzony Manson! ;)