W 1972r zaraz po szkole pracowalem w WPREiP a wawie. Mielismy na magazynie budowlanym Mazurka spychacza z kabiną i masę części zamiennych do niego. Łożyska, panewki do silnika itp. Kilkaset kg. drobnych ważnych części.. Huty potrzebowały złomu więc padł rozkaz z wierchuszki partyjnej: likwidujemy zbędne zapasy. I wywieźli Mazurka na zlom a mosiężna części i miedziane kierownik sprzedał na zlom i przepił. Mieliśmy też urządzenie do prostowania 2 teownikow. Z rozbiórek starych domów i zakładów przychodziły pogięte. Ludzie kupowali jak coś budowali bo w sprzedaży nie było. Chyba że na przydział. No i te pogięte belki wywieźli z Targówka dz szrotu w Piasecznie czy Piastowie. Transport kosztował więcej niż dostali za te belki bo jeszcze by je załadować wynajęli dźwig samojezdny który niewiadomo po co pojechał aż do Piaseczna. Potem pracując na Dzielnej 12 w biurze widziałem fakturę za transport. A ludzie przychodzili. Płacili 2 ,2 razy za te pogięte belki. Spawacz ciał na wymiar palnikiem a kierownik i jeszcze paru prostowali te 2 teowniki i wszyscy byli zarobieni. Firma , klienci i chłopaki.
Witam . Jeszcze kilka lat temu natrafiłem na takiego Mazura w miejscowości Niepołcko. Dolina Płoni gospodarstwo rybackie p. Kaliszuka.Stał w przyzamkowym parku zarośniety krzaczorami.
Super Gratuluję zdobyczy, kawał historii polskiej techniki zostanie zachowany Jak byłem mały to w szkole na śmietniku znalazłem instrukcję obsługi do tego ciągnika - to była wtedy dla mnie fascynująca lektura Muszę ją ponownie znaleźć i zeskanować Pozdrawiam
Ostatnio miałem misje odpalić takiego mazura po 7 latach postoju. Wał stał, breche skrzywiliśmy. w końcu potem ruszyło. Potem okazało się, że sekcje stoją. trzeba rozruszać. Zaczeło palic. A na końcu trzeba było napędy rozruszać... Jak zaczął skręcać jedna gąsienica to już było zajebiście. Po przejechaniu kilkuset metrów pusciło drugie sprzegło boczne. Jakby ktoś miał do tego jakiegoś pdf'a to bym chętnie przytulił
Nigdy bym się nie spodziewał, że spędzę kilka minut wieczoru, oglądając reanimację takiego sprzętu. I od początku do końca z bananem na ryju. Szacunek za pasję i chęć ratowania tego żelaza ;)
Ja miałem takiego wlaśnie z tyłu miał wciągarkę a miska olejowa była mniejsza i dlatego go zakupiliśmy bo ciągnik mamy z takim silnikiem i taką wielką miske mieliśmy i wymieniliśmy ją na mniejszą
Na przełomie wieku somsiad kupił takiego do roboty w lesie (budowali u nas zalew i w chuj drewna szło jako gałęziówka ) ale przerobiliśmy go z napędu gąsienicowego na kołowy jak w Bobcat'ach (żeby nas sołtys nie zajebał za jazde po asfalcie) ale na pełnych kołach od jakiejś starej koparki śmigaliśmy nim do 2015 i poszedł na złom bo już wtedy nie szło części dostać
Chciałbym zobaczyć minę twojej jak zobaczyła coś to przywlókł znów 😉 Mam taki silnik na części tylko że 2 cyl od agregatu prądotwórczego, ale podzespoły te same, były też wersje 4 cylindrowe tego silnika. Jak to ma biegi? normalne sprzęgło i skrzynia ?? Ogólnie fajny sprzęt, sam bym takiego chętnie łykną. Pozdro.
p. Mateusz jak GO zrobi na ,,cacy" i pomaluje, to na I Komunię da swojemu synowi, ale to nie znaczy, że z ojcem dalej nie będą się nim bawić w tej piaskownicy z piaskem z nad naszego morza Bałtyckigo 😉😉😉
Witam .Idealny sprzęt do odśnieżania .U nas w górach nie było zaspy żeby jej nie rozpier*olił .Szkoda że zapatrując sie na dzisiejszą technike ludzie przestali dbać o ten sprzęt .Ja bym Mateuszu go sobie zostawił , jeść nie woła .Świetna ciekawa dziś przygoda , no i widać twoją radość .Pozdrawiam .hej .
@@TheMateusz46 poznałem po głowicy :) miałem esa 320 w esioku (skrzynia i most gaz 51), skleiłem pękniętą od zamarznięcia głowicę auto-weldem i o dziwo było szczelnie :) ale to cholerstwo odpalić korbą to trzeba pary mieć, ale za to jak to pięknie chodzi na wolnych obrotach mmm można tego słuchać cały dzień :) potem miałem esioka z S15 to na podzespołach 30stki i to odpala o wiele łatwiej bo korbą się kręci za wałek rozrządu więc zamach się 2x szybciej rozpędza tylko z S7 jeszcze nie miałem do czynienia :(
@@jakubgut6360 to niech się Grzesio za robotę weźmie, zamiast marnować komuś cenny czas na remonty i miejsce w warsztacie zajmować przez pare lat za free. Nie ma sałaty = nie ma remontu.
