W porządku album. Całkiem udany eksperyment z "ejtisową" stylistyką. Płyta do auta, czy na imprezę. Zdecydowanie lepsza, niż dzisiejszy radiowy plastik.
Bardzo lubię, ale w sumie ja bardzo lubię wszystkie ich płyty heheh, no może poza "Jugulatorem", który do mnie jednak nie przemawia. Fajna, lajtowo-przebojowa płyta, słucha się wybornie :)
Niby nie jest to najlepszy Judas Priest, ale ma swoje momenty. Dla mnie do dziś najlepsze jest "British Steel", ale w końcu to inny JP :) Miłego gigu w Krakowie życzę i pozdrawiam \m/
Judas mi nigdy nie leżał. Kiedy wyszedł ten album to skreśliłem tę kapelę ostatecznie! Po latach… nie przekonałem się do nich w przeciwieństwie do mojej żony.🤣🤣🤣! Pozdrawiam.🖤🤘
Lubię tę płytę, świetnie się jej słucha, taki nietypowy Judas, momentami brzmiący jak Def Leppard... dla mnie dobrze , że nie wszystkie płyty brzmią jak Painkiller, to było by nudne.