Mikrocwiet (kolorofon zastępczy) [TOWARY MODNE 93] 

Wszystkiego dobrego! :)

Na imprezach w latach 80 często wykorzystywane były też tzw koguty (pomarańczowe, rzadziej - niebieskie) które zasilało się z prostownika :)

Zdrowia szczęścia pomyślności i wincyj filmów w Nowym Roku 🌞

Panie Adamie. To mój drugi komentarz i drugi w ogóle..:) Jest Pan wzorcem Człowieka Renesansu ! Z wyrazami szacunku, prosty inżynier.

Ma Pan ogrom wiedzy i bardzo dobrze się Pana słucha wielki szacunek pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku

Dzięki za pomysl. Pognalem do piwnicy po zapomniany polski klon kolorofonu r-g-b i nawet działa. Jak podlaczylem pod kolumne to mruga jak wsciekly. Az sie corki zbiegly co to za dziwactwo. Za godzine tance....bedzie sie dzialo.

Cóż za ciekawy kanał, bez przeklinania i z gracją mowy. :)

*Szczęśliwego Nowego Roku Panie Adamie i widzowie*

Za czasów PRL miałem kolegę, którego ojciec pracował na kolei i miał w domu kolorofon zrobiony z semafora. Miał pięć światełek i działały wszystkie ale nie mam pojęcia jak to było wykonane. Nigdy wnętrza nie widziałem a efekt był powalający, wszyscy koledzy, ze mną włącznie, zazdrościli. Co się tyczy radzieckiej techniki z początku lat 90-tych, to mam mikrofon Oktava MK3-9 z 1990 roku ale niestety, uszkodzona jest elektretowa wkładka. Przynajmniej, ładnie w kolekcji wygląda :) Bardzo przyjemnie ogląda się Pana filmy, z których czerpię nie tylko cenną wiedzę ale też rozrywkę w stylu, jaki lubię. Dziękuję za ten ogrom pracy, jaki trzeba włożyć w każdy odcinek i życzę Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.

Witamy i pozdrawiamy ;)

Płytka "Mikro cwieta" to jakaś tragedia, moje najgorsze projekty nie wyglądały tak źle jak to 😂 Jakieś 25 lat temu, mając około 15-16 lat sam zbudowałem "kolorofon" na 120W żarówkach który na łeb bił najlepsze firmowe kolorofony 😁 Pewnie do dziś leży gdzieś w moim rodzinnym domu 😉 Szczęśliwego Nowego Roku Wam wszystkim 🎉🎊🍾🥂😉👍

1:43 Ja p...! Aż mi się przypomniały moje zdjęcia choinkowe z podstawówki! Też takie na fotkach mamy wyrazy twarzy jak by nas na Sybir do wagonów ładowali. :D

Wszystkiego wspaniałego w 2022 roku, czekam na książkę, oby Panu bohaterów materialnych nie brakło nigdy i obym do końca swych dni mógł oglądać Pańskie opowieści. Wiele prezentowanych przedmiotów pamiętam a niektórych nie wyrzuciłem a jeszcze więcej nigdy nie miałem. Pozdrawiam. Rocznik 1958.

Panie Adamie, proszę robić filmy , super się ogląda, wraca do sprzętów z lat 70,80,90. pozdrawiam.

Mam nieśmiały pomysł na film, ale po kolei. Wiele rzeczy i pomysłów modnych jest przez pewien czas, by po latach wrócić znów na chwilę na fali mody na retro i vintage, lub w odnowionym stylu. Czasem szkoda, że nie są doceniane na dłużej, choć dzięki temu nabierają pewnej wyjątkowości i stają się czymś niszowym, niemal elitarnym. Na kolorofony zachorowałem w wieku 15 lat, choć wówczas był to jeszcze sprzęt przekraczający moje możliwości finansowe. Dziś mam kilka sztuk. Ale chciałem wspomnieć o czymś innym: jedną z takich powracających co jakiś czas na chwilę rzeczy, jest moda na trójwymiar. Wspominam o tym, gdyż w latach 80 pocztówki dające efekt trójwymiaru dzięki pokryciu folią soczewkową były dość popularne. Sądzę, że wielu ludzi je kolekcjonowało i miło je wspomina. Nie myślał Pan o nagraniu odcinka poświęconego technologii 3D? Temat ów jest bardzo obszerny: - czarno - białe (a właściwie w kolorze sepii) fotografie stereoskopowe oglądane dzięki drewnianym lub blaszanym stereoskopom przez naszych XIX wiecznych przodków, - radzieckie i polskie, plastikowe stereoskopy z lat 80, bazujące na zdjęciach umieszczanych na kliszy, występujące jako zestawy kilku zdjęć oprawionych w tekturowe, prostokątne bądź okrągłe ramki (obrotowa tarcza), - stereogramy lentikularne, czyli wspomniane trójwymiarowe pocztówki (co istotne - w przeciwieństwie do innych technik uzyskiwania obrazu trójwymiarowego, wymagające więcej niż dwóch liczb kadrów ujętych z różnych perspektyw), - technika anaglifowa polegająca na oglądaniu dwóch nałożonych na siebie odmiennych kolorystycznie obrazów przez tzw. okulary red - cyan, - powrót do stereoskopii bez użycia stereoskopu (gdzie obrazy umieszczone są również obok siebie, ale naprzemiennie, a nie równolegle, jak w stereoskopach), który polega na oglądaniu dwóch małych obrazków (bądź filmików) dzięki zrobieniu zeza i nałożeniu ich wizualnie na siebie, - ekrany LCD umożliwiające doświadczenie efektu trójwymiaru dzięki pasywnym okularom wykonanym z dwóch różnie ułożonych kawałków folii polaryzacyjnej, - ekrany współpracujące z okularami aktywnymi, zasilanymi niewielkim napięciem (nie wiem na czym opiera się zasada ich działania), - ekrany trójwymiarowe (wykonane chyba w oparciu o folię lentikularną, lecz zadowalające się dwoma kadrami) niewymagające okularów i pozwalające podziwiać efekt 3D gołym okiem (właściwie to wymagane jest używanie obu oczu). - różne rodzaje okularów 3D od najprostszych, działających na zasadzie stereoskopu, gdzie zamiast obrazka umieszcza się smartfona wyświetlającego podwójny obraz, po takie, które wyposażone są w wyświetlacze. Oprócz tego można byłoby wspomnieć również o złudzeniach optycznych i modnych ostatnimi laty lustrach 3D, gdzie między zwykłym a weneckim lustrem umieszcza się na obrzeżach (a czasem i w środku) taśmy LED bądź LEDy w innej formie. Tu można zwrócić uwagę na ciekawe pomysły, jak np. wsuwana pomiędzy rzędy książek diorama oświetlonej latarniami lub światłami z okien wąskiej uliczki zwieńczonej ustawionym lekkim ukosem lustrem, co wygląda jakby zakręcała i wiodła dużo dalej, niż w rzeczywistości: i.etsystatic.com/13666124/r/il/dec172/2902588846/il_fullxfull.2902588846_t3mv.jpg Lub dużo płytsze, ale dające efekt dużo większej głębi dioramy zabytkowych korytarzy: i.pinimg.com/736x/c6/53/03/c65303d2bea02cd4517a4057dc072b79.jpg

Pamiętam jak się robiło w Kolegami kolorofony własnej produkcji. Zwykłe żarówki malowaliśmy farbkami i na przewodzie podłączaliśmy startery ( zapłonniki ) od świetlówki. Migamy po swojemu, ale cieszyliśmy się jak dzieci, którymi wtedy byliśmy w latach 80-tych. Pozdrawiam Panie Adamie i życzę Szczęśliwego Nowego Roku 😊

Bardzo cenię wszystkie pańskie filmy Panie Adamie. Klękam przed ogromną wiedzą i zacięciem do zbierania wiedzy na kolejne tematy! Nie jestem w stanie wyrazić mojego podziwu dla profesjonalizmu z jakim podchodzi Pan do tych produkcji! Brawo. Proszę nie przestawać. Chyba nigdy jeszcze nie opublikował Pan niczego czego nie chciałoby się obejrzeć, nawet jeśli tematyka bezpośrednio mnie nie interesowała. ProTip dla fanów: Oglądać na 1.5x prędkości. W razie potrzeby zapauzować.

Kiedy byłem mały czekałem na czwartek. Wieczorem ekran sporego mebla, lampowego telewizora „Tosca”, wypełniał mój ukochany serial z porucznikiem Columbo. Minęły lata i... czekam na piątek. Na tablecie - płaskim jak okładka starej encyklopedii PWN - oglądam moje ulubione opowieści o „Towarach modnych”. Bardzo dziękuję za te chwile i życzę dużo inspiracji i pomysłów w nowym roku! P.

Życzę Panie Adamie w Nowym Roku więcej "towarów";)

Wszystkiego najlepszego w Nowym roku. Abyśmy zdrowi byli. W 1980 popełniłem taki "kolorofon" na tyrystorach. Żarówki były kolejowe na 110 V a filtry również z tego źródła. Schemat pochodził z Radioamatora lub z jakiejś książki. Natomiast w liceum mieliśmy profesjonalne urządzenie pochodzące prawdopodobnie z Foniki. Metalowe panele ze źródłami światła i stroboskop. Błyski wg muzyki i programowane. Super sprzęt dopięty do stołu mikserskiego z dwoma gramofonami i wzmacniaczem i kolumnami. Pamięta ktoś może ten sprzęt? Rok ok. 1978

Jesteśmy Panie Adamie w podobnym przypuszczam wieku i sposób mówienia, jak i przedstawienie tych przedmiotów w programach jest dla mnie oglądającego, no, wręcz w jakimś sensie pozwalające wracać do tych fantastycznych z perspektywy czasu czasów. Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę w Nowym Roku.

Za moich czasów nazywaliśmy to Iluminiofonią. Pierwsze "światełka" zrobiłem sobie sam z zastosowaniem tyrystorów i z żarówkami na 220V. Dawały sporo uciechy na wielu prywatkach :) Żarówki to były tak zwane lustrzanki, które ponadto malowałem kolorowymi tuszami z wkładów od długopisów.

W latach 70 tych mieliśmy kapelę (wesela, zabawy) I kolega perkusista zamontował do stopy jakieś styki i to miało sterować 5 żarówkami po 100W, w oprawkach na desce. Graliśmy wtedy w remizie na zabawie, działało super, wszyscy patrzyli z otwartymi gębami. a nagle jak to nie pier..dolnie - kupa dymu i się skończyło, miał szczęście ze go prąd nie poraził :DDD

W latach 90, nasze Polskie kolorofony i milicyjne niebieskie koguty były powszechnie używane m.in. na dyskotekach szkolnych i innych amatorskich imprezach.🙂Sprzęt grający głównie Unitra, Eltron, Tonsil.🙂

W latach 90tych sam sobie zbudowalem kolorofon. Elektronika wg schematu z mlodego technika o ile dobrze pamistam. Obudowa ze sklejki, lampy od ursusa, kolorowe zarowki. Potencjometry z odzysku ze starych tv, transformator glosnikowy ze starego radia 😁.

No i zycze panu lotu w kosmos - złotego Rubina - wozu z weglem - pomarańczy i czekolady z orzechami :)

07:46 Żarówki 10W były stosowane w "domowych" werskach kolorofonów, np. C-23B, C-23 miał już chyba żarówki 21W, natomiast do zastosowań nazwijmy to półprofesjonalnych była potrójna wersja C-23, zawierająca w obudowie 9 reflektorów. Przy czym nadal był do podstawowy układ 3-kanałowy, tyle że większy i dający więcej światła, bo w każdym z 3 kanałów mrugały teraz po 3 reflektory (w sumie 9). Niestety było to okupione niekorzystnym efektem ubocznym - bezwładność żarówek o większej mocy + fakt, że kolorofon musiał "napędzić" teraz 3 żarówki większej mocy zamiast jednej powodowało, że te kolorofony 9-reflektorowe migały bardzo niemrawo - trudno było jest skonfigurować. Albo niespecjalnie chciały świecić i tylko pomrygiwały albo wręcz przeciwnie - świeciły pełną mocą. Najładniej migały te małe kolorofony, z żarówką 10W. Szczególnie te z wcześniejszej serii, tzn. ze szklanymi filtrami kolorowymi. Chociaż i tym późniejszym, plastikowym trudno było odmówić swoistej urody. 08:22 Nie trzeba było starać się o dodatkowy wzmacniacz. Wejście kolorofonu (mające relatywnie wysoką impedancję względem kolumn) łączyło się właśnie równolegle z jedną z kolumn do wzmacniacza. Na wyposażeniu fabrycznym kolorofonów był dołączany fabryczny "trójnik": wtyczka głośnikowa WG z której wychodziły dwa przewody: jeden krótki, zakończony gniazdem głośnikowym GG, do którego podłączało się kolumnę i drugi dłuższy (chociaż i tak zawsze był za krótki, bo miał długość zwykle 1-1,5m) zakończony był standardową wtyczką DIN-3 wpinaną do wejścia kolorofnu. Do zastosowań cokolwiek profesjonalnych były już inne rozwiązania. Też powiedzmy kolorofony, ale składające się ze sterownika umieszczonego w obudowie "Pionier-85"-podobnej, z prostymi regulatorami z przodu i 4 gniazdami 220V z tyły obudowy, oraz "rampami" oświetleniowymi, składającymi się tym razem z 4 reflektorów - odbłyśników i 4 kolorowych filtrów w jednej obudowie. Szczególnie ładne efekty postawały, kiedy taka rampa była rozbudowywana do 8 lub 12 lamp w szeregu. Dodatkowe plusy można było dostać za zdobycie żarówek-lustrzanek, co w czasach PRL-u wcale nie było takie łatwe. Stosowało się zwykle żarówki-lustrzanki 60 lub 100W. Ze względu na znaczną moc (znacznie większą niż w C-23) źródeł światła a co za tym idzie wysoką temperaturę, stosowano filtry szklane, cięte na paski + dodatkowe , aby zabezpieczyć imprezowiczów przed spadającymi, gorącymi odłamkami szkła, w wypadku jego pęknięcia. Jak powiedziałem rampy zawierały 4 reflektory (lub ich wielokrotność) ale kolorofon był nadal 3 kanałowy albo powiedzielibyśmy dziś quasi-4 kanałowy. Na czym polegał dowcip? Otóż 3 kanały były sterowane tak jak w C-23 natomiast czwarty zapalał się "odwrotnie", kiedy wartość sygnału na wejściu spadała poniżej określonego poziomu (jakoś tam określonego, bo potencjometry sterujące były raptem 2). Ale to rozwiązanie miało sens praktyczny - w sytuacji, gdy w muzyce był cichszy fragment, albo w ogóle muzyki nie było, to wnętrze sali tanecznej (klubu / dyskoteki) było oświetlane nieco jednym z kolorów, więc można się było przynajmniej zorientować w przestrzeni.

1. Niebieski reflektor w "Colorofonie" ma dokładnie taki sam odcień jak semafory manewrowe na PKP! 2. Na CCCP-owskich płytkach drukowanych z reguły nie było soldermaski, co powodowało niesamowitą rozrzutność cyny. Kiedyś udało mi się wytopić z "Rubina" ok. 400g cyny!! Serdecznie pozdrawiam i życzę tak Panu, jak i innym odbiorcom tego kanału Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!

Mój pierwszy kolorofon to trzy startery, trzy żarówki 60 wat. pomalowane lakierem do paznokci, czerwonym, żółtym i niebieskim. Po jakimś czasie troszeczkę ,, dymiło,, POZDRAWIAM

Och, jakiż ten odcinek jest zajebisty... Wspominamy dyskoteki z podstawówki z lat 80ych... (my urodzeni w 1973cim i lat przyległych).

Panie Adamie życzę Panu dużo zdrowia i pomysłów do robienia filmików w Nowym Roku 2022 które uwielbiam oglądać.

Panie Adamie - zdrowia zdrowia panu i pana bliskim ! :) Dziekuje za pana prace choć czasem... nudno było ;) życze bysmy nadal trwali przy swoim i by pan jeszcze bardziej używał swego orginalnego poczucia humoru :) im dziwniejszego tym lepiej ! :) Szacunek panie Adamie.

W C23B były dwa pokrętła, czułość i pasmo a sztuka polegała na tym, aby tak ustawić wariata, żeby migały tylko skrajne lampy od tonów niskich i wysokich - zwłaszcza do różnego rodzaju łupanek :). Środkowa lampa psuła cały efekt, bo nie było widać przez nią rytmu muzyki, zaśmiecała tylko pasmo widzialne :). Podłączałem bezpośrednio do kabla idącego do kolumn głośnikowych. Do tego jeszcze stroboskop zlutowany z lampy błyskowej i były "lasery" w domu :D

Sam posiadałem pokazany tu polski produkt właśnie. Działało to nawet tak sobie przyzwoicie, ale tamte czasy to inna bajka, robiło to robotę, w porównaniu z radzieckim to nasz był co najmniej o epokę do przodu. Miło oglądać sprzęt, który się kiedyś posiadało.

Gratuluję osiągnięć w roku 2021, życzę jak najwięcej następnych w 2022. Powodzenia z albumem :) dużo zdrowia życzę!

Ale dawne czasy, he, he. Sam zbudowałem własny kolorofon 4 kanałowy, na tyrystorach (przywożonych z NRD) i z żarówkami sieciowymi. Działało świetnie póki nie usłyszałem w radiu jako to pięknie zakłóca w szerokim pasmie 😀

Świetny film. Bardzo ciekawy i profesjonalnie zrobiony. Szacun i dziekuje

Dziewie się, ze kanał ma tak mało polubien.. Fakt, jest dla ludzi tych co lubią nie tylko politykę śledzić, tym niemniej!! Sam w szkole troche liznąłem elektroniki, ale nawet uważam laikowi jest tutaj co szukać!! Dzieki serdeczne Panie Adamie! Wszystkiego najlepszego w nowym Roku!

- C-23 Jeszcze mam :D , a i te ruskie elementy są mi znajome :D ... - A Jakieś 2 miesiące temu C-23 uświetniał jako eksponat dyskotekę dla "dzieci" (w sumie to chyba już młodzież była..) - była to dyskoteka pokazująca jak wyglądały dyskoteki pod koniec PRL (mniej więcej, bo "stary" sprzęt był tylko jako eksponaty, a muzyka, choć "stara", to z nowego sprzętu była puszczana - ale uczestnikom imprezy się bardzo wszystko podobało..).. :) - Hmm - czyżbym nie usłyszał tu o oświetleniu w formie kuli dyskotekowej ..?? - Kule były chyba na każdej imprezie - najczęściej były robione - już nie pamiętam co było "bazą" (często chyba była to masa papierowa naklejana na jakąś piłkę..), ale pamiętam, jak cięło się lustra na małe kawałki i wyklejało się takie kule.. ..Mechanizm obrotowy był przeważnie ze starych zegarów i jakichś silniczków :) ... ..A źródło światła było najczęściej ze starych rzutników do slajdów czy przeźroczy - zamiast normalnego slajdu, wkładało się slajd z czymś nieprzeźroczystym, co miało wywierconą dziurkę w środku :) ... Pozdrawiam :)

Dziękuję za wszystkie filmy. Oglądam je z przyjemnością. Najlepszego w nowym roku!

Miałem takie identyczne radyjko. Był to rarytas z wyjściem słuchawkowym mono i słuchawka do kanałową na jedno ucho:). Do wierzy Diora miałem kolorofon spółdzielni inwalidów z 3 reflektorami na żarówki takie jak w filmie... Reflektory były na dość długich kablach i podłączane były do urządzenia z elektroniką w środku. Kiedyś myślałem, że tam siedzi wzmacniacz operacyjny - taki sterujący prądem stałym. Teraz dopiero wiem jak to działało. Ale mrugały w rytm muzyki i dość dobrze w danych pasmach. Pamiętam dzień gdy grając na keyboardzie odkryłem właśnie pasmowy charakter urządzenia:). Cały ten wspaniały sprzęt mam po moim ś.p. super Tacie. Życzę panu samego i tylko dobrego w nowym roku. Dużo więcej subskrybentów, a przede wszystkim zdrowia!

Dziękuję i także życzę zdrowia oraz samych sukcesów w Nowym Roku

Bardzo to fajny efekt daje jak na starą radziecka zabawkę, bardzo ładny efekt- ruscy to mieli głowę, po paru kieliszkach wódki to musiało robić wrażenie 😁

Panie Adamie, milion subscrypcji w nowym roku, co namniej!!

Dla dyskotek produkowałem światła stroboskopowe. Prosty układ na 555 i radzieckim palniku IFK120. Tanie do zrobienia, a brali jak świeże bułeczki.

Bardzo ciekawy odcinek! Dziękuję i wszystkiego dobrego w nowym roku! Spełnienia planów i jeszcze więcej widzów i wspierających.

Wszystkiego dobrego w 2022 roku, zdrowia i żeby nic Was nie ograniczało z wiadomej przyczyny. No i dużo uśmiechu. :D

Finezja 2, radio Amator, jakieś Tonsile i kolorofon. Audio przejęte od Ojca, kolorofon w prezencie od wujka i sąsiedzi też słuchali Republiki czy tego chcieli czy nie 😜. Ale te lata lecą. Dziś mój głośnik Bose bluetooth daje porównywalny dźwięk ze Spotify jakością ale radość już nie ta.

Panie Adamie, również dołączam się z życzeniami od poprzedników, bardzo cenię sobie Pana działalność, świetna robota! jestem pewnie w podobnym wieku, trzymam kciuki, i oczywiście subskrybuję :)

Ja jestem już nieco młodszego pokolenia (Ur 81) ale oryginalny kolorofon był u dziadka a ja sam jako dzieciak kupiłem ZESI Nowe C-333c i było super bo można było lampki przyczepić do różnych półek w meblościance! Ach! Pozdrawiam Panie Adamie - podziwiam wielka wiedzę, doświadczenie i dar w tworzeniu takich kontentów!

Nie zazdroszczę nikomu pieniędzy.. wiedzy i umiejętności jednak tak :D

Wszystkiego dobrego i pomyślności w nowym roku!!

Najlepszego Panie Adamie tak trzymać 👍

Śliczny sprzęcik i jak zwykle pięknie zaprezentowany. Pamiętam tamte czasy i zdjęcie z przedszkolnej zabawy też takie mam :) Pomyślności w Nowym Roku.

Bardzo dobrą robotę Pan robi ! Pełna profeska ! Miło się ogląda zawsze.

Co ja robię w sylwestra? Oglądam Towary modne. Nie wiem jak to skomentować. ;) A co do meritum - sam chciałem sobie kiedyś kupić taki kolorofon (C-23), ale był dość drogi, więc postanowiłem sam zrobić. Jako że postawiłem głównie na niskokosztowny projekt, to do jego zbudowania użyłem, oprócz oczywiście 3 kolorowych żarówek z oprawkami i skrzynki, trzech (jak mówiłem) wysokospecjalistycznych i profesjonalnych... zapłonników do świetlówek. Ludzie, jak to działało! Mrugał tak jak trzeba, wszystkim się podobał, a ja rosłem w dumę. :) *Pozdrawiam Adamie i wszystkiego dobrego w nowym roku!*

Powodzenia Adamie, dziękuję za ciekawe odcinki i życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Chyba w latach '80 miałem kolorofonowego pecha, bo pomimo moich usilnych starań - polowań nigdy nie udało mi się kupić kolorofonu. Problem, jak ze wszystkim w tym czasie, był z zakupem w sklepie, bo na targowiskach, w komisach czy z ogłoszeń ustrojstwa były dostępne tyle, że nie dla mojej kieszeni nastolatka. Postanowiłem więc skonstruować to cudo samodzielnie na podstawie opisu z Młodego Technika - dział "Na warsztacie". Była to wersja hardkorowa, bo działająca na pełnym 220V przez transformatory głośnikowe pozyskane ze starych radioodbiorników lub/i TV lampowych, żarówki to kolorowe Polamy 60W/220V na licencji Philipsa - o dziwo te żarówki było wtedy łatwiej kupić niż zwykłe 100-ki. Działało to nawet ładnie, tylko właśnie brakowało czegoś w rodzaju kompresora bo regulacja - w moim modelu osobna na każdy kanał + suma - była konieczna przy każdej zmianie głośności czy rodzaju muzyki.

Wszystkiego najlepszego w nowym roku niech przyszły rok będzie lepszym od poprzedniego 👍🏻💪😉 pozdrawiam gorąco ❤️❤️❤️❤️

Świetny materiał. Dziękuję.

wszystko mi się podoba, ale najbardziej Pana poczucie humoru. padłam :D

My konstruowaliśmy swoje kolorofony na przerywaczach od świetlówek. Prosta skrzynka/ 3 żarówki i przesłony z kolorowej folii. Działało 😅

Komenarz pozytwny na samym początku oglądania, jak to zwykle dla Adama !

Pamiętam jak sobie radzono ze zdobyciem kolorowych okrągłych szybek do tworzenia domowych kolorofonów (oczywiście opartych na starterach świetlówkowych): -pod osłoną nocy demontowane były szkła z sygnalizatorów kolejowych (semaforów). Najwięcej trudności było ze zorganizowaniem drabiny potrzebnej do tego celu. Na szczęście w okolicach było sporo sadów owocowych i wystarczyło poszukać miejsca ukrycia drabiny😆

wszystkiego dobrego w Nowym Roku i powodzenia w wymyślaniu nowych ciekawych filmików

Prawdziwe rasowe kolorofony „robi się” z wyściełanych folią aluminiową doniczek. Kolory nadają szkła z semaforów, rytm - szeregowo połączone z żarówką… startery do lamp jarzeniowych. Proste hehe.

Bardzo ciekawy materiał. Serdecznie pozdrawiamy.

Szczęśliwego nowego roku dla Pana Panie Adamie oraz dla wszystkich fanów kanału TOWARY MODNE !!!!!

Drogi Panie Adamie, widać Dobry Pan Bóg nie poskąpił Panu talentów. Aby mógł je Pan dalej dzielnie mnożyć, Życzę Panu w nowym roku, dużo sił i zdrowia na realizację swoich pomysłów. Tych jak widać Panu nie brakuje i pewnie jeszcze na nasze szczęście prędko nie zabraknie 😉

7:59 775/100 to 7,75 V. Poziom 0dB na 600 omach ma 0,775V. Wiem, że to być może roztargnienie, ale błąd znaczny. Zrobiłem kilka kolorofonów za dzieciaka na podstawie schematów dostarczonych przez ojca, używałem 20W żarówek. Wygaszanie tyrystora było dodatkowym generatorem kwadrata, a nie siecią. W sumie to ja lutowałem PCB, a ojciec montował resztę - produkty dla jego kolegów. Ale jeden taki kolorofon stanowił świetlna oprawę szkolnej dyskoteki z muzyką z ZK146S I 10 W kolumienek, dzieciom to wystarczało, żeby zatańczyć "kaczuszki". Zdaje się, że byłem w 4 klasie :) Co się potem z tym błyskotkiem stało, to nie pamiętam.

PANIE ADAMIE Życze zdrowia Panu i pana bliskim na ten 2022 rok ! :) Dużo megabajtów do nastepnych audycji :) Dużo szczescia i duuuuzych pieniedzy ! :))) lotu w kosmos - znalezienie złotego Rubina latajacą Unitre czy tajemniczego procesora :)

W latach 80 zbudowałem kolorofon bazujący na jakimś opisie z Młodego Technika. Same lampy z kloszy reflektorów od dużego Fiata na drucianych podstawkach. Szkła od wewnątrz polakierowane zabarwionym farbkami lakierem bezbarwnym. Żeby nie wpinać kolorofonu w elektronikę wzmacniacza, dorobiłem patent w postaci dodatkowego wzmacniacza i "mikrofonu" zrobionego z niedużego głośnika przypinanego gumą od szelek z przodu do kolumny. To były czasu motywujące do "zrób to sam". A ileż to obskoczyło imprez w szkole czy u znajomych. Ech...

Wszystkiego dobrego w nowym roku 🙂

Dziś te świecidełka obowiązkowo muszą być w komputerach, myszach, klawiaturach, słuchawkach, głośnikach Bluetooth...

Panie Adamie, wszystkiego najlepszego i osiągnięcia 100tys subskrypcji w nowym 2022.

Też kiedyś coś takiego zrobiłem. Nazywaliśmy to wtedy iluminofonią. Tyrystory sterowały normalnymi żarówkami sieciowymi. A że wytrzymywały prąd zdaje się do 10A, można było żarówek podłączyć :)

Dziękuję za ten rok i proszę - jako stuprocentowy humanista, acz bardzo zainteresowany techniką - o ciąg dalszy. Najlepszego!

Wszystkiego wspaniałego w Nowym Roku i wielu kolejnych wspaniałych odcinków w 2022.

Czułość kolorofonu to 775 tysięcznych volta a nie setnych (8,00 ) ,ale i tak jestem pod wrażeniem wiedzy i doświadczenia nie tylko w tym odcinku. Wszystkiego najlepszego nie tylko w Nowym Roku 2022. Czekam z niecierpliwością na nowe odcinki Towarów Modnych i Towarów Praktycznych.

W mojej szkole były dwa kolorofony. Jeden to klasyk trzykanałowy RBO, drugi miał cztery kanały i wyglądał, jakby lampy były zrobione z kawałków rynny. Takie dwa "cuda" generalnie wystarczały na oświetlenie, bo szkoła mała, sala gimnastyczna też, a że szkoła dla uczniów słabowidzących i niewidomych, to i tak światło ne było nam za bardzo potrzebne. ;)

Jak zwykle wspaniały odcinek :). Wszystkiego dobrego w nowym roku Panie Adamie :).

Pozdrawiam w Nowym Roku. W nawiązaniu do tematyki filmu, wiele "dyskotek" w latach 80- tych zanim weszły na stałe kolorofony, było "napędzanych" kogutami sygnalizacyjnymi . Często lampy były "wypożyczane" z baz MPO lub tym podobnych. Często lampy szczególnie te montowane na tyłach śmieciarek było zabezpieczane w różny sposób przed kradzieżą. W swojej kolekcji posiadam takie "dyskotekowe" samoróbki. Zainspirował mnie Pan, żeby nagrać specjalny odcinek poświęcony tym konstrukcjom.

Zawsze czekam na kolejny odcinek !! Szczęśliwego NOWEGO ROKU !!!!

Mam podobny kolorofon rosyjski ale na 4 normalne zarowki 75w i nie trzeba podpinac pod wyjscie glosnikowe bo ma swoj mokrofon dziala nawet sprawnie mimo uplywu lat pozdrawiam i zycze zdrowka w nowym roku

Najlepszego nie zmieniaj się !!!

budowałem taki kolorofon na tyrystorach uzyskanych z regulatorów napięcia alternatora "czeskoslowenskiego autobusa " Skoda Karosa SD11 /jeżdziłem taką "skodówką"/ jak na te wymagania to nawet to nie żle pracowało a szkiełka z semaforów kolejowych czerwone, pomarańczowe i zielone oraz z tarczy manewrowej niebieskie .

Pięknie wspominam czasy z kolorofonem. miałem C-23B a potem DZS-01 ( różnił sie trzeba tym ze miał 3 rzędy świateł )

na impręzę sylwestrową jak znalazł :). Wszystkiego najlepszego w Nowym roku...

Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku

Wszystkiego dobrego w Nowym 2022 Roku :)

a pamietasz 9, tydzien czekalem!!!! zolte , niebieskie, czerwone!!!, to byl hit, pozdro!!!1

Witam i dziękuję za odcinek i pocieszny jak zwykle komentarz. Pozdrawiam.

1:39 - Mały Adam! :) Poznaliście? PS. Ja miałem gorzej, ja nosiłem rajtuzy... :( Na szczęście nie jako jedyny, bo wszyscy taką "modę" mieli.

Uwielbiam ten kanał, zwłaszcza tę serię. Te dziwaczne ruskie komponenty wywołują u mnie uczucie takiej ciepłej nostalgii. Za dzieciaka się różne rzeczy rozbierało i widywało takie kapelusze, diody krople, pomarańczowe koślawe tranzystorki

Najlepszego...😁💪

Robiłem takie konstrukcje w domu :) Dostęp do części na giełdzie elektronicznej... To były czasy :)

Szczęśliwego Nowego Roku !!!

Robiło się takie zabawki. Od żarówek na starterach i plastikowych kloszy ze świateł samochodowych, które załatwiał ojciec kolegi. Startery musiały być różnej mocy, żeby lampki migały w innych tempach. Później zaczął się czas czasopism i dłubania już w pełni elektronicznych układów. Najdoskonalszy był schemat z "Praktycznego Elektronika". Czterokanałowy, z bardzo fajnym sterowaniem, separacją optyczną części prądowej.. Mam nawet gdzieś uruchomioną płytkę. Chętnie się pozbędę. Walczylo się też ze źródłami światła. Ciężko było o żarówki sygnałowe, a zwykłe domowe paliły się, jak suche siano. Montowało się je w lustra z rozbitych Świateł z fiata lub lepiej z żuka. Do kloszy z fiata pasowały za to soczewki od semaforów kolejowych. Te, niestety, pochodziły w większości z kradzieży.

Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i serdeczne dzięki za wszystkie odcinki i ten ciepły głos :) Mam nadzieję że z dziedziny komputerów będą odcinki o CPC 6128 czy też C128 bo to niezwykle ciekawe ośmiobitowce. Pozdrawiam.

Mody już nie ma na te urządzenia, może ludzie już się tak nie spotykają na domówkach? W podstawówce zrobiłem takie urządzenie na migaczach od świetlówek, kolorowych szybkach od szklarza, żarówkach świecowych i panelem przednim ze sklejki z wyciętymi kołami. Mam je nadal i pewnie działa. Ile fajnych imprez pamięta to urządzenie :) i ja :)