Utwór tak genialnie wykonany, że za każdym razem gdy nadchodzi jego ostatnia sekunda czuję nieopisany niedosyt. Nie jest możliwym, by odsłuchać go tylko raz i pozwolić odejść ot tak
Twórczość Mirosława Czyżykiewicza znam od 20, może więcej lat. Gdzie ja byłem, że na ten utwór trafiłem dzisiaj dopiero, to ja nie wiem. Wspaniałe, dzięki.
Coż tak jeszcze pewnie są. Haniebna półgodzino. Nawet faceci niektórzy nie ogarniają tej emocji pomiędzy świtem a otwarciem sklepu. A i czesciej tak bywa . Bo no i coż.
Słuchałam Pana przed maturą, ponad 20 lat temu. W międzyczasie, zapomniałam i utwory i ich wykonawcę... dziś trafiłam na pański kanał. Jest Pan jak wino - jeszcze piękniejszy, jeszcze lepszy.
Nie wiem co powiedzieć... Niczego lepszego nie słyszałam, słucham ciągle i wszędzie. Dziękuję za to że, zostałam zainspirowana do książki, uwielbiam literaturę rosyjską (do tej pory szczególnie Zoszczenko) uwielbiam też Pana Poniedzieslskego. Dziękuję.
Kocham głos Pana Czyżykiewicza, ale muszę dozować sobie słuchanie Jego utworów ze wzgędu na emocjonalny ładunek jaki ze sobą niosą :) I tak już od 17 lat :)
Cudne. Po prostu cudne. Pierwszy raz się tak wzruszyłem nad cierpieniem nie swojego narodu :-) Spoczywaj w pokoju, Wieniczka. Wychyl czasem "Łzę Komsomołki" za nas tu pozostałych.
Panie Mirku świetne! Nie proszę o całą Cohenowską płytę ale jeden utwór w Pana wykonaniu - First We Take Manhattan. Proszę pomyśleć o tym kawałku na kolejną płytę (oby z równie bogatym instrumentarium jak "Odchodzę, wracam").
no i mam problem...Czy mam znienawidzić Jerofieiewa, Wysockkiego, Okudzawę, Czechowa, Tołstoja, Szostakiewicza, Czajkowskiego,Mandelsztama i wielu innych tylko dlatego że są Rosjanami? Jak to możliwe że jeden naród mógł wydać takich geniuszy i jednocześnie łajdaków z Buczy, Mariupola i innych miejsc ?