Motocyklisto nie daj się zabić puszce!!! | Czy motocykle są niebezpieczne? 

Ciuchy ciuch i jeszcze raz ciuchy!Ostatnio sam miałem spotkanie przy 100km/h z "puszką" motor do kasacji a mnie nic się nie stało!Życie uratowały mi właśnie ciuchy(tekstylne).Nie ważne czy nowe czy używane(ważne aby nie były już użyte w wypadku).Też miałem używane część "ciuchów" i naprawdę lepsze używki niż trampki i krótkie spodenki!Nie ważne czym się jeździ ważne w czym jeździsz!Owszem jest to niebezpieczne(ale nie z winy samych motocyklistów) ale przede wszystkim świadomości kierowców samych samochodziarzy.Jak ktoś nigdy nie jeździł nigdy motorem nie ma świadomości jak za sterami moto szybko wszystko się zmienia.Tu są inne czynniki drogi,inne reakcje i dużo mniej czasu na jakąkolwiek reakcje!Masz rację osoba powodująca wypadek prawie w ogóle nie ponosi konsekwencji prócz wyższych składek za ubezpieczenie(mówię o szkodach na sprzęcie nie na zdrowiu).W moim przypadku sprawcę interesowało moje zdrowie tylko z tego powodu aby nie wziął się za niego prokurator!Już następnego dnia sprawca pojechał sobie na wakacje i stwierdzi,że "nie ma ochoty ze mną rozmawiać"!Moim zdaniem kierowcy którzy powodują wypadek powinni z marszu mieć postawiony zarzut "próby zabójstwa"! i niech to sprawca się tłumaczy!Pozdro

Hejka! Oj dogadalibyśmy się :) Super odcinek! Cieszę się bardzo że coraz więcej polskich motocyklistów, takich jak Ty szerzy kulturę bezpiecznego motocyklowania. Niesamowite jest to jak zmienia się perspektywa człowieka i podejście do zdrowia i "nieśmiertelności" wraz z wiekiem.. Kiedy byłem w wieku 18-25..może nawet więcej uwielbiałem szybką jazdę (samochodami) i pomimo pociągu do motocykli, powstrzymywałem się przed nimi - czując pod skórą że ja się po prostu na nich zabije. Teraz mając 40 lat i zupełnie inną perspektywę, mogę spokojnie jeździć i czerpać z tego przyjemność!. Pozdro!

Mądrych ludzi dobrze się słucha.

Dobry odcinek, mądre informacje, mądry przekaz

moi rodzice również byli przeciwni.. od 18 roku zycia planowałem A zrobił no fakt B mi rodzice zafundowali.. uzbierałem kase na A2 zdałem no i wyszło tak ze ojciec sam pojechał ze mna po pierwszy motocykl szkoda tylko ze w wieku 21 lat dopiero mi sie udało to uzbierać teraz trzeba czekać do 24 zeby zrobić pełne A

Niesamowite jest to, że odkąd zacząłem się bardziej wgłębiać w temat motocyklistów, tym częściej wyświetlają mi się na instagramie rolki z niebezpieczną jazdą…. Ktoś się powinien serio za to wsiąść bo młodym się to podoba i potem próbują naśladować bo to takie niby cool…. Ręce opadają.

"Co 10-ty motocyklista ginie w wypadku". To przecież nie to samo, co 10% wypadków z udziałem motocykli, kończy się śmiercią motocyklisty. Chyba, że to był skrót myślowy. Filmik bardzo spoko.

Z szerokiego tematu bezpieczeństwa to bardzo interesująca jest dla mnie kwestia ubioru na motocykl. Teoretycznie każdy Ci powie że powinieneś mieć odpowiedni sprzęt na sobie, ale w praktyce to na ulicy jest bardzo różnie. Z jednej strony widzę zapierdzielaczy na sportach w stroju Rossiego, a z drugiej kiedyś widziałem dziada na MZ w klapkach (jak zmieniał bieg w górę jest dla mnie zagadką). Co najlepsze, jak bym miał postawić pieniądze na to który z nich ma większe prawdopodobieństwo przeżycia kolejnych 10 lat to chyba i tak bym postawił na dziada.

mam takie samo podejście jak Ty i chciałbym żeby każdy z nas z osobna też się do tych "zasad" stosował :D polecam kanał DanDantheFireman - z którego można na podstawie jego analiz wypadków wyciągnąć wnioski i zastosować w jeździe :D pozdrawiam, super odcinek :D LwG

hej, wiem, ze minelo sporo czasu od publikacji filmiku ale skąd masz podwojne zegary ?

Dobrze gadasz

Jadąc moto 150km/h sprawiasz,że kierowca auta wymuszając ci pierwszeństwo za twoją sprawą staje sie winny wymuszenia,ale to ty doprowadziłeś do tego ,że się pomylił-a miał prawo się pomylić,w takich przypadkach całą winą obarczyłbym motocyklistę-niestety

A propo nadmiernej predkosci, obojetnie w jakim obszarze, jest jeszcze trzecia kwestia. Jesli nawet motocyklista zostanie zauwazony przez kierowce auta, kierowca "zaklada", ze motocyklista porusza sie z predkoscia dozwolona w danym obszarze. Gdyby motocyklista, np. w obszarze zabudowanym, poruszal sie z predkoscia 50km/h i zostal zauwazowy w odleglosci 100 metrow, kierowca auta znowu "zaklada", ze spokojnie mu sie uda dolaczyc do ruchu, zanim motocykl do niego dojedzie. Ale, ze kretyn (motocyklista) zapierdala 180 km/h, czas dojazdu skraca sie z kilkunastu do dwoch sekund... no i bum. Nie wiem, jak w tym momencie policja by to zinterpretowala, ale moim skromnym zdaniem, w tym przypadku ABSOLUTNIE nie ma mowy o "wymuszeniu" przez kierujacego autem.

Nie , nie samochody to są cegły