Na tej okładce nic się nie dzieje. Wyglądają jak tandetne figury woskowe albo z gównolitu. Postać Eddiego w płaszczu jak najbardziej pasuje. Mogli się pokusić o dance macabre tylko w współczesnym stylu albo w stylu The Numer of The Beast, jak na tamte lata. Wtedy może by siadło. Totalna crap okładka albumu.
Muszę przyznać, że się zdrowo uśmiałem. Fajnie zobaczyć takie humorystyczne odcninki na waszym kanale. Jeszcze dorzuciłbym okładkę Pantery - Reinventing the Steel, która też ma płomienie.
Okładka Theriona jest fatalna ale chyba z naszej perspektywy. To były początki grafiki 3D pewnie i wtedy coś takiego to było "wow", istniała cała scena zajmująca się robieniem takich potworków.
jaguar/judas priest i attacker w mojej opinii mają spoko okładki w porownaniu do reszty z tego zestawienia a do kolejnego odcinka dalbym born again od black sabbath i Boned -Up at the Crack
wedlug mnie okladka extreme cold weather to jedna z fajniejszych okladek ,niby nic specjlanego lecz jest spoko ale w zestawieniu zdecydowanie brakuje razorback od indestructible noise command albo znowhite-act of god
Polecam jeszcze następujące okładki: Riot - "Narita", Gatekrashör - "Fear Of Attack", Pantera - "Projects In The Jungle", Battle Axe - "Burn This Town", Farscape - "Killers On The Loose", Moray Eel - "Priest Hunter", King Kobra - "Thrill Of A Lifetime", Bonded By Blood - "Extinguish The Weak", Agressor - "Neverending Destiny".
"Fajne". Mnie od zawsze okładka "Kawaleria szatana" od Turbo wydawała się mega żenuła. Jakaś tandetna podróba Eddiego od Ironów? Rozumiem, że Polska lat '80 to nie było mistrzostwo świata, ale damm God... Są jakieś granice, prawda? Tym bardziej, że polscy graficy są bardzo dobrzy. Domyślam się, że budżet i tego typu sprawy, ale...
Jaguar power Game jest świetna Mówisz nie wiem co to za gra, to gra o władzę nad światem Czołg symbolizuje wojnę żetony pieniądze jakie państwa zarabiają na wojnie kosztem ludzkiego życia Mimo przegranej Niemcy wzbogaciły się na 2 wojnie światowej Amerykanie toczyły wojnę o ropę Teraz ta gra jest na Ukrainie
Połowa lat 80tych. Ja jako dzieciak nie słucham jeszcze metalu. Dopiero sięgnę po ta muzykę jako nastolatek. Ale okładki Iron Maiden z lat 80tych już wtedy mnie fascynowały. Eddie był zajebisty. Rocka Rolla to nie jest zła okładka. Trzeba pamiętać że to trochę inna muzyka, bardziej bluesrockowa. Chyba tylko Never Satisfied jest Heavy. Dopiero na 2 płycie narodził się styl JP - zarówno muzyczny jak i okładkowy.
Rocka Rolla? Lubię tę okładkę 😅 Sabotage? Mam t-shirt z tą okładką, z tym pdwróconym zwierciadłem pasuje idealnie do okultystycznego imidżu. Power Games Jaguar? Ta amatorskość imo też pasuje do ich szalonego, surowego brzmienia. Może płyta nie zdobyła większego rozgłosu ale nie ma się co pszukiwać, bardzo przełomowy i nowoczesny album jak na tamte czasy
Projektowanie i wykonanie okładek to z góry zamierzone efekty. Okładki mają wzbudzać zainteresowanie i to się udaje. Ja zdaję sobie z tego sprawę że, graficy często płaczą nad tym co mają projektować, ale koniec końców i tak są zadowoleni 💰🤑 Dla mnie ważniejsza od okładki jest muzyka na danym albumie 🎸👍
Nie przemówił do mnie ten odcinek . Myślałem że po prostu pośmiejemy się z niewypałowych okładek.Natomiast nie podoba Mi się to , że autor wyraża się o tych okładkach z taką intonacją jakby cisnął z całego albumu ,a praktycznie wszystkie wymienione są brzmieniowo dobre,a kilka świetnych!. Zauważyłem też, że w większości wymienionych autor przedstawia nam stricte swoje spostrzeżenia.Widać to szczególnie podczas wymieniana tej Theriona 😔
Cześć. Też jestem fanem Ironów. Można wspomnieć o ich pierwszej okładce, dzisiaj wygląda archaicznie. Zawartość muzyczna jest fenomenalna, dlatego nie nadaje się do zestawienia. Z PL myślę że Turbo - Kawaleria Szatana. Zawartość muzyczną polecam, bo jest fenomenalna. 😆
6:44 teraz to podpadłeś Hubert! A co do Theriona to okładki rzeczywiście mają kiepskie ale muzycznie miodzio. Może jakiś odcinek o najpiękniejszych okładkach? Tam King Diamond pasowałby idealnie.
Ja bym jeszcze dorzucił okładkę "Virgin Killers" Scorpions (tę z członkami zespołu) a z naszego polskiego podwórka bezapelacyjnie okładkę "Kawalerii Szatana" Turbo.
Z tego co dobrze kojarze to jest jeszcze druga wersja okladki Attacker "battle on helms deep" z lepszym logo i z czarodziejem, i to nie wiem czy nie mozna podpiać pod Gandalfa walczącego z Balrogiem z władcy pierścieni nawet tytul w wolnym tłumaczeniu "bitwa o helmowy jar" nawiazuje do książki Tolkiena.
Kiedy kupowałem wieki temu "Theli" Theriona, nie byłem pewny, czy nie mam w ręku jakiegoś bootlega czy czegoś w tym rodzaju, takie to było okropieństwo XD. A "Nymphetamine" Kredek moim zdaniem nie jest takie złe.
Kicz kiczem, ale... Jakie zadanie ma spełniać okładka? Ma być jedyna w swoim rodzaju, niepowtarzalna i wywoływać emocje. Te wymienione są niepowtarzalne, charakterystyczne i wywołują emocje choćby dlatego, że się o nich mówi. Więc jest git!😎😅
Theli czyli okładka nie przystająca do muzyki zawartej na tym albumie. Wygląda jak wycięty do Paint screen z gry RPG z lat 90tych, napis chyba również tam powstał.
Omen "Teeth of the Hydra"- okładka kicz ale zawartość a szczególnie "Hell's Gates" niezapomniane. Griffin “Protectors Of The Lair" okładka z d*py ale intro z "Tame The Lion"do tej pory powoduje u mnie gęsią skórę. Więc opakowanie wcale nie musi świadczyć o zawartości płyty.🤘
Tbh ta pierwsza, od Carcassu nie jest taka zła. Nie jest ładna, ale nie jest też specjalnie zła. Natomiast z Deicide chyba pomieszałeś tytuły dwóch płyt, niemniej żadna z nich nie równa się tej ostatniej okładce Deicide, która jest tak stereotypowym wynikiem AI, że to xD Pestiliance było w tej samej sytuacji, ale przynajmniej poszli po rozum do głowy i zmienili okładkę - co prawda ta bardziej by pasowała do jakieś kompilacji, ale i tak mimo iż zrobiona na szybko to prezentuje się znacznie lepiej niż pierwotna wersja
Zobaczcie sobie Mastodon - Once More ’Round the Sun, to jest szkarada. Poza tym... praktycznie każda okładka Iron Maiden, Immortal Battles in the North
Kawaleria Szatana TURBO i Mania Szybkości (czy Prędkości - już nie pamiętam...) FATUM to istne dzieła! Ale za komuny to nie było się czego spodziewać, więc do zespołów nie mam o to pretensji.
Ohydna okładka? Proszę bardzo: Accept-Balls To The Wall, Scorpions :-D, Fatum-Mania szybkości, Metallica-Black album i Lulu. A na koniec może Blaze Bayley - The Night That Will Not Die. Pozdrawiam...
E, czarna płyta nie jest aż taka zła. Miałem pierwsze wydanie cd, wąż był widoczny pod odpowiednim kątem. W sumie zabieg niezły. Płyta taka se. Od tej płyty przestałem ich słuchać. Ale wróciłem do nich po prawie 30 latach, gdy poszedłem na ich koncert w Manchesterze w '19. Pomimo napierdalającego deszczu, ci starsi panowie napierdalali nawet bardziej. Pełen szacun.
Czarny album? Rozumiem, że niektórzy chcą, żeby dużo się działo, ale bez przesady, z pewnością nie jest to ohydna okładka. Już bardziej pasuje ten drugi album Type o Negative, coś bardzo podobnego do okładki Accept. A okładka Fatum to trochę typowe lata '80. Można również dodać Destroyers i "królową lubieżnej nocy", czy jak się ten album zwał
@@zapiexa4947 Destroyers "królowa lubieżnej nocy" ładną moim zdaniem jest okładką. Ktoś się postarał. Nie wygląda to jakby pięcioletnie dziecko w gorączce to malowało. Pozdrawiam...
I cytując chłopaków z Blok Ekipy: Namówił :D. W wolnej chwili spróbuję posłuchać niektórych tworów, ale zostawię na wolny czas na wypadek, gdybym dostał jakiś konwulsji :D
Przecież największym błędem Pantery była właśnie zmiana stylu. Z początku byli po prostu przeciętni i niezapadający w pamięć. Te groovy które grali później są dużo gorsze. A te rysowane okładki, jak Wolf, Attacker, Battle Cry od Omen, wczesne okładki Riot itp. to zloto i kwintesencja metalowej estetyki.
Brak Dance Od Death to ewidentne pudło w tym zestawieniu (mam nadzieję że pojawią się kolejne). No ale weź, debiut Judast Priest i ta okładka z kapslem od "Coca Colii" no to jest, według mojego indywidualnego zdania, zajebista okładka, która to mnie zachęciła do wysłuchania się w ten album. Moim zdaniem wśród tych wszystkich metalowych coverów, w stylu "uuuuuu.... Jesteśmy tacy źli i niedobrzy, że na okładce damy jakiś diabłów czy innych demonów", to ta konkretna okładka, jest w swoim rodzaju czymś innym, zrywającym z nurtem, przebiciem się przez powolnie narastającym trendem, który w krotce zacznie prześcigać szereg i być, umówmy się, tanim szlagierem. Prostota i tyle. Świetna grafika, która pokrywa się z tym, co na albumie usłyszymy. Moim zdaniem bomba. (zainspirowany tą konkretną okładką, sam nosiłem kapsel od Coli, kupionej u Pani Joli w sklepie na wsi, na rzemyku) Świetny materiał i oby takich więcej. Pozdro!
Z uwagi na to z czego zrobiono obraz na okładce albumu Load od Metallica… 🤢🤮 To jest to najobrzydliwsza okładka jaką widziałem w metalu. Wolałbym nie wiedzieć, wiec nie polecam sprawdzać 😅
Nie ma co robić awantury ,z emocji ,to na tą chwilę ,ale takie podejście ,emocjonalne podejście, bo metal takim ma być !!! A okładki jebać ,ważna muza !!!
może okładka "News of the World" od Queen. jakoś nigdy jej nie lubiłem i wydawała mi się jakaś niepasująca do ich muzyki. A okładka "Invincible Shield" wygląda jakby ją ChatGPT zrobił przynajmniej to moje zdanie
Akurat mi okładka Sabotage przypadła do gustu, dla mnie na miano najgorszej zasługuje okropne Born Again. Na myśl przyszły mi jeszcze najnowsze twory Uriah Heep, które są zwyczajnie fatalne i wyglądają jak ze stocka.
myśle że okładka do night songs od cindarella jest godna miejsca w tym zestawieniu. aż dziwne że sama płyta nie jest najgorsza i w dodatku jest najpopularniejszą płytą tego zespołu
Czaję subiektywizm i szanuję Twoje słowa, jednak z "Nymphetamine" myślałem, że żartujesz. Technicznie to jest bardzo fajna praca, więc rozumiem, że nie podoba Ci się treść. Patrząc na słowo z tytułu albumu mówisz, że lepiej pasowałby las? No nie wiem, czy las pasuje do nymphetamine girl. Ponadto mówisz, że nie oddziaływuje na wyobraźnię. Tymczasem dlaczego ta kobieta nie cierpi od ognia? Wygląda to raczej tak, jakby prowadziła w ogień patrzącego. A widziałeś, że ona nie jest w tym ogniu sama? Żeby nie było, że jestem bezkrytyczny do Cradle, to moim zdaniem słaba i najgorsza w ich dorobku jest "Midnight in The Labirynth", którą Paul zrobił w pośpiechu. Tam się mało co zgadza, łącznie z wywalonym na bok logo, po raz kolejny w historii grupy.