Najgorszy dzień w historii mojego gospodarstwa 

👉 Robię te filmy sam. Ten film powstał NIEZALEŻNIE od jakiegokolwiek wsparcia biznesowego, rządowego, politycznego, medialnego lub instytucjonalnego. Ale nie jestem w stanie robić takich filmów bez wsparcia widzów. 🙏 Jeśli cenią Państwo moją pracę, zachęcam do przekazania darowizny, by wesprzeć kanał. Pomóż mi kontynuować pracę! 🙌 Zostań Patronem! patronite.pl/RamseyUnited 💪 Też można kliknąć „Wesprzyj” lub „Podziękuj”! 👉 ru-vid.com/show-UC-pZ3BcgDaDRXM0XhigRyYgjoin 🏦 Dane do przelewu bankowego: Producent: Ramsey United nr konta: PL 41 1160 2202 0000 0004 5268 3449 Tytuł przelewu: Darowizna na film dokumentalny Bank Millenium SWIFT code: BIGBPLPW 💰 PayPal: kontakt@moznapanikowac.pl

Miałam podobną sytuację w tym roku. Płakałam jak dziecko, powiedziałam że nie chce już żadnych zwierząt. Nie zrezygnowałam jednak bo za bardzo to lubię. A od tamtej pory na straży stoją nasze pieski i pilnują kurników.

Co za mądrość tego Człowieka! "Smutna historia, ale bardzo ważna lekcja dla nas" - przekuwanie powalającej tragedii w coś bardzo dobrego: lekcję życia. Lekcję, którą można się podzielić z innymi, w dodatku. To nie tylko dobro, to piękno w istocie. 💚

Mega pozytywny człowiek. Będę mu kibicował !

Super kanał. Super ludzie. To co oni robią to wyrzszy stan umysłu. Rzyczył bym sobie by politycy mieli takie kompetencje w swoich dziedzinach i podejście do życia jak bohaterowie Twoich filmów🐓🐤🐤🐤🐤

Przykro mi bardzo, ciężkie przeżycie. Przyroda, natura. To nie są błędy człowieka. Przepracuj, zaakceptuj. Odpuść żal i smutek. Aktywuj w sercu myśl, że to była lekcja następnego procesu od natury. Ona działa i będzie działała, my też musimy. Opracować plan zabezpieczeń, wdrożyć, nie tracić czujności. Natura jest nieziemska, prowadzi nas przez życie i zawsze czymś zaskoczy 🍀 Pozdrawiam i ściskam 🍀💜💫✨🌞🍀🍀

Znam to uczucie ,u mnie lis zagryzł mi 20kur tylko że pastuch mnie zawiódł raz,i lis to wybadał ,mała rada wyłóż siatkę poziomo przy ogrodzeniu z 0,5m ,to robi robotę,To jak postrzegasz swoje kurki budzi mój szacunek ,mam identyczny pogląd w temacie kurek ,pozdrawiam .Ps Świetny kanał

Dasz radę, wszystko naprawisz 🐥

Współczuję. Dziękuję.

Doskonale rozumiem... Dlatego nie mamy kur. Podobnie z pszczołami, nie byłam w stanie zacząć od nowa, kiedy usłużny w zimie otworzył wszystkie daszki. Minęły dwa lata. Dopiero teraz dojrzałam i na wiosnę zaczniemy choć z jedną pszczelą rodziną.

Po pierwsze podnieść trzeba wyżej kurnik i porządnie go trzeba zbezpieczyć też przed kunami. Tak to jest walka o kury. Gratulacje i dalej trzeba działać.

Szczerze współczuję i wierzę, że to ogromna trauma... To samo czeka nas, czyli kurnik od wiosny. Mam nadzieję, że uda nam się odpowiednio wszystko zabezpieczyć. Powodzenia w dalszych działaniach.

To musiał być duży cios, ale super, że się nie poddałeś. To faktycznie uczy pokory, lecz daje również mądrość.

Kurnik na balach U mnie zdaje egzamin od roku po ataku lisa Robi się chłodno więc i w dzien lis może podejść choć mam cichą nadzieję że nie do mnie Planuj, kupuj nowe stadko i do przodu💪

Ale cudowny czlowiek, ja wlasnie kupuje kurnik i wciaz sie ucze . Serdecznie pozdrawiam

Też to przeżyliśmy 2 lata temu. Masakra :( Nie da się opisać tego smutku, tym bardziej że u nas nioski mają tzw. dożywotkę, są aż do starości, nie trafiają na nasze talerze. Jednej nocy jakis zwierz wydusił wszystkie :-( Co do zabezpieczenia woliery to warto siatkę metalową pociągnąć w dół, zagiąć pod kątem prostym i wkopać na długość około 50cm od płotu na zewnątrz tak żeby to była literka L jakby od ściany na zewnątrz. To pomaga zabezpieczyć, bo zwierzęta ponoć kopią to robią to jak najbliżej pionowej ściany siatki i jak trafią na wkopaną siatkę i nie mogą się przebić głębiej, to odpuszczają.

Osoba, która od tak mówi " e tam, to tylko 50 kur" czy 1 kot/pies czy to tylko zwierze w życiu nie miała prawdziwego kontaktu ze zwierzakami. Reakcja pana Łukasza jest moim zdaniem jak najbardziej normalna . Kura, pies/kot, krowa to żywe, myślące i odczuwające stworzenia. Przywiązują się do człowieka jak małe dziecko do rodziców.

Pan Łukasz dowodzi,że prowadzenie własnego gospodarstwa uczy też pokory i głęboko porusza.Ale jest w tym również optymizm:pozostała żyzna gleba, która będzie owocowała.Wspołczuje tej straty.😥🌹

3 z serii :) ma chlop do powiedzenia, dużo przeszedł, ale dzięki temu praktykant nie teoretyk ! Pozdrawiamy i łapka w ciemno dla Johnatana!

Uwielbiam ten kanał ❤ Dziękuję

Sorry to hear about your loss.🐤💚 I recommend that for your construct dig approximately 30 cm down into earth and plant a galvanized fence, along the night protection house perimiter of the chicken house enclosure, in order to keep out any preditors. I also recommend a motion detector lights or an outside living dog. Also, I have seen chicken houses that are on 4 wheels - an all enclosed box that you can move around on your property (1 box or 2 boxes) This could also help with regeneration of the soil at different locations. The electric fence could be moved along with the portable movable chicken house. The solar panels could go on roof of the chicken house. On bottom outside you could have pull out wood forms - one to clean the interior droppings and - second one for eggs. Water container can also be attached outside or inside for winter. Good luck!

Też tak miałam, przyszedł lisek chytrusek i pozabijał wszystkie kury. Była złość, był żal i chęć dorwania sprawcy 😁. Gdy ochłonęłam siadłam nad kartką i zaprojektowałam kurnik na nowo. Zrobiłam wylewkę betonową, mąż ogarnął ściany i dach. Teraz kury mają luksus a my spokojnie śpimy że nic nie wlezie. Po tej lekcji doszłam do wniosku że ja sama nienależycie zabezpieczyłam moje kury i nie mogę winić za to lisów czy innych drapieżników bo to ich instynkt. To my hodowcy musimy być o krok naprzód. Pozdrawiamy bohatera odcinka za wrażliwość do zwierząt i determinację w realizowaniu swoich celów.

Widziałem na zagranicznych kanałach, jak koło ogrodzenia wkupują siatkę pół metra w poziomie. Drapieżniki próbują się podkopać przy samym ogrodzeniu i nie mogą bo trafiają na siatkę.

Trzymam za Was kciuki. Nie poddawaj się, bo robisz kawał dobrej roboty. Ktoś musi trwać i uczyć innych jak kochać ziemię i naturę. Pozdrawiam, permakulturowa koleżanka z Suwalszczyzny.

Życzę wam powodzenia uda się wam z pewnością..

Trzymaj się dzielnie. Zadbaj o szczegóły /ogrodzenie/ Powodzenia.Zdrów!!!

Tak jak w życiu! Sinusojda! Głowa do góry i do przodu!

Prowadząc takie gospodarstwo na wsi trzeba koniecznie mieć swoje koty i swoje psy, to jest absolutnie konieczne ! Wówczas zarówno lisy jak i inni chętni na nasze kury (króliki, kaczki, gęsi, perliczki (te ostatnie swoim piskiem odstraszają szczury z kurnika) i pozostały drobiazg ...) będą zarówno w dzień jak i w nocy trzymały się od Ciebie z daleka.Techniką pomożesz sobie i owszem ale do następnego razu. A w nocy drób musi być po prostu zamknięty w solidnym kurniku i nie będziesz go musiał tam zaganiać po zmroku kury same będą tam wchodzić, wystarczą niewielkie drzwiczki (np. 30 cm x 30 cm - solidnie zamykane na noc) i światło w środku.

Znajomy powiedział mi ze kury to pielęgniarki i bez nich nie na gospodarstwa , no cóż życzę powodzenia ☀️

Głowa do góry - wylewka betonowa, kamienna lub podobna i jedziesz raz jeszcze. Kury są niedoceniane przez ludzi a są mega samodzielne, potrzebują tylko bezpiecznego miejsca do spania. Pamiętaj że nieszczelny kurnik może odwiedzić również kuna. Z doświadczenia wiem, że warto przyłożyć się do budowy kurnika - drewniany, dobrze zrobiony wystarczy Ci do końca życia.

Przykro mi z powodu twoich kur. Ale jest to lekcja, żeby zawsze wpuszczać siatkę przynajmniej 0.5 m w ziemię albo poziomo na tą samą odległość. We wszystkich poradnikach można o tym przeczytać. Trzymam kciuki za nowe stado.

Pozdrawiam. Dziękuję za kanał.

U mnie w ubiegłym roku część stada kur zagryzły tez psy, ale nie dzikie, tylko sasiadów, takie które wałęsają się całymi dniami po wiosce. to nadal jest problem .

Świetne filmy. Tak dla kontrastu może jakis qywiad z rolnikem tradycyjnym ;)

powodzenia trzymam kciuki - jestem z Wami

W gospodarstwie agroturystycznym koło Ustki 2 lata temu pies myśliwski gospodarzy w biały dzień zrobił to samo z kurami. Ocalały nieliczne. Właściwie co roku jest inny skład stada, jak tam jeżdżę. Sama mam od 5 lat kury liliputki, które co roku wyprowadzają lęgi i czasem były smutne zdarzenia i chciałam z tym skoczyć. Ale te mądre ptaki nauczyły mnie tak wiele... Czas goi rany, znowu nadejdzie wiosna i da nam nadzieję. Pozdrawiam.

Doskonale to rozumie. Też mam kury i nie wyobrażam sobie ich nie mieć.

Smutne stracić 50 kurek. Trzeba jednak zrobić pancerny kurnik. Przestroga dla innych początkujących

Większość ludzi, którzy mają kury , kaczki ma podobne doświadczenia. Ostatnio po ataku lisa musiałem dobić 3 biegusy indyjskie, które były potwornie poturbowane :-( Chronimy nasz inwentarz a przyroda rządzi się swoimi prawami...

Super 👍

Moja rada na ziemię poluz siatkę i przymocuj ja do ogrodzenia. A i tą siatkę wymień na mocniejszą bo szarpnie zębami ze dwa razy i wyrwie dziurę.

Niestety psiaki choć kochane potrafią narozrabiać więcej niż lisica z młodymi... To jest jeden z powodów dlaczego psy na wsi były trzymane za dnia na łańcuchu... Kto był na wsi rolniczej a nie przedmieściach ten wie... Nasi przodkowie to wszystko wiedzieli, niestety wojna przerwała ciągłość pokoleń, a wielu młodych uciekło za chlebem na zachód i musimy po dziadkach i przodkach tę wiedzę odtwarzać. Dobrze że są książki, internet i tacy ludzie jak Wy, dzięki wam ta wiedza wraca i trwa. Powodzenia w odbudowie hodowli i oby to była ostatnia taka hekatomba kurek w Twoim gospodarstwie. Pozdrawiam z miasta. Tęsknię za wsią...

Moi dziadkowie mieli kury wysoko nad chlewami. One tam wskakiwały na noc po drabinie.

Lisy bez problemu taką siatkę rozrywają zębami, dziwne że psy kopały podkop. Kiedyś ganiałem lisa do poki jednej nocy nie wywalil mi ponad 40 kur. Zainwestowałem w solidne ogrodzenie, spokój do dziś. Smierc, upadki, problemy z drapieżnikami to norma w hodowli zwierząt, różne wypadki się zdarzają, jednego unikniesz to zdarzy się coś innego, takie życie gospodarskie. pozdro

I dobrze myślisz. Kurki muszą być w stadzie, one stanowią podstawę w tworzeniu zależności, koniecznych do tworzenia siedliska. Ważnym aspektem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się szkodników, owadów. Poza użyźnianiem gleby doskonale oczyszczają glebę z takich intruzów. Wyobrażam sobie, jak musi brakować tej energii biegających wszędzie kurek. Ale nic straconego, do było przekroczenie progu do kolejnego etapu tworzenia siedliska. Trzymam kciuki 🍀🍀🍀🍀

Nagraj odcinek o tym jak wyglądają twoje woliery, jak są zbudowane itd !👍

czekamy , czekamy😯😯

Wspaniale wnioski az mam dreszcze... doskonale pamietam jak mi pies wyciagna przez ogrodzenia moja ulubiona kurke i nie wyobrazam sobie jakie to musialo byc przezycie gdy straciles cale stado... ale nie przejmoj sie, tak jak powiedziales to czesc zycia z ktorem nalezy sie zmierzyc i tez chcialem to wszytko zucic w cholere a dzis mam nowe stado, odchowalem slepa kurke i kacze z wylamanym skrzydlem, teraz to mi sprawia tyle radosci ze szok! Powodzenia i pozdrawiam z podlasia :)

DziękujęJonathanie

Przykra sprawa. Ja wychowywałem się na wsi w wieku 20 lat wyjechałem do miast tego świata i po 20 latach wracam na wieś. Pamiętam że walka z drapieżnikami była jednym z najważniejszych elementów gospodarstwie- polecam zainwestować w dobrze wyszkolonego psa który będzie żył w symbiozie z zwierzętami domowymi i je chronił, pies wyczuje drapieżnika już dużo wcześniej a one wyczują jego I nie podejdą, tylko nie pies typu bordel coli tylko np owczarek niemiecki. Dlatego kiedyś na wsiach przy każdym domostwie był pies. Ja przy budowie kurnika będę wykorzystywał materiał którego mam bardzo dużo czyli kamień, użyje go jako fundament szeroki na około 30 cm i głęboki około 50cm zamiast kamienia można użyć innych materiałów a najlepiej beton. Ps. Johnathan Ty przyjechałeś z Chicago do Polski A ja ostatnie 3 lata mieszkam w Chicago 😃😁 ale wracam do Polski.

To normalne "na wiosce" Zając, sarna, jeleń, dzik, lis, jastrząb, szczur, a nawet zdziczałe psy i koty :( Zawsze coś co nas wkurzy :( Życie :)

Każdy z nas wiele razy tracił, na różne sposoby, dlatego rozumiem Twój ból. Ale nie poddajemy się, idziemy dalej, bardziej doświadczeni, lepiej przygotowani. Powodzenia.

Dziękuję panu.

Never give up

Straszne, bardzo współczuję. Dotknęło mnie to bardzo co przeżyłeś. rok temu przeprowadziłam się z Gdańska na wieś i zamierzałam od wiosny chować parę kurek dla siebie na jajka. Teraz wątpię w fel tej realizacji, tym bardziej, ze jest tutaj dookoła dużo psów. ❤❤❤

Cała brutalna prawda pięknie opowiedziana.

mając kury musisz mieć podwójne ogrodzenie oraz pieska i ogrodzone podwórko. Więc głowa do góry rób porządną zagrodę i nie będzie problemu.

Wspolczucie ❤

Komemtarz dla zasięgów, pozdrawiam

Kolejny świetny materiał

Okropne doswiadczenie wspaniały gospodarz kochający swoich mniejszych braci zdziwilo mnie że kury są tak kumate i mają takie skomplikowane relacje w stadzie 🥰

Najgorzej ze to zdziczałe psy, dla ludzi są niebezpieczne bo nas się noe boją, obcowały ze zwierzętami hodowlanymi i wiedzą jak podejść

Kocham kurki,koguty też ♥️♥️♥️♥️, współczuję😢 Pozdrawiam 😊

dziekujemy za dzielenie sie doswiadczeniem, tez chcialabym miec kurki , zdrowe jajka jednak tu trzeba wiedzy do wszystkiego duzej pozdrawiam

Przeżylem to pierwszy raz gdy miałem 16 lat i były to moje pierwsze kury. Wielka tragedia wówczas dla mnie. Najgorsze było to że przerwałem lisom w żeźni w połowie i 3 kury były załe 12 nie żyło a 5 było sparaliżowane .

Szkoda tyle pracy.😥

Wiele już takich przykładów wyduszenia kur już widziałem i sam jestem na etapie przygotowania do budowy kurnika i już wiem, że oprócz siatki będzie dodatkowa siatka na dole, odwinięta na zewnątrz zakopana w ziemi. Wiem już doświadczenia, że ani pies ani lis nie są w stanie sforsować takiego zabezpieczenia, czyli jakieś 40cm nad ziemią i wywinięte 40 cm na zewnątrz pod poziomem ziemi. Polecam, sprawdza się

Zrobiłem kurnik na nogach, w otworach wentylacyjnych dałem siatke zgrzewaną o drobnych oczkach, a wolierę zabezpieczylem siatką z kazdej strony i nie ma mowy, żeby coś się podkopało, bo siatkę zagiąlem pod kątem, położyłem na ziemi i przysypałem.

Bardzo pożyteczne te kurki...

A gdzie jest ogrodzenie elektryczne ? Hodowla kur w takich warunkach terenowych bez pastucha elektrycznego to szukanie sobie kłopotów

Nie! Wtedy kupujesz sprzęt, zasadzasz się wieczorem i czekasz z okiem w celowniku i robisz porządek raz na zawsze!

❤️❤️❤️

Ok każdy ma prawo przeżywać takie historie na swój sposób. Nie moja sprawa. Nie wiem czy masz dzieci. Jeśli tak to mam nadzieje że będą zdrowe i że Cię przeżyją. Mam znajomą która pracuje na onkologii i widziałem takie kilku miesięczne czy kilkuletnie dzieci które odchodzą... a potem ich rodziców. W sumie może i dobrze że już na kurach odrobiłeś swoją lekcje i nie będziesz mieć silniejszych wrażeń. (przynajmniej taka jest teoria naszego tu rozwoju) Jak mawiała moja św.p. mama "Jeszcze nikt tu nie został" To a propos tego kim, gdzie i po co jesteśmy. Podobnie jest z naszą naturą wszyscy rozmawiają o jedzeniu medytują i sie uwznioślają zapominając że każdy z nas nosi cały czas jak to mówię worek na odchody. A ile pieniędzy wydajemy na miejsce gdzie pozbywamy sie naszego nawozu - nie ekologiczne sranie w porcelanie. Pewnie komentarz sie nie spodoba trudno tacy ludzie jak ja też sa. Teraz coś konstruktywnego. Elektryzator to raczej sobie daruj. Przerabiałem z owcami. Wystarczy grubsze futro i determinacja i tyle z tego. U mnie są dziki, lisy i sarny. Kur nie mam na razie. Na dziki ( pewnie też na psy) sprawdza się siatka leśna 10x10cm wywinięta na ziemi. Zwierzę wchodzi na siatkę i próbuje kopać i kopie po siatce. (ja kupiłem wysoką na 180 cm 30 cm leży na ziemi i zabezpiecza przed dzikami 160 w pionie zabezpiecza przed sarnami, to jednak wersja budżetowa zarówno na ziemi (dobrze umocować bo dzik głupi ale pies może podnieść) jak i w pionie przydałoby sie więcej - na jelenie, łosie zależy co tam u Was jest - no i lisy przez oczko 10x10 przejdą) Generalnie nie jest to prosty temat jeśli kurnik ma być mobilny i umieszczony w "dziczy" a nie w betonie czy porządnej szopie z drewna z podłogą przy domu, jak ma większość ludzi. Ja np nie jestem pasjonatem ogrodnictwa (wole rośliny tropikalne w domu) ale ponieważ nie potrafie jeść tego co można kupić w sklepie a na bio mnie za bardzo nie stać (poza tym bio dzis to tez nie to co kiedyś było na wsi oczywiste tylko jest zgodne z normą - jak sobie kiedyś poczytałem te normy... jest lepiej niż w konwencji ale...) Dzięki za wiedzę którą przekazujesz. Ja raczej swoje gospodarowanie postrzegam jako nieudane w porównaniu do wydajności i wiedzy jaką mają inni ale ide do przodu co roku troche więcej choć bywa też że sie cofam. Jednak zawsze coś tam się uda. Mam nadzieje że w końcu i u mnie zatrybi i bedę samowystarczalny żywnościowo. Pozdrawiam.

Chyba każdy z nas miał takie upadki. Ważne, żeby się po nich podnieść. Mnie się nie udało, poległem. Oto moja historia. Dawno temu byłem muzykiem - pianistą. (lata 70 te) .Jednak problem z lewą ręką zakończył sen o scenach koncertowych. A ponieważ mój dziadek był ziemianinem, niejako w genach mam umiłowanie ziemi. Jak Pawlak z "Placówki". Nie mam rodziny na wsi, żeby móc kupić gospodarstwo ukończyłem kurs hodowcy owiec i podjąłem się trudu hodowli - bo taki miałem plan. 50 ha ziemi, budynki, wielki dom. Piękne miejsce w okolicach Mikołajek. Zakontraktowałem 60 owiec i dwa tryki jako stado zarodowe z Suszu, ze specjalnego gospodarstwa hodowlanego. Owca długowełnista podparta merynosem (tryki). I... stado okazało się oszukane i zarażone. Zaraza załatwiła mnie w tydzień. Nie będę się rozpisywał o innych problemach, które spowodowały że byłem zmuszony odsprzedać moje miejsce na ziemi w obce ręce. Serducho boli do dziś, choć to już 50 lat... Pewnie gdybym nie był sam, miał jakieś doświadczenie, wsparcie, to może bym z tego wylazł. Ale nie dałem rady. Łukaszu, jedno co mogę - to napisać Ci byś się trzymał i nie poddawał. I zapamiętaj - choć pewnie sam to czujesz: NIC NIE DA CI TAKIEJ SATYSFAKCJI I PEWNOŚCI SIEBIE JAK ZIEMIA! Nawet zryta bombami, splamiona krwią. Dom zniknie, samochody, itd itd. Ziemia zostaje. I tego Ci życzę, oprócz zdrowia i sił, bo robota ciężka. Kochana ale ciężka. Tomasz. P.S. W razie potrzeby - jestem na YT.

Siatkę daje się tez od spodu i to bardzo gęsta

Współczuję Łukaszu. 😢

Tack!

Też jestem wrażliwy bo mi lisy zabijały wiosną kury

Ja nie chcę kozaczyć, kury mamy od kąt mogę pamięcią sięgnąć a to ponad 40lat i niestety takie przykre sytuację się zdążają. Jak nie pies to lis albo jastrząb zawsze coś jest łase na kurę a często i więcej kur jednorazowo. Nie ma co się poddawać. Pozdrawiam.

Przykro mi 😒🍀

Moja bababcia przetrwała 3 lata w niemieckim obozie pracy modląc się aby ostatni raz móc najeść się do syta suchego chleba, ale takiej traumy jak zabite kury to chyba by nie przetrwała, brawo dla pana

Najlepsze są kurniki murowane dla kur i bardziej bezpieczne

Przerobiłem temat z kurami takie życie rolnika wczoraj królica zaziębiła mi całe gniazdo I jak przyszłem były sztywne ciężko w tym rolnictwie

rozumiem Cię doskonale... tydzień temu lis wybił mi całe stadko kur i naszą ulubienicę kaczkę Matyldę :( kilka lat hodowli kurek (to kolejne pokolenie) ..... coś strasznego. Nie ma kur, nie ma jaj, nie ma samodzielnej żeńskiej grupy utylizujaco nawożącej "Matylda"......

Widzę, że okolica w której macie siedlisko to las. Czyli jak najbardziej oczywiste, że Wasze pupilki będą narażone na ataki. MUSISZ pomyśleć o mocnej siatce, bo jastrząb czy kania też lubi kurki. Taka woliera nawet z wojskowej siatki maskującej z demobilu będzie je całkiem dobrze chronić. Trzymajcie się, Tomasz

Ogrodzenie to podstawa

Bardzo przykre, ale trzeba myśleć na zapas i zabezpieczać wybieg robiąc fundament, wkopując głębiej siatkę lub robiąc pastucha... Warto też pomyśleć o siatce od góry wybiegu (o ile jest na otwartej przestrzeni), żeby zapobiec atakom drapieżnych ptaków. To, że 2 lata z rzędu się udawało, nie oznacza, że trzeciego roku się uda uchronić kurki.

U mnie od zawsze duży pies chroni kury za dnia a w nocy śpią w murowanym, szczelnym kurniku i to wystarczy.

👍👍👍

Tez mielismy taka sytuację mialam piekne kurki różne nawet przyjechały z nami z Kolobrzegu były już duże miały nosic jajka i maz zapomniał zamknąć kurnik Dziewiec kur zagryzł i zostawił Teraz pilnujemy o szkoda taka strata Wspolczuje Kiedys ogladalam filmik jak zabezpieczali kurnik przed podkopem Siatke wkopywali ponad pół metra być może lis albo pies zniechęci się jak trafi na siatke

siatkę stalową trzeba zakopywać w ziemi na co najmniej 60cm. przy zasypywaniu drut kolczasty i tłuczone szkło. Zabezpieczeń nie widać ale działają.

Jakie zabezpieczenia można założyć, żeby do tego nie doszło?

tak to jest jak ... się myśli, że jest się nauczycielem ...

w takich sytuacjach zli ludzie obwiniaja wilki, zeby sie ich pozbyc. a okazuje sie, ze o wiele gorsze sa psy, bo znaja bardziej psychike czlowieka i jego slabosci. Ja jedynego zwierza, ktorego sie boje w lesie, to wlasnie bezdomny pies, a gorzej dwa i wiecej (poza oczywiscie wolno chodzacymi ludzmi he he)

Kury pod lasem ? Mój dziadek był ze wsi i zawsze mówił, że na 4 metry trzeba rów kopać i kamień sypać dookoła zagrody z kurami bo na tyle lis głęboko kopie.

Niestety w rolnictwie czy to na zwierzęta czy rośliny czyha wiele szkodników. Rolnictwo uczy naprawdę pokory. Nie jest łatwo ale trzeba wyciągać wnioski i do przodu.

mi kilka razy taką rzez zrobił lis ...

Mam patent na takie sytuacje. Jak kury idą spać możesz podłączyć do siatki elektrycznego pastucha. Psu, lisom nic nie zrobi a na pewno wysyatszy i nigdy tam nie przyjdą. Lekko hard ale każdemu na dobre wyjdzie. Pozdrawiam

To przykre, gdyby kurniki były budowane z cegieł to problem nie zaistniałby.

ja tez straciłam 50 kur ,tez przez psy znajdy i tez płakałam jak dziecko😢