Kilometr koło mojego domu w Żarkach kierowca zasnął i zjechał z drogi kładąc zestaw na bok. Zadzwonił do szefa. Nie wiadomo co mu szef odpowiedział bo kierowca zniknął z oczu ludzi i po poszukiwaniach znaleziono go powieszonego 100 m. dalej w lasku. Szefowie to chuje.
Nie jestem kierowcą zawodowym, ale dość doświadczonym - ponad 2mln km za kółkiem. 2x spałem na stacji paliw w aucie przez kilka godzin, zaledwie 20km od domu, po przejechaniu ponad 1000km wcześniej. Raz mnie zmęczył bardzo silny wiatr boczny prawie całą drogę, za drugim razem gęsta mgła. 20km, których nie mogłem bezpiecznie przejechać, choć była noc i pusta droga. Trzeba wiedzieć, kiedy _skończyć._
Dziękujemy bardzo za ten odcinek i wiele innych, w których Pan w bardzo przyziemny, spokojny i przede wszystkim merytoryczny sposób opowiada o pracy kierowcy. Czekamy na więcej... Wszystkiego, co najlepsze Panu 🙂
Mój instruktor od wózków widłowych mówił że gorzej zasnąć za kierownicą niż nawet pijanym jechać, on zasnął i obudził się do góry kołami że złamanym kręgosłupem
Ja polecam pestki słonecznika w razie potrzeby skutecznie odganiają sen🙂 oczywiście bez przeginania, to metoda na zyskanie trochę czasu ale później zmęczenie się poteguje, tak że z rozsądkiem 🙂 ale tak to jest jak z każdej strony presja na kierowcę żeby szybciej, więcej i dalej.. Dobrze że te tachografy są 😉 Szerokości koledzy 🙂
Szacunek za to że wyciągnąłeś naukę. Ja gdy mnie spanie bierze to zjeżdżam na najbliższy parking i kładę się spać 15-30 minut chociaż. Ale to zawsze pomaga. Nigdy nie próbuje walczyć ze snem
@@qwertqwerty185 to mu powiedz że lepiej być 2 godziny później niż wcale. Moja pani dyspozytor cięgle mnie tak pogania mimo, że wie że nic nie wskóra. Zawsze jej mówię: ja jestem kierowcą zawodowym, mi się spieszyć nie wolno poza tym mam przynajmniej 3 osoby, które czekają na mnie w domu. Chcesz szybciej, wsiądź, jedź i rób po swojemu. Gdyby nie fajne zarobki i fakt, że na jej gadanie nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji już by mnie tam nie było.
O ile dojedziesz na ten parking. To nie jest pewne. Jeśli parking jest oddalony o kilkanaście kilometrów, to możesz nie dojechać. Niestety byle gdzie nie staniesz, bo raz służby, dba zagrożenie dla siebie i innych. Trzy ryzyko włamania lub kradzieży paliwa. Wszystko ładnie pięknie się mówi, ale real nie sprzyja czyli warunki.
Witam ojcze chrzestny słucham cie . Mam 35 lat firmę samochody firmę pracownikow i jestes jedyny który mówi prawdę. Nie ma mocnych na sen znam to miesiąc przed ślubem rów zaliczony, szczęście w nieszczęściu mam żonkę i dwójkę wspaniałych dzieci które jak wrócą to mówią ooó tatuś wrócił , 3maj ten kanał do młodych ludzi którzy kochają kierownice a nie chcą mieć spokój od teścia bo więcej zarabia . Uczymy się całe życie jeszcze ri firmę trzymam wiaduktu nie przrstaw8lemv , ale szacunek chłopie ze przyznajesz się do błędu. Do zobaczenia na szlaku .HEJ
Witam. Na kanał trafiłem przypadkowo i od razu sub poleciał. Jestem świerzakiem jeżdżę sam od tygodnia, słucham porad, pochłaniam wiedzę. U mnie w firmie dali kluczyki i kazali jechać. Mam prośbę wiem że pokazywałeś jak wymienić koło,ale jakbyś mógł pokazać gdzie konkretnie podłożyć lewarek podczas wymiany w naczepie, żeby było bezpiecznie. Druga prośba jak pasem podnieść ośkę gdy zabraknie powietrza, jak zablokować przewód. Nie ma mi kto pokazać, na parkingach jak pytałem nikt nagle nie ma czasu. Pozdrawiam. Ps. Więcej porad dla świerzakow.
Czy ktoś zna sposób na hałasujace listwy w starej naczepie? Właśnie chyba parę lat temu widziałem na kanale KrzuchuTIR użył jakiś..gumek? Czy taśma izolacyjna na rogach wystarczy? Ktoś może podpowie
Taj jest to prawda,też myślałem że dam rade i przed samym promem w Calais odbiłem sie od barierek,nic sie nie stało,15 minut potrafi zregenerować naprawde.
Słonecznik, w moim wypadku działa rewelacyjnie, jak zaczyna lekko męczyć otwieram paczuszkę, pomału sobie dłubię i zmęczenie znika. Polecam spróbować 💪
Kiedys jechalem autokarem pelnym ludzi, ktorego kierowca zasnal za kiera. Zorientowalismy sie, ze cos jest nie tak, bo jechal bardzo powoli na pustej drodze, gdzie byl spory limit predkosci. Inny wrog kierowcow ogolem to zabawa telefonem komorkowym w trakcie jazdy a widze codziennie, ze robi tak cala masa kierowcow. W Wielkiej Brytanii Polak jadac ciezarowka zabil tak kobiete i trojke dzieci, bo nie zauwazyl, ze byl korek na autostradzie. Uderzenie bylo tak silne, ze samochod z tymi babkami zniknal pod naczepa ciezarowki stojacej przed nimi.
ja wiem jedno,że z zmęczeniem i snem nikt nie wygrał , jak rozmawiam z kierowcami ze okna otwierają, zatrzymuja sie na chwilke chodza w koło samochodu ,,NIE !! najlepiej sie zatrzymac i walnąc drzemkę 15/30 minut !!!! najlepsze rozwiązanie !!!ja nie raz zmieniałem pas na autostradzie gdzie myślałem ze jade swoim pasem !!! tak mózg mnie oszukiwał ;/
Niestety można młotkiem wbijać wiedzę, koparką wkładać a i tak zrobi swoje. Musi przekonać się sam. Nie rozpierdoli nie nauczy się. Mnie się udało. Obudziła mnie córka, usłyszałem jak płacze a wracałem, spieszyłem się na jej narodziny. Miał być poród rodzinny, wyszło jak zwykle, nie zdążyłem bo poszedłem spać ale jesteśmy w komplecie. Taki zawód wybrałem, co zrobić. Pozdrawiam.
Super sie słucha.Takich info szukam.Mam 43 lata i od dawna przymierzam sie do jazdy zawodowej.Poprostu zmienic obecna prace ,krora nie daje satysfakcji w zaden sposób.Tylko pytanie jest jedno ;czy dam rade?!!Jezdzic lubię,ale czy to wystarczy?🫢🫢Pozdrawiam
Absolutnie masz racje sen to jest najgorszy wróg kierowcy. U Mnie się zdarzyło wielokrotnie że głośne śpiewanie nie pomagało, no to było zatrzymanie się na najbliższym postoju. 15 minut snu na kierownicy dużo pomagało. Raz przysnąłem na parkingu aż na 2 godziny.
Taka jest prawda . Zmęczenia nie oszukasz . Pracuje w Anglii 17 lat jako kierowca autobusu i przed świetami B . N musiałem chyba przysnąć i wjechałem pod prąd na radzie i miałem zderzenie z ciężarówka po 42 latach jazdy bezwypadkowej i kupę problemów później . Pozdrawiam
Kiedys w kolejce do kardiologa rozmawialem z gosciem ktory jezdzil troche lat w Szwecji. Opowiadal ze kaw i szlugow dziennie to mu multum wychodzilo, przytylo mu sie, problemy z kolanami i cisnienie tak wywalone - ze przecietny czlowiek przy takim juz mialby zawał. Facet oczywiscie na rencie, juz nie mogl pracowac.
Rozwaliłeś auto na własne życzenie, ledwo uszedles z życiem na własne życzenie (brawo za jazdę bez pasów), sam przyznajesz że towar na aucie i cmr się nie zgadzał ale jesteś pewien że ludzie którzy przybyli ci z pomocą i za darmo postawili zestaw na koła (co normalnie kosztuje kupę kasy) cię okradli. Skąd to wiesz, że ukradli skoro nawet nie wiesz ile i czego wiozłeś?
Miałem 12 lat. Jechaliśmy nocą PF 125 kombi z Mazowsza do Kołobrzegu. Z przodu siedział facet, za kierownicą zawodowy kierowca z pogotowia, z tyłu babka, ja za kierowcą. Fajnie radyjko grało, faceci rozmawiali, było OK. W pewnym momencie babka stwierdziła, że jej z tyłu niewygodnie, nie może nóg wyciągnąć do spania. Panowie dżentelmeni, jeden poszedł na tył, paniusia usnęła obok kierowcy. Radyjko też wyłączyli. Nie mogłem zasnąć w samochodzie, więc obserwowałem drogę. I widzę zakręt w prawo. Jeden znak, kierowca tnie ponad 100, drugi znak, facet nie zwalnia. Zaniepokoiłem się, w długich było już widać zakręt w prawo. Zauważyłem, że kierowca zasnął. Przestraszony krzyknąłem coś. Ocknął się błyskawicznie. Hamowanie, przelecieliśmy na lewą stronę, przecięliśmy asfalt i wypadliśmy na trawę. Poszliśmy łukiem, tylko sporo szerszym, niż promień zakrętu. Nic się nie stało. Szczęście, nie było rowu, barierek, słupów, drzew, ani nikogo z naprzeciwka. Jakieś łąki. W tych czasach jeszcze nikt pasów nie zapinał, nawet nie chcę myśleć, jak to mogło się skończyć... Pozdrawiam!
@@RysiekQwerty Eee tam. Od razu bohater. Po prostu nie mogłem zasnąć w jadącym aucie, a w krytycznym momencie swoim przestraszonym okrzykiem obudziłem kierowcę, który jakimś cudem uratował sytuację. Gdybym był mądrzejszy, pewnie zareagował bym wcześniej. Ale miałem wtedy 12 😏
Tak to wygląda, w ciężarówce nie miałem takiej sytuacji, ale w osobówce, a jak siadam za sterami ciężarówki jak się oczy zaczynają zamykać, parking i godzina albo dwie do koja,
Nie moge znalezc tego filmiku ale... Rozbierasz sie do spania Kladziesz sie na wznak do lożka Zaczynasz myslec o odprezaniu od stóp w górę Budzik ustawianiony za 10 minut pobódka Wstajesz i jedziesz W razie czego powtarzasz
Również kiedyś tak jechałem , świadomość była wyłączona, przejechal kilkanaście kilometrów i byłem pewien że dojerzfzam do pewnego miasta a ja to miasto już przejechałem. Zatrzymałem się i chwilę się zdrzemnąłem, po kilkudziesięciu minutach byłem świeżo narodzony, i już starałem się nie ryzykować.
Mnie się kiedyś szef dziwił, że będąc 15km od domu stanąłem na parkingu, zamiast jechać. Powiedziałem, że jestem tak zmęczony, że gdyby było nawet kilometr od domu to bym stanął na parkingu. Lepeij dojechać dzień później, niż o całe życie za wcześnie.
Oduczyłem się spieszenia i gnania na zmęczeniu przez fakt, że Ty będziesz na czas, ale dana firma, ma w nosie Twój czas pracy. Życie ma się jedno, a roboty i tak nie przerobisz, lepiej spóźnić się przez fakt, że wolałem się wyspać, jak zasnąć za kółkiem. Każdy młody daje się ganiać, leci z językiem na brodzie ale nie o to w tej pracy chodzi, wystarczy nam specyfikacja tego zawodu, że pracujesz 9h i po tej pracy już Ci zegar odlicza 9/11h pauzy gdy Ty masz jeszcze zapas energii i poleciałbyś drugie tyle i spać pójdziesz za 6h, bo jesteś wypoczęty, ale tachograf będzie Ci wmawiał, że jesteś zmęczony i czas na spanie, a klient "czeka" na swój towar...
Uważam że w każdej firmie są wypadki i trzeba mieć dobre procedury w takich okolicznościach pomocne dla kierowcy szczególnie, ponieważ jest stres i też wiadomo zadbać o towar i auto
Jeśli kiedykolwiek, którykolwiek kierowca zawodowy powie mi, że nigdy nie zdarzyło się mu, że "poleciało" mu oko, że nie pamięta, jak przejechał choćby nawet 10km - nie uwierzę. Na zmęczenie nie ma mocnego. Nie ma rady. W sumie to jest jedna rada - parking i tyle. Żadne terminy, żadne poganianie - kierowcy, życie, zdrowie mamy tylko jedno. A to, że możemy jeszcze niewinnego człowieka zabić, zranić to już w ogóle. Odpoczynek, szacunek do drogi i świadomość czym się jedzie i co się wiezie. Pozdrawiam, też zawodowy :)
@@Tomek_Tomek Jak kto śpiewać nie lubi to tez można nawymyślać komuś na glos, zawsze znajdzie się ktoś kogo nie lubimy W kabinie i tak nikt nie usłyszy a mózg będzie miał zajecie. Trzeba to robić przed krytyczna chwila. Jak potok słów zacznie zanikać albo zwalniać to już tylko światła awaryjne krótki postój na drodze 2 rundy biegiem dookoła ciężarówki, a jak osobówka to 3 rundy biegiem, to najbardziej pomaga i jedziemy dalej. wielokrotnie sprawdzałem i to działa. Samo szukanie miejsca aby się zatrzymać to już głowa ma zajecie. No i wtedy nie interesowało mnie na kiedy mam dostarczyć towar. pozdrawiam Z.G.
@@szymonzimnoch9772 Jak kto śpiewać nie lubi to tez można nawymyślać komuś na glos, zawsze znajdzie się ktoś kogo nie lubimy W kabinie i tak nikt nie usłyszy a mózg będzie miał zajecie. Trzeba to robić przed krytyczna chwila. Jak potok słów zacznie zanikać albo zwalniać to już tylko światła awaryjne krótki postój na drodze 2 rundy biegiem dookoła ciężarówki, a jak osobówka to 3 rundy biegiem, to najbardziej pomaga i jedziemy dalej. wielokrotnie sprawdzałem i to działa. Samo szukanie miejsca aby się zatrzymać to już głowa ma zajecie. No i wtedy nie interesowało mnie na kiedy mam dostarczyć towar. pozdrawiam Z.G.
Pamietam jak kawał czasu temu kumple zarabiali jeżdżąc busami. Jeżeli chcieli dobrą pensję to z samochodu nie wysiadali. Obskakiwali z pół Polski za podejściem, potem doba odsypiania w domu i w trasę. Po kilku dniach za kółkiem siedziały zombi a nie ludzie. Jeden zrezygnował, bo przysnął i wjechał na cmentarz przebijając mur. Zaraz po tym zrezygnował - chyba jakiś znak od Boga. ---------- Raz w życiu jechałem otwierając oczy na siłę. Nic nie pomagało - ani redbule, ani przerwy na spacer. Obsr@łem gacie i obiecałem sobie, że nigdy w zyciu nie powtórzę akcji.
Wiem jak się Pan czół. Przeżyłem podobne zdarzenie z tym że jechalem z kolegą jako zmiennik z ładunkiem ADR. Nafta lotnicza. I też było tak a jeszcze kolega mówil dam radę zaraz zjadę na pauzę, i niestety ułamki sekund i wystrzał na okoliczne pola. Bóg chciał że to wszystko nie pier. ... w kosmos po upadku. Kolega już nigdy nie wsiądzie za kółko.... przestroga dla tych wszystkich kozaków
@@tomaszmolenda Ponieważ potłuczona szyba uszkodziła mu nerwy twarzy wraz zokiem i poprostu Stracił wzrok w 1 oku co eliminuje go z badań a co za tym idzie również z mozliwosci wykonywania zawodu.
No współczuje. I rozumiem jak to jest jechać na siłę. Kawy nie pijam ale za to kilkanaście energy drinków. Bo trzeba zajechać na bazę bo już chłopaki czekają by zrobić przepinkę naczepy i jazda na prom do Rotterdamu. Wydzwaniają, pośpieszaja a koła co raz buczą o te pasy na autostradzie i włącza się alarm... Kolega z firmy nie wytrzymał i na zjeździe że ślimaka zahaczył o barierkę i urwał całe przednie koło z "kopytem" i nie potrafił wyjaśnić jak to się stało...
Oczywiście szef zwolnił i wystawił rachunek 100% (odpowiedzialność za mienie) każdy kierowca to podpisuje a jak się człowiek zapyta kierowcy to sprzeciw
Lata80i90 oszukiwał sen po2 doby ale w3 niema mocnych Sen kochany musiał być. Nocą jadę STARkiem i myślę bardzo intensywnie bardzo dokad.skad.poco.jade nie wiem noto gdzie jestem nagłe ocknieciesię pohamulcu zjazd na lokalną drogę 3km do domku po1.5 km lusterko po krzaczorch rowu nie było tu zasypialem a wcześniej sen na zająca Z otwartymi oczami nie mam pojęcia jak długo trwał. Jazda bez świadomości droga kręta była. Znanyteren mnie przebudzil Dobry ANIOŁ Stróż. Pozdrawiam serdecznie prow.kanal
Zrana wyjazd z domu 200km przejechał 7godz rano a mój kochany star na łuku drogi w powietrze się unosi i prosto na drzewo gonosi a drzewo było dostanie jak wiadro 10litr że TO była 200seta przyjela na środek zderzaka i nie ustapila a drzewo musiało no bo co tam miało i przed STARkiem ok 15m sepojechalo. Ja się nudzę jakdrzwi się otwierają pasów nima leżę na przeoranej przezdrzewo łące plecy bolą .ANIOŁ STRÓŻ tylko. Było bardzo zimno traktorem rolnik przemiły drzewo z pod auta wyciągnął i drążek poprzeczny podprostowal linka mandatnamiejscu był .kocem się ominął i półokrągła kabina bez szyby 200km przejechał do firmy owlasnych mocach chłodnica cała. Młodzi kierowcy niedopomyslunku by dzisiaj tak im rorbitkiem jechać ....Tak ku przestrodze ... potem w radio słyszę w USA statystyki mówią że kierowcy najczęściej ZASYPIAJĄ....7GODZ rano wstydzić się ja wtedy że zasnął policji i pracy aaaaa zajehallll miii drogę i iii uuciekaaal...Nima Mocnego naSEN...POZdrowionka 43 latka za kółkiem
Ten nasz zawód mi się kojazy ze starych filmów poganiaczy dzikich koni.bydla całe życie w tym siodle i nie jednemu się zdarzyło usnąć i spaść...jeden prowadzil się lepiej a inny gorzej. Jak i obecnie jest na parkingach bardziej było. Internet i kowid robi robotę nonieee.jednostka jest łatwo manipulowac od zarania dziejów kazda władza do tego dążyła..i dziś gdy nie ma już Ciemnoty same magistry inżynier y doktorzy prawie matury...To się udaje zrealizować ...sterować z radyjaitelewizoryja jo to prawie matura i ofi...pozdro...
Najgorszy wróg motorniczego tramwaju to kierowcy ubera bolta glovo i te świry na hulajnogach elektrycznych... Pełen szacun dla kierowców ciężarówek, przez 15lat nie dzwoniłem na żadnego dzwonkiem, bo to ludzie pracy, elita na drodze, szkoda że ta praca jest tak niewdzięczna pod wieloma względami a jednocześnie tak potrzebna- wsumie wszystko co kupujemy zostało dostarczone przez ciężarówki...
Lataliśmy Paryżanką w podwójnej na es.. Zminnik wielki chłop a ulubione miejsce do spania to hamak 😁mega skrętny i wdzięczny wóz.. Fakt do spania wszystkie torby na podszybie.. Ale bardzo miło wspominamy
Dziatku. Wes zmien pojaDy te cierzaruwku zero oplacalnosci to nie. Lata 90te polecam ciagniki kombajny koparki zero. Stresu a. Pieniadze. Te. Same i. Skonicz. Tom rzenade bo. Wyglondasz. Jak kupe. Nieszczejscia. Wtej. Pojebanej szoferce. Pozdrawiam majster. Pomorskie
przyznam ci rację jeżeli dzwona się wywali albo masz siłe z głowy traumę usunąć albo poddajesz się i przestajesz jeździć podobnie miałem ja po kolizji powiedziałem dosyć ale po godzinie gdy szefowa zadzwoniła i spytała czy dam radę dokończyć kurs wsiadłem w drugi wóz i dokończyłem zmianę na następny dzień przystąpiłem do pracy normalnie
Znam to dużymi nie latam ale pracuje w handlu i osobówką się jeździ można powiedzieć zawodowo nie raz jak zaczynałem to się pruło zmęczony czy nie. Ale teraz po latach to nie jest to warte szybciej awansujesz ale możesz skończyć na drzewie, a paru znajomych z pracy już się zawinęło. Teraz ja jestem szefem młodych przedstawicieli i nigdy ich nie gonię tak jak mnie goniono, do klienta nie zdążysz dzisiaj podjedziesz jutro. Też się czasy zmieniły jak ja zaczynałem jako przedstawiciel w latach 90 to byłem bez karny człowiek eskortem 2, 0 to policjanty polonezami śmigali kto by mnie tym dognał. Oczywiście jak zatrzymywali to się stawało ale co mi tam mandat, jeszcze nam kubki w firmie dawali to i pouczenie często jak się kubek i długopis dało, żadnych punktów karnych.
@@owner12 A czy ty nie rozumiesz pisanie w pośpiechu i na telefonie. Kiedyś na youtubie się pisało co się chce i nikt się nie przywalał teraz widzę poliglotów pełno.
Yhym,a później wszystko boli i trzeba łazić po lekarzach i leki i do końca życia się męczyć,nigdy nie przepracowujcie się zrozumcie to.Praca jest dla was a nie wy dla niej.Pozdro.
Tak.... W każdym obszarze gospodarczym wszystkie grupy zawodowe maja podkrecone... Normy...dwukronie... To jest wynik okrągłego stołu...swmokracja w wydaniu slowianskim
Nw jak to działa ale wczoraj miałem takie łamanie na sen o jakim mówisz a dzisiaj widzę film. Anioł stróż upomnienie wysyła na raz do większej ilości osób
Tak działa technologia. Jeżeli pisałeś z kimś bądź też rozmawiałeś przez telefon o tym , że łapało cię spanie pod czas jazdy. Twój telefon ,, słucha,, i wyszukuje algorytmów i dlatego widzisz ten filmik. Może to śmiesznie brzmi , ale ja już nie raz tak miałem.
Możesz mówić bez końca, do tych co nie doświadczyli to nie dotrze. A ja Ciebie rozumiem, gdyż kiedyś osobiście zrobiłem 800km w jedną stronę, przyjąłem przyczepę i od razu wracałem. Kryzys na powrocie i nic nie pomagało, tylko racjonalność i odpowiedzialność zmusiła mnie do odpoczynku, to była luksusowa drzemka bo to była przyczepa kempingowa. Wróciłem, ale wiem o czym mówisz. To 20 lat temu a dziś jeżdżę po autostradach i często widzę jak zestaw lata od lewa do prawa, staram się go szybko wyprzedzić bo zapewne kierowca takiego zestawu ogląda wrzutki w YT.
@@lukaszgarnek9930 No i to jest to! Nazywasz głupotę wyczynem. Nikt o tym nie posze, ale ważny jest ''wyczyn'', żeby zaistnieć, zaimponowac komuś, móc się pochwalić. Tylko k... czym?
Byłem na siłach, ale czas miałem przegięty. Zrobiłem więc pauzę, bo musiałem. Ani snu, ani wypoczynku. Na tacho było ok, w rzeczywistości po godzinie jazdy już dokuczało zmęczenie. Jak złapałem się, że robię straszliwą głupotę, resztką przytomności złapałem za radio. Drugi kierowca pomógł mi wyciągnąć się z tarapatów, w które się ładowałem. Decyzja zapadła, parking, pomimo jeszcze kilku godzin do wyjechania dostępnych. Szef nie był zadowolony, że auto dzień później wróciło, ale nie miał dużego wyboru. Mogło nie wrócić, jakbym jechał dalej, prawdopodobnie wyłożyłbym skład. Niestety, tachograf liczy tylko czasy. Nie pozwala człowiekowi decydować o swoim zmęczeniu. Są ludzie, którzy śpią trzy godziny na dobę i im to wystarcza. Są tacy, którzy potrzebują osiem. Godzinna przerwa? Można zjeść obiad i czas zmiany spokojnie da się wydłużyć trochę, ale dla skrzynki przerwy są 45min, 9h, 11h itp. Złapanie dwóch-trzech godzin snu to według komputera nie odpoczynek.
U mnie taka historia. Wyjezdzam rano do przejechania 800km i mam byc na 8 rano nastepnego dnia. Zaden problem nie? No to jadziem i po 300km awaria. Czekam na mobilny serwis. Ale awaria o 12:00 powiedzmy... i co zrobic? Mają dojechac na 20:00... mi zostalo 500km. No to klikam pauze i lezycho... ale spij w dzien jak w nocy spales normalnie... okolo 21:00 przyjechal serwis i powiedzmy ze w godz/dwie sie uporal. Wypauzowany a na 8 rano mam byc... no to startuje po pauzie o polnocy. Wlasciwie moze z pol godz max godzinke sie drzemnalem z nerwow czy zrobią czy nie... o polnocy ruszam i okolo 4 rano zaczynaja sie schody... oczy lecą gloeq spada... i tak musze pauze robic... no to pazua ale nie 45 tylko 1,5godz a to juz duzo... przyjezdzam na rozlad o 9 i jest ok... wszyscy zyją dowoz zaliczony. Godzinka spoznienia ale wazne ze w jednym kawalku a nie w 3. Pozdrawiam rozsadnych
Jestem grajkiem weselnym i nieraz na powrocie z wesela było bardzo ciężko. Zawsze ustalamy że pasażer który siedzi obok kierowcy ma nie spać tylko czuwać i pilnować czy kierowca nie zasypia lecz bardzo rzadko to się udaje i pasażer obok zaraz zasypia mimo wszystko. Kiedyś byłem tym pasażerem i od wypadku uratował nas taki zbieg okoliczności że gdy kierowca zasypiał mi akurat otwarły się oczy i zdążyłem złapać za kierownicę i obudzić kierowce. W zasypianiu za kółkiem najgorsze jest to że nie zdajemy sobie sprawy z momentu zasypania, można mieć nawet otwarte oczy ale mózg już zasypia, bardzo nieprzyjemne uczucie. W takich momentach warto się zatrzymać choćby na chwilę i wyjść z auta, zrobić kilka pompek i to pomoże na jakiś czas.
to prawda ale to juz w momencie jak za pozno. Jak tylko pojawiaja sie powazne objawy sennosci to trzeba sie zatrzymac. pracowac na nocnej zmianie tak przysypiajac potrafie ale samochodem juz bym nie pojechal. jak tak przysypiam w pracy to wracam do domu z otwartymi 4 oknami zeby mnie halas i wiatr przeszkadzal w zasypianiu. Na szczescie to tylko 5-10 minut jazdy :)