Przesłuchałem 7 kawałków póki co i 3/7 dostały serduszko na spotify, co jest trzykrotnie lepszym wynikiem niż wynik uzyskany przez nową płytę malika na którą składają się 34 kawałki xD
Dla mnie *Igi* totalna lipa, jakoś od dłuższego czasu zero charyzmy i pomysłu u niego czuję a ta płyta mnie w tym utwierdziła. *Otso* nie można odmówić skilla, ale mi jakoś nie siada ten wysoki wokal żeby nie powiedzieć skrzeczenie i wolałem jego starsze rzeczy. *Taco* jednak wolę słuchać na solowych projektach ale wiadomo klasa. *Leosia* największy glowup, fajnie jakby jej muzyka poszła trochę bardziej w tą rapową stronę. Co do bitów to wiadomo że jest wysoki poziom, ale w sumie to jestem trochę zawiedziony. Może ze 2 zapadły mi w pamięć a robiąc projekt z takim rozmachem powinno być ich więcej.
Dla mnie na najbardziej forsowanego brzmiał Rado z Dwóch Sławów. Ja nie słucham ich prawie więc nwm czy on zawsze tak brzmi ale styl wypowiedzi i akcentowanie słów, delivery i dobór słownictwa brzmiały dla mnie jakby było to mega na siłę i brzmi momentami jak jakaś parodia rappu ze starego filmu. Teksty niektóre naprawdę git ale nmg zdzierżyć tego jak nieprzekonująco on brzmi momentami
A wyszło chyba w marcu nawet, podcast „Od Kimona do Maty” w serwisie Audioteka (wrzucają na spoti, ale z dużym opóźnieniem), odcinek o Bedoesie i Szpaku z 3ego sezonu.
Dla mnie to jakiś żart, że album Malika teraz obecnie jest odbierany kiepsko przez tych co kupują kota w worku typu mystery box'a bo sam ma z nich beke. Nie wiem jaki frajer kupuje nic wiadomego a potem się spodziewa wszystkiego. A ta zbiórka kawałków śmierdzącej pop sraki 2020 pod radio dla beciakow z deficytem testosteronu co jeszcze nie zaruchało (change my mind) wgle jest brana pod jakąkolwiek uwagę kogokolwiek na poważnie ;)
