Ta gra powinna byc na kazdej komendzie Policji, i uzywana zamiast wykrywacza klamstw kazdy przestepca po obejrzeniu 10 minut rozgrywki z tej gry by sie przyznal do wszystkiego
@@paulinagabrys8874 A co myślisz na świecie są jeszcze gorzsze totrury to ja już wolałbym to oglądaćniż żeby mnie narkotykami dusili czy też związywali mnie i ochlapywali lodowatą wodą bym powiedział im wszystko...
8 godzin = 1 punkt 100 punktów = 8 * 100 = 800 godzin 800 godzin = około 33 dni. Nie wiem kto normalny tworzył ten konkurs ale chyba był pod wpływem narkotyków.
Główny problem z symulatorami (nie mówię o tej grze, ta stworzona jest raczej dla draki i to widać) polega na tym, że oceniający je jako "nudne" zwykle nie rozumieją istoty rzeczy. Szukają bowiem czegoś, czego tam nie ma prawa być, a potem dziwią się, że tego tam nie znaleźli. Symulator ma... symulować. W miarę wiernie oddawać jakieś warunki. Najczęściej jest przeznaczony dla entuzjastów jakiejś dziedziny - transportu samochodowego, lotniczego, morskiego, mechaniki itp. I nie nazywałbym tego "odmóżdżeniem" czyli czymś w stylu "Ale to durne, ale w to gram!" To raczej możliwość zajrzenia "za kulisy" pewnych zawodów. Weźmy taki Flight Simulator i VATSIM - jeśli kogoś lotnictwo nie kręci, to powie "No nuda, nic się nie dzieje, lecisz tylko..." Tymczasem to wszystko jest naprawdę bardzo zaawansowane. Dodatkowe modele maszyn są na tyle wiernie oddane, że sama nauka uruchomienia silników takiego samolotu zgodnie z procedurami zajmuje naprawdę dużą ilość czasu, przygotowanie do startu również. A to dopiero początek, bo przy lataniu przez sieć nie ma miejsca na amatorszczyznę - należy znać zasady komunikacji radiowej którą prowadzi się w czasie rzeczywistym, frazeologię używaną w lotnictwie cywilnym, czy choćby posiadać aktualne mapy, bez których operowanie z dużych lotnisk jest po prostu niemożliwe. Ale jak mówię - to jest dla pasjonatów. Ich to nie nudzi, bo to nie są gry na zasadzie "gram, aby wygrać", a "gram, żeby się pobawić w pilota/kierowcę/sternika, bo chcę zobaczyć jak to jest".
+Arcadios1987 Prawidłowo to wyjaśniłeś sam jestem entuzjastą symulatorów a dodałbym od siebie jeszcze jedno te gry zazwyczaj mają dużą ilość modyfikacji do zaoferowania przez co gra jest o wiele ciekawsza no i dodatkowo można to nazwać "grą która sie nie kończy" większość gierek z fabułą kończy się po kilkunastu godzinach gry przejdziesz gre raz czy dwa i odstawisz na półke, może czasami do niej wracasz (nie mówie jeśli jest mp bo to juz inna bajka). Z symulatorami jest inaczej grasz dla frajdy niekiedy interesujesz się tym a moze nawet sam chcesz zostać pilotem, kierowcą itd. :)
+seba 99 Na pewno obycie z symulatorami mocno pomaga, jeśli ktoś chciałby spróbować swoich sił np. w lotnictwie. Wiadomo, żaden symulator nie odda tego, co czujesz podczas prowadzenia samolotu czy szybowca, bo nie czujesz choćby przeciążeń, z fizyką lotu też różnie bywa (chociaż X-Plane jest pod tym względem całkiem niezły), ale kiedy dochodzimy już do zagadnień technicznych czy związanych z przepisami, to naprawdę wielu rzeczy można się nauczyć. Można przekonać się, jak określone przepisy działają w praktyce, osłuchać się z komunikacją, zrozumieć jak działają określone systemy czy elementy samolotu, a przede wszystkim po części też sprawdzić, czy to faktycznie jest TO. Bo nie ukrywajmy, praca w ogólnie pojętym transporcie (lotnictwo cywilne, kolej, statki, ciężarówki) z reguły nie niesie ze sobą przygód rodem z filmów akcji. Jeśli wszystko jest w porządku (a w 99% jest) to po prostu... się leci, się płynie, się jedzie. W tych zawodach też dopada rutyna, przedstawiciele tych zawodów też miewają dni, kiedy zwyczajnie nie chce im się iść "do roboty".
Hm, to jakby o komediach wypowiadał się ktoś pozbawiony kompletnie poczucia humoru. Widziałem kiedyś taką recenzję "Gangu Olsena". Kretyn, który ją pisał traktował to jako film kryminalny albo sensacyjny, w ogóle nie rozumiał konwencji żartów. Symulator ma symulować, to oczywiste. Ale z tą symulacją to wiadomo, jest różnie. Symulator KOMPUTEROWY przeważnie symuluje jakieś aspekty procesu. Może symulować widok, może symulować logikę, może symulować fizykę, może symulować kombinację wielu elementów. Przykładowo gry strategiczne są symulacją aspektu strategicznego jakiegoś procesu, powiedzmy dowodzenia jednostkami bojowymi. Symulator taki jak ETS lub ATS symuluje aspekt audiowizualny prowadzenia ciężarówki, jazdę w ruchu drogowym i troszkę nawet fizykę tej jazdy. Na tym symulatorze może nie da się nauczyć prowadzić prawdziwych ciężarówek, ale... jakieś tam podstawy można złapać i to całkiem serio, nie żartuję ani trochę. Grałem w ETS i ATS przed egzaminem na prawko i pomogło mi to go zdać ;) W końcu ronda i skrzyżowania miałem obczajone w grze. Prawda, gra się dla relaksu. Dla mnie to forma medytacji. Ale to nie prawda, że w ETS / ATS nie da się przegrać - oczywiście, że się da. Gra jest na wirtualne pieniądze, które się zarabia albo traci. Można zbankrutować. Co do wygranej - da się odblokować wszystkie osiągnięcia w grze (teoretycznie możliwe, w praktyce nie wiem czy ktoś to zrobił w ogóle). Tak na marginesie, ETS i ATS symuluje także rewelacyjnie rzeczywistych idiotów na drogach! Na forum Steama toczy się dyskusja, czy jest to odwzorowane tak jak w rzeczywistości, czy może lepiej lub gorzej. Wirtualni kierowcy nagminnie wymuszają pierwszeństwo, skręcają / zmieniają pas bez kierunkowskazu, hamują bez wyraźnej przyczyny itd. :)
W Euro Truck Simulator zawsze starałem się zrobić największy burdel. Parkowałem tira na skrzyżowaniu, wypychałem innych z trasy czy zabierałem ze sobą jadąc na wstecznym. Ciągle bankurtowałem z powodu mandatów. Chyba zaczynam rozumieć, czemu jeszcze nie mam prawka.
Skrypt brzmi dobrze, nie grałem w tą grę, ale pewnie ten autobus odbija w prawo regularnie i pewnie zawsze tak samo, więc skrypt , który nakazuje jechać ciągle prosto i odpowiednio co jakiś czas strzałka w lewo, kilka prób i błędów, i ktoś by mógł wygrać konkurs :P
@@AdiBier13 Projekt takiego skryptu da się bardzo łatwo rozwiązać, najprościej wystarczy połączyć to z arduino i kilkoma serwami. Wystarczy na środku monitora u jego dołu umieścić kamerkę USB skierowaną na ekran która odczytuje kolor pomarańczowy z lewej bądź prawej i odpowiednio na ten odczyt reaguje aktywując serwo i wciskając przycisk strzałki. Problemem mogłoby być to gdyby teren się zmieniał, ale nie zmienia. Skoro jest jednolitego koloru to nie ma problemów. Spójrzmy na hacki do gier sumulatora wędkarskiego. Niektórzy stosują mechanizmy wykrywające ruch spławika bądź po samym dźwięku. Na wszystko jest sposób.
Kojarzysz grę The Crew? jeżdżę w niej zgodnie z przepisami, bardzo rzadko się w niej ścigam. Potwierdzam - to forma relaksu. Dajmy na to, że cały tydzien poszedł na programowanie i zrobienie kilku projektów graficznych, do tego dochodzi praca z głosem i zajęcie się mieszkaniem. Przychodzi sobota, siadam do komputera (jako ze nie mam prawa jazdy i nie stać mnie na wylot do USA) odpalam The Crew i sobie jeżdzę przy dźwiękach Indie Rock. Godzina 20:00 wyłączam komputer, siadam przy oknie i patrze w dal przez godzinę, albo czytam książkę -> Jeden dzień w tygodniu poświęcam na relaks i jestem przekonany, że nie tylko ja mam takie nawyki, bo w społeczności osób twórczych i kreatywnych ktorzy mają tendencje perfekcjonistyczne przy swojej pracy, nie pierwszy raz spotkałem się z taką sytuacją.
Jeśli Hed dał radę zająć pierwsze miejsce w leaderboard'ach na Spherecraft'cie, to nie zdziwiłoby mnie, gdyby wbił pewnego dnia te 100 punktów i zrobił transmisję Live z imprezy w prawdziwym autobusie - nagrodzie.
To się nazywa symulator najbardziej zbliżony do realiów;P Jedziemy przez pustynię, więc krajobraz się nie zmienia i musimy siedzieć na dupie przez kilka godzin jakbyśmy rzeczywiście byli kierowcą autobusu;)
Jak ktoś lubi jeździć, a nie ma prawka (niekonicznie w ogóle, ale na ciężarowe) lub po prostu nie chce zużywać cały czas samochodu i paliwa, to sobie jeździ. W kapciach, z kawą pod ręką, a może i z piwem. ;) Z włączona do tego muzyką. Widoczki fajne, poszczególne lokacje potrafią być naprawdę ładnie odwzorowane... No trochę wyobraźni pewnie trzeba do tego mieć. Rzeczywiście wielka tajemnica. ;) Oczywiście nie dotyczy to tej gry, nawet nie komentuję, bo po co. ;) Może tyle, że jak ktoś w życiu zrobił już wszystko, to jest to gra dla niego. ;) Ja najdłużej jechałem chyba około 5 godzin 30 minut pociągiem w MSTS. ;)
Szczeże, jak znasz się minimalnie na programowaniu po minimalnych poprawkach w kodzie gry możesz napisać bota który sam będzie poprawiał ten skręt w lewo czy tam w prawo i jazdę w przud, nic nie trzeba robić a gra czyta to tak jakbyś siedział przy kompie po prostu musi być włączony komp, albo po pomajstrowaniu w kodzie z 8h możesz zrobić np 8sekund ale gra odczyta zmianę. Ale chyba każdy to wie
1:10 - Dokładnie. Mnie na przykład tak dziwnie satysfakcjonuje tworzenie jakiegoś pliku na pulpicie, zapisanie jakiegoś losowego tekstu, a po chwili go usuwanie i robię to, gdy np. jestem zdenerwowany. W tych grach chodzi o dokładnie to samo.
przeciez wystarczy zaprojektowac jakiegos bota (oprogramowanie) ktory by przeszedl ta gre wiec zeby zdobyc 100 pkt wystarczy zostawic kompa z odpalonym botem. problem w tym ze w 800h komputer zje tyle pradu ze bedzie trzeba zaplacic duzo wiecej niz za ta wycieczke ktora oferowali tworcy
Fenomenem gier symulacyjnych jest właśnie brak możliwości rozbryzgania kogokolwiek na masce pojazdu, przestrzeganie przepisów i możliwość poczucia się prawdziwym kierowcą ciężarówki. Mnie coś takiego satysfakcjonuje, jak gdy po uzbieraniu pewnej sumy po wykonaniu ileś tam kursów mogę ulepszyć bądź kupić nowy ciągnik. Dostarczenie towaru bez gubienia awieszenia czy zajechania silnika to świetna sprawa. Oczywiście gier dla przyszłych gospodarzy na farmie nie trawie, tam to dopiero wieje nudą.
Powiem tak, przeszedłem i mogę polecić. Zacząłem 3 maja 2016 roku, jeździłem autobusem i skończyłem dziś 18 czerwca 2018. Nie wiem co Wam się może w tej grze nie podobać. Niezwykle wciągająca produkcja. Bardzo uspokajająca gra - dzięki niej troszkę się wyciszyłem. Niezwykle pouczająca i dająca niesamowite wrażenia z jazdy. Polecam - serio.
Ciekawostka: Kiedy złapie cię wirus y.exe jest gra jak DOSert bus. Masz 8 godzin na nudną jazdę tak jak w tym odcinku, ale kiedy zatrzeć ci się silnik to klapa. Po prostu nie masz kompa.
+MATAMET Ale zazwyczaj to większość z nich jest słaba lub posiada przesadzone P2W. Według mnie niezły pomysł o zrobieniu coś w stylu "Ciekawe darmowe gry na Steam" :D
O panie autorze tego materiału, zapomniał pan powiedziec, że w pewnym momencie po kilku godzinach jazdy rozbija się mucha na szybie autobusu i jest to moment kulminacyjny w grze. Widać to na filmiku z Desert Bus for Hope (zielona plama). W polsce na jakiejś z imprez Retrogralni chłopaki dotarli do tego momentu (przeszli-przejechali chyba całą grę).
Była kiedyś gra na chyba Amigę (o ile dobrze pamiętam bo to bardzo dawno było) w której leciało się promem kosmicznym i była opcja też właśnie czasu rzeczywistego gdzie przed startem trzeba było czekać kilka godzin zanim nastąpi odliczanie.
Osoby, które nie rozumieją idei symulatorów np. ciężarówki nigdy nie grały w nie na przeznaczonych dla nich kontrolerach. Niezsynchronizowana skrzynia biegów (taka, w której nie używamy sprzęgła, a musimy dostosowywać obroty silnika w celu zmiany biegu) w American Truck Simulator sprawia, że nie można liczyć na nudę na autostradzie.
Milord Anonimowy Nie każdy. Tak jak nie każdy marzy, aby pół godziny wybierać klasę postaci i umiejętności i nie każdy marzy, aby strzelać się z dzieciakami na kolorowej mapie i słuchać z iloma to osobami nie była jego matka.
Na jednej z edycji Dawnych Komputerów i Gier zorganizowaliśmy konkurs jazdy w tej grze. Zwycięzca siedział te 8 h, bo koniecznie chciał zobaczyć muchę rozpaćkaną na szybie. No i gdy mu się wreszcie udało, to zebrał ogromne oklaski. :D
Może i najnudniejsza, ale to w przeciwieństwie do Crazy bus można nazwać jeszcze grą. jest jakiś cel. Coś się dzieje, może ci się nie udać i musisz w to grać by "wygrać".
Ja bym tam może z 2 godziny wytrwał, bo głębia w tym lusterku wygląda trochę strasznie. Mogliby z tego zrobić survival horror. Jestem pewien, że zdobyłoby popularność. :p
Ta gra to jest eksperyment formy abstrakcji odwewnętrznej którą należy interpretować jako całość, a jak ktoś nie rozumie to chyba nigdy w teatrze nie był! :D
Ci "dwaj komicy" to w sumie magicy Penn & Teller. Polecam gości. Stworzyli program Fool us, w którym rozkminiali jak zaproszeni magicy wykonują sztuczki.
Przecież można by było napisać program, który cały czas trzymałby strzałkę w górę i w odpowiednio naciskał strzałkę w lewo. Ale w sumie to i tak się nie opłaca, bo ile by prądu na to poszło.
rozczarowujący trochę ten materiał, głównie dlatego, że praktycznie kropka w kropkę to samo o czym mówił AVGN (no i nie oszukujmy się, gdyby nie jego recenzja, to byście o tej grze najprawdopodobniej w ogóle nie usłyszeli), najwyżej w nieco innej kolejności. właściwie jedyne, czego się tu dowiedziałem, to o tej wersji VR, o wszystkim innym wspomniał już AVGN
Jeju ja mam tak że jak w to gram długo, to ta gra robi się dla mnie coraz bardziej creepy (boję się) jak by miało mi coś wydupcić na pysk xD Przynajmniej w tej grze mogli dodać więcej dynamiki, bo flaczeje grając w to(lecz fajna jest taka pewność że coś zaraz wyskoczy :D gdy bym nie obejrzał o tym film czy coś to bym się bał w to grać, mam powód)
Nigdy bym nie skazała redaktora Lipskiego na taką torturę. Nigdy. I zastanawiam się na tym czy potrafiłabym skazać na tę grę osoby, których faktycznie nie lubię, wręcz nienawidzę.
Penn i Teller to nie komicy, tylko iluzjoniści. Komicy, o których mówicie, to zupełnie inni ludzie, którzy odkryli grę po latach. Nie byli jej twórcami.
Czytałem o tej grze w CD-ACTION kilka dobrych lat temu i z pewnością było to więcej niż 2 lata temu. Brzmi to tak jakbyście czytali recenzję z tego czasopisma. Jak dla mnie jest to odkopanie tematu, który już inni poruszyli dawno temu.
Symulatory są fajne. Ogrywałem Hard Truck 2, Eurotracka, Rig'n'Rolla. Świetne gry. A co do braku wyzwania - polecam Spintires:) To jest dopiero symulacyjne wyzwanie!
Kieruje ten komentarz do wszystkich ktuży mowią/piszą że ets2 i ats to "GUWNO" ludzie czy wy nie rozumiecie że dla niekturych ets i ats to porównanie do świata realnego gdzie dla kierowców ciężarówka jest to całe życie osoby które chcą zostać kierowcami to się na tej grze uczą a wy tu kombinujecie jak najbardziej rozpierdolić tą gre! W tym ja, ja gram w to bo to kocham i się tym interesuje