NAJPIĘKNIEJSZE pomadki, czyli historia szminki od Elżbiety I do współczesności [Historia Makijażu] 

Magdo, bardzo mi miło, że spędziłaś ze mną tyle czasu :) Jestem zaszczycona - dziękuję!

Agato, to prawda - często historia typowo kobiecych rzeczy ma w sobie wątek uznawania tego za "nieczyste" ze względu na zainteresowanie, jakie budzi. Cieszę się, że spędzasz przy mnie miło czas, przy okazji dowiadując się czegoś ciekawego :) A liczba pomadek...wciąż wzrasta! ;)

Rety, co za piękna historia! Ja również bardzo mocno szanuję tego typu przedmioty - są nośnikiem wspomnień. Jako dziecko malowałam się czerwoną szminką mamy, do pomadek wróciłam w liceum i również używam ich codziennie (też mam 30 lat) - to dla mnie magiczne narzędzie zmieniające twarz. A historia o kisielu...przeurocza! :)

Ostatnio robiłam mały remanent i z każdą przypominały mi się piękne historie :) Najbardziej w tego typu ciekawostkach uwielbiam to, jak zmieniają nasze postrzeganie codzienności :)

Bardzo dziękuję za ten piękny i motywujący komentarz

Magdo - co za przepiękny komentarz. Jestem dumna i wdzięczna, że doceniasz nakład pracy i Twoje poczucie dobrej opowieści harmonizuje z tym, co mam okazję przekazywać. Odrobina próżności to rozpieszczanie siebie, prawda? :)

To taka modyfikacja twarzy instant - wystarczy nałożyć na usta :) Och, już sobie wyobrażam te kolory - sama bym je chętnie przygarnęła ;)

A znam :) Posiadam nawet pomadki w formie zapałek nawiązujące do Hazel Bishop :) Zamysł retro genialny, choć sama formuła dość przeciętna. Świetnie wyglądasz w metalicznych pomadkach - ja zdecydowanie najcześciej sięgam po maty :)

Piękna pomadkowa podróż! Ja również przeżywam różnego rodzaju odcieniowe wahania - od ciemnobrązowych, po lekki, blady róż w stylu lat 60 - kompletnie transformują twarz :) Ja ostatnio mam ochotę na odejście od matowych pomadek i sięgam po klasyczne, lekkie formuły - szczególnie upodobałam sobie karmelowe beże :) Bardzo dziękujemy za miłe słowa! :)

Uwielbiam różnorodne preferencje jeśli chodzi o kolory, które widać w komentarzach :) Oj tak, ja nawet się malowałam szminką mamy! ;) Cieszę się, że mogłaś dowiedzieć się czegoś nowego!

Tosiu, ja również - są zmysłowe w nieco mroczny sposób :) Dziękuję!

Rozumiem, że śpiewasz - jak cudownie! Oj, musicie zatem wypracować jakiś kompromis, skoro Ty kochasz czerwień :) Jako dziecko malowałam się nieustannie pomadkami mojej mamy, wybierając oczywiście krwiste kolory. Kiedy byłam nastolatką królowały błyszczyki i pomadki ochronne o różnych smakach i zapachach - szminki zawsze mi się podobały, kojarzyły z elegancją, ale sama zdecydowałam się po nie sięgnąć dopiero w liceum - wybierałam wtedy bardzo jasne odcienie. Teraz bawię się kolorami w zależności od nastroju. Cieszę się, że wywiad przypadł Ci do gustu - mogłabym rozmawiać bez końca :)

Paulino, to jak najbardziej tematyka zahaczająca o to, co się dzieje na kanale, jednak niestety przez wzgląd na brak czasu niestety nie uda mi się nagrać czegoś nowego (jeden czeka już w zapasie). Niemniej, może jakimś cudem uda mi się zajrzeć na bloga i stworzyć coś nowego :)

Bardzo dziękuję, Moniko! Postaramy się trzymać poziom! :)

Jesteś więc fanką zmysłowej kobiecości - brzmi cudownie. Jeśli miałabym liczyć elementy makijażowe...chyba też zdecydowanie przodują u mnie pomadki. Najbardziej potrafią odmienić mój nastrój :)

Anno - cieszę się, że spędziłaś ze mną tyle czasu :) dokładnie tak - również byłam nastolatką na początku lat 2000 - błyszczyki były ogromnie modne. Moim ulubionym był ten z Bourjois :) Z cieniami również miałam nie po drodze - do czasu :) Obecnie czasami robię sobie przerwę od kresek i sięgam po brązy :)

@@Freakery Cala przyjemnosc po mojej stronie :) ja chyba nie mialam ulubionego blyszczyka, w sumie nie pamietam. Mi oglólnie czasami podoba sposob, w jaki ktos ma pomalowane oczy, chociaz sama tego nie czuje ;) ale kto wie, moze mnie kiedys natchnie ;)) wczesniej np. nie lubilam u siebie mocno podkreslonych brwi, a teraz lubie. Jak to mówią, "kobieta zmienna jest" :D dzieki za odpowiedź i przesylam pozdrowionka :)

Cieszę się, że mogłaś dowiedzieć się czegoś nowego :) To prawda - czerwień dodaje odwagi i zupełnie zmienia wygląd. Kolczyki to vintage perełki mojej mamy - prosto z lat 80 :) Mam nadzieję, że podcast Cię zainteresuje!

Jeśli sięgam po kolor, chyba z reguły decyduję się właśnie na ten odcień, choć nie stronię od eksperymentów :) Cieszę się, że odcinek spełnił Twoje oczekiwania (obawiałam się, że będzie za długi...;)

Cudownie to czytać! Cieszę się, że spędziłaś ze mną niemal 2 godziny :)

Rośniemy powoli, ale stabilnie - najbardziej cieszy mnie zaangażowanie oglądających :)

Angeliko - niesamowicie miło czytać tak ciepłe słowa

Aleksandro, ja zaś cieszę się, że zostałaś ze mną! :)

Weroniko, jest mi niesamowicie miło - dziękuję, że jesteś ze mną tak długo!

Ewelino, sięgasz więc po jedną z kultowych wręcz pomadek - mówi się, że pasuje niemal każdemu, coś w tym jest :) Uściski!

Katarzyno, to niezmiernie miłe - dziękuję!

Bardzo dziękuję! Cieszę się - sama również poszukiwałam kiedyś podobnych informacji, aż postanowiłam założyć własny kanał :)

Również lubię obserwować to, jak zmieniają twarz i całość stylizacji. Preferujesz więc naturalność - to ma również niesamowitą siłę i wpisuje się w trend make up no make up! :) Eksperymentowania z kolorami nauczyłam się z czasem - dopiero, gdy odnalazłam właściwe odcienie :) Dziękuję za to, że czekałaś na odcinek! :)

Bardzo dziękuję! O, w avatarze widzę kadr z "Persepolis"! :)

@@Freakery zgadza się, film mnie absolutnie urzekł a komiks muszę nabyć przy najbliższej okazji 😉

To sukienka z Massimo Dutti, kolekcja zimowa :)

W Twoim komentarzu zachwyca mnie znakomita pamięć do nazw odcienia i bezpośrednie skojarzenia, jakie budzą. Codzienne przedmioty to kopalnia uczuć i wspomnień :) Mam nadzieję, że będzie nas coraz więcej - dziękuję!

Co do nudziaków - spróbuj odcienia Pillow Talk od Charlotte Tillbury, pasuje chyba każdemu!

@@1oren1 Dziękuję za podpowiedź.

Wzbudziłaś moje zainteresowanie - nie znałam tego odcienia. Kiedyś miałam cienie do powiek od Burberry i były boskie. Ja swojego ulubionego nudziaka w formie trwałej znalazłam w Inglocie, a klasyczną u Marca Jacobsa. Kat von D ma świetną, jedwabistą formułę :)

Marianno, widzę, że również zajmuje Cię podejście do piękna na przestrzeni wieków :) Zawsze lubię patrzeć nieco dalej na codzienne przedmioty.

Ikony klasycznego piękna :)

@@Freakery oj tak😍😙😙

Bardzo dziękuję - to moja ulubiona trwała pomadka, Inglot HD Matte 12 :)

O koszenili akurat wiedziałam, ale te inne składniki... Brrr

@@igipop1750 rybie łuski itp.? Krem Nivea też nie dla vege 😒

Czasami lepiej nie zaglądać do składu... ;)

@@paolar.6408 blog.naturalniezpudelka.pl/2016/01/porownujemy-sklady-nivea-creme-vs-bambino/ - pochodne ropy naftowej, sole aluminium... itp.

Również chętnie sięgam po róż :) Może czas sięgnąć po trwałe pomadki? :)

@@Freakery Próbowałam, też je mimowolnie zjadam i bardzo przesuszają mi usta :/ ale może w końcu znajdę formułę, która będzie dla mnie komfortowa w noszeniu :)

Nie wykluczam - może kiedyś uda mi się zawrzeć ich w odcinkach! :)

I to jest właśnie piękne w podejściu do makijażu - różnorodność! :)

Sięgasz więc po pierwszy superkosmetyk XX wieku :) Och, bordo jest ultrazmysłowe!

Najczęściej bazuję na amerykańskich, lub angielskich źródłach - statystyka była prowadzona przez firmę badawczą z USA, zatem najprawdopodobniej właśnie tego państwa się to tyczy :)

Też nie rozumiem w czym problem. Jak już tak dbamy o poprawność to zróbmy przegląd od jedzenia przez kosmetyki, leki na meblech kończąc. Jak facet zajmuje się makijażem lub sam się maluje to nie musi od razu być gejem. A nawet jeśli to czy na jakiejś szmince jest napisane Only for woman. Do not try or use on man? Nie widziałam. Ludziom zdrowo odwala...

@@paolar.6408 Zgadza się ludziom odwala szczególnie z tym weganizmem gdzie jest udowodnione, że szkodzi zdrowiu. I o zgrozo są jeszcze artyści co katują tym swoje zwierzęta wprowadzając weganizm psom i kotom a potem zdziwieni, że zwierzątko choruje. To, że weganizm bardzo szkodzi to tu proszę przykład na kondycję fizyczną: www.buzzfeednews.com/article/stephaniemcneal/vegan-youtuber-eats-raw-eggs-salmon (Tim Shieff sportowiec i RU-vidr zauważył poprawę zdrowia po powrocie do produktów zwierzęcych i postanowił zakończyć dietę wegańską, którą stosował przez 6 lat) a tu przykład co robi z mózgiem weganizm: zmianynaziemi.pl/wiadomosc/szalona-weganka-wtargnela-do-siedziby-youtube-w-usa-i-zaczela-strzelac-z-powodu-utraty (to ta co wtargnęła do siedziby RU-vid i zaczęła strzelać i zabijać ludzi (widocznie weganizm zmienił jej mózg w papkę). Natomiast tu: www.tvn24.pl/weganie-oskarzeni-o-glodzenie-dziecka-karmili-go-papka-ziemniaczana,910861,s.html (Weganie zagłodzili 5 miesięczne niemowlę). Generalnie weganizm to zagrożenie dla życia i psychiki człowieka i zwierząt (zwierząt z natury bardziej mięsożernych) z powodu niedoborów składników których w żaden sposób nie można zastąpić produktami roślinnymi w organizmie wszystko albo mięso żernym (co innego roślinożercy którzy z natury są przystosowani do trawienia roślin gdyż mają np. kilka żołądków) . Dieta powinna być zbilansowana a nie tylko trawa. Co do gejów no cóż homoseksualizm nigdy nie był i nie jest normalny o czym świadczy sama natura. Facet faceta nie zapłodni albo kobieta kobietę. W przypadku człowieka oczywiście jest to możliwe tylko laboratoryjnie przez partenogenezę. Ale normalne i naturalne to nie jest.

Czy kretino nie powinno się raczej przez"c"cretino pisać?Ale rację musze Ci oddac,nie stety NWO doprowadza do degradacji płci na całym świecie!A po co?A no tylko po to,jak ktoś nie ma za sobą twardych ramion STABILNEJ RODZINY to jest jak kruchy i wysuszony liść na wietrze.Dlatego odnas teraz zależy,od społeczności co wybierzeny:życie w PEWNYM SERDECZNYM OTOCZENIU?czy znikomej matrialnej"NIBY"oprawie?

świat zmierza tam gdzie zwykle. malujący się faceci niczego nie zmieniają

Mężczyźni malowali się w starożytności i późniejszych epokach, malujący się mężczyźni, to nic nowego.

@@paolar.6408 Zgadzam się

@@whiteraven996 w starozytnosci to bylo raczej rytualne. W wiekach pozniejszych to raczej oznaka statusu spolecznego. A dzis?

Często sama zadaję sobie to pytanie... :(