Laurka dla mojej matki: Ocenia, krytykuje, wywiera presję, krzyczy, manipuluje, nie słucha, bardzo szybko się denerwuje, nie uznaje sprzeciwu, nie ustąpi na milimetr, zazdrości, kłamie, pomiata innymi, nie szanuje, jest szorstka i egocentryczna, nie uśmiecha się, narzuca swoje zdanie, dokucza, obraża, gardzi innymi, wpędza w poczucie winy, dominuje, nienawidzi, stawia wymagania, wciąż wspomina błędy, upokarza, nie okazuje uczuć, nigdy nie przeprasza, wyśmiewa, dyskredytuje pozytywne gesty i zachowania, wbija szpilę, jest wredna i lekceważąca, nieufna, złośliwa i podejrzliwa, nigdy nie przebacza, wyklucza, nie wspiera ...
@@joa6940 Hmm jeżeli też tak to widzisz, to doskonałe Cię rozumiem i zwyczajnie i po ludzku współczuję. Dużo czytam ostatnio na ten temat i przeraża mnie skala tego zjawiska. Tak jak napisała niżej Iga... z którą się zgadzam w 100%, żeby chronić siebie i nie zwariować, trzeba zrobić ostre cięcie. Zero kontaktu. Boli, ale nie ma innego sposobu. Ja próbowałam 10 lat i wciąż słyszałam jak mantrę jedno zdanie: cytuje: masz za co przepraszać I komu dziękować. W koncu powiedzialam dosyć! Jestem w terapii i powoli zaczynam stawać na własnych nogach. Ale to wymaga czasu. Trzymaj się i zadbaj o siebie. 😘 Pozdrawiam ⚘
@@B_r_z_o_z_a Chyba YT usunął dwa razy moją odpowiedź - napisałam tytuł książki, która b. mi pomogła. Wszystkiego dobrego, super, że walczysz o siebie - dasz radę! :*
Narcyzy a szczególnie narcystyczne "matki" to autentyczne i prawdziwe potwory z dziewiątego kręgu piekła. Nie ma w tym absolutnie żadnej przesady. One nigdy nie kochały i kochać nie będą a z wiekiem są coraz gorsze. Ich planem i celem jest zamienienie twego życia w to co znają - piekło. Narcyzy są w pełni świadome zła które celowo wyrządzają swoim bliskim w tym przede wszystkm wlasnym dzieciom. Ucieczka i zerwanie kontaktu jest jedynym ratunkiem.
Dzisiaj moja matka jest już stara i to ja, po tym wszystkim co mi zrobiła, muszę się dzisiaj mną opiekować. Ale ona nadal intryguje i skłóca mnie z bratem, Takie matki to potwory, niszczą życie swoich córek.
Współczuję że musisz się zajmować oprawcą, ja nie wiem co będzie, ale nie zmuszę się dla,, matka jest tylko jedna,, patologię niech uprawia sama przed swoim lustrem
Moja matka powiedziała mi kiedyś "żebyś zdechła jak się urodziłaś", a potem całe zycie maltretowała mnie psychicznie, ojciec miał i ma wywalone na mnie i braci, aspołeczny człowiek. Teraz nie mam już z nimi kontaktu. Bracia nie odzywają się do mnie, matka ich zmanipulowała.
@@agnieszka3559 Nie daję rady. To zbyt duże obciążenie psychiczne. Jak można dać radę z czymś takim? Nigdy nie przejdę z tym do porządku codziennego. To tak jakby Ci cała rodzina umarła.
@@IvetSemua-qk3moMimo to wierzę, że dasz radę. Więzy krwi czynią nas krewnymi, to lojalność czyni czyni nas rodziną. Poszukaj wokół siebie ludzi, którzy mogą stać się Twoją Rodziną. Zresztą wszyscy ludzie są spokrewnieni. Wszyscy jesteśmy rodziną. Swojej rodziny pochodzenia nie zmienisz, możesz ich tylko zaakceptować takimi jacy są, może któryś z nich kiedyś coś zrozumie, a może nie, ..to już nie Twoja sprawa. Błogosław im i życz im dobrze.
Rodziców mam właśnie takich. Długo próbowałam, na przeróżne sposoby, złapać jakaś prawdziwą więź z mamą. Ale nic mi się nie udawało. A jestem bardzo bojowa. Często głośno wyrażałam swój sprzeciw na niesprawiedliwości. Zawsze to ja musiałam przepraszać i robili ze mnie wariatkę. Jakoś to szło aż wyjechałam na studia. Opuszczenie domu niczego nie zmienia. Szantaże psychiczne się nie kończyły. Długo by opowiadać. Miałam jednak taki dosyć przełomowy moment. Kłóciłam się ostro z mamą, nie pamiętam o co poszło, ale jak zwykle przerodziło się w awanturę. A był już wieczór i moim jedynym marzeniem było pójść spać, a rano pierwszym pociągiem wyjechać, bo natychmiast się nie dało. Mówiłam o tym otwarcie. Ale mama nie dawała mi spokoju. Więc tonem rozkazującym po prostu kazałam jej iść spać, powiedziałam coś w stylu: masz natychmiast iść do łóżka! Spodziewałam się kolejnej fali złości i oburzenia, natomiast zszokowało mnie - mama spojrzała na mnie jak mała potulna dziewczynka, odwróciła się na pięcie i boso podeptała do swojego pokoju... Szok. Autentycznie zobaczyłam w niej małe bezbronne dziecko. Świat się przekręcił o 180 stopni. Nagle ja stałam się jej dorosłym, a ona dzieckiem. (Miałam wtedy jakoś 23 lata). I noc by się pięknie dla mnie potoczyła, gdyby nie fakt : mama poskarżyła się tacie. Ale nie jak matka ojcu, tylko jak dziecko. Na zasadzie "ona na mnie naksycała". I tu wkracza tata superbohater i leje mnie w twarz. Wtedy się skończyło. Moje serce dla nich zostało zatrzaśnięte. O ile wcześniej wydawało mi się, że tata wie, co robi i razem jakoś damy radę, to w tamtym momencie prysły wszelkie zludzenia. Na całe szczęście moja kochana babcia już tego nie doczekała, a siostra była na tyle duża, że tylko parę lat i też się wyniosła. Wiec było odrobinę lżej walnąć tym domem wariatów i spier**** jak najdalej. Przepychanki są nadal, ale Bogu dzięki już tam nie mieszkam 😛
Ewa bardzo podobnie jak u mnie w domu. Z tym , że ja po cichu wybaczalam , godzilam się z tym i długo bylam zależna od rodziców , trochę z wygody. Ale po wyprowadzce poczułam czym jest życie bez presji i kontroli.
Moja mama powiedziała mi wiele porażających rzeczy, np ze mój tato powiedział, że będzie ze mnie niezła ku**a, że moi równolatkowie nie uśmiechają się do mnie ale śmieją się ze mnie. To bardzo odbija się na moim życiu jako osoby "dorosłej" ale według niej, ona wypełniła swoje obowiązki karmiąc mnie i zmieniając pieluchy! To twój zasrany obowiązek!
Moja matka na szczęście już umarła, ale odtwarzają mi się „filmy” z jej sadyzmem. Dosyć dobrze radziłam sobie i zawsze walczyłam z nią. Mając 34 lata wyprowadziłam się do innego mieszkania. Mając 60 lat musiałam się nią zająć na dochodząco i to mnie poraziło jej potwornymi jadem i nie bardzo mogę dojść do siebie już od paru lat. Pewnie powinnam pójść na terapię…
Dziękuję bardzo za ten filmik. Bardzo go potrzebowałam. Nie wiedziałam, że narcystyczna matka NIGDY się nie zmienia. Zawsze miałam nadzieję, że moja się kiedyś w końcu zmieni. Jednak żyję z nią już siedem lat, i jest coraz gorzej. Wszystko co pani opisała w tym filmiku, jest o niej. Już nie mam siły... W wakacje wyjeżdżam za granicę, i ograniczam do minimum kontakty z nią
To nieprawdoppdobne, mam wrażenie że precyzyjnie opisujesz moje życie. Słucham tego z przerażeniem, przypomina mi się moje straszne dzieciństwo i młodosc.
Lucynko to trudny i bardzo niesprawiedliwy czas ale już minął . Teraz jesteś, zadbaj o to by kochać siebie i zadbać o skrzywdzone wewnętrzne dziecko w Tobie. Przytulam i wysyłam dużo miłości ❤🤗❤
Dziękuję ❤ Moja matka raz była moją psiapsi, dosłownie, by potem syczeć, złożeczyć, upokarzać, obrażać się i milczeć. Najpierw wspolne ogladanie filmów, zakupy, ciuszki, potem bicie, poniżanie i wyrzucanie. Nigdy nie wiedziałam kim jestem dla niej i co mnie danego dnia czeka. Ojca nie miałam, ale gdy wyszłam za mąż, poniżała mnie przy mężu. Teraz wiem, że to ona, a nie ja, była ta zła i stawiam się jej, jestem silniejsza. Widzi to i już nie ma takiej odwagi! Tyle że zmagam się z lękami, depresją itd.
@@Patrycja-n7f dosieglam dna.Nerwica,stany depresyjne,problemy ze snem.I poczucie,że jestem oblepiona nią.Bo gdy byłam dzieckiem i nastolatką to miała napady gdzie pastwila się slownie, a potem gdy doroslam a ona zaczęła starzeć,zaczela sie inaczej zachowywac.Dodatkowo O wszystko mnie pytała i bzdurami głowę zawracała.Chciala abym wcaz z nia byla,wszystko opowiadala, do torebki mi zagladala.Jedynym wyjściem w moim przypadku było pokazanie,że teraz to ja mam siłę i sobie nie pozwolę.W wieku 45 lat.Ale lepiej późno niż wcale.I okazało się, że moja władcza,apodyktyczna matka się tak jakby boi.Nie jest silna i apodyktyczna.Zaczela podejmować sama decyzje.Nie pozwalam sobie na wyrażanie jej zdania na swojej tematy,wtrącania się do mnie i moich dzieci.Mowie wprost,że jej krytyka jest dla mnie jak brzęczenie muchy.I przede wszystkim,koniec z fochami i obrażaniem się.Ta wściekła wykrzywiona w grymasie nienawiści twarz. Skończyło się, bo ja odwracam się i wychodzę a ona wie, że mnie to nie dotyka.Jestem wolna i nie mam poczucia toksycznego wstydu,że znów doprowadziłam ją ja do takiego stanu. Szybko to u mnie poszło.Bo wiedziałam, że jak o siebie nie zawalczę, to zginę, nie podołam takiego życia.
Moja matka mnie biła , poniżała ,karała ciszą , nastawiała ojca przeciwko mnie , który nawet mnie pytał co się stało wierzył matce .Byłam bita za błache sprawy , ojciec zabił mojego ukochanego psa bo matka stwierdziła że 2 psy to za dużo .Przeżyłam koszmar .W wieku dorosłym raniła mnie okrutnie .Kiedy wróciłam z pracy na środku pokoju miałam wysypane śmieci z kosza .Przykładów mogłabym przytaczać w nieskończoność . Odeszłam z domu rodzinnego w wieku 45 lat .Nie utrzymuję z matką żadnych kontaktów .Ojciec nie żyje . Pozdrawiam Panią serdecznie - dziękuję 🌼🌷🌼🌷
Bardzo dziękuję za ten film . Ja zbyt późno się zorientowałam ,że mam narcystycznych rodziców (oboje ). Oderwanie się od nich kosztowało mnie bardzo dużo . Zostałam wyrzucona z rodziny (zerwano ze mną wszelkie relacje między rodzeństwem ciotecznym ,wujkami ,ciotkami ,siostrą ),zostałam wydziedziczona,nie mam kontaktu również z siostrą (od 10 lat ). Matka odebrała mi też (prawnie ,bo jest prawnikiem )najstarszego syna,nieślubnego (dziś 15 letniego )i bardzo osłabiła więź między nami . Nie miałam wyjścia ,zerwałam kontakt ,bo zagrażała mojemu małżeństwu i odbierając mi syna dążyła do tego bym porzuciła męża i dwoje dzieci (wtedy jedno miało niecałe dwa latka ,drugie niecały rok )i żebym ...wróciła do domu . O kontakt z synem walczę . Zostałam przy mężu i zauważyłam całą manipulacje ,krzywdy i to ,że jest "chora ".(Ojciec też ,do tego alkoholik ). Dzięki akceptacji i miłości mojego męża do mnie ,zaleczylo się moje złamane serce .Przestalam się bać ,nie czuje się gorsza ,odważnie odkrywam swoje talenty i pasje oraz możliwości .Jestem spokojna,łagodniejsza,pogodniejsza.... Dostrzegam swoje mocne strony i jestem bardzo szczęśliwa . Rozumiem,że to nie jest /nie była moja wina . Że ze mną chyba jest wszystko ok ,skoro mąż jest szczęśliwy i kocha mnie nadal po 10 latach małżeństwa ,a i dzieci wg .opinii nauczycieli /sąsiadów są bardzo szczęśliwe ,odważne i żywiołowe . Kocham moje dzieci (wychowuje 3). I czuję się bezpiecznie . Ale dostrzegam (czasami ),że powielam chore wzorce (np. Gdy jestem wyczerpana -nieprzespane noce /kłopoty itp ),zauważam to i staram się nad tym panować ,jeśli źle się zachowam zawsze przepraszam i naprawiam wyrządzoną krzywdę ,ale mimo iż to nie zdarza się często-widze ,że muszę się pilnować . Mój mąż też reaguje od razu ,gdy widzi ,że coś zaczyna mnie "nosić "pokazując mi ,że wchodzę w wyuczone schematy . Siadam ,robię sobie kawę ,odpuszczam sobie i dzieciom i znowu mogę cieszyć się nimi i tym ,że mam rodzinę (nie trudno się domyślić ,że rodzice robili wszystko by nie doszło do ślubu ,a potem by doszło do rozwodu ).
Moja matka złamała mi nadgarstek w wieku pół roku, szczypała mi nogi gdy zakładała mi rajstopy, gryzła mnie w rękę w nerwach, , buty nauczyła wiązać w jedną sobotę z pasem w ręku w wieku 4 lat, płaczę gdy to czytam,naszczuła na mnie rodzeństwo, nie mam kontaktu ani z nią, ani z rodzeństwem, chodzi po rodzinie i gra biedną, bo ona starsza już i szacunek się należy, a tu zero kontaktu
To bardzo smutne co przeszłaś, okrutne i niesprawiedliwe. Mogę tylko sobie wyobrazić jak bardzo było Ci źle. Pozdrawiam Cię serdecznie ❤ i Wspieram w leczeniu ran ❤
Bardzo ci współczuje- jest mi przykro że cię to.spotkało. ., niestety ja też to doznałem. Moim wyjciem awaryjnym- jest kontakt z przyrodą, jeżdżenie w pięk e miejsca, przebywanie z fajnymi ludzmi, sport- odstresowuje- pozwala odnaleźć balans.
Niech cię nie załamuje to że nie masz kontaktu Zadaj sobie pytanie Po co ci taki kontakt z osobami które poddawaja się manipulacji Bądź szczęśliws teraz , nimi się nie przejmuj nie są warci twojego zainteresowania Pozdrawiam serdecznie 🤗🌼🌺
Ten film potwierdza moje przekonanie, że rozwód z ex był najlepszym, co można było zrobić. Związek z nią uważam za swój największy błąd w dotychczasowym życiu. Razem z matką i całą rodziną próbowała wepchnąć mnie w rolę swojego sługi, podnóżka, bezwolnego dostawcy kapitału. Nie dałem się. W tym sowieckim kołchozie ojciec jest traktowany jak człowiek niższej kategorii i ma wielkie szczęście gdy w ogóle może widywać się z własnymi dziećmi. Widujemy się z córką rzadko, ale zawsze ten czas jest czuje wyjątkowym dla mnie i mam nadzieję, że dla niej także. Wiele przeszliśmy przez ex i jej rodzinę. Myślę, że daliśmy radę. Teraz czuję, że córka jest ze mnie dumna. Ostatnio zaczęła mnie namawiać do nagrywania filmów na RU-vid i tiktok, aby koleżanki mogły mnie posłuchać 😆
U mnie w rodzinie właśnie tak jest jak Pani mówi,matka i brat Narcyz( złote dziecko) a ja córka ofiara ta najgorsza,( w patriarchacie o kulcie chłopca w rodzinie )najgorsza służąca niewolnica na której można ciosac kamienie!
Przykro mi, wiem jak trudno jest być taka córką. Jednak nie należy się poddawać, warto zawalczyć o siebie, przecież jeszcze wiele życia przed nami. Pozdrawiam serdecznie ❤💚❤
U mnie identyczna sytuacja-,tylko ja mam 2 braci-najlepszych pod słońcem-ktorzy mają ich gdzies a ja ktora byłam na każde skinienie-wiecznie niewystarczająca. Odcięłam się...teraz niech licza na swoich wspaniałych synków;);)
Też miałam taką matkę narcyza. Nie kochała mnie nigdy. Biła, wyzywała, straszyła domem dziecka, ze jak umrze to będzie moja wina. Cokolwiek bym nie zrobiła byłam najgorsza. Ale to wszystko robiła w 4 scianach. Nikt o tym nie wiedział tylko mój brat, który miał mówione ze na to zasluguje bo jestem zła. Teraz od lat nie mam z nim kontaktu on mnie nienawidzi za NIC tak jak matka mnie nienawidziala za NIC.
Mam tak samo, matka i starsza siostra mnie nienawidza. A prawda jest taka, ze jestem ladniejsza i na pewno innych rzeczy tez zazdroszczą. Traktowały mnie jak własność do znecania sie jak bylam mala i dobrze sie w tym jeszcze ze sobą dogadywaly dwie agresorki. A ja zawsze bylam grzeczna i spokojna i nie zasluzylam na to wszystko.
@@SceneSyll Ja mimo wszystko wybaczyłam matce, ona już nie żyje, niech spoczywa w pokoju, a ja czuje się lżejsza i kocham siebie i wiem, że jestem cudowna osobą i nikt tego już nie zmieni. Odzyskalam poczucie własnej wartości i Ty również jesteś cudowna, wartościowa, mądra i tak właśnie jest. Pozdrawiam
Mam teściową która jest narcystyczna i ona ma 4 dzieci już dorosłych...zawsze się zastanawiałam dlaczego rodzenstwo mojego męża nas nie akceptuje tzn nie spotyka sie z nami itd ..ale teraz już wiem jaka jest tego przyczyna .Mój mąż nie daje się kontrolować swojej mamusi jak to robi z resztą bo ja sobie na to bym nie pozwoliła.Teściowa wszystko o wszystkich wie ....kto co ? z kim ? Itd O Nas za dużo nie wie bo sobie tego nie życzę i nie ufam takim osobom ,więć obmawia jednych przed drugimi.Nie cierpię plotkarzy , narcystycznych osób itd. Trzymam się z daleka od takich .Jak cokolwiek opowiada to się ciągle wychwala i użala nad sobą nie dając dojść do głosu .Jak coś trzeba było załatwić to Cię widzi a jak cię nie potrzebuje to ma Cię w przysłowiowej dupie .A że jestem kobietą atrakcyjną to w 2 strona medalu , kobiety z męża rodziny są zazdrosne i zawistne . Myślą że będę podrywała ich mężów🤣na których w ogóle nie zwracam UWAGI!!! Także niby dużo młodych ludzi w rodzinie a nikt się z Nami nie spotyka .Mam na to już wywalone i teraz ja ich unikam .Od toksycznych i narcystycznych ludzi z daleka....
Dziękuję za Pani wykłady. Mam 31 lat i jestem córką narcystycznej matki. Przeszłam terapię, mam cudownego męża i wspierającą rodzinę z jego strony. Jestem gotowa na całkowite zerwanie kontaktu z matką i czuję wewnętrzny spokój z tym związany. Wspaniale jest odzyskać swoje życie. Każdej skrzywdzonej przez narcyza osobie życzę dużo siły i wiary w siebie
Czyli od samego początku byłam na straconej pozycji. Szkoda, że nikt mi nie powiedział tego w dzieciństwie - może nie obwiniałabym się tak długo o wszystko :(
To najlepszy film o sylwetce narcystycznej matki jaki znalazłam na YT, serdecznie dziękuję 😘. Niemal w 100% zachowania mojej rodzicielki, tylko jeszcze w duecie z brutalnym i nieprzewidywalnym ojcem do kompletu.
Nigdy nie dopuszczę do stania się matką. Nigdy nie stanę się człowiekiem, który mnie najbardziej życiu skrzywdził. Nigdy nie będę nikogo tresować na ofiarę, nikt przeze mnie nie będzie wymagał wizyt u psychiatry i psychoterapeuty!
A najgorsze, ze w tym poslim systemie, gdzie z ludzi zdziera sie kolosalne podatki, panstwo nawet nie zapewnia opieki ludziom starszym, jak to jest na zachodzie orzy znacznie nizszych podatkach i to nas, ich dorole dzieci, a czesto tez ich ofiary, obarcza sie opieka nad nimi.
Dziekuje, to jest strasznie trudne wziac i zaczac zyc i jeszcze umiec budowac zdrowe relacje z innymi w zyciu i pracy kiedy sie strasznie mocno wierzy ze sie jest nikim...ale najwyzszy czas sprobowac:)
Prawda.Moja matka do dziś stosuje swoje strategie.Teraz używam metodę szara skala w jej obecności i unikam jej towazystwa.Tato było alkoholikiem i wycofanym mężczyznom.miał odwagę się jej postawić tylko pod wpływem alkoholu.Wiele pracy i czasu zajęło mi pozbycie się poczucia winy.edukacja jest podstawa.Pozdrawoam i dziękuje
Dziękuję za ten film....chyba zna Pani moją matkę....mam żal do Taty,że mówił tylko :ojjj daj już spokój....mam ponad 60 lat a ona dalej mnie gnębi....skłóciła już całą rodzinę....faktycznie:idzie po trupach....ja odciełam się od niej choć nadal boli to co mi zrobiła.
@@beataniewinska Nie zgadzam sie z wybaczaniem "na sile". Wybaczyc mozna gdy przyjdzie na to czas i rana sie zagoi, nie wczesniej. Wybaczanie, bo ktos nam mowi, zeby wybaczyc - ponownie nas traumatyzuje, bo zaczynamy sie obwiniac, ze "powinnismy" wybaczyc, a nie jestesmy w stanie. To rozmywanie naszych granic i uczenie braku szanowania siebie i swych uczuc. Tak sądzę.
Wiem jak trudno być ta dziewczynką, ale z całego serca wierzę, że poprzez świadomość można użyć w cierpieniu zaczynając wszystko od nowa już dziś. Pozdrawiam serdecznie ❤
Moja mama nie byla zła. Zawsze w domu czysto, dzieci czyste, ladnie ubrane. Nie bylo bogato ale schludnie. W domu czekal pyszny obiad czesto z 2 dan. Mama czuła, usmiechnieta. Tata czesto nieobecny bo duzo pracowal. Mozna by powiedziec rodzina idealna. Ale z biegiem lat zaczelam zaywazac, ze wiele spraw jest robiinych na pozor-b9 co ludzie powiedzą. Mieszkanie duze, cztste, dzieci ladnie ubrane, grzeczne. Wszystko pieknie. Jednak mama ma w sobie jakis nieprzepracowany problem chyba ze swojego dziecinstwa. Nie lubila liedy bylam zła lub smutna. Nie lubila kiedy w domu byla cisza. Czesto chciala usmiechu, uprzejmosci ale nie zawsze mialam na to ochote! Stale porownywala mnie do starszej o 3 lata siostry na ktorej tle wypadalam blado.Bo gorzej sie uczylam i mialam swoje zdanie, czasem wybuchy zlosci czy emocji w przeciwienstwie do siostry, ktora ( do dzis) jest niczym sunąca mimoza bez wlasnego "ja". Bardzo czesto slyszalam krytyke-i stale porownania. Mam i bede miec do konca zycia uraz do slow "jesteś jak....". I tu padaly konkretne imiona. Najczesciej ciotek czy wujkow. Co zupelnie jest dla mnie niezrozumiale bo jak mozna male dziecko porownac do zlej ciotki czy flegmatycznego wujka? Jaki w tym cel? Czedto wychwalala inne dzieci np moje kuzynki-jakie to pokonczyly szkoly czy jakie maja cudne zawidy a ja zawsze bylam ta zla ta niewystarczajaca. Moge mnizyc przykladow. Zawsze podskornie czulam sie spokojniej, lepiej z tatą. On mnie nigdy nie skarcil, nie skrytykowal, nie uderzyl. Czulam sie w pelno przez niego akceptowana. Nie raz slyszalam od niego mile slowo... a mama czulam ze moze i mnie kocha ale nie lubi. Czesto mowila -wez tą swoja coreczke i idz. Traktowala mnie jak konkurentke. Nie lubila gdy ktos mnie komplementoeal, tak jest po dzis. Jestem dosc kreatywna osoba. Lubie ozdabiac swoj dom, szczegolnie w swieta. Wysylam z pozdrowienismi zdjecia swoich bukietow czy kwiatow-ona robi to samo choc nigdy domu nie stroila. Mam wrazenie ze moj tata hamuje sie z komplementami czy dobrym slowem do mnie bo ona to zle znosi. Mam tez wrazenie ze im bardziej mi sie cos udaje czy jestem z czegos szczesliwa i chce sie tym podzielic tym bardziej ona jest zla. Mam wiec stake poczucie winy i wrazenie ze lepiej sie nie dzielic nie chwalic albo ze nie zasluguje na nic dobrego
19-sta minuta, odeszlam. Odeszlam od matki i starszej siostry. Dwa narcyze, ktore nadal sie zra jak piranie. Matka jest po 80-siatce. Ja dochodze 60-tki. Mam teraz dobre zycie, ale przeszlam przez pieklo jakie te dwie mi stworzyly. Ojciec poszedl swoja droga bardzo szybko i ulozyl sobie zycie z inna kobieta. Pracuje nad soba juz lata cale. Mam dwoje dzieci i czworo cudownych wnukow. Zadnej relacji z moimi krewnymi. Ciesze sie, ze zrozumialam co sie stalo oraz z tego, ze nie zostalam narcyzem❤️🔥. Dziekuje Pani🌹
Dobrze, że masz siostrę i ktoś się zajmie matką. Ja tak dobrze nie mam. Już usłyszałam od kilku osób, że teraz nie mogę się wyprowadzić od niej, bo przecież ona sama nie zostanie. Najbardziej w tym wszystkim okropne jest to, że te same osoby wtedy, kiedy nie miałam gdzie się wyprowadzić, mówiły mi, że właśnie powinnam to zrobić. Teraz, kiedy mam gdzie się wyprowadzić, zmieniły zdanie i już nie powinnam, wręcz nie mogę. Nie wiem kto gorszy? Matka czy te osoby?
Dziękuję za ten komentarz. Mam prawie 40 lat i dopiero odkrywam, że jestem niekochaną córką narcystycznej matki i starszej siostry, która za nią stoi murem. Prawie straciłam nadzieję, że będę jeszcze kiedyś żyć normalnie 😢 Słucham, czytam, piszę i płaczę. Przez wszystkie lata samotna, samotna mama od lat, bo męża wybrałam sobie takiego niedostępnego jak matka. Odeszłam. Znikąd wsparcia. Za mną jest próba samobójcza i walka z nałogiem. Dopiero, gdy stabilizuje się od roku, dopiero teraz.jestem gotowa, by wziąć się za temat narcystycznej matki. Chcę porzucić ich, odejść. Tak właśnie...
To jest najlepsze nagranie, z którym się spotkałam na temat narcystycznych matek. Bardzo Pani dziękuję za tak dobrze przygotowany i przekazany materiał! Pozdrawiam🍀
10 lat temu uciekłam od takiej matki. Byłam dla niej niewolnikiem. Przestałam nawet odbierać od niej telefony. Zawsze to były awantury z jej strony. Skonfliktowała mnie z bratem, który jednak ostatnio sam przejrzał na oczy, kim ona jest.
I taka też byłam jak Pani opisała-grzeczna, posłuszna etc, im wiecej z siebie dawalam tym gorzej bylam traktowana,zupelny brak granic; z każdego miejsca,z każdego "sukcesu","szczęścia"byłam ściągana z powrotem,i w dół,tyle było wybaczania ile straconego życia,dokładnie" fałszywe poczucie bezpieczeństwa"i wbijanie mi do głowy nienormalnych rzeczy,nieprawdziwych
Dziękuje. Nie miałam takiej wiedzy 20 lat temu. Ale nawet jeśli dałam jej sie kiedyś złamać, zawsze jest jakieś Dzisiaj kiedy można przejrzeć na oczy i zacząć dbać o siebie, kochać siebie i odciąć te kobiete.
Dziękuję😘💕 Pani za ten film.. Ja doznałam tyle zła od własnej matki, a byłam jej bardzo oddana. W dalszym ciągu nie mogę w to uwierzyć, w jej fałszywość, interesów mość do mnie. Ale takie są fakty☹️Uściski i pozdrowienia dla Pani🥰
Dziękuję za ten film! Teraz mam pewność, że moja matka jest narcyzką. To co Pani opowiedziała idealnie obrazuje relacje między mną a matką i tatą. Było i jest dokładnie tak jak Pani mówi
Ja właśnie odcięłam się I co ? Cały czas jestem oczerniają, wszystko co ona zrobiła i robi przypisuje mnie. Czasami myślę, że to nie człowiek tylko diabeł. Człowiek ma uczucia, empatię, itd.
Dziękuję za to nagranie. Miałam 57 lat, czara wyzwisk, wyśmiania ( w czasie bardzo ciężkiej choroby, mojej), poniżenia została kolejny raz, ostatni!!! na mnie wypluta. Długa historia .. nie warto jej dopisywać. Nie na tym polega szacunek i miłość do matki by pozwalać jej mnożyć paskudztwa i stwarzać kolejne okazje do rozwoju zaburzenia. Odzyskuję siebie- to trudny i bolesny proces stawania w tak okrutnej prawdzie o swojej matce. Przebaczyłam, w sercu wolnym mam ogromne współczucie dla tej biednej, zagubionej istoty, która zniszczyła relacje rodzinne. W życiu liczy się tylko zdrowa, prawdziwa miłość, takiej życzę wszystkim córkom skrzywdzonym przez matki. Cudownie Pani zakończyła ten „wykład” 🤍 To jedyne wyjście by żyć swoim życiem, czerpiąc naukę z tych trudnych, gorzkich doświadczeń nie zwalając winy na nikogo!!! Zawsze można zaczynać od nowa, życie jest jedno i warto żyć pięknie 🕊️🤍🕊️
Kilka dni temu czytałam komentarze pod filmem o narcyzach i ktoś napisał że jak umarła jego narcystyczna matka, to tylko czuł ulgę, która go jeszcze nie opuściła do momentu gdy pisał ten komentarz. Ja napisałam, że jak umrą moi narcystyczni rodzice i rodzeństwo, to planuję nie być na pogrzebie, przekazać organizację opiece społecznej i nie pytać gdzie są ich groby. Ktoś inny napisał, że nawet nie wie czy jego narcystyczna matka jeszcze żyje, ale nie chce tego stanu zmieniać. Zrobił się kącik szczerych wyznań i "licytacja" planów oraz uczuć wobec rodziny.
Ja czułam jakby moja mama ze mną rywalizowała 🥺 Kiedyś ciocia fryzjerka nas odwiedziła i piękne ostrzygła mi włosy, pamiętam jaka byłam szczęśliwa,jak pięknie miałam zrobione włosy.Ale po wyjściu cioci mama złapała mnie za ramię że złością posiadziła na krzesło i poszarpała mi nożyczkami włosy byle jak🥺Płakałam strasznie, z taką złością mi szarpała i obcinała włosy 🥺🥺 Jestem po dwóch terapiach psychologicznych i bardzo dużo mi to dało,wiele zrozumiałam.
Tak, ta pustka to u zdrowego człowieka ogromna przestrzeń na dobre emocje i miłość, dlatego jest tego miejsca nieskończenie wiele. U narcystycznej matki nie ma dobrych uczuć, stąd ta zimna pustka. Niestety też wypełnia się ona negatywnymi emocjami, dlatego my, dzieci takiej matki pamiętamy ją jako potwora.
Bardzo wartościowy film. Do całego jej repertuaru należało również szturchanie mnie pod pretekstem żartu lub wbijanie palca wskazującego w me ramię. I wszystko dokladnie tak jak Pani opisuje. Ojciec się jej bal dlatego był często poza domem ...
Tak, dotarłam do końca filmu. Trudny temat, wiele emocji wyzwala i prowokuje do zatrzymania/zastanowienia się nad własną sytuacją. Jak zwykle zaciekawiasz swoją wypowiedzią i wiedzą.
Mnie matka lała od malutkiego za nic, ona twierdzi, że "karała" i że Bóg dał jej władzę nad dziećmi jak nad własnością. Rozpedziła się i czula bezkarna i używała kabli, wieszaków, pasów, kijów bambusowych dlugich, recznilow trafiala w oko, biła na oslep codzien jak tylko weszlam do domu ze szkoly, wszystkiego co jej wpadlo w reke, codziennie przez cale moje życie i krzyczala, że jestem niegrzeczna i wmawiala to mi i innym. W wieku 15 lat poszlam na komendę, bo mi obiła głowę i galke oczną goniac mnie i lejac z całej sily po głowie pasem zakonczonym metalową sprzaczką. Miała kuratora sądowego pani mgr teologii, wcześniej była pielegniarką. Teraz mam 27 lat i mam trudności w życiu spore i muszę z nią mieszkać, bo miałam depresje, anoreksje, bulimie opóźnienia w edukacji przez to mimo wzorowego ucznia, psychotropy 3 lata bo bylo ze mna kiepsko. Ojciec chlał i mial w dupie. Siostra większa starsza tez sie nade mna znecala nawet gorzej. I tak dzień w dzień. Chyba pojde prosto do Nieba... A gdy jestem dorosla matka dzwoni do dzielnicowej codziennie, właściwie nie wiem po co i mi wmawia, że ją nękam itp. Nie mam gdzie iść, ale kiedyś uciekne i nie wrócę, tylko ukladam plan życia, ktore moja rodzina rujnowała od malego. Jeszcze sąsiad zabierał mnie z piaskownicy do piwnicy... rodzice nie pilnowali. A jak zaczelam w wieku 5 lat rysowac na kartce nagie postacie ze szczegółami to mnie mama zbiła i bardzo na mnie krzyczała. Ona mnie traktuje jak rywalke i nawet kopiuje moje ubiory. Codzien jest rozwrzeszczana, ona nie umie mówić. Nie moge jej powiedzieć, że ide na randke, bo zaraz krzyczy od kur..e...f na mnie. Nie wiem po co z nia szukam rozmowy-skoro jest nienormalna. Nadzieja umiera ostatnia. Gdy bede gotowa sie na zawsze wyprowadzić to zerwe kontakt za zero. Nie obchodzą mnie nieruchomości spadkowe, chociaż powinni mi zapłacić za zniszczone i zlamane zycie permanentnie... Latwo komus powiedzieć- wyprowadz sie. Nie kazdy kto byl oslabiany od małego sobie książkowo poradzi w dorosłości. Jestem wrogiem swojej matki za nic, za urode bo mam o niebo lepszą na szczęście i za moja wrażliwość i cichosc. Nie wiadomo jak zyc.
Bardzo jest mi przykro kiedy słyszę Twoja historię. Jednak nie tylko Ty możesz to zmienić. Masz dziś wiele edukacyjnych programów za darmo. Sama zdecyduj który będzie najlepszy dla Ciebie. Pozdrawiam Cię serdecznie ❤
Bardzo mi przykro- uwolnij się, idź mieszkać na stancje - pracuj, odetnij się od tomsyków - uwierz warto- to samo przeszłem. Spokój jest najważniejszy.
Udalo mi sie wyemigrowac zagranice i jestem zadowolona. Choc duzo inwestuje w ladny wyglad, ogladaja sie za mna mezczyzni na ulicy i staram się o siebie dbac na wszystkich rozwojowych płaszczyznach to nie jestem w stanie nawiazać normalnej relacji z partnerem, oni sami nie sa idealni, ale moze nie jest mi dane miec meza. Za duzo mnie stresu kosztuje. Kiedyś mialam chlopaka co zle mnie traktował i postanowiłam, ze nie dam sie wiecej tak traktowac ani sobie wejsc na glowe.
Mój ojciec z kolei współczuł mi, ale dla świętego spokoju wychodził z domu z przewieszoną na ramię torebeczką. Wynajmował mieszkanie w innym miejscu, to była jego bezpieczna przystań. Po jego wyjściu wpadała w jeszcze większy szał i wyrzywała się na mnie
Nie mam słów na zachowanie Matki. Niszczyła mnie przez całe życie.Od dzieciństwa do dzisiejszego dnia. Od tygodni piszę z pomocą służby psychiatrycznej i medycznej list o przemocy psychicznej,fizycznej,finansowej,....... ,do niebieskiej lini. Obawiam się,że organizacja nie zareaguje. Jestem przecież mężczyzną.😢😮😢
@@beataniewinska nie chciałam żeby moje dzieci miały takie same życie jak ja i intuicyjnie czułam że nie pójdę ta drogą...ale podała mi rękę moja która nauczyła mnie milości do moich dzieci...jest pani cudowną osobą i dziękuję za odpowiedź....
Bo powód jest jeden ! One chcą mieć synów! Synów traktują inaczej , bo wszyscy mamy zakodowane na tym męskim świecie ,set kobieta to coś gorszego i tak będzie do skończenia świata!
To prawda Synowie zawsze lepsi chociaż piją potrafia ublizyc Jej chlopcy a córka sie nie liczy Odczuwam ta obcośc niechęć w stosunku do mnie pomimo tego ze moja matka ma 98 lat Tez lmislam nadxieje ze bedzie lepiej ale to złudna nadzieja Ja zaesze jedtem ta gorszai ta od której sie wiecej wymaga Teraz mnie potrzebuje po latach odrxucania bo nikt jrj jux nie został😢
Moja matka mi powiedziała że wnuczek syn siostry to dla nie syn.Ma dwie córki.I powtarza to ciągle mi ,własnej córce.Masakra.Teraz to wszystko rozumiem.
Idealnie Pani to przedstawia , tak było w moim związku . Tak córki były traktowane . I z kim by nie pogadał każdy kobietę usprawiedliwiał , przecież się stara . Po Pani opisie bardziej to rozumiem ( No właśnie ja mało reagowałem)
Przede wszystkim dziękuję za filmik ♥️czytam komentarze i czuję że nie jestem w tym sama. Lata trwa moja terapia nastawiona na możliwość stworzenia w miarę spokojniej relacji z matką, na chronieniu siebie. Wiem że można zrozumieć i zaakceptować krzywdę jaka wyrządziła własną matka i być szczęśliwa ♥️
Na szczęście miałam w sobie tyle siły by się od niej uwolnić mieszkam w Niemczech daleko od niej i tak mnie ciągle obwinie ,ale to już poza mną zaczęłam inne rzucie.Natomiast mój wspaniały brat nigdy nie zrozumie tego jest bez reszty oddany i jej podległy
Lub ,,załatwi '' lekarstwo na uspokojenie dla córki żeby ta się nie buntowała . Moja mi wyjeżdża z tekstem ,że ja jej zniszczyłam miłość do ojca . Całkowicie się z Pani zdaniem zgadzam 😭😉.
To samo usłyszałam na psychoterapii. Ciężko - bardzo ciężko przestawić w głowie fakt, ze Twoja mama robiła/robi cos złego dla własnego dziecka… obecnie moja mama pała do mnie okropna nienawiścią, za to ze rozwiodłam sie z mężem. Przerażajace jest to w jaki sposób mnie teraz traktuje …. 💔💔💔💔
Choć bym sam sobie flaki wyprół, to i tak bym matki nie przekonał, że ją kocham.... Teraz, gdy to wszystko pojąłem, to mam dla niej tylko wulgarne wyzwiska... (ona już dawno nie żyje, ale wspomnienia są wciąż tak świerze, jak by się to odbywało akurat teraz).
Moja matka lubi kwiaty i kiedyś rozmawiając o pomnikach i cmentarzu powiedziałam, że będę na jej grobie sadzić kwiaty ( w sensie, że będę dbała o jej grób), powiedziałam to pół żartem, bo przecież w życiu nigdy nie wiadomo kto pierwszy. Matka nic nie powiedziała, a po kilku latach stwierdziła, że życzę jej śmierci i na to czekam 😧😩 bo te kwiaty posadzę dla mojej przyjemności
JPRDL, nie wierzę. Trzeba było jej powiedzieć, że nawóz do kwiatów już dawno kupiłaś i czeka w piwnicy. Moja matka też miała takie pop...lone pomysły, żart obracała w życzenia najgorszego.
@@kofka1 być może... Ale uwierz mi, że gdybym powiedziała, że założę grób mamy kamienną płytą to też by się przyczepiła, że w ogrodzie mam pełno kwiatów, a na grobie matki nawet jednego nie posadzę... Tak to już jest, że jak chcesz uderzyć psa to kij się znajdzie 😟 najlepiej się nie odzywać albo przytakiwać, chyba nie na tym polega relacja matki z córką?
Wszystko sie zgadza!!! Okrucienstwo i karmienie Sie negatywnymi emocjami, to brzmi juz prawie Jak sadyzm. To jest chore! Chora Psychika. Przemoc fizyczna i psychiczna. Dziekuje za wspaniale video.
Udaje świętą, ciagle do kościoła a siostrę na siłę wydała za starego kawalera zza miedzy pijaka, żeby tylko miał jej kto obrabiać pole bo miał traktor, siostra uciekała buntowała się to straszyli ją listy na bramie w woreczkach zostawiali okropne, że umrze i jeszcze gorsze, dla młodej dziewczyny to był szok, pranie w nocy przewieszali ze sznurów na śliwkę , zrobili jej horror żeby pozwoliła temu bucowi nocować bo się bała, drzwi miała zastawione jakimś drzewem żeby nie mogła wyjść rano do pracy, wyskakiwała przez okno, w końcu zaczęła się z nim zadawać ze strachu, jak koleżanki jej doradziły żeby na policję zgłosiła, poszla do matki po te listy z groźbami to ona się śmiała i powiedziała że spaliła 😢
@@beataniewinska dziękuję bardzo, ciężko żyć z takim czlowiekiem, urwanie kontaktu jednak jest dla mnie, męża i syna najlepsze, szkoda tylko siostry bo mieszka blisko matki ale nawet jej nie odwiedza bo ma zepsute życie przez nią. Mieszka z innym facetem a ta nie może się pogodzić,próbowała straszeniem, plotami, lataniem do jej miejsca pracy, obgadywaniem, wyzywaniem zmusić siostrę, żeby wróciła do tego buca, nie może się pogodzić, że ukochany zięć został sam więc mu usługuje. Pozdrawiam ❤️
Dziękuję Pani bardzo, teraz bardziej rozumiem temat. Jak sobie poradzić? Mam niedługo maturę i jest naprawdę trudno pogodzić wszystko i mam wrażenie że jest coraz gorzej
@@biblethump4fun927 Woow, świetnie, gratulacje😊💥.Ja jestem po 30stce, i swoją n.mamę zaczęłam traktować z myślą, że jest narcyzem, że to zaburzenie i tyle.I metoda szarej skały chociaż to trudne bo uczuć się nie wymaże.Grunt, to być świadomym o co chodzi.👍
Mój ojciec był pierwszym żywiciel mojej matki. Zmieniła go w innego, smutnego, zahukanego człowieka. Mnie mówiła, ze to niezdarą i że tata jest dla niej taki niedobry. Tak o nim myślałam całe życie. Właściwie nie miałam z nim kontaktu, choć czułam w nim jakąś prawdę, której nie czułam w matce. Po jego śmierci ja stałam się głównym i jedynym żywicielem matki i dopiero wtedy poczułam z całą mocą co ten ideał czuł całe życie. Wtedy zrozumiałam co mi robiła. Płakałam długo i płaczę nadal nad relacją z ojcem, która ona zniszczyła celowe. Dopiero teraz przeżywam po nim prawdziwą żałobę. Minęły trzy lata od śmierci mojej matki. Odzyskuje swoją tożsamość, zaczynam się lubić i doceniać. Myślałam, że po śmierci mojej matki ukrytej narcystytki, będę samotna i nieszczęśliwa. Tymczasem odżyłam, schudłam i zaczęłam podążać swoją ścieżką. Czego i Wam życzę
dokladnie tak mam, od dziecka nawet teraz kiedy od lat mieszkam daleko , podczas ostatniej proby kontroli , dzwonila co kilka godzin , podczas odwiedzin mojego doroslego syna pytajac co robimy, dodam ze nie widzielismy sie od kilku miesiecy. po kolejnym telefonie powiedzialam poirytowana ze chcialabym pobyc z dzieckiem ze za kilka dni przjedziemy wtedy wszystko jej opowiemy,zaczela wymyslac ze kiedy byla u mnie przed kilkoma laty krzyczalam na nia , spokojnie zapytalam co powiedzialam powiedz co Ci powiedzialam wtedy zaczela sie agresja ze mam za krotka pamiec i ze jestem jak wszystkie .....tutaj nasze nazwisko.......slysze to od dziecka teraz rozumiem ze to jest ciagly komunikat ze nie jestem wystarczajaco dobra. Pierwszy raz w zyciu powiedzialam jej ze jest podla..... widze coraz wyrazniej ze proboje stanac pomeidzy mnia i moim 23 letnim synem , dzwoni doe niego kiedy mnie odwiedza i pyta co jadl czy krzycze, kiedy powiedzia ze wszytko jest fajnie , ze chcialby abysmy zyly w zgodzie napadla na niego ze nigdy nie ustapi
Ojciec nie wie, bo sam jest w szponach narcyza. Sam nie wie, że ma narcyza i czym jest to zaburzenie. Wszyscy w domu zmanipulowani, a ofiara narcyza z reguły jest dobrym człowiekiem. Super i z dużą wiedzą Pani opowiada, ale jak można nie wiedzieć, że ojciec też jest manipulowany.
Ważne jest by pogodzić się z faktem że to niczyja wina. Narcystyczne matki nie są żadnymi potworami jak tu niektórzy piszą. Ich narcyzm to choroba. Niestety jedna z najgorszych bo pacjent neguje jej istnienie. Jednak należy pamiętać że ta choroba to po prostu reakcja psychiki na traumy (które narcyz wypiera. można mu przedstawić dowody ale spotkasz się z wyparciem i agresją). Narcystyczne matki same są po prostu dużymi straumatyzowanymi dziećmi. Stąd to łaknienie atencji - nie dostały jej za dziecka gdy potrzebowały. Oczywiście temu zaprzeczą. Pamiętajmy że psychologia jest zawiła ale nic nie bierze się z niczego. Warto pamiętać że "to nie twoja wina" bo twoja matka to po prostu skrzywdzone dziecko któremu ty nie jesteś w stanie pomóc. Jedyne co możesz zrobić to skupić się na sobie. (i pamiętaj że sama możesz po takim dzieciństwie przejawiać cechy narcystyczne. Nie popełniaj jej błędów. Pogódź się z tym i sięgnij po pomoc dla własnego dobra)
Moja się właśnie odezwała zaprosiła na herbatę- nie mamy kontaktu od wielu miesięcy. Przypadkiem zmarł mój wuja, na pogrzebie którego mamy być razem. Przypadek... ? BOGU niech będą dzirci, że już to widzę.
Płakałam podczas słuchania. W ub roku na terapii dowiedziałam się, że moja matka ma problem. Gdy jej powiedziałam, co było nie tak z jej strony i jak to boli, wysyczała: bo ty mnie nienawidzisz całe życie. No cóż.
@@beataniewinska nikt mi nie poradził. Sama zdecydowałam. Myślałam, że można spokojnie siąść i porozmawiać, ale jednak nie z każdym to się udaje. A czemu Pani pyta?
Matka traktowała mnie zawsze za mniej udaną od siostry. Ale z obu nas - ledwo dorosłymi od ziemi, obarczone swoimi kłopotami. Przedstawiała siebie jako ofiarę krzywdzą przez Tatę, który pił i ją zdradzał. Kiedy mieli lepsze dni, byłyśmy jej niepotrzebne, nasze problemy wyśmiewaładnie, bo cóż znaczyło wobec Jej problemów. Zawsze kazała milczeniem , jeśli coś jej się nie spodobało, w towarzystwie szczypaładnie pod stołem, kiedy próbowałeś my coś powiedzieć. W sytuacjach konfliktowy h nigdy nie stawatakuje po naszej stronie. Nie jestem zwolenniczką zerwania kontaktów o ile ktoś potravi Tak jest nadal
Mówi pani o mojej mamie która już nie żyje. Został tato który jest narcystyczny tak jak ona.. Jedyne co mi pozostało to zerwałam kontakt, powoli dochodzę do siebie. Nigdy nie wiedziałam o co chodzi dlaczego są dla mnie podli tak bardzo się starałam żeby zasłużyć na ich miłość, nie udało się.
Dosłownie przed chwilą wydarzyła się właśnie sytuacja która jest przykładem triangulacji. Mój tata przeszedł "zażartował" że czemu nie uczę się bo byłam na telefonie i ja odpowiedziałam ale ja nie mam dużo.I byłam zła bo przed chwilą siedziałam i udało mi się zrobić coś z czego nie jestem dobra i mama się wydarła nie pyskuj. Potem ja podniosłam na nią głos to było nic w porównaniu z tym jak ona krzyknęła. I tata nie krzycz przestań co ty robisz. I dosłownie nic nie powiedział ani zrobił jak mama się tak mocno wydarła. Potem jeszcze sam jak mu tłumaczyłam się wydarł. I ja się boję teraz wyjść z pokoju iść do kuchni bo ona tam jest. Po domu nie mogę swobodnie chodzić. Bo czuję lęk i boję się że go weźmie i zapełni nim pustkę i będzie jeszcze gorzej a z drugiej strony nie chce uciekać bo jeżeli mam potrzebę np zjedzenia czegoś no to robię to. Tak zaczęłam rozmyślać że wpadłam w panikę
Tak, dla mojej matki byłem tylko przedmiotem, który nie miał prawa mieć własne zdanie. Próby wniesienia własnego zdania wywoływały u niej explozje wściekłości: "Przestań, albo cię rozszarpię na kawałki!!!" A ja byłem tylko kilkuletnim chłopcem.....
czy matka narcystyczna moze ponizac i niszczyc tylko jedna z corek? moja matka tylko mnie wybrala jako ofiare , natomast adoruje druga corke. Mnie nigdy nie powiedziala ze mnie kocha. Siostra zawsze miala wszystko...