Gość programu mówi z sensem, jest niesamowicie szybki to wielka zaleta, prowadzący słucha, to też wielka zaleta. Obaj rozmówcy mają tę cechę jakby "kradli mi myśli". Inaczej mówiąc błyskotliwa rozmowa z ważnym przesłaniem. Można wiele różnych map wyciągnąć do skorzystania!!!
Materiał extra, giga super duper. Nic lepszego się w internecie nie wydarzyło. Moje życie się zmieniło, kury się lepiej niosą, pies przestał robić na wycieraczkę, kot się spakował i rusza w świat. Takiego fermentu intelektualnego nie było jeszcze w moim obejściu. Już się nie mogę doczekać kolejnego materiału.
Ten mądry = Kacper Pitala. Ten śmieszny = Hed. Ten duży i przypakowany = Fangotten. Ten znający się na historii = Gambrinus i ten moim zdaniem nudniejszy = Arasz :D
@@marcelkalkstein3697 no tak bo dziadek a.k.a dr hab. Leszek Błaszkiewicz, ma porządną akademicką wiedze którą trzeba zrozumieć minimum na poziomie technikum, a to już problem, boo "uuu wzory, fizyka i matematyka.. po co to komu" XDD
@@gehog1619użytkownicy tego kanału są raczej uczuleni na taki pitolenie. Dla mnie to stracona godzina. A te krzyki kacperków jaki to nadzwyczajny materiał utwierdza mnie w przekonaniu że widzowie tego filozofa nie potrafią rozpoznać wartościowej treści. Pisałem przed emisja że to będzie słabe ze względu na gościa ;(. Chcecie filozofii na poziomie to oglądacie Lamże.
Sam uwielbiam sie zatanawiac nad tak abstrakcyjnymi rzeczami jak dlaczego w ogóle jest wszechświat, cokolwiek i to istnieje. Dlaczego w ogóle powstało? Jakby nie powstało to co by było? Dlaczego w ogóle mogły zdarzyć się warunki powstania? Schodząc tak głębiej i głębiej również zaczynam się czuć dziwnie. Mimo to lubie wracać do tego tematu i strasznie mi brakuje osoby z którą też bym mógł na ten temat pogadać. Z Panem Pitalą bym bardzo chętnie porozmawiał przy piwku... choć wiem że jest to niemożliwe lub szansa czegoś takiego jest bardzo bliska zeru... Gdzie są jakieś kluby dyskusyjne?! :(
Kacper, poczekaj jeszcze ze 20 lat, a wówczas dopiero odkryjesz zalety limitów pamięci, kiedy będziesz mógł co kilka lat oglądać te same filmy lub czytać te same książki nie pamiętając ich treści. Ja mam 45 lat a już się u mnie coś takiego zaczyna. Kilka dni temu znalazłem krótkie nagranie sprzed kilkunastu lat, na którym sfilmowałem moją ówczesną dziewczynę, kiedy była ze mną na treningu mojego Bractwa. Gdybym nie znalazł owego nagrania, nie miałbym pojęcia o tym, że kiedykolwiek zabrałem ją ze sobą na trening. Kiedyś też znalazłem nagranie przedstawiające porządki w starym mieszkaniu podczas przeprowadzki i kompletnie nie pamiętałem tej sytuacji. Już pominę zamieszczone w pamiętniku kilka opisów moich snów, które czytam jakby należały do kogoś obcego, gdyż nawet podczas czytania nie jestem w stanie przypomnieć sobie ani jednego fragmentu. Inne przykłady? Rozmawiając z rodzeństwem czasem zdarza nam się wymieniać zapamiętanymi epizodami z dzieciństwa, których pozostałe rodzeństwo nie pamięta. Inna rzecz, która mnie jednak ciekawi, to fakt, że wielu ludzi nie pamięta niczego poniżej piątego, a nawet szóstego roku życia i nie mogą uwierzyć, że niektórzy sięgają pamięcią dalej. Mnie przeraża perspektywa, w której moja pamięć zaczynałaby się dopiero od czasów zerówki - pamiętam bowiem nawet niektóre epizody z okresu kiedy miałem dwa lata. Oczywiście niektóre z nich mogą być jedynie "ulepione" przez wyobraźnię próbującą zilustrować opowieści rodziców, jednak kilkukrotnie zdarzało mi się pamiętać detale niezapamiętane lub przekręcone przez rodziców podczas opowiadania. Abstrahując zaś ode mnie: w "Doctorze Who" pojawia się postać nieśmiertelnej dziewczyny, która żyła już ok. tysiąca lat, której ograniczone zasoby pamięci spowodowały to, że nie pamiętała gdzie i kiedy się urodziła, nie pamiętała swojej rodziny ani rodziców, a wiedzę o sobie sprzed wielu lat czerpała czytając własne pamiętniki.
Gdybym żył wiecznie prowadził bym dziennik głosowy z datą i tematem badań, ciekawostek lub przeżyć.Dzieki temu po latach mógł bym użyć czegoś na wzór czatGPT by znaleźć interesujący mnie temat i dosłownie mieć nieskończona pamięć i wiedzę (po to by nie zapomnieć tego co robilem). Kierujący się słowami,,Jedyne co musisz wiedzieć to gdzie jest biblioteka,,
Strach przed śmiercią definiuje człowieka jako istotę samoświadomą - to właśnie świadomość śmierci swojej i innych ludzi, nieuchronność końca życia, jest tym, co nas odróżnia od zwierzów.
Przecież biopolimerowe roboty (forma oparta na DNA) jest nieśmiertelną formą życia (ciągle się kopiują, czyli replikują się), które mogą przetrwać miliardy lat (biopolimerowa struktura pozwala na dostosowanie się do złego środowiska). A wy mówicie, że "nieśmiertelność zabije nas". Przecież nauka cały czas podąża drogą "od zwierząt do bogów", a wy mówicie "bogiem nie warto być". Jeśli człowiek nie będzie dążyć do bycia bogiem - gatunek ludzki nie przetrwa we kosmosie. Kosmos jest wszechpotężny, więc człowiek musi dążyć do bycia wszechmocny, inaczej kosmos nas wszystkich zabije.
O takiego gościa i wywiadu się nie spodziewałem, dopiero od niedawna Kacpra zacząłem oglądać, ma super kanał, a dowiedziałem się o nim nie dawno z kanału ,,To Znowu Oni''. Pozdro👌
1:30:04 - uważam, że to nie kwestia wiary, a prawdopodobieństwa. Jest dużo większa szansa granicząca z pewnością, że rano jednak Ci się ten budzik przyda 😅
Nie wiem jak wszyscy, ale większość nie myśli o śmierci. Wiem, bo od dziecka nie ma dnia żebym nie myślał o chwili śmierci. Czasami traktuję to jak przekleństwo, a czasami jak dar, dzięki któremu podążam obraną drogą i jest mi lżej. Wg mnie temat śmierci jest intrygujący, ale jednocześnie potrafi zdołować. Mieszane uczucia to chyba najlepsze określenie odczuć gdy myślę o tej chwili...
@@s3rverius Koniec ten sam i nastąpi... Byłem w poprzednim wpisie wylewny, bo łudziłem się, że może takich jest więcejj. Zastanawia mnie jedynie dlaczego ta myśl zajmuje w moim życiu tyle czasu.
@@s3rverius Problemy związane z tematem mam dwa,ale nie sądzę iż mamy na myśli to samo. Pierwszy problemem już opisałem. Mianowicie nieustające myślenie o śmierci. Drugi problem(chciałbym napisać poboczny, ale w gruncie rzeczy chyba nawet dominujący), to "jak" to się stanie. Oddać życie za "coś"/za "kogoś", to wielka sprawa. To co u mnie wywołuje doła, a być może i strach, to starość, czy bezskuteczna walka z chorobą. Temat ten przerabiam już od dekad i wątpię abym był chociaż o krok od rozwiązania go.
@@piotranonim00 nieustanne myślenie o śmierci to już może być problem Trzeba być tego świadomym, mieć to z tylu glowy ale nie non stop myśleć o tym Obyś tylko przez to nie pogrążył się w jakiejś depresji czy czymś podobnym
zycie i smierc rozni tylko swiadomosc !!! za duzo myslicie , swiat jest prosty jak jezyk zwierzat , podstawowa przelamania tej tajemnicy jest luzne podejscie . ludzkosc zgubi nasza wyjatkowosc,nawet nie skolonizujemy ukladu slonecznego . zostalo nam kilka sekund.
Ja mam dokładnie taki sam trigger egzystencjalny jak Kacper: jak cokolwiek istnieje to czy mogłoby równie dobrze nie istnieć? Ta myśl wywołuje u mnie dość wyjątkowe uczucie :)
Kurde, Kacper to jest naprawdę inteligenty gość. Ja myślałem, że on jedzie fantazją w swoich filmach, ale on doskonale wie o czym mówi. Nie dostrzegłem tego wcześniej.
Książka Kacpra to pierwsza książka którą przeczytałem sam z siebie w całości. Nie żałuję tych godzin spędzonych na czytaniu rozdziałów po kilka razy żeby zrozumieć
Jesteśmy organizmami które z jakiegoś powodu rozwijają technologicznie cywilizacje. Nie patrzcie na siebie jednostkowo, w każdej sekundzie umiera i rodzi się dużo ludzi, to jest ciągły proces. Ciekawa jest moja świadomość że ja to ja. W ciągu 1000 lat żyły miliardy ludzi.... Skąd biorą się nowe formy świadomości, czy jest ich nieskończona ilość? Ile by nie urodzić dzieci to będą one "kimś" napewno dane było nam nie raz być tutaj na ziemi lub na innych planetach lub może w wymiarach. Never ending story
Czy na pewno? Ostatecznie to wszytsko jest skutkiem procesów zachodzących w tej papce pod twoją czaszką Juz bliżej nam do jakiegoś programu który reaguje na różne bodźce, ma instynkty i po pewnym momencie po prostu sie psuje i kończy
@@adamadamski562 w jakim sensie powielana? Nie jest tak? Popatrz na to jak działa twój mózg, twoje ciało Popatrz ma uzależnienia Dosłownie *trochę* obeznania w biologii i psychologii daje ci inny pogląd na to Twoje akcje to skutki między innymi hormonów w twoim ciele
Co to za małymi liczbami się posługujesz?! Codziennie powstają biliony biopolimerowych robotów (życie oparte na DNA),. Ziemia to po prostu wielkie cmentarzysko biliony bilionów biopolimerowych robotów - które po zużyciu się przekształcają się w glebę. Czym jest gleba? Jest takim "złomowiskiem" i odpadami przemian materii życia. Poza Ziemią, żadna planeta nie dysponuje glebą. Biopolimerowy robot, który może replikować się i modyfikować się - to jedna z najlepszych form życia zdolne przetrwać miliony lat. Reszta form życia może być tylko sezonowa, więc.... wychodzi, że jesteśmy jedyną nieśmiertelną formą życia, która jedynie osiągnęła poziom cywilizacji. Dlaczego nasza forma życia oparta na DNA uzyskała "nieśmiertelność"? Właśnie owa "nieśmiertelność" jest bardzo ważnym elementem, żeby mogła zaistnieć inteligenta forma życia. Bez niej bylibyśmy sezonowym życiem, które przetrwałoby 100 - 1000 lat. Jak to możliwie, że biopolimerowe roboty ciągle się "kopiują"? Element "copy" jest jednym najważniejszych elementów w naszym życiu. Prawdopodobnie na Ziemi powstały sezonowe formy życia, który dały glebę dla przyszłych form życia. Wpierw trzeba zadać pytanie, czym była "iskra", które zapoczątkowała pierwszą formę życia? Prawdopodobnie błyskawice nadały materii życia (nasze życie cechuje się elektronami - ruch mięśni to napięcie elektryczne, więc jesteśmy elektronowymi biopolimerowymi robotami). Szkoda, że ten temat nie zostanie poruszany przez Astrofazę, bo temat rozległy i bardzo ciekawy.
Zasada Entropii - na tym polega ta zasada, że świat powoli zmierza do nieuporządkowania. Że to, co było dobre, w gorsze się zamienia i, że do chaosu nieustannie wszystko zmierza.
1:26:55 co do kwaestii wiary to u mnie np na odwrót czym wiecej wiedziałem o swiecie i wgl tym mniej wierzyłem w cos co to stworzyło a bardzie w "obliczenia i zasady" wiec bardziej naukowo niz religijnie. Ale młody to i moze głupi to kto wie moze mi sie to zmieni w nastepnych latach chodz wątpie
Świetny wywiad, dziękuję. Co do okreslania granic dyskusji na temat rzeczywistości. Czy rzeczywiscie mozna pójść za daleko z fantazją? To zależy. Niektore fantazje mogą być bezpośrednio szkodliwe. Niektore mogą byc po prostu eksperymentem myślowym, lepiej lub gorzej konstruowanym. Sama fantazja jest rzeczywistością, nie tyle jej treść, a fakt jej pojawiania się. A rzeczywistość wydaje się nieopisywalna, ta garść symboli, którą mamy do dyspozycji, czyli słowa, znaki, wzory matematyczne, tworzą nasze wyobrażenie o niej, stąd rzeczywistość prawdopodobnie też jest fantazją. W mojej fantazji np. wszechświat potrafi mówić. Ma organoleptyczne mechanizmy i można go posłuchać, nawet w jezyku polskim. Gdy tak siedzicie na przeciwko siebie, widzę materię mówiącą ludzkimi ustami, precyzyjniej widzi ją wszechświat ludzkimi oczami. Nawet nie mogę powiedzieć, że to moje oczy. To co widzi jest czymś bez nazwy, dlatego wyobraziłem sobie, że jest mną. 😊 Pozdrawiam! Dzieki za inspirującą pracę.
1:17:40 też znam to uczucie, ciarki i aż się cieplej robi przez chwile, ale znika po chwili i ciężko przywołać z powrotem w danym momencie :D Samo zagadnienie ciężko nawet ująć w słowach, bo jak?