"Mam nadzieje, że nikt w Polsce, naszym kochanym rZĄDzie nie bierze na poważnie opinie Niemców ..." Wyparcie ludzi w uśmiechniętej Polsce jest przekomiczne. Naprawdę można by zebrać godzinny stand up ze zdziwionymi minami pelikanów na listę kłamstw i manipulacji Szymusia Tuskusia Kamiusza i lewofikołków Czarzusia. Lista tematów: Ministerstwo Nierówności, Herzlisch willkommmen na granicy bez pushbacków, CPK, Zielony Nieład, Ekologiczny ruski Gaz, (Nie)Ekologiczny pelet opałowy którego ekologia zależy od decyzji niemieckich urzędników... Lista mogłaby być nieskończenie długa
Ciekawi mnie tylko jak sąd kazał go przeprosić. Bo jeśli kazał jej zamieścić ogłoszenie w wyborczej albo w innym średnio dużym medium, to może to kosztować 20-100 tys.
Dlatego zawsze bawi i irytuje mnie to, że wszyscy ciągle rozpaczają nad kobietami a sami traktują je jak kretynki. Jakby były głupiutkimi dziećmi, które po prostu nie są w stanie znieść konsekwencji ich własnych działań. Wystarczy spojrzeć na komentarze, gdy facet popełnia zbrodnię a kobieta. Faceta 'za jaja powiesić' a biedna kobiecina została ZMUSZONA do takich działań przez swoją rodzinę, otoczenie, choroby psychiczne i wszystko wokół. Podwójne standardy, ale porozmawiajmy jeszcze o wiecznym "piekle kobiet".
Śmianie się z przemocy domej ze strony kobiet jest tragiczne. Gdy chodziłem do szkoły matka znajomego znęcała się nad mężem i dla każdego był to powód do śmiechu. Aż w końcu pewnego dnia żona zabiła męża i żarty się skończyły. Takie tragedie się zdarzają i w tym przypadku instytucje i środowisko nie zadziało prawidłowo. Byłem w tedy za młody żeby cokolwiek zrobić ale myślę że to właśnie przez bagatelizowanie takiej przemocy przez społeczeństwo doszło do tragedii.
Moi rodzice byli wzywani do szkoły kiedy mój brat narysował uśmiechniętego Jezusa na krzyżu. Mama spytała czemu narysował tak Jezusa? Powiedział że przecież Jezus zaraz spotka się z ojcem więc jest szczęśliwy.
14:02 - 15:30 Jeśli Niemcy mówią, że Polacy coś źle robią a te działania mogą zagrozić niemieckiej gospodarce to istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że tak będzie i Polacy powinni kontynuować działania aby ich (czyli nasza) gospodarka miała się lepiej.
@kamilovvsky4798 Nasza gospodarka i tak dość mocno jest związana z niemiecką więc tu jest zależność innego rodzaju: mianowicie obie gospodarki musza się rozwijać i dobrze funkcjonować aby jedna nie pogrążyła drugiej.
@@robertrobsonnTak powinno być, ale póki co wygląda to inaczej. Teraz gdy niemiecka gospodarka jest w stagnacji i spada im PKB, Polsce PKB rośnie i jest jednym z liderów wzrostu gospodarczego w Europie. Tak samo było podczas kryzysu w 2008, którego Polska jako jedyna w Europie uniknęła.
Przypomniał mi się taki dowcip: Na ziemię przylatują kosmici i spotykają mężczyznę: - Hej! - Eee... cz-cześć. - Jak się tu żyje? - W miarę dobrze, ale czasami bywają trudne momenty. - U nas w sumie też. - Mam do ciebie pytanie. - Słucham - Znacie Jezusa? - Taak znamy, super gość. Przyjeżdża do nas kilka razy na rok... - Na rok?! Kilka razy? U nas ostatni raz był ponad 2 tysiące lat temu i zjawił się tylko raz! - Może nie smakuje mu wasza czekolada. - Czekolada? - Tak, czekolada, za każdym razem dajemy mu czekoladę kiedy nas odwiedza i bardzo mu smakuje. A wy co zrobiliście kiedy was ostatni raz odwiedził? - Mężczyzna zamilkł.
Ale u nas nic nie chciał. Niejaka Marta chciała zrobić przyjęcie, to wyszło, że lepiej słuchać jak Maria. A inni dwaj nawet przymuszali, żeby został na kolacji, bo szedł dalej. Na szczęście apostolowie podali smażoną rybę.
@@tomkoztorunca6059 Ale to że przez kilka lat chodził nauczał to nieważne. Ważne, że nie zabawił dłużej u jednej gospodyni i pochwalił kobietę, która wolała z nim tak po prostu porozmawiać.
Dokladnie. Ja osobiscie mam cos, co nazywam testem penisa i roszcze sobie prawa autorskie do nazwy. Jesli masz jakas mocna opinie o sytuacji, zapytaj sie, jaka bylaby twoja opinia, gdyby sprawca mial penisa, a ofiara nie. Nauczycielka miala romans z czternastolatkiem i to wedlug ciebie jest fantazja kazdego chlopca? A co by bylo, gdyby nauczyciel mial penisa, a uczen nie? Robienie awantur i bicie gazeta po glowie za urojone zdrady jest oznaka milosci i przywiazania kobiety? A co by bylo, gdyby awanturnik mial penisa, a oskarzana o zdrady nie? Wypytywanie o to, czy nowo poznany chlopak utrzyma finansowo corke, ma dom, nie pije i nie zdradza? A co by bylo, gdyby matka przepytywala przyprowadzona dziewczyne o to, jak dobrze sprzata, myje, czym by wyprawa amarantowe firanki i oceniala szerokosc bioder pod latem rodzenia? Jak rowniez - ojciec oddajacy mezowi corke na slubie jest urocze? A co z mamusia przyprowadzajaca syna zonie na slub?
No dobrze. Sytuacja - sąsiad grozi Ci nożem na klatce. Masz świadka nawet. Ale sąd jednak stwierdza, że świadek to Twój znajomy i uniewinnia sąsiada. Finał? To Ty idziesz do pierdla lub dostajesz zawiasy. Podoba się?
To mogła powiedzieć tylko osoba, która nie rozumie, do czego służy lotnisko. Czy aż tak trudno to pojąć? Chyba lepiej mieć przystanek pod blokiem, w którym się mieszka niż codziennie cisnąć na sąsiednie osiedle? Chyba prościej tego wyjaśnić się nie da.
7:14 nie, nie ma różnicy. Tworzenie takich wyjątków jest prawdopodobnie powodem dla którego przemoc jest akceptowalna "ty jesteś większy to masz się nie bronić", albo "ty jesteś większy to ja ci mogę zrobić wszystko a ty mi nic, a skoro tak to tym bardziej mam zchętę do tej przemocy" - przypominam tutaj eksperyment więzienny, czy też ten eksperyment z rażeniem aktora prądem.
6:40 jakby sytuacja była odwrotna, to takiego faceta, który śmiał się z zaistniałej sytuacji to na 90% szans zwolnili by go, albo dostał naganę w pracy. Co innego w domu, wśród kilku bliskich osób się śmiać z tego, a nie jak ogląda to minimum kilka tysięcy ludzi...
Za pomowienie kogoś o coś takiego taki wyrok? To jest kpina. Takie pomówienia potrafią nie tylko jakąś karierę zniszczyć ale taki człowiek nie ma już życia na którym odbije się łatka miłośnika nieswoich dzieci. To powinny być wieloletnie wyroki, a nie rączka na zgodę i prace społeczne.
Pół żartem, pół serio pisząc to ciekawe czy pomówiony Pan z Nowej Lewicy brał udział w manifestacjach broniących "wolnych sądów". A bardziej serio to chyba najbardziej przygnębiająca informacja z dzisiejszej prasówki.
dokładnie, człowiek przez resztę życia będzie żył w strachu że ktoś gdzieś kiedyś wyciągnie "sprawę o pedofilie" i owszem, ma dowód że to nieprawda. Ale zawsze znajdzie się jakiś mądry spod znaku "a pewnie mu nie udowodnili". widzimy to na celebrytach którym nikt niczego nie udowodnił z pomówień. ile osób uważa że pomówienia były prawdziwe, tylko mało dowodów albo ktoś zapłacił za milczenie. baba zniszczyła komuś życie i 20h prac społecznych... chyba 20 lat więzienia :-/
Wybitne dziecko. Ma ogromny potencjał i może wyrosnąć na wyjątkową, samodzielnie myślącą inteligentną osobę, która nie podąża za stadem owiec i za systemem. ❤
Dopóki uśmiechnięta koalicja będzie u władzy to nie ma opcji że powstanie CPK a najwięcej stracą wyborcy tejże koalicji. Pozdro dla Jagodna i Wilanowa.
Dopóki PiS był u władzy czekałem na fabrykę aut elektrycznych, drugi gazoport, elektrownie atomowe, zaczęcie budowy cpk..rozwój przemysłu zbrojeniowego a nie zamawianie koreańskiego złomu..pozdro dla mejzy i rysia czarneckiego😂😂😂
opowiem własną anegdote, w 3 klasie podstawówki jako dosyć filozofujący dzieciak zacząłem wątpić w wiarę i powiedziałem o tym kolegom. Na lekcji 1 z nich naskarżył wychowawczyni, wielka afera, ta poszła po katechetkę, siedzę w 2giej ławce przyszły coś omawiają i katechetka powiedziała tak dosyć na głos że ja i pół klasy słyszeliśmy "trudno, jeszcze za głupi jest, może mu przejdzie" 😁 Ale to były inne czasy koło 2005, dzisiaj to by była afera na pół Polski a katechetka z torbami.
Dzisiaj połowa klasy to przeważnie ateiści lub agnostycy i z księżmi czy katechetami bardzo dobrze się dogadują. Wiem z własnego doświadczenia, chodziłem pomimo, że nie jestem wierzącym. Myślę, że wiele księży poszło z duchem czasu, zwłaszcza tych młodych.
Jednyka w pełni zasłużona- Creepery nie są złe tylko chcą się przytulić, przez to że są wstydliwe denerwują się co aktywuje ładunek wybuchowy w ich ciałach, #SprawiedliwośćDlaCreeperów
Ciesze się, że miałem dobrego księdza w liceum, zastanawiałem się czy w ogóle chodzić, ale jednak zostałem i nie żałuję, bo często rozmawialiśmy na tematy trudne i jak sie do nich odnieść z punktu widzenia 18 latka, który za bardzo nie przywiązuje się do wiary czy uczestnictwa w nabożeństwach, a także jak to widzi osoba mocno wierząca i uczestnicząca jako ministrant. Katechetki średnio wspominam, z gimnazjum albo pozytywnie albo negatywnie, a otatni w liceum to super ksiądz się trafił.
Niszczenie chrześcijaństwa rzeczywiście powoduje wzrost popularności islamu, ale i wzrost popularności myślenia magicznego i ideologii quasireligijnych. Fałszywe oskarżenia o pedofilię czy molestowanie są plagą naszych czasów. Są dzisiaj czymś takim jak kiedyś oskarżenia o czary: można rzucić na każdego (na małżonka w sprawie rozwodowej, na nielubianego sąsiada, na kogoś bogatego dla wymuszenia pieniędzy itd), każdemu może to zniszczyć życie, jest to rodzaj oskarżenia niewymagający dowodów, to oskarżony musi udowadniać swoją niewinność, co często oznacza udowadnianie, że nie jesteś wielbłądem.
@@stonka990stonka5 Ciekawe, bo elementy magiczne od zawsze występowały w chrześcijańswie. "Fałszywe oskarżenia o pedofilię czy molestowanie są plagą naszych czasów." Pedofilia i wykorzystywanie seksualne dotyczyło katolicyzmu od bardzo bardzo dawna. Jak pisze katolicka filozofka Delsol, która bardzo martwi się o przysżłość chrześcijaństwa, to pedofilia była znanym elemntem katolicyzmu od wieków a dorośli i hierarchowie bronili jej albo udawali, że jej nie ma aby obronić instytucje kościelną.
Zgadzam się i to jako ateista. Jest mi żal, że chrześcijaństwo w Europie staje się coraz mniej popularne. Im bardziej społeczeństwo odchodzi od chrześcijaństwa, tym bardziej staje się zdegenerowane (Oczywiście wśród wierzących także jest stosunkowo sporo zdegenerowanych jednostek)
Za każde takie publiczne pomówienie nie udokumentowane jednoznacznymi dowodami powinna być z automatu kara dokładnie taka jaka zasadzana jest za przestępstwo o które ktoś jest pomówiony. Czyli po prostu Pani powinna dostać tyle lat więzienia ile jest za pedofilię.
@@basilmagnanimous7011 Jak rozumiem Ty napisałeś w tym czasie odpowiednią ustawę załatwiającą temat i już masz zebrane połowę podpisów żeby projekt tej ustawy złożyć w sejmie?:) jeśli tak to brawo Ty! Jeśli nie to może warto zająć się najpierw sobą zanim się zacznie wylewać swoje frustracje? :) pozdrawiam serdecznie :)
Pamiętam na lekcji Religi w szkole podstawowej rozmowę z katechetką. Ja: Bóg jest miłosierny i wybacza każdemu grzechy ? Katechetka : tak Ja : to dlaczego stworzył piekło? Katechetka skierowała sporo niemiłych epitetów w moja stronę. No i już miałem nie zabierać głosu w zajęciach. Siedziałem na końcu sali i grałem z kolegami w karty (z czasem dołączali kolejni😂 )
W sumie to od zawsze w takich sytuacjach w szkole chodziło aby się wstrzelić w to co chce usłyszeć nauczyciel, tym bardziej w przypadku religii gdzie z zasady chodzi o nauczenie jedynie słusznej wykładni i wybicie z głowy zapendów polemicznych.
Takie małe dziecko, a już takie mądre. Przykre jest, że 91% Polaków nie dostrzega problemów związanych z ukrzyżowaniem Jezusa. Czy ukrzyżowanie Jezusa było moralne i miało sens? - Jaki jest sens w tym że ludzie, upokarzając i zabijając Jezusa i przez ten czyn mogą zostać zbawieni? Czy za cudze winy może ponieść konsekwencje osoba niewinna, nawet jeśli się na to zgadza? Jak to możliwe, że do jednej potworności, którą popełnili ludzie grzesząc, dodając cierpienie i śmierć Jezusa, można osiągnąć jakieś dobro? Czyli do jednego zła dodajemy drugie i twierdzimy, że wynika z tego coś dobrego. W jaki sposób Bóg mógł wybaczyć grzechy ludzi w sytuacji, gdy ludzie dopuszczają się największej potworności, jaką jest poniżenie i zabójstwo Jezusa? - Rozważanie na temat ofiary zastępczej często przywołuje pytania dotyczące moralności, sprawiedliwości oraz ludzkiej natury. Przyjmijmy hipotetyczną sytuację, w której dyrektor szkoły stoi przed trudnym wyzwaniem dyscyplinowania niegrzecznych dzieci. Znajduje się w sytuacji, gdzie tradycyjne metody karania zdają się nieskuteczne, a jego własny syn, uosobienie dobroci i grzeczności, zgłasza gotowość, aby ponieść konsekwencje za złe czyny innych. W tym scenariuszu syn dyrektora, mimo że niewinny, zostaje poddany znęcaniu się i ostatecznie zabity przez niegrzeczne dzieci. Dyrektor, opierając się na idei ofiary zastępczej, decyduje się wybaczyć winowajcom, traktując śmierć syna jako pojednanie, które otwiera drogę do lepszego, może nawet "cudownego" życia dla sprawców. Te pytanie prowadzi nas do refleksji nad moralnym wymiarem ofiary zastępczej. Czy akt wybaczenia, oparty na ofierze niewinnej osoby, może być uznany za moralnie sprawiedliwy? Czy taka forma zadośćuczynienia jest akceptowalna w kontekście współczesnych norm etycznych? Z jednej strony, idea ofiary zastępczej ma głębokie korzenie w wielu tradycjach religijnych i kulturowych, sugerując, że może ona prowadzić do wyższego dobra. Z drugiej strony, kładzie ona ciężar winy i konsekwencji na barki niewinnej osoby, co budzi pytania o moralność i sprawiedliwość takiego działania. W tym kontekście pojawia się kilka pytań: -Czy jest sprawiedliwe i moralne, by niewinna osoba ponosiła konsekwencje grzechów lub przestępstw innych? -Czy cierpienie i poniżenie Jezusa jest konieczne do uzyskania wybaczenia dla ludzkości? -Dlaczego Bóg nie może wybaczyć ludziom bez wyrządzenia krzywdy własnemu synowi? -Kto oczekuje na cierpienie i śmierć Jezusa i dla kogo jest to potrzebne? -Czy ludzie powinni być potępieni za okrucieństwo, jakiego się dopuścili, znęcając się nad Jezusem i ostatecznie go zabijając?
Hmmm.... Ciekawa uwaga I interpretacja. Jednak mam pewne wątpliwości. Przykład dyrektora i jego syna. Nie jest to zagadka logiczno-moralna. W odniesieniu do religii Ojciec i Syn to jedno a nie osobne byty jak dyrektor I jego syn. Jego ofiara to uni żenię się. Cos co było niejako daleko, tajemnicze stało się Kimś, osoba, jednym z nas. Druga sprawa- nie uważam by moralność=Bog. Oczywiście od Boga mamy ten wewnętrzny kompas moralny, od niego to wypływa, ale On nim nie jest. W zasadzie wierzymy ze On prezentuje coś ponad to do czego mamy dążyć. A co do własnej śmierci na krzyżu...na mój chłopski rozum.....gfyby nie on sam to nikt z pośród ludzi nie byłby zdolny do odkupienia winy Adama który odwrócił się od Boga. Poza tym, z tej ofiary zrodził się kościół który trwa i zradza nowych wiernych-kochających Boga. Bez tej ofiary o wiele mniej wiedzielibysmy o miłości Bożej wobec nas, jego zamierzeniach wobec nas. Krzyż i zmartwychwstanie jest przejściem z wiary starotestamentowej do tej współczesnej, słowo (Jestem) stało się ciałem (Jezus) - jest jej dopełnieniem. Jeśli się mylę, proszę o poprawienie mnie.
@@Dahakx2 Ogólny sens jest taki, że nie ma możliwości, aby osoba niezwiązana z czynem ponosiła konsekwencje; tu chyba nie trzeba wprowadzać bardzo złożonych kombinacji myślowych. Jeżeli wprowadzilibyśmy założenie, że osoba, która ma wybaczyć, i osoba, która musi wziąć na siebie ciężar winy, znajdują się w tym samym kontekście, to nic się nie zmienia, niezależnie od tego, czy jest to jedna osoba, czy dwie. Dodatkowo, jeżeli przyjęlibyśmy koncepcję, że to ta sama osoba ma wybaczyć i ponieść konsekwencje, sytuacja staje się jeszcze bardziej absurdalna, ponieważ oznaczałoby to, że aby komuś wybaczyć, trzeba być skrzywdzonym przez osobę której chcemy wybaczyć. Jeżeli traktujemy Boga jako byt idealny, dobry i kochający, to powinna istnieć równość pomiędzy Bogiem a moralnością. Chyba że przyjmiemy koncepcję, jaką reprezentuje islam, że Bóg może być zarówno dobry, jak i zły, wtedy możemy uznać, że Bóg nie musi być równoznaczny z moralnością. Problem pojawia się przy próbie zaakceptowania koncepcji, że chrześcijaństwo opiera się na ukrzyżowaniu Jezusa, co miałoby ukazać miłość Boga. Jednak jeśli przyjrzeć się temu dokładnie, akt ukrzyżowania jest niesprawiedliwy, niemoralny i niewychowawczy. Dziwi mnie, że Bóg miałby opierać religię na czynie tak niemoralnym i niesprawiedliwym. Uważam, że dążenie do celów moralnych nie powinno wiązać się z niemoralnymi metodami. Przykładowo, Hitler, dążąc do stworzenia idealnego społeczeństwa, wybrał złą drogę. Bóg mógł równie dobrze obdarować apostołów zdolnością uzdrawiania, którzy przekazywaliby ten dar kolejnym osobom, a ci chodziliby po szpitalach i uzdrawiali tysiące chorych dzieci. Taka wizualna manifestacja cudów również mogłaby utrzymać wiarę. Nie widzę sensu w budowaniu wiary poprzez okrutne, niemoralne czyny i wmawianiu, że dzieje się to z miłości. Jeśli ktoś kocha, nie oczekuje cierpienia i śmierci jako dowodu miłości.
Z czego wynika potrzeba budowania meczetów w UK? Bo mi się wydaje, że jest to prosta konsekwencja masowej imigracji z krajów muzułmańskich do UK, a nie tego, że Brytyjczycy nagle zaczęli się konwertować z chrześcijaństwa, jakie by ono nie było, na islam.
Jak mi katechetka kazała narysować cierpienie Jezusa na krzyżu to wzywali tatę do szkoły. :P Że były to czasy 11 września, narysowałem alkajdę strzelającą do Jezusa przypiętego do krzyża. A że moja babcia i teściowa mojego taty była religijna to mój tata powiedział, że ładnie. :) Generalnie bardzo się cieszę, że moi rodzice mieli wywalone na armię psychopatów tworzących kościół i ich chore zwyczaje. Katechetki straszyły mnie szatanem a ja obracałem to przeciwko nim, a co najlepsze chyba same wierzyły w swoje urojenia, co sprawiało mi mega frajdę bo same się straszyły. :D Niestety w końcu na prośbę nauczycieli rodzice wypisali mnie z religii. :( Jak poszedłem do gimnazjum to też za długo się nie pobawiłem i rodzice wypisali mnie po pierwszym półroczu.
Po cholerę Cię zapisywali? Moje dzieci, jak powiedziały, że czas się rozstać z religią, to się rozstały. A w kolejnym stopniu nauczania ich nie zapisywałem.
@@PiotrPilinko Wtedy nie zapisywało się na religie tylko było się zapisanym z automatu, i trzeba było trochę zachodu aby się wypisać. Po za tym ja chciałem chodzić na religie bo to była dla nie fajna zabawa zwłaszcza, że nie wliczała się do średniej.
Ja myślę, że to pewna ludzka przyzwoitość. Skoro zwykły człowiek nie chciałby by przedstawiać jego najgorszych momentów życia na portrecie, chciałby być ukazany piękniejszym to skąd pomysł, że Chrystus chciałby tego. Z resztą w Biblii mowa jest o tym że nie chciał by inni smucili się nad nim lecz zadumali nad swym życiem
"Przeciętny polski rodzic nie jest zainteresowany doedukowywaniem swoich dzieci, zwłaszcza w temacie, który go (jak mniemam) nawet nie interesuje." Zazwyczaj przeciętny rodzić jest na tyle zarobiony w pracy a potem jescze trzeba ogarnać dom a dzieciaki porozwozić na lekcje dodatkowe, że nie ma czasu na doedukowywanie. Po prostu. Tym bardziej ostatni news przytoczony przez Szymona, że polska gospodarka tak dobrze się rozwija to między innymi dlatego, że rodzicie "zapinkalają" ile sił co właśnei powoduje, że potem brakuje czasu na doedukowywanie dzieci.
@@karolm476mam dwie koncepcje, pierwsza jest taka, że krzyż to dwie kreski... na krzyż... więc latwo go użyć, jako symbolu, w przeciwieństwie do jamy wykutej w skale, przywalonej inną skałą, a może tam rosły jeszcze kwiatki... druga jest taka, że gdyby ciało Jezusa zostało na krzyżu przez kilka dni, jak to zwykli czynić Rzymianie z ukrzyżowanymi, to Jezus i tak by zmartwychwstał efektownie zrywając się z krzyża, więc krzyż jest warunkiem koniecznym, a grób nie.
@@BloodHoundPL Nie, ani krzyż ani grób nie są konieczne. Konieczny jest zmartwychwstały Chrystus. Nie jest najważniejsze to w jaki sposób Jezus umarł, tylko to, że naprawdę umarł i naprawdę zmartwychwstał.
@@BloodHoundPL Doprecyzowując. Nie ważne jakim brutalnym sposobem zabito Jezusa. Czy to był krzyż czy krzesło elektryczne. Ważne że umarł za głoszone słowa.
13:38 Coraz bardziej, to że widoczne stają się coraz bardziej jakieś inne absurdy nie znaczy, że ich liczba nie maleje. A okłamywanie ludzi tylko dlatego, że niektórzy zaczynają wierzyć w inne bzdury to skandal. Jeśli sam byś nie chciał być okłamywany, to nieważne w jakim celu okłamujesz. Nie można tego robić.
rozumiem że twoim mniemaniem "okłamywanie" to dostarczanie światopoglądu i zestawu wartości które może i nie są perfekcyjnie uzasadnione przez racjonalność (co i tak wydaje się być nie możliwym do zrobienia w wielu kwestiach), a mimo to wiemy z obserwacji że się sprawdzają. Bo jeśli tak, to wszyscy jesteśmy okłamywani lub żyjemy już w kłamstwie, co oznacza że twój komentarz jest bez sensu.
@@naky_6984 Panie, co pan pisze. Niby czego nie da się uzasadnić przez racjonalność? ,,a mimo to wiemy z obserwacji że się sprawdzają." to że coś się sprawdza to nie daje nam prawa okłamywać innych. ,,Bo jeśli tak, to wszyscy jesteśmy okłamywani lub żyjemy już w kłamstwie" No tak, ludzie nie często szukają prawdy, a rozmaici szarlatani to wykorzystują.
@@Witold6695 przez racjonalność nie udowodnisz, na przykład, kwestii o podłożu moralnym bo moralność, chodź można by się kłócić na ile ma na nią wpływ racjonalność, nie jest jej zamiennikiem z czym chyba się zgodzimy. Wszystkie podstawowe wartości wedle których żyjemy nie mają uzasadnienia na tle racjonalnym, bo są to wartości właśnie a nie argumenty, chociaż do pewnego stopnia staramy się je racjonalizować. Kierując się jedynie racjonalnością to możemy stwierdzić że niewolnictwo się opłaca, eugenika to same korzyści a świetne rozwiązanie na problem nadpopulacji w niektórych regionach to wybicie połowy ludzi. A aplikowanie rzeczy które się sprawdzają nie tylko na tle racjonalnych, czyli na tle namacalnych korzyści, to nie okłamywanie, i tutaj właśnie leży twój problem definicji "okłamywania". "Ludzie nie często szukają prawdy" mogę się nawet zgodzić. Jeśli jednak przez prawdę masz namyśli tylko to co udowodniono naukowo, to tak naprawdę nikt z nas nie szuka tej prawdy, bo nikt nie operuje wyłącznie na podstawie nauki.
@@naky_6984 ,,Jeśli jednak przez prawdę masz namyśli tylko to co udowodniono naukowo" nie, wystarczy że ktoś jest dociekliwy, można się mylić i trafić na jakieś absurdy które nas przekonają, ale większość ludzi nawet nie zastanawia się czy to co słyszą ma sens. ,,przez racjonalność nie udowodnisz, na przykład, kwestii o podłożu moralnym" częsty przykład jednak ja się z tym nie zgadzam. Moralność to najlepsze osiąganie wybranego celu. Więc jak ktoś chce np. żyć szczęśliwie to wystarczy, że będzie brał to pod uwagę: ,,niewolnictwo się opłaca" po pierwsze nie, ale nawet jeśli to lepiej było by wyrzec się możliwości posiadania niewolników, alby samemu nim nie zostać (umowa społeczna) ,,eugenika to same korzyści" i znowu wyrzekam się zabijania, ponieważ nie chce być zabity. ,,na problem nadpopulacji w niektórych regionach to wybicie połowy ludzi" no nie ponieważ w społeczeństwie nie chciałbym żeby mnie zabito (było by to sprzeczne z moim celem) A jeśli odizoluję się od ludzi to nie mogę korzystać z ich usług i tracę, więc muszę przestrzegać tych praw. A same wartości/cele, są tłumaczone odczuwanym szczęściem, ale w rozumieniu zadowolenia z podejmowania decyzji, (z obserwacji: człowiek kiedy podejmuje decyzje zawsze podejmuje decyzje która daje mu największe owe zadowolenie, nie oznacza, że celem decyzji było dotarcie do szczęścia.)
Co to pierwszego tematu. Zastanawiam się czy katechetka wiedziała, że uczeń narysował tego creepera bo nie chciał krzywdzić Jezusa. Czy pytała się go o to dlaczego nie nakleił Jezusa? Czy może po prostu wzięła wszystkim te zadania domowe i po prostu sprawdzając uznała ten rysunek za złośliwość ucznia lub ze zgubił on naklejkę i dlatego mu wstawiła 1 od razu bez pytań?
Samoobrona to nie przemoc. Jak cie ktos probuje zadzgac nozem, to przywalenie mu walkiem w leb, zeby przestal nie jest przemocowe. Jakby ktos cie kopal w autobusie, a ty noz wyciagasz na niego albo pistolet, to jest przemoc w samoobronie
Ad.1 temat - Mi to się nie za bardzo chce wierzyć w historie opisywane w wyborczej i wszystkich jej pokrewnych mediach. Czytam ten artykuł i z tyłu głowy mam jakby zaczynał się od słów "Drogie Bravo..."
Mi(klasie)gdzieś na początku podstawówki, katechetka puszczała nagrane na kasecie VHS, aborcję. Z wszystkimi drastycznymi obrazami. Teraz mnie to boli psychicznie.
3:17 - mi się wydaje, że w niedopowiedzeniu było to, że to nie bł impuls na podstawie jednorazowej sytuacji, tylko podobne sytuacje w ciągu tego jednego roku musiały się zdarzyć parokrotnie a ta konkretna "podpaliła beczkę prochu"
Czy będzie jakieś omówienie tego co ostatnio stało się w sprawie dla reportera (w odcinku z 11.04.2024)? (jak komuś nie chce się całości oglądać to jest u Daniela Midasa: "Kaszewiak vs 7 kobiet") O tym jak kilka ekspertek zaatakowało mecenasa Kaszewiaka za przedstawienie faktów i jak cała ta sytuacja wpłynęła na poszkodowanych?
Obecnemu feminizmowi nie zależy na równouprawnieniu. To jest marksistowska moralność, więc uciśnione kobiety zawsze będą dobre a uciskający mężczyźni zawsze źli. Cała reszta to intelektualne fikołki, żeby to jakoś uzasadnić w poszczególnych zagadnieniach.
Informacja o wartych sobie katechezy i matki trafiająca w punkt. Co do przemocy domowej to chyba jednak nie ma równowagi pomiędzy mężczyznami i kobietami jako ofiarami tejże tj. Funkcjonariusze Policji w 2022 r. wypełnili łącznie 61645 formularzy „Niebieska Karta - A”. Liczba osób, co do których istniało podejrzenie, że były dotknięte przemocą wyniosła ogółem 71631, z czego 51935 stanowiły kobiety, 10982 osoby małoletnie, zaś 8714 mężczyźni.
Śmiesznie niski wyrok za pomówienie osoby publicznej (nie ważne czy to moja opcja polityczna czy nie) budzi zdumienie. Nie wiem co może go usprawiedliwiać, bo nie znam szczegółów sprawy i jeśli rzeczywiście nic, to może poznamy nazwiska składu orzekającego?
Zauważyłem że moja bańka informacyjna na YT na czas wyborów lub szczególnie gorących momentów politycznych wyraźnie przesunęła się na lewo. Zaczęli pojawiać mi się bracia Sekielscy i TVN. Czy też tak macie?
Przyjaciele, rozumiem że jesteśmy wszyscy przeciwni wobec przemocy, sam też jestem. No ale patrząc na tą sytuację z boku, jako osoba nie znająca ani mężczyzny zaatakowanego kością ani kobiety agresorki, to moim zdaniem to nie można się wybitnie dziwić dziennikarce że taka sytuacja ją rozbawiła. Czasami zdarzają się sytuacje tak abstrakcyjne, że trudno czytając o nich zachować powagę. Tu nie chodziło o to że dziennikarka śmiała się z faceta zaatakowanego przez kobietę, który musiał zostać zszyty, a o to że przez nieporozumienie wyborcze kobieta użyła kości do wytłumaczenia mężow,i że nie miał racji. Kontekst moim zdaniem jest istotny, nikt tu nie śmiał się z pokrzywdzonego mężczyzny a z zaistniałej sytuacji, która delikatnie mówiąc była nie z tej Ziemi 🙂
Moze i tak, niektorzy smiechem reaguja na stres i absurd. ALE to sie czlowiek piec sekund smieje, przestaje, przeprasza i prosi pokrzywdzonego o wybaczenie. Na chlodno z kalkulacja wesranie ankiety, czy go koscia probowala zabic, bo marchewka byla na to za miekka juz nie jest w tej lategorii. Ktos to napisal. Zobaczyl, co napisal. Stwierdzil, ze dobrze napisal. Ktos inny stwierdzil, ze fajnie napisane, trzeci klepnal, zeby sie ukazalo. Plus zrobienie naglowka kosc niezgody tez nie jest zbytnim wyrazem szacunku do pokrzywdzonego, ktos to najpierw tak nazwal z pelna premedytacja. I co, dobrze ze z faceta kosciotrupa nie zrobila moze jeszcze, a we wstepniaku, ze kiedys to nosili w nosie kosc i w sumie to podobnie wygladal facet po tym?
Szymonie, dobrze, że powiedziałeś, że "masz wrażenie", że takich rzeczy dzieje się w Polsce sporo. Zrobiłeś dobrze, bo gdybyś powiedział tylko, że "podobnych rzeczy dzieje się w Polsce sporo", to musiałbym zapytać Cię o to jakie robiłeś badania i jakiej metody badawczej użyłeś ;-) Pamiętajmy, nasze wrażenia nie zawsze potwierdzają się jako fakty, choć oczywiście mogą - to zależy ;-)
Mężczyzna oberwał od kobiety kością i trafił do szpitała, prawdopodobnie rana nie była poważna, ale mocno krwawiła. Oboje byli pijani i sprzeczali sie o politykę. Absolutnie kobieta powinna odpowiedzieć za swój czyn. Nie wiemy czy to przemoc (musi mieć charakter powtarzalny) czy uszkodzenie ciała. Od ustelnia okoliczności są odpowiednie służby. Dziennikarka zachowała się bardzo nieprofesjonalnie, ale nie posądzałabym jej o pochwalanie przemocy wobec mężczyzn. Prawdopodobnie wyobrazila sobie te kość z zupy i nie potrafiła zachować powagi. Czasem się zdarza, że coś wyglada zabawnie (np. ktoś się przewrócił widowiskowo) i pierwsza reakcja to śmiech, ale to nie oznacza, że chcemy, by komuś sie stała krzywda. Na marginesie, o wiele gorsze jest nagrywanie takich zdarzeń i publikowanie ich w sieci, zwłaszcza bez zgody tej osoby. Łatwo rozdmuchać i zrobić aferę z niczego. Niektórzy ciagle powtarzają z ironią piekło kobiet, piekło kobiet. Szkoda, że nie wspominają o kolejnej kobiecie ZABITEJ przez swojego partnera. W ciągu ostatnich 12 miesięcy media donosiły o śmierci 12 kobiet zabitych przez swoich partnerów. ZABITYCH, często w okrutny sposób. Nie słyszę potępienia z ust osób obruszonych zachowaniem dziennikarki. Dlaczego? Zabicie swojej kobiety to nie jest przemoc?
Chwila moment... "nie zasłużył sobie, ale i tak mu to zrobiliśmy" - sugerujesz, że mieliśmy wybór? Że Bóg wysłał Jezusa na ziemię w innym celu, niż oczyszczenie ludzi z grzechu pierworodnego poprzez ukrzyżowanie?
Według chrześcijaństwa wolna wola istnieje awięc bóg mógł wysłać jezusa w czas i miejsce gdzie akurat ludzie takby zadecydowali bez zmuszania ich czyli mieli oni wybór
@@milofitness7726 Popraw mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że zaprzeczyłeś samemu sobie. Skoro Bóg mógł wysłać Jezusa w czas i miejsce, gdzie ludzie zdecydują ukrzyżować jego syna, to znaczy, że wiedział o ich przyszłej decyzji. Jednym z głównych dogmatów Chrześcijaństwa jest wszechobecność, wszechwiedza oraz wszechmoc Boga - on istnieje poza czasem, i widzi wszystko co się stało, co się dzieje obecnie, oraz co się stanie w przyszłości. Jak sam wspomniałeś, Bóg wybrał sobie okres, w którym ludzie podejmą decyzję o ukrzyżowaniu - wiedział, że tak się stanie, bo przecież dokładnie taki był cel. Jezus chciał odkupić grzechy ludzi poprzez śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie. Dlatego właśnie zstąpił na Ziemię i stał się człowiekiem - sam to wielokrotnie stwierdził, o czym możesz przeczytać w Nowym Testamencie. Ludzie z tamtego okresu nie mieli wyboru - ich decyzja była częścią wielkiego planu Ojca.
Oczywiście, że dziecko powinno otrzymać jedynkę, a dodatkowo obniżoną ocenę z zachowania. Jednak nie dlatego, że odmówiło naklejenia wizerunku Jezusa, lecz z powodu decyzji o umieszczeniu na krzyżu postaci negatywnej z gry komputerowej. To niepokojące, że małe dzieci są zmuszane do podejmowania decyzji, kogo symbolicznie "przybić" do krzyża. Takie manipulowanie myśleniem dziecka, aby podejmowało decyzje o symbolicznym krzywdzeniu innych, wydaje się być okropne. Dzieci nie powinny być stawiane w sytuacjach, gdzie muszą decydować o zaszkodzeniu komukolwiek. Dobrze, że dzieci nie są włączane w tak ekstremalne formy upamiętnienia Holokaustu, jak symboliczne wrzucanie wizerunków dzieci do pieca. W rzeczywistości to nie dzieci powinny być oceniane, lecz dorośli, którzy je do takich działań namawiają.
Dużo ciekawych treści, ale ja skomentuję tylko ostatnią wiadomość: to, że Polska tak szybko dogania gospodarczo UE należy rozpatrywać z perspektywy nie ostatnich 20 lat, ale ostatnich 79 lat: Państwa UE miały nad Polską przewagę startu od 1945 r. Dodatkowo ta przewaga została przesunięta na korzyść Niemców szczególnie dzięki planowi Marshalla. My na start musieliśmy czekać do 1989 r, a tak na prawdę jeszcze dłużej, bo w 1989 to my dopiero zaczęliśmy się otrzepywać z syfu komunizmu/socjalizmu/radzieckiej niewoli. W związku z tym fakt, że Polska od 2004 roku potrzebuje TYLKO 29 lat by dogonić państwa Unii to jest nie tyle sukces, co cud finansowo-gospodarczy. Aż ciśnie się na usta pytanie jakby to wyglądało, gdyby nasze rządy zamiast wspomagać siebie i różnego typu bandytów wspomagały polskich przedsiębiorców i rozwój gospodarczy...
@@basilmagnanimous7011 nie obrażając Cię, ale kłania się umiejętność czytania ze zrozumieniem: w którym miejscu pisałem o bogactwie? Twoja odpowiedź nie ma nic wspólnego z moją wypowiedzią...na pewno odpowiedziałeś dobrej osobie?
@@basilmagnanimous7011 Twoje odpowiedzi są świetnym przykładem na czym polega sofizmat rozszerzenia: stworzyłeś sobie chochoła i bohatersko go pokonujesz. Niestety w swojej próbie pokazania losowemu komentującemu na youtubie jaki jesteś mądry, a twój rozmówca głupi udowodniłeś, że nie tylko nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, ale dodatkowo, po wykazaniu Ci błędu, nadal nie potrafisz (lub nie chcesz) go dostrzec. Uparłeś się, że ja użyłem PKB w kontekście bogactwa.. ale ja nic takiego nie pisałem. Wręcz sam zacytowałeś moje słowa mówiące o rozwoju gospodarczym, a nie o bogactwie...próbujesz udowodnić mi, że pkb to nie jest bogactwo, nie zauważając, że ja w ogóle takiego sformułowania nie używałem. Ani nie pisałem o bogactwie, ani o PKB...tylko o historii... Ale zamiast przeczytać ze zrozumieniem odpowiedź, którą się komentuje lepiej przecież samemu sobie wymyślić treść wypowiedzi rozmówcy i odnosić się dopiero do tak spreparowanych tez. Brawo. Super. Good Job!
@@basilmagnanimous7011 Pięknie walczysz z tym swoim chochołem. Dzielnie i bohatersko. Szkoda tylko, że pomimo całej swojej specjalistycznej wiedzy i elokwencji to Ty wciąż mylisz rozwój gospodarczy z bogactwem. Mój pierwszy komentarz odnosił się do tego, co przytoczył Autor filmu. Może też wypadałoby ze zrozumieniem posłuchać tego, co miał do powiedzenia zanim zacznie się komentować... Ale skoro wolisz w dalszym ciągu bohatersko zwalczać swojego chochoła nie ma sprawy - nie będę Ci w tym przeszkadzać. Tylko proszę: rób to w ciszy własnej samotności nie zaczepiając (niesłusznie) losowych internautów. P.S. A najśmieszniejsze jest to, że jeśli chodzi o kwestie bogactwa i dobrobytu w pełni się z Tobą zgadzam. Tylko jesteś tak zaślepiony udowadnianiem mi, że się mylę, że nawet nie miałem możliwości tego przyznać. Miłego chochołowania
@Szymonmowi z perspektywy zwykłego widza - czy mógłbyś mówić bliżej mikrofonu? Mam wrażenie, że nagrywasz coraz dalej... Może warto zainwestować w lepszy w takim razie?
Nauczycieli religii miałam różnych. Najlepszy był gość który zrezygnował z seminarium, założył rodzinę, prowadził działalność a religii uczył z zamiłowania. Najgorsze były katechetki. Jedna mówiła ciągle o tym jak zła jest masturbacja( gimnazjum) druga ciągle kazała mi czytać treść podręcznika na głos bo ładnie czytałam i tak połowę lekcji czytałam czytałam. Pamiętam nawet że raz się zbuntowałam ( ona tak właśnie to skwitowała „ewa się buntuje hehe”) bo już na prawdę czasami wysiadało gardło. To była szósta czy piąta klasa podstawówki.
13:05 Ten komentarz Szymona naprowadza mnie na myśl, że chrześcijaństwo (czy też, na innych szerokościach geograficznych, inne systemy) sluży do ogólnego trzymania w ryzach społeczeństwa. Jest więc jakby formą, ramą, w którą to społeczeństwo się wkłada. A wkłada się po to, żeby społeczeństwo trzymało się w kupie i nie rozpadło. Ja zawsze wolałem patrzeć na chrześcijaństwo jako na indywidualną drogę do polepaszania każdego człowieka. Ale nie mogę nie przyznać, że w dziejach narodów obecna była mocno ta pierwsza funkcja chrześcijaństwa.
@@basilmagnanimous7011 Pudło, mój drogi. To nie rasa, a doświadczenia kulturowe i geograficzne społeczności determinują to, jak dana społeczność kształtuje swoje wartości. Bośniacy żyli w tyglu narodów, dlatego mają swoje rozumienie czy islamu czy kultury czy narodu. Tatarzy są podobnym ludem do Mongołów, Kazachów, innych ludów Wielkiego Stepu, a polski Tatar dzisiaj dość różni się od Mongoła. W Afryce masz czarnoskórych chrześcijan, muzułmanów, animistów i inkszych, a Murzyn z głębokiego Kongo różni się trochę od Lloyda Austina, nie sądzisz?
Mała poprawka Szymonie, nie ma czegoś takiego jak ,,ministerstwo równości” pani Kotula pełni funkcję członkini rady ministrów o randze ministra, to znaczy wykonuje powierzone jej przez premiera obowiązki i nie ma pod sobą żadnego resortu
KO nie za bardzo może odpuścić budowę CPK choćby dlatego że to głównie jej elektorat, "młodzi wyksztalceni z wielkich ośrodków" będą latać na citybreak z takiego lotniska a nie przepełnionych regionalnych lotnisk.